Skocz do zawartości

Kto robi dobrą przebudowę


ely3

Rekomendowane odpowiedzi

Może Ci jeszcze bibliografię zrobić? Nie możesz się cofnąć kilka postów i poszukać? Szanujmy się trochę.

 

Ja wiem, co napisałem. Chodzi o to, że już Tobie odpowiedziałem na Twoje pytanie.

1. Podałem ilość wygranych i przegranych meczy w 5 ostatnich sezonach.

2. Podałem kiedy dostali jaki draft lub miał miejsce cyrk Kobego.

3. Nie było ich w playoffs - poniżej 30 łinuff to już tankowanie. 

4. Jak chcesz to sobie tłumaczyć kontuzjami, to wybierz sobie 1 z tych 5 sezonów. JEDEN Jendras. Więcej to już ściema.

5. Jak chcesz się tłumaczyć ch%@#wym zarządem, to OK. Przyznaj tylko, że Lakers stali się ch%5ą organizacją i nie krytykuj Heat, którzy w przeciwieństwie do Lakers pokazują, że nie są pizdeczkami i chociaż wałczą o to playoffs starym Wadem, przepłaconymi wg Ciebie TJem, JJem, Olynykiem, nieallsarowym Dragiciem i Whitesidem. 

 

Tak to można się wykręcić z każdej bzdurnej tezy, jaką się postawi.

 

 

Gratuluję obalenia tankowania w NBA. Panie i Panowie - Kings, Magic, Lakers, Bulls, Hawks i inni wcale nie tankują, ale nadal dzielnie walczą o playoffs. Dowodem na to są zwolnienia Belinellich i Joe Johnsonów. A Lakers oddali Clarksona i Nancea, wcale nie za jakis marny pick w drafcie, ale żeby wzmocnić się Izajaszem Tomaszem i Channingiem Fryem w walce o playoffs naturalnie w tym sezonie. 

Daj spokój Jendras- Ty naprawdę nie dostrzegasz swojej hipokryzji? 

 

I do czego chcesz tu Heat porównywać? 

 

Zwykłe realia przebudowy mistrza, który się zestarzał. Lakers ostatni tytuł wygrali 8 lat temu. Ile klubów może powiedzieć to samo?

 

To porównaj sobie przebudowę Heat i zobaczysz, że pomimo przeciwności losu można. 

 

 

Nie, nie chcę. Chcę żebyś albo uargumentował to co powiedziałeś, albo przyznał się do błędu, bo na razie jak zwykle lejesz wodę.

 

 

Jak grochem o ścianę.

 

Zacząłeś temat, rzuciłeś tezę, a teraz wijesz się jak piskorz, żeby tylko nie odpowiadać. I jeszcze masz do mnie pretensje, że nie odnoszę się do Twoich pytań? Szczyt bezczelności.

 

Chcesz pogadać o planie Lakers, napisz w odpowiednim miejscu, a tutaj trzymaj się tematu rozmowy.

Ile bym się nie naprodukował, to piszesz mi tylko coś takiego za każdym razem.

 

Kojarzę, że w offseason w temacie o Heat skrytykowałeś Miami za przepłacenie przeciętnych graczy na 3-4 lata. 

Jeżeli Lakers w offseaon namówią jakieś gwiazdy na podpisanie z nimi, to taktyka Twojego klubu będzie miała większe szanse powodzenia(choć wiemy, że w Lakers same gwiazdy nic nie gwarantują - Howard, Kanadyjczyk), pomimo przeciętnych wyborów w draftach. Jednak na ten moment to Heat walczą o playoffs i w odróżnieniu od Lakers chociaż mają cojones.

Edytowane przez Alonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera to Utah też tankuje... no ale 30 już uciułali :P JJ chciał grać dla contendera i poszli mu na rękę, bo tak się robi jak się jest smal marketem i chce się mieć dobrą prasę na rynku fa. Dodatkowo tankowanie to celowe dawanie ciała, a w każdym sezonie znajdzie się ekipa która wygra dwadzieścia-kilka gier jednak celowo nie przegrywająca, tylko słaba/młoda/ zgrywająca się, której coś tam nie wyszło, kontuzje itd. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera to Utah też tankuje... no ale 30 już uciułali :tongue: JJ chciał grać dla contendera i poszli mu na rękę, bo tak się robi jak się jest smal marketem i chce się mieć dobrą prasę na rynku fa. Dodatkowo tankowanie to celowe dawanie ciała, a w każdym sezonie znajdzie się ekipa która wygra dwadzieścia-kilka gier jednak celowo nie przegrywająca, tylko słaba/młoda/ zgrywająca się, której coś tam nie wyszło, kontuzje itd. 

Wypisz wymaluj corocznie Sacramento Kings ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję obalenia tankowania w NBA. Panie i Panowie - Kings, Magic, Lakers, Bulls, Hawks i inni wcale nie tankują, ale nadal dzielnie walczą o playoffs. Dowodem na to są zwolnienia Belinellich i Joe Johnsonów. A Lakers oddali Clarksona i Nancea, wcale nie za jakis marny pick w drafcie, ale żeby wzmocnić się Izajaszem Tomaszem i Channingiem Fryem w walce o playoffs naturalnie w tym sezonie. 

Tak się wtrącę, bo pierdolisz Alozo od jakiegoś czasu, szczególnie dostajesz szału jak dotknie się Heat. Lecisz ze skrajności w skrajność. 

 

Lakers oddali Clarksona i Nance'a za miejsce w salary na lato (12 mln więcej). Tylko tyle i aż tyle. Pick do bonus. 

 

W ogóle, k****, Lakers nie mają swojego picku i tankują? Zejdź na ziemię. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie pier%#%nia Matek:

 

1. Czy Lakