Skocz do zawartości

Nowe fajowskie staty


Luki

Rekomendowane odpowiedzi

Nie żeby obu im większa próbka tym bardziej im średnie szy do góry windujac w górę ich słabe wyniki w finałach w 4.sezonie w NBA. Więc akurat w tym przypadku na odwrót. Jak chcesz sie mogę założyć ze jeśli w tym sezonie Lebron wejdzie do finałów poprawi swoją średnia.

Ciekawi mnie naprawdę jak oceniano by obronę Nasha gdyby nie grał z centrami aka Dirk, Amare i Marion,

 

- - - Updated - - -

 

Staty staty :) Nie bierzemy pod uwagę kto był kontuzjowany, nie bierzemy jakie decyzje podejmował, ludzie weźcie się za koszykówkę i jej oglądanie, liczy to tylko dodatek

Racja, zobaczenie statu 20/67 fg Kobiego w eliminating games w finałach, a zobaczenia tego w meczu... Nieporownywalna przyjemność :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kidd over Nash to łapu-capu materiał. Tak samo pisanie, że Nash nie był najlepszy bo grał c***ową obronę z ust fana Bryanta- bezcenne.

 

Nash jest chyba jedynym niskim jakiego ja pamiętam, którego impact był ogromny. Daleki jestem od spuszczania się nad nim jak Bast ale trzeba mu oddać, że nie było poza Magiciem lepszego rozgrywającego w ostatnich 25 latach. Typ był najlepszy w lidze przez to jaką prowadził ofensywę i jak wykorzystywał co miał w składzie. To było coś takiego jak obrona Duncana czy KG. Coś legendarnego na skalę all-time jak on prowadził grę itd. W 2005 kto był lepszy? Podaj mi nazwiska.

 

Do Nasha można mieć pretensje np. o to, że mimo zespołu zbudowanego pod siebie nie dotarł do finałów nawet (fakt na mocnym zachodzie). Miał wszystko pod siebie i nic nie ugrał. Ale w RS był najlepszy. Co prawda Bastillion napisał kiedyś, że nie miał zespołu pod siebie a najlepszą drużyną dla niego byliby Pistons 04. Tutaj postawię odważną tezę, że Pistons 04 byliby idealni dla każdego zawodnika NBA poza Bryantem, Iversonem i Melo. Ale tam pasowałby nawet Jarron.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie napisałem, że Kidd jest/był lepszy niż Nash, po prostu chodziło mi, że gdybym budował ekipę to wole Kidda, bo dobrze rozgrywa, nieźle rzuca i kapitalnie broni co już jest przewagą nad SN. Co do Nash/Bryant to chyba sobie kpisz. Ja sam przyznaje, że ostatnie lata Kobe ma w dupie obronę przez większą część sezonu, ale prawda jest taka, że jak spinał się w PO, szczególnie 1vs1 to robił różnice.

 

Jeżeli chodzi o 2005 rok to faktycznie to był najlepszy Nash jakiego pamiętam, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jeżeli chodzi o RS to momentami Duncan czy nawet Nowitzki robili lepszą, a przynajmniej porównywalną robotę. No i Nash jak na takiego geniusza to trochę jednak zawodził, bo gdy trafił na SAS to już nie było tej swobody w grze, nie było płynności i to mimo tego, że miał i zadaniowców i gości pasujących do jego ataku. Dla mnie lipa, że taki genialny rozgrywający(naprawdę go lubię) dostawał w PO sporą nauczkę i to nie chodzi tylko o finały(bo w 2006 PHX mieli problemy z dosłownie każdym).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kidd over Nash to łapu-capu materiał. Tak samo pisanie, że Nash nie był najlepszy bo grał c***ową obronę z ust fana Bryanta- bezcenne.

 

Nash jest chyba jedynym niskim jakiego ja pamiętam, którego impact był ogromny. Daleki jestem od spuszczania się nad nim jak Bast ale trzeba mu oddać, że nie było poza Magiciem lepszego rozgrywającego w ostatnich 25 latach. Typ był najlepszy w lidze przez to jaką prowadził ofensywę i jak wykorzystywał co miał w składzie. To było coś takiego jak obrona Duncana czy KG. Coś legendarnego na skalę all-time jak on prowadził grę itd. W 2005 kto był lepszy? Podaj mi nazwiska.

 

Do Nasha można mieć pretensje np. o to, że mimo zespołu zbudowanego pod siebie nie dotarł do finałów nawet (fakt na mocnym zachodzie). Miał wszystko pod siebie i nic nie ugrał. Ale w RS był najlepszy. Co prawda Bastillion napisał kiedyś, że nie miał zespołu pod siebie a najlepszą drużyną dla niego byliby Pistons 04. Tutaj postawię odważną tezę, że Pistons 04 byliby idealni dla każdego zawodnika NBA poza Bryantem, Iversonem i Melo. Ale tam pasowałby nawet Jarron.

Iverson w Pistons 04 to no brainer, Bulls 96 mogą się chować. Świetny defensywny team, jeden z najlepszych all time w defensywie, do tego w ataku ustawiony dokładnie od AI3. Wysoki silny PG ze świetnym rzutem za trzy, który dobrze rozgrywa i kontroluje tempo jednocześnie nie monopolizując gały, 4!! z rzutem za trzy, Prince z rzutem za 3 i Wallace z bdb zbiórą ofensywna. Po prostu idealnie pod Ai3 dobrane warunki, wszystkie te dziwne warunki jakie zarzucone AI3, że potrzebuje - spełnione.

