Skocz do zawartości

Zmiana warty w NBA


BiałaCzekolada

Rekomendowane odpowiedzi

Z tymi ksywami to w ogóle jest związanych parę fajnych smaczków. Na przykład Pippen w którymś z meczów finałowych z Jazz (rozgrywanego w niedzielę) podszedł do Malone'a jak ten stał na linii FT i na ucho mu szepnął "listonosz nie dostarcza przesyłek w niedzielę" po czym Malone rzucił dwie cegły pod rząd. ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co to za historia z Ewingiem i jego rzekomą ksywą "King Kong" którą podobno miał wymyślić Szaranowicz bo w Stanach nikt o takiej nawet nie słyszał? Prawda to?

 

A moja ulubiona ksywa to Dennis "the Menace" Rodman. Szaranowicz często ją powtarzał a ja nigdy nie wiedziałem co to znaczy i jak to się pisze ale bardzo fajnie to brzmiało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym King Kongiem to rzeczywiście pomysł made in poland. Aczkolwiek Ewinga na uczelni (albo w high school, nie pamiętam) kibice wyzywali od małpy, rzucali mu banany itp. ;]

 

A tak w ogóle to zawsze mnie rozwalało nazywanie przez amerykańskich komentatorów Kukoca "Tonim" (tak ciężko jest wymówić jego nazwisko?) a np. Shaqa "O'Nealem" (wiem, że to jego nazwisko ale np. u nas na forum nikt tak go nie nazywa ;)).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak naprawdę zmiana warty w NBA była po odejściu Jordana, kiedy odszedł z ligi competitivness i rivarly.

Co dziwne, bo fala streetballa i hip hopu na początku lat 00s zupełnie nie przyniosła do NBA tego co najfajniejsze w streetballu przecież - czyli rywalizacja, twarda gra i walka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

streetball rywalizacja, twarda gra i walka ? jeszcze moze defensywa co ? haha musiales palic niezly stuff :D

 

w 98 juz dawno nie bylo starej gwardii tak naprawde. Hakeem, Drexler, Barkley, Ewing, D-Rob byli juz wtedy skonczeni. a Jordan akurat bardzo niewiele zmienil w kwestii competitiveness, przeciez dalej byly legendarne serie Heat-Knicks. to wlasnie z Knicksami powinnismy przede wszystkim kojarzyc lata 90-te jesli chodzi o intensywnosc - nikt tak nie gral wczesniej/pozniej i nikt tak nie symbolizowal tamtejszej ery. Knicks-Bulls, Knicks-Pacers, Knicks-Heat, Knicks-Rockets to sa najlepsze serie do ogladania. poziom fizycznosci i intensywnosci nieporownywalny do jakiejkolwiek ery.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też nie wiem o co chodzi z tym streetballem.

 

Bast, Robinson skończony w 1998 roku? Przecież on robił prawie 22-11, był zdrowy niemal cały sezon (77 meczów) a gdyby nie musiał się dzielić grą z Duncanem miałby jeszcze lepsze cyferki.

skonczony jako MVP candidate. to juz nie byl ten sam zawodnik, chociaz zgadzam sie ze dalej byl bardzo dobry. ale ogolnie ta gwardia miala swoj szczyt mniej wiecej w 93-94 roku. Malone, Shaq, Hakeem, Jordan, Pippen, Drexler, Barkley, Robinson, Stockton, Ewing - oni wszyscy byli wtedy u szczytu karier. pozniej bylo raczej z gorki, po 97 wielu z nich calkowicie sie opuscilo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To na tej zasadzie Nash i Garnett skończyli się pare sezonów temu. ;]

 

Wszystko oczywiście zależy od definicji "szczytu" ale ja np. ten termin rozumiem szeroko i dla mnie prime to najlepsze 7-9 sezonów w karierze a nie tylko 3 czy 4.

Garnett skonczyl sie w lutym 2009. Nash w wakacje 2010. to dalej sa zajebisci gracze (top10 ligi), ale ciezko ich porownac do tego co robili wtedy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skonczony jako MVP candidate. to juz nie byl ten sam zawodnik, chociaz zgadzam sie ze dalej byl bardzo dobry. ale ogolnie ta gwardia miala swoj szczyt mniej wiecej w 93-94 roku. Malone, Shaq, Hakeem, Jordan, Pippen, Drexler, Barkley, Robinson, Stockton, Ewing - oni wszyscy byli wtedy u szczytu karier. pozniej bylo raczej z gorki, po 97 wielu z nich calkowicie sie opuscilo.

Shaq w 94?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do streetballa - to nie wiem jak gra się u ciebie, ale streetball to jest naturalna rywalizacja samców alfa na boisku w przeciwieństwie do poukładanej i zespołowej gry jaką ogólnie jest i powinna być koszykówka.

