Skocz do zawartości

Hejtuję i kocham - kogo, po co i dlaczego?


kore

Rekomendowane odpowiedzi

Kto nigdy nikogo na tym forum nie hejtował, niech pierwszy rzuci kamieniem ;) Zastanawiałem się, czy był podobny temat poruszany już tutaj i doszedłem do wnisku, że nie.

 

Zabawa jest prosta. Jak się przyjmie, to fajnie, jak nie, to temat poleci do kosza, luz. Ma być lekko, letnio i rozrywkowo. Wypisujemy swoje prywatne rankingi w liczbie 4:

 

1. TOP 3 najbardziej hejtowanych drużyn w NBA z krótkim (lub jak ktoś nie chce to nie) wyjaśnieniem "dlaczego", uwzględniając hierarchię (#1 najbardziej nie lubiany team, #3 najmniej nielubiany)

 

2. TOP 3 ulubionych drużyn wg powyższego schematu

3. TOP 3 najbardziej hejtowanych aktywnych zawodników

4. TOP 3 ulubionych zawodników

 

Niechaj będzie, że jak się temat przyjmie, na koniec zrobię ranking, który da nam jasny pogląd na to co, kto, kogo i dlaczego :) (punktacja: #3 - 1p, #2 - 2p, #1 - 3p, w przypadku podania więcej niż jednego typu, punkty za dane miejsce się dzielą).

 

TOP 3 hejt drużyny:

 

3. Raptors/Thunder - to może nie hejt, tylko raz że coś trzeba było wpisać, dwa że ich zwyczajnie średnio lubię. Pierwszych głównie ze względu na deRozana, drugich przez Westbrooka, którego wyraz twarzy wiecznie tęskniący za rozumem zawsze mnie odrzuca.

2. Rockets - Harden i Howard i tyle w temacie.

1. Clippers - to głęboka historia, ciągnąca się od długiego czasu. Sprawa Sterlinga, osoba Riversa, kwestia banerów pod kopułą, potem temat Jordana. Długo by wymieniać powody, dla których ta organizacja nie zasługuje na szacunek.

 

TOP 3 hejt zawodnicy:

 

3. DeAndre/Delavedova - pierwszy bo to przygłup jakich mało w lidze było, jest i będzie (chociaż towarzystwo tegoroczne w Clipps ma całkiem zbliżone poziomem IQ) / co do MD mało jest ludzi tak wkur**ających samym wyrazem twarzy i prostą mimiką, gestykulacją... nie wiem co gość w sobie ma, ale jak się go ogląda to ma mu się ochotę zaj... :P

2. Blake Griffin/D. Howard - pierwszy bo jest rudy ;) nie no nie wiem, czasem jest coś irracjonalnego, co sprawia, że ktoś Cię po prostu wku*wia. Griffin jest definicją takiego zjawiska. A Howard... wiadomo, klaun, a do tego zwykły tchórz. I chodzi tu zarówno o zachowanie w Orlando jak i Lakers, gdzie go nie chciałem i niemal od początku pisałem, że chcę trejdu z jego udziałem (najgłośniej krzyczałem w trakcie sezonu o Klaya + Barnesa)

1. James Harden - irytuje mnie jego gra, zachowanie, wygląd, to co mówi, jak gestykuluje, jak się zachowuje na boisku, poza nim. Po prostu. To to samo co co u rudego, tylko do kwadratu.

 

TOP 3 ulubione drużyny:

 

3. Hornets/Wizz - co prawda pierwszy mecz jaki w życiu widziałem to był g6 Bulls - Suns z 93', ale dzieciństwo nieodłącznie kojarzy mi się z Szerszeniem obecnym na targu u ruskich ulokowanym na czapeczkach i tych mega wielkich puchowych kurtkach ;) Niestety Batum nie jest Larrym Johnsonem a Jefferson młodym Mourningiem, no ale sympatia do Szerszenia została. Co do Wizz no to kwestia Marcina, któremu życzę jak najlepiej.

2. Bulls/Knicks - ze względu na MJ i mimo obecności Noah, który obrzydza mi jak może ten team. No ale sentyment zostaje na zawsze / A Knicks? Po prostu; to marka, to tradycja, to Nowy Jork, to Joey z Chandlerem śmigający na ich mecze, to także wspominane z łezką kręcącą się w oku meczy Oakleya, Pata i Starksa. Żal patrzeć na dzisiejszych Knicks, ale z całego serca im życzę jak najlepiej.

1. Lakers - od 1996, wiadomo.

 

TOP 3 ulubieni zawodnicy:

 

3. Tim Duncan/ Stefan C. - Tim: a czy tego człowieka da się nie lubić? No serio? :) Co do Curry'ego to po prostu uwielbiam patrzeć na jego grę

2. Randle + Russel - ok, nie zdążyli jeszcze zagrać meczu w lidze, ale ja tam już dawno wskoczyłem na ich bandwagon.

1. KB - na początku była zajawka "o, przyszedł drugi MJ". Wiadomo, jak za dzieciaka. Ale potem przychodziły kolejne potwierdzania tego, że gość będzie (a później, że jest) wielki. Niesamowita etyka pracy, charakter, pasja, miłość do gry, obsesja na punkcie wygrywania, te kurwiki w oczach i to "coś". Do tego historie nt wspomnianej etyki pracy, całonocnych treningów, statement games etc. Niesamowity gość i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko mi wymienić TOP 3 drużyn ulubionych i hejtowanych, bo naprawdę większość jest dla mnie obojętna - jak grają dobrze, to dobrze pooglądam, a jak grają źle, to olewam(chyba, że mają interesujących młodych)

Top 1 hejt drużyny:

1. Lakers - za splendor, za gwiazdki, za żółty kolor. Także za to, że za długo się utrzymywali na topie. A przede wszystkim za 1985, 1987, no i k... za 2010. Nienawidzę!

 

Top 2 ulubione drużyny:

1. Celtics - wiadomo, wspaniała i bogata historia, mnóstwo wyjątkowych graczy.

2. Bulls - bo Jordanem prawie każdy się jarał, a teraz są mi obojętni w sumie.

 

Top 3 hejt zawodnicy:

3. Wade - po prostu go nie lubię już za samo zachowanie, kojarzy mi się z czarnym bucem. W dodatku bywał w różnych sytuacjach, które mi się nie spodobały - złamana ręka Rondo czy to złamany nos Kobe podczas all-star game. Doceniam za skilla, ale nie lubię.

2. Chris Paul - flopper i do tego raczej nie podobała mu się możliwość dołączenia do Celtics z tego co można było poczytać, więc nie lubię go. 

1. Kobe Bryant - chyba wiadomo dlaczego.... chociaż zaznaczam, że za skilla doceniam, aczkolwiek nie przeceniam. ;)

 

Top 3 ulubieni zawodnicy:

3. Garnett - wiadomo dlaczego. Na parkiecie wojownik, duch drużyny i do tego trash talker. :)

2. Bird - nie oglądałem go na żywo czego żałuję bardzo bardzo mocno. Dobrze, że można pooglądać z odtworzenia i tez poczytać jaki był z niego skurczybyk. 

1. Pierce -też wiadomo dlaczego. Celt na zawsze, przynajmniej dla mnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cloud (i inni) - daj cokolwiek (coś co jest najbliżej Twojej listy) aby było minimum TOP 3 bo potem niesprawiedliwie będzie się to liczyć.

 

ps. swoją drogą ciekawe, że fan Celtów nie lubi Lakers za to że za długo byli na TOPie? :tongue:

 

edit: aha i wymieniamy graczy tylko aktywnych!

Edytowane przez kore99
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. TOP 3 najbardziej hejtowanych drużyn w NBA z krótkim (lub jak ktoś nie chce to nie) wyjaśnieniem "dlaczego", uwzględniając hierarchię (#1 najbardziej nie lubiany team, #3 najmniej nielubiany)


 


1. Lakers- oczywiście obecnie ciężko mi hejtować ale kiedyś ich nie lubiłem przez rzut Horry'ego, następnie Gasol+Kobe ,zdecydowanie ma na to wpływ także ich barwy, które jeszcze od czasów van Exela i Eddie Jones mi nie pasowały.


2. Cleveland- za czasów początków LeBrona, nie lubiłem tego hype'a i jeszcze zostali pojechani przez Hedo Turkoglu. 


3. Utah- za czasów gdy wyeliminowali Rockets oraz para Stockton-Horancek źle wyglądała. teraz z perspektywy czasu ich szanuje i pewnie bym kibicował ale za czasów małolata całkowicie nie byli dla mnie do strawienia. 


 


2. TOP 3 ulubionych drużyn wg powyższego schematu


 


1. Kings- przygoda z nimi jest dziwna Bobby-Hurley.jpg?id=e9a2a725-c8b5-431f-a


to bodaj moja pierwsza karta NBA, później lubiłem Mitcha Richmonda, następnie pojawił się Jason Williamsa przez którego omal się cały nie wydziarałem (dobrze, że rodzice zakazywali), następnie najlepsza koszykówka początku XXI wieku


2. Magic- byłem młody ,pojawił się duet Penny-Shaq i Penny został uhonorowany w avatarze, znaczy się jego maskotka ;)


3. Indiana Pacers- za obronę i walkę z Detroit


 


3. TOP 3 najbardziej hejtowanych aktywnych zawodników


Wade- za bufonowatość, lubiłem go gdy zdobywał MVP ale popsuł swój wizerunek


Gasol- za to, że drze ryja 


Howard- mógł być Shaqiem a został rolersem


 


4. TOP 3 ulubionych zawodników


 


Penny Hardaway- za te kocie ruchy i być może największy zmarnowany talent


Charles Barkley- za charakter


Shaquille O'Neal- Shaq


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Top 3 hejt drużyn:

 

1. Cleveland Cavaliers - ich to nie lubiłem już za czasów Marka Price'a i Brada Daughrty'ego, więc era LBJ to tylko wisienka na torcie.

2. Chicago Bulls - za Jordana.

3. New York Knicks - za wieloletnie marnowanie potencjału, bucowanie i Particka Ewinga.

 

Top 3 hejt zawodników:

 

1. Lebron James - jest za dobry, nie lubię dominacji.

2. Josh Smith - boiskowy imbecyl.

3. JR Smith - jak wyżej.

 

Top 3 ulubione drużyny:

 

1. Detroit Pistons - minęło już ponad ćwierć wieku...

2. L.A. Clippers - na złość hejterom.

3. Golden State Warriors - fajny stylk gry ostatnio, Chris Mullin.

 

Top 3 ulubieni gracze:

 

1. Blake Griffin - jego postępy techniczne są imponujące, podobnie jak paczki. ;)

2. Andre Drummond - wciąż wierzę, ze to będzie top 3 centrów.

3. Stephen Curry - wspaniale, że przezwyciężył te wszystkie kontuzje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rozgraniczę każdą kategorię na lata obecne/przeszłość:

 

ULUBIENI GRACZE:

1.) Jimmy Butler - za zaangażowanie w grę, karierę od "zera do bohatera" i killer face./ 1.) Scottie Pippen - za wszechstronność, długie pajęcze łapy i wsad nad Ewingiem :)

2.) Tony Allen - za nieustępliwość w obronie, "niepękanie" przed największymi gwiazdami i pierścionek z Celtami. / 2.) Alonzo Mourning - za ksywę "ZO", serce do gry i chęć zablokowania każdego wsadu (przez co nieraz było sposterowany :))

3.) Paul George - za ciąg na kosz i eksplozywność w grze. / 3.) Chris Webber - za elegancję w grze, podania za plecami i pierwszy sezon w Golden State oraz ex aequo Anthony Mason - za posturę "trzydrzwiowej szafy", wyprowadzanie piłki w kontrze i rzuty osobiste lewą ręką.

 

ULUBIONE DRUŻYNY

1.) Chicago Bulls - od zawsze kiedy oglądam NBA. I za czasów Jordana i 6 mistrzostw, i Pete Myersa, Marcusa Fizera i Edka Curry'ego i lat bryndzy aż do czasów obecnych, w których jeszcze tego czegoś brakuje do szczytu.

2.) San Antonio Spurs - za długowieczność, miłą dla oka grę i zlanie LeBrona :) / 2.) Kings 00-03 -  za przyjemność oglądania Webbera, Jasona Williamsa, Vlade, Peji itd.

3.) Golden State Warriors - jakoś od zawsze ich lubię - od czasów Mullina i Hardawaya, przez Webbera, Spreewela, Barona Davisa aż do dzisiejszych Curry'ego i Igoudali / 3.) Seattle Supersonics z lat 90-tych - Payton&Kemp i Earvin "NIEMagic" Johnson ;)

 

HEJT ZAWODNICY

1.) LeBron James - za otoczkę wokół niego (decision, grę raz w headbandzie raz bez, tańce itp) oraz za niestety zdominowanie ostatnich lat w NBA (przynajmniej indywidualnie) / 1. John Stockton - mimo, że doceniam jego grę zawsze mnie jakoś denerwował bez określonego powodu :)

2.) Kobe Bryant - teraz i od dawna / 2.) Rik Smits - za fryzurę na czeskiego hokeistę

3.) Russel Westbrook - za samolubną grę i stroje pozameczowe :) / 3. Shawn Bradley - za ogólnopojętą pizdowatość w grze.

 

HEJT KLUBY

1.) Cavs - za nadmierne nagromadzenie talentu / 1.) Lakers - tu od początku kariery Bryanta za pokonanie Kings, Blazers, Celtics i ogólnie za całokształt.

2.) Nets - znielubiłem ich od czasów Derona i Joe Johnsona - teraz może mi minie / 2.) Boston Celtics - za pierwsze wrażenia wizualne gdy zobaczyłem Birda, McHale'a i Parisha - to ma być NBA?-a gdzie ci wyskakanii niggaz???

3.) Thunder - za niewykorzystywanie (z różnych powodów) potencjału Duranta / 3.) Atlanta Hawks - za ciągłą nijakość w grze, w sumie tutaj to już nie hejt ale obojętność raczej ale niech będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejt graczy:

1. Kobe - za pałowanie rzutów

2. Beverley (i w mniejszym stopnie Delladova czy jak mu tam) - za bycie małą kurewką, której celem jest zrobienie krzywdy przeciwnikowi. Doceniam dobrych, twardych obrońców (Allen), ale nie takie chamskie zachowania. Tak jak kiedyś Bowen wchodził w nogi przeciwnikom po rzucie, żeby sobie kostki kręcili. Kontuzja Westbrooka to nie był przypadek. Już po mordzie widać, że to typowy typ od sucker-punchów, bo w twarz by się bał.

3. Idioci pokroju JR, Waitersa, Jenningsa czy Josha - teoretycznie dobry skill, atletyzm, ale ich boiskowy idiotyzm obrzydza mi oglądanie meczów z ich udziałem. Już patrzenie na ich tępe twarze powoduje co najmniej grymas na twarzy.

 

Nominacja: Harden - ciężko powiedzieć za co. Czasem po prostu ktoś kogoś irytuje i to jest chyba ten przypadek.

 

Ulubieni gracze:

1. Dirk - bo biały, brzydki, wolno biega, a mimo wszystko potrafi dokopać tym wyskakanym murzynom

2. Kawhi - z nowych, młodych to mój typ. Nie gwiazdorzy. Lubię w ataku niskich dobrze grających na midrange i postupach, do tego rozpierdol w obronie. Bardzo inteligentnie gra co mega cenię u graczy.

3. Brak typu, ale pewnie bym powiedział Steph. Nie lubię takiej selekcji rzutowej, ale w jego wypadku to nie boli. A jak rzuty wpadają, tańczy z piłką to świetnie się go ogląda. Ogólnie wydaje się bardzo spoko gościem.

 

Nominacja: Za późno ten temat powstał :P Oczywiście "Stivi" Nash. W sumie to od niego przypadkiem zaczęło się moje zainteresowanie NBA. Uwielbiam za wszystko. Grę, inteligencję na boisku, bycie twardym skurczybykiem w ciele małego białasa, to co robił poza boiskiem.

 

Drużyny:

Generalnie jestem piknikiem, bo nie mam stałej drużyny do kibicowania. Najbliżej temu Mavs i Suns z sentymentu za moimi ulubionymi graczami.

 

Hejt:

1. Clippers - za DeAndre drama i tragiczną zmianę loga

2 i 3. Brak, no może Rockets za kilku graczy, których nie lubię.

 

Ulubione:

1. Spurs - od jakiegoś czasu numer 1 z contenderów.

2. Mavs - sentyment za prime Dirka i to w zasadzie tyle. Oglądać nie planuję.

3. Phoenix - jw. tylko za Nashem.

 

Nominacja:

Warriors przez kilka lat aż do poprzedniego sezonu. Fajny zespół do oglądania, fajne serie w PO, bez szans na misia. Jak Barnes niszczył w postupach Parkera to było piękne. Kiedy zostali contenderem to stali się dla mnie "meh" ekipą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Top 3 hejt drużyn:
3. Knicks - nijakość, granie pod jednowymiarowego Melo
2. Nets - brzydkie stroje, przepłacone "gwiazdy", Deron Williams
1. Cavs - kibice z humorkami, pierw palący koszulki, później witającego jak zbawce

Top 3 hejt zawodników:

3. JR Smith/Nick Young/Josh Smith - mam uczulenie na ludzką głupotę
2. Roy Hibbert - drewniany center, który nie potrafi zbierać ze swoim wzrostem
1. Deron Wiliams - wkurwia mnie jego wygląd/styl/gra, zmarnowany talent

Top 3 ulubione drużyny:
3. Timberwolves - za Garnetta, Love'a, Rubio i masę innych talentów które się zmarnowały
2. Wizards - Gortat, Wall, Beal, Seraphin - super się ich ogląda
1. Magic - Shaq, Penny, McGrady, Gortat - pierwsza miłość

 

Top 3 ulubieni gracze:

3. Dirk - biały, niskoskaczący wśród napakowanych niggaz, a kosi jak mało kto

2. Jordan - najlepszy gracz w historii, kozacki dunker, świetne buty

1. Iverson - prawie tak niski jak ja, świetny ballhandler, rapnigga style

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lover

1. Bulls za wszystko z wyjątkiem: ofensywy, Currego, Crawforda, Formana, Krausego, Paxa jako GMa i przede wszystkim Reinsdorfa, ale najbardziej kocham ich za logo i koszulki ;)

2. Spurs za długowieczność, troske o swoich, perfekcyjne zarządzanie, piękną dla oka grę, wyławianie perełek...  i oddanie za darmo Rodmana

3. Sixers/Jazz- ciężko mi wybrac którą ekipę lubię bardziej. Sixers z AI wypełnili mi pustkę jaka została po odejściu MJa, poza tym Iverson zabrał Shaqowi tytuł króla strzelców ;) Jazz za to ze w prosty s[osób wyjaśnili 11latkowi czym jest pick and roll, do tego tłumaczyli tak długo aż zakumał

 

Hejt

1. Knicks/Lakers za to że to Knicks i za 94ty, choć tak szczerze ich grę uwielbiałem, tak samo jak skład, który zagrał w Finale w 99tym, a Lakers bo to był pierwszy zespół który oglądałem przeciw Bykom (pierwszy mecz ever), za showtime, za Shaqa, za młodego KB, za van exela, za 3peat i za wałek z gasolami

2. Wizards za to ze Jordan tam grał, poza tym za arenasa

3. zależy od sezonu, w tym roku byli to Clippers (choć w czasach ich normalnej dyspozycji bardzo im kibicowałem), w następnym sezonie wszystko wskazuj ze to wciąż będą Cpillers, choć Cavs są blisko za wałki jakie dla nich Liga kręci

 

Plajaz

Lover

1. Jordan/Pippen- ich nie da sie rozgraniczyć, dla mnie to jeden organizm. Za najpiękniejsze dzieciństwo

2. Iverson do 2005roku za walecznośc, pokazywanie ze mały też może za serce, którego teraz nie ma chyba nikt. Później zaliczył ostry zjazd a w ostatnich miesiacach gry w NBA otwarcie go hejtowałem bo widać poobijli go o jeden raz za duzo i mu odjebało

3. Duncan/Durex/dojrzały KB- za mądrość, inteligencję, grę i wole zwycięzania

 

Hejt

wydaje mi sie ze nikogo specjalnie nie hejtuję, ale chodzą słuchy ze jestem hejterem Jamesa a wcześniej Bryanta wiec może oni?

 

a poważnie to hejtuję nie graczy a zachowania. i tak jk jamesa hejtuje ze ESPN show i flopy, tak bryanta hejtowałem za ogólna postawę i zgrywanie ofiary gwałtu, ale najbardziej hejtuję graczy typu JR Smith, Josh Smith, Howard itd- tępych czarnuchów bez charakteru i wyobraźni

Edytowane przez josephnba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ulubione drużyny:
3. Detroit Pistons - bad boy, bad boys, whats you gonna do when they come for you?
2. Philadelphia 76ers - sentyment po AI#3 i piękne czarne stroje z przełomu wieków
1. Chicago Bulls - Jordan, Pippen, Rodman - red assault.  Poza tym bardzo lubię to miasto. Za Ala Bundy'ego, czasy prohibicji, blues, jazz, Blackhawks, poza tym jest to taka polska wysepka na mapie USA. Kiedy Bykom szło gorzej, to muszę się przyznać, śledziłem bardziej Sixers i Pistons, ale odkąd w Chicago gra J. Noah, to wrócili na piedestał. Co jakiś czas potrafią zagrać jakąś niesamowitą serię np. vs. Boston'10 czy Brooklyn'13. Taka się wytworzyła tam kultura fighterów. Teraz się może to zmienić, ale zobaczymy co czas pokaże.

Honorable mention: Sacramento, Memphis, Portland, San Antonio, Boston

Ulubieni gracze:
3. Jimmy Butler - podoba mi się jego styl, może nie jest finezyjny, ale za to skuteczny.
2. Dame Lillard - za to co potrafi wyprawiać w końcówkach meczów
1. Joakim Noah - za brak talentu i wielkie serce do gry, ale też za to jakim jest człowiekiem. Z chęcią wybrałbym się z nim na imprezę.

Nie lubię:
3. Derozan - jakiś taki koślawy jest
2. Brandon Knight - też koślawy
1. Deron - za akcję z Sloanem i totalne obniżenie lotów

Hejtowane (choć to za mocne słowo) drużyny:
3. Clippers - Blake jest coraz lepszym koszykarzem, Paul ma jaja, ale kurde... Ta organizacja, to kwintesencja bycia looserem.
2. Cleveland - podobnie jak Clips, w dodatku przez ileś tam lat nie potafili zbudować drużyny wokół Lebrona
1. Thunder - totalnie kiepskie logo, barwy, stroje, eh... To w zasadzie tyle.

shameful mention: Lakers - za butę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozkręcacie się, fajnie. Oby tak dalej. Czekamy jeszcze na stałych bywalców forum, mam nadzieję, że oddadzą swoje głosy. Ja już liczę na bieżaco bo sporo osób głosowało i potem może być problem. Wyniki... no nie powiem... zaskakujące :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Love:

1. 76ers

2. Spurs

3. Warriors

 

1. Noel

2. Leonard

3. Iguodala

 

Hate

1. Lakers

2. Heat

3. Cavs

 

1. Harden

2. Bryant

3. James

 

 

Ulubieni emeryci:

1. Rasheed Wallace

2. Vlade Divac

3. Penny Hardaway

Edytowane przez szymcio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejt zespoły:

Nie będę na siłę wskazywał. Może znalazłyby się zespoły, na które leję lub w jakiś sposób nie trawię, ale hejt? Nienawiść? Zejdźcie na ziemię, szkoda na to czasu. Że też niektórym chce się to jeszcze argumentować... 