 

- - - Updated - - -

 

Jeżeli chodzi o 2005 rok to faktycznie to był najlepszy Nash jakiego pamiętam, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jeżeli chodzi o RS to momentami Duncan czy nawet Nowitzki robili lepszą, a przynajmniej porównywalną robotę. No i Nash jak na takiego geniusza to trochę jednak zawodził, bo gdy trafił na SAS to już nie było tej swobody w grze, nie było płynności i to mimo tego, że miał i zadaniowców i gości pasujących do jego ataku

Taaak, ludzie powtarzają - nie patrz na staty, patrz na mecze, a potem mają takie klapki na oczy, że nie zauważają nawet czegoś takiego:

Spurs w rs oppg 88

Spurs przeciw Suns w PO - 104

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iverson w Pistons 04 to no brainer, Bulls 96 mogą się chować. Świetny defensywny team, jeden z najlepszych all time w defensywie, do tego w ataku ustawiony dokładnie od AI3. Wysoki silny PG ze świetnym rzutem za trzy, który dobrze rozgrywa i kontroluje tempo jednocześnie nie monopolizując gały, 4!! z rzutem za trzy, Prince z rzutem za 3 i Wallace z bdb zbiórą ofensywna. Po prostu idealnie pod Ai3 dobrane warunki, wszystkie te dziwne warunki jakie zarzucone AI3, że potrzebuje - spełnione.

+ Larry Brown na ławce

 

Zresztą Pistons w 2003 roku z ceglarzem Stackhousem zrobili 50 wins, a jeszcze wtedy w zespole nie było Billupsa i Sheeda, tylko Chucky Atkins i 37-letni Clifford Robinson.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to MVP jest wyznacznikiem tego kiedy kto był najlepszy? A od kiedy? Kobe grał najlepszy basket w latach 2006-2008 ze wskazaniem na te pierwsze lata.

Bo rzucał najwięcej punktów ? Po rzucił 81 ? Miał usage na poziomie ze 96, nie dzielił się piłką (nikt mnie nie przekona, że Lamar Odom to jest słabszy support niż cały zespół Lebrona z 2007, a jakoś on nigdy nie miał problemów typu "to jest scrub, nie gram z nim, nie podaje mu, spierdalam do innej galaktyki"), dla mnie to jest najgorszy Kobe. Najlepszy to ten po przyjściu Gasola. A że fizycznie był jeszcze w prajmie (w latach o których pisałeś) to inna para kaloszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo rzucał najwięcej punktów ? Po rzucił 81 ? Miał usage na poziomie ze 96, nie dzielił się piłką (nikt mnie nie przekona, że Lamar Odom to jest słabszy support niż cały zespół Lebrona z 2007, a jakoś on nigdy nie miał problemów typu "to jest scrub, nie gram z nim, nie podaje mu, spierdalam do innej galaktyki"), dla mnie to jest najgorszy Kobe. Najlepszy to ten po przyjściu Gasola. A że fizycznie był jeszcze w prajmie (w latach o których pisałeś) to inna para kaloszy.

Bo był unstoppable. Rzucał bo i tak o nic nie grali. Tamten kobe był najbardziej morderczym niskim ever, najlepszym scorerem. Gdyby w tamtej formie miał skład z 2009 to skończyłoby się na dużo więcej niż na 2 mistrzostwach.

Był w dużo lepszej formie fizycznej niż w czasie mistrzowskich lat. Spójrz na ts%, FTA. W 2009 czy 2010 fizycznie wyglądał gorzej niż w tym sezonie imo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Ale przecież na oko też to tak wygląda :P

 

Prawda jest taka, ze Birdman ma ogromny wpływ na zespół. Ale trzeba oczywiście wziąć na poprawkę jego rolę w zespole, minuty które gra (gra tak mało nie dlatego że jest słaby ale podobno tylko grając te max. 20 minut potrafi dawać taką energię).

 

Więc wszystko się zgadza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale przecież na oko też to tak wygląda :P

 

Prawda jest taka, ze Birdman ma ogromny wpływ na zespół. Ale trzeba oczywiście wziąć na poprawkę jego rolę w zespole, minuty które gra (gra tak mało nie dlatego że jest słaby ale podobno tylko grając te max. 20 minut potrafi dawać taką energię).

 

Więc wszystko się zgadza.

nie ja bynajmniej nie wykpiwam, mówię że wyglada to jak jakaś prawdziwa analiza właśnie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale przecież na oko też to tak wygląda :P

 

Prawda jest taka, ze Birdman ma ogromny wpływ na zespół. Ale trzeba oczywiście wziąć na poprawkę jego rolę w zespole, minuty które gra (gra tak mało nie dlatego że jest słaby ale podobno tylko grając te max. 20 minut potrafi dawać taką energię).

 

Więc wszystko się zgadza.

a jaki ma miami total bilans z Andersenem bo IMO po przyjścia Ptaszyska chyba bardzo dobry?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.