Na streecie intensywność rywalizacji jest bardzo duża jak dla mnie, bo raz że zawodnicy chcą sobie dojebać na każdym kroku, żeby wiedzieć kto jest lepszy, a dwa że mają do tego strasznie dużo okazji. Obrona zespołowa może nie jest rewelacyjna, ale ta indywidualna często bardzo agresywna.

Poza tym przez pojęcie streetball miałem na myśli po prostu granie na dworze, które uprawia miliony łebków na całym świecie, a nie and1mixtape crossover show

 

A niestety rywalizacji na boisku, chęci pokazania zawodnikowi X i Y, że jestem od niego lepszy w każdym możliwym momencie nie przynieśli z boisk podwórkowych Francis, Marbury, Crawford, Alston itd a przynieśli za to wszystkie najgorsze elementy.

 

W kwestii rywalizacji to na pewno Knicks Rileya i JVG mieli ogromny wpływ na to co działo się na wschodzie i w lidze ogólnie w tamtym okresie i Knicks wprowadzali ogólnie atmosferę walki na śmierć i życie w PO, co pięknie się oglądało nawet jeśli czasami ofensywnie było bardzo bagnisto i nieefektownie, to jednak intensywność wprost czarowała i nie pozwalała oderwać się od meczu. Ogólnie myślę, że sama postać Charlesa Oakleya miała tutaj dużo do powiedzenia, w końcu był czołowym drwalem 90s i ogólnie toughest of tough.

 

Chodziło mi bardziej o to, że wraz z odejściem starej gwardii w NBA zniknęła moda na rywalizację na boisku między największymi gwiazdami ligi. Kiedyś też wszyscy byli kolegami, co nie przeszkadzało im dopierdalać sobie przy każdej możliwej okazji na boisku a nie klepać się beznamiętnie po tyłkach jak cała dzisiejsza śmietanka - jest masa historii o competitivness gwiazd lat 80/90s, nawet opowieści z bazy Dream Teamu pokazują jaką motywacją było ówcześnie wyjście na parkiet, kiedy po drugiej stronie był inny allstar. Oczywiście MJ jest bogiem rywalizacji i musi ją pompować co 2h, bo nie jest w stanie bez niej żyć.

Dla mnie dzisiejsze gwiazdy nie mają nic z atmosfery lat 90 i to widać przede wszystikm na parkiecie. Prosty przykład - Dwight Howard to bezkonkurencyjnie najlepszy wysoki w lidze - na takie słowa i opinie nie reaguje ani Bynum ani Gasol ani Cousins ani nikt, wszyscy podchodzą do meczu z Magic jak gdyby nigdy nic - a wyobraźcie sobie teraz jaka byłaby reakcja Hakeema Malone czy Ewinga na takie słowa, nie mówiąc już np. o MJu i paru innych niskich, którzy w pierwszej konfrontacji za cel postawiliby sobie poster na Dwighcie.

 

sad story, ale liga ma taki obraz jakie ma czołowe gwiazdy - Dwight Rose Durant Love to wszystko spoko goście, mili, sympatyczni, zajebiści koszykarze którzy wychodzą na boisko żeby grać w kosza, a nie dojebać rywalom. Źle i dobrze jednocześnie.

 

a Shaq94 od Shaqa3peat wcale wiele się nie różnił, zmienił się tylko poziom ligi, otoczenie i trochę podejście do samej gry i rywalizacji. Koszykarsko jednak Shaq z Magic to praktycznie ten sam poziom co z Lakers.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądał ktoś dokument o Dream Team? Wczoraj była premiera, na prawdę zajebisty dokument ale w moich oczach Magic and Bird a courtship of rivalrs nie przebije nic.

 

[video=youtube;O1i1uqu0tE4]http://www.youtube.com/watch?v=O1i1uqu0tE4

Edytowane przez Kubbas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera, film przestał nagle działać podczas oglądania, się okazało, że został zablokowany przez NBA :/ aktualnie szukam na gogle ale jestem mile zaskoczony podobieństwem Magic'a i LeBrona. Styl gry mają bardzo podobny, zawsze James miał o wiele więcej z Johnsona niż z Jordana, ale z charakteru zauważyłem, że też mieli sporo wspólnego. Nie wiem jaki jest teraz Magic, w telewizji sprawia trochę inne wrażenie, ale z ostatnich jego wypowiedzi wnioskuję, że lubi bardzo LeBrona, a podobno zawsze lubimy osoby podobne do siebie. W każdym razie jakoś nie zauważyłem takiego entuzjazmu Magic'a w kierunku innych aktualnych graczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.