 

Hejt gracze: 

j.w. 

 

Ulubione zespoły:

1. Lakers - proste

2. Pacers - od Artesta i JO do George'a

 

Ulubieni gracze:

1. Kobe

2. George

3. Lance/MKG/Cuz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Top 3 hejtowanych drużyn:

 

Raczej hejtuję zawodników, nie drużyny, ale coś się tam wykombinuje.

 

3) Chicago - mały hejt za zmarnowanie w poprzednim sezonie potencjału składu, który był praktycznie kompletny.

2) Cleveland - LeBron, jebane szczęście rok temu w drafcie, fani. 

1) Clippers - brzydkie barwy, brzydkie logo, rywal zza miedzy Lakersów, to naturalne :smile:

 

Top 3 hejtowanych zawodników:

 

3) Michael Jordan - szanuję najlepszego koszykarza wszech czasów, ale nie lubię tego że jest swego rodzaju "świętą krową" -  w przeciwieństwie do wszystkich innych wielkich bardzo źle jest widziana jakakolwiek krytyka pod jego adresem. 

2) Dwight Howard/Nick Young - pierwszy za to że jest ciotowaty, na drugiego od czasu pajacowania przed kamerami po wygranej nad Celtics nie mogę patrzeć (i za spory regres).

1) LeBron James - również szanuję i nie odmawiam wielkiego skilla. Ale flopy, the decision, potem durny powrót do Cavs spowodowany przegraną w finałach (przyznał, że gdyby wygrali, to by został w MIA) czyli po prostu wzięcie sobie nowych, młodszych all-star teammates powoduje że nie cierpię gościa. Jestem pierwszym hejterem LeBrona, nie zawsze obiektywnym i przyznaję się do tego. 

 

Top 3 ulubionych drużyn:

 

3) Milwaukee Bucks - wspaniale się patrzy na ten młody, utalentowany skład. Ten upgrade w stosunku do sezonu 13/14 jest imponujący. Kidd robi świetną robotę i super się na to patrzy. Życzę im powodzenia na Wschodzie. 

2) San Antonio Spurs - Popovich, słynna trójca, Leonard, teraz LMA. Ich nie da się nie lubić i nie szanować. 

1) Los Angeles Lakers - jak byłem mały to grałem w demówkę NBA Live 2001 i można tam było tylko grać Lakersami (ew. Pacers na wyjeździe) i ta drużyna mi zapadła na zawsze w pamięć. Oglądam ich po nocach, po prostu jestem ich kibicem, drużyny 3 i 2 tylko lubię. 

 

Top 3 ulubionych zawodników: 

 

3) Kevin Durant/Isaiah Thomas(pizza guy) - KD po prostu lubię i już, Thomasa za to, że pomimo niskiego wzrostu gra naprawdę fajnie, uważam że gościu jest trochę niedoceniany i mógłby grać w pierwszym składzie. 

2) Anthony Davis - za niewyobrażalny skill.

1) Kobe Bryant - za to, że jest po prostu sobą. Że nigdy nie próbował być taki jak inni chcieli żeby był - miłym dla wszystkich, tatusiem dla młodszych kolegów z drużyn, żeby mniej rzucał a więcej podawał. Jak mówił, że gdyby spudłował 30 rzutów, to będzie rzucał dalej, bo zaprzestanie oznacza, że się poddał. Uwielbiam go za to jak haruje, ma obsesje na punkcie zdobywania mistrzostw. Jest egoistą - zupełnie tak jak ja. 

Edytowane przez Matusik1995
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Top 3 hejt drużyn:

 

1. Chicago Bulls - a co tu się rozpisywać - przełom lat 80-tych\90-tych

2. Cleveland Cavaliers - jak wyżej tylko 15 lat później

3. Miami Heat - za big Three (Żary Mourninga, Rice lubiałem)

 

Top 3 hejt zawodników:

 

1. J-Smoove- team cancer

2. LBJ - bo Cavs i Heat 

3. Charlie "leniuch" Villaneuva

 

Top 3 ulubione drużyny - trochę sentymentalnie:

 

1. Detroit Pistons - pierwszy mecz NBA jaki widziałem to Pistons -Lakers w 1989 r., od tej pory bez zmiany mimo ostatnich siedmiu chudych lat...

2. Phoenix Suns - jak mówił Włodek Szaranowicz Raising Suns (Barkley, Johnsonowie, Dumas, Miller - fajna szkoda że Bykom nie dała rady

3. Seattle Supersonics - Kemp, Payton i s-ka

 

Top 3 ulubieni gracze:

 

1. Joe Dumars - jako gracz i menago tak do 2007 r.

2. Big Ben Wallace - serce, etyka, bo przecież nie talent

3. Andre Drummnond - oj przydałby mu się Big Ben do nauki, ale mam wrażenie że Andre mógłby się szybciej rozwijać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyłączam się do hejtu na Hardena z uzasadnieniem korego. Naprawdę długo w NBA nie hejtowałem nikogo. Jedni mnie śmieszyli, inni wkurzali swoimi aktami głupoty gdy akurat kibicowałem ich drużynie, ale JH13 wyzwolił we mnie w końcu to negatywne uczucie. Poza tym to poziom emocji wokół wszystkich zawodników jakoś wyraźnie u mnie osłabł i więcej głosów nie ma sensu z mojej strony. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TOP 3 hejt drużyny:

1.Clippers - synonim fatalnej organizacji pod każdym względem

 

TOP 3 hejt zawodnicy:

3. Dwight Howard - za zupełny brak ambicji

2. Chris Paul - flopper

1. JR Smith / DeAndre Jordan - za kretynizm

 

TOP 3 ulubione drużyny

3. Kings - trudno powiedzieć dlaczego,po prostu mam słabość do królów z Sacramento

2. Spurs - San Antonio,jeden z najmniejszych ośrodków w lidze a dzięki świetnemu zarządzaniu niemal co rok jeden z faworytów do mistrzostwa

 

 

1. Celtics - pierwsza miłość,organizacja z zasadami,przebogata historia oraz wspaniali zawodnicy

 

TOP 3 ulubieni zawodnicy:

3. Garnett - za wszystko,za to że jesteś Kevin

2. Cousins - energia,charyzma,agresja,ambicja.Wielu uważa go za półgłówka przez pryzmat niektórych zachowań na boisku które spowodowane są tak na prawdę niesamowitą chęcią zwycięstwa w każdym spotkaniu i miłości do basketu.Pytasz kogo w pierwszej kolejności wziąłbym na najcięższą batalie w PO jaką zdołasz sobie wyobrazić,odpowiadam bez najmniejszego drżenia głosu;DMC / Kawhi Leonard - cichy zabójca,mimo młodego wieku boiskowe IQ na poziomie weterana,niesamowity obrońca.Właściwie ciężko tu cokolwiek więcej dodać - ten gość będzie legendą

1. Pierce - jego serce pompuje zieloną krew,mimo że nigdy nie był atletyczną bestią to niepowtarzalna technika i boiskowe IQ sprawia że jest zawodnikiem absolutnie wyjątkowym

Edytowane przez Sewer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ulubieni gracze:

 

z aktywnych jest tylko jeden - Dirk

za fantastyczny skillset, grę w końcówkach, fadeaway, etykę pracy, grę w jednym klubie, za to, że jak niegdyś Bird pokazał, że nie trzeba być wyskakanym murzynem aby stać się legendą kosza

 

propsy dla Derricka Rose. Jest mi obojetny jako gracz ale zaimponował mi, kiedy w czasie prezentacji przed ASG jako jedyny nie świrował, nie rapował i nie robił z siebie idioty.

 

Z byłych gwiazd:

Reggie Miller - za umiejętności strzeleckie i psychikę

Pippen - za wejścia pod kosz, atletyzm, obronę

T-Mac - za arsenał zagrań ofensywnych i łatwość zdobywania punktów

Admirał - za normalność poza boiskiem 

 

Gracze, których nie trawię:

 

Wade - za narcyzm

Howard - za to że jest płaczkiem bez ambicji

 

honorable mention - Lebron - za pajacowanie,za ego i za wyrażenie "moje talenty" które imo brzmi idiotycznie:)

 

 

Ulubionych i nielubianych drużyn nie mam

Edytowane przez Mameluk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zespoły +

1. Raptors - VC, 2000, boom stało się, były kryzysy kiedy stery przejął Bargs, ale na szczęście teraz ładnie się wypogadza więc serce się raduje. Raps 4life!

2. Warriors - tak samo jak Raps tylko z Currym, trzymałem kciuki kiedy kostka się przekręcała i wizjonowałem kiedy w końcu mogą zebrać drużynę mogącą zdobywać mistrzostwa... 6-7 lat czekania, opłacało się.

3. Grizzlies - przez Z-Bo, tu akurat jest sentyment do tego zawodnika, którego staram się odwzorowywać na parkiecie (tam również był VC).

. Lakers - z Jeziorowcami było zawsze tak, że kiedy nie wychodziło Raps (czyli zawsze) to trzeba było udać Czecha i kibicować drużynie, która odniosła sukces, żeby potem mówić, że się jest kibicem mistrzów...(Kobe, Shaq i three-peat) taka droga na skróty, ale potem zwyczajnie doceniłem to co zrobili do tej pory, doceniłem robotę Bryanta i zacząłem im kibicować na tyle, że nie odwracam się od nich przy chudych latach i czekam, aż znowu wrócą do roli contendera.

 

Hejt:

- Clippers

- Rockets

- Thunder

 

Zawodnicy +

- Carter -> To jego nazwisko pomogło mi zafascynować się basketem, bez jego wyczynów nie byłoby w Ostrowie, naszej ligi letniej, którą organizuję od 12 lat :smile:

- Curry -> drugi taki przypadek, wtedy już obserwowałem kandydatów do wyboru w drafcie i od pierwszych highlightów wiedziałem, że to będzie number 1, wybrałem go na forum w FBX3 i w tamtym roku poprowadził mnie do drugiego miejsca.

- Zach Randolph -> tak jak wspominałem wcześniej, wzoruje swoją grę na nim, w sumie na nic innego na boisku zwyczajnie nie mogę sobie pozwolić... 

 

Hejt:

- DeAndre Jordan

- Dwight Howard
- Russell Westbrook

Edytowane przez obi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Top 3 ulubione drużyny

 

Clippers-od zawsze kibicuję teoretycznie słabszym i kibicowałem im nawet w czasach kiedy byli pośmiewiskiem ligi.Zawsze mieli młodych niepokornych graczy a jakoś wolę takich od uporządkowanych wyrobników.Kontuzją Livingstona którą widziałem na żywo(oczywiście przed monitorem) sprawiła że jeszcze bardziej im kibicowałem aby wyszli w końcu na prostą.

 

Bucks-mój ulubiony zespół ze wschodu oglądałem ich na początku mojej przygody z NBA.Świetny zespół do oglądania z Glennem Robinsonem,Ray Rayem,Casselem i latającym Desmondem Masonem.Do dzisiaj zawsze chętnie oglądam ich mecze i mam wielką satysfakcję gdy chłopaki z wioski skopią tyłki jakimś burżujom z wielkiej metropolii.

 

Portland Trail Blazers-jarałem się swego czasu projektem z Royem,LMA,młodymi Websterem i Travisem Outlaw,Świetne atmosfera w hali,rodzinna atmosfera w drużynie tylko szkoda tych kontuzji..

 

Top 3 Hejt

 

Lakers-nie lubię drużyn którę "muszą" wygrywać bo tak jest najlepiej dla ligi.(patrz Barcelona)Nie darzyłem sympatią paru graczy Lakers Rick Fox,Derek Fisher którzy zawsze uważali się za bóg wie kogo.

Spurs- doceniam ich kunszt ale jakoś nigdy nie odpowiadał mi ten rodzaj koszykówki do tego cały czas uważam że Spurs to Duncan a reszta to tylko odpowiednie trybiki na odpowiednim miejscu.
Orlando-tragiczni do oglądania w ostatnich latach,roster pełen talentów a gra gorsza niż w PL żeby nie otrzeć się o PO na tak cienkim wschodzie to naprawdę wstyd.Zawsze myślisz że to w końcu ten rok kiedy zobaczysz Magic w PO i co rok rozczarowanie bo grają ten sam piach co w poprzednim sezonie.

 

 

Top 3 zawodnicy 

 

Stromile Swift- wiem że był koszykarskim idiotą,ale uwielbiałem jego atletyzm,zawsze starałem się szukać pozytywów w jego grze i kibicowałem mu kiedy przypinano mu łatkę busta aby w końcu pokazał że jednak się mylą niestety na próżno..Do dzisiaj od czasu do czasu sprawdzam informację na jego temat niestety przeważnie są raczej niedobre/

 

Andrei Kirilenko-z czasów Jazz imponował mi wszechstronnością.Świetny przegląd pola,ogromne koszykarski IQ nie robił z siebie gwiazdy.Moim zdaniem najbardziej niedoceniany team player ostatnich lat,

 

Brandon Roy-za koszykarski skill i ogromne IQ .Brak atletyzmu nie przeszkadzał mu dominować na parkiecie.Ogromny wpływ na grę drużyny.

 

Top 3 Hejted

 

James Harden- kompletnie nie jara mnie jego styl,nagminne szukanie kontaktu aby mógł wymusić faul.Źle mi się go poprostu ogląda

.

Pau Gasol-to już kilkanaście lat gdy stęka pod koszami w NBA.Jak ktoś ma żal do Griffina że "płaczę" po faulu to radzę nie słuchać hiszpana.Wielki chłop a płaczę po tym  jak ktoś mu nadepnie na sznurówkę ale to takie typowo hiszpańskie chyba..

 

Joakim Noah za olbrzymie mniemanie o sobie nie podparte żadnym koszykarskim skillem.Dla mnie przeceniany obrońca,zyskujący dzięki systemowi w jakim grał.Nie zdziwię się jak przy szybszej grze pod nowym trenerem pójdzie w odstawkę 

 

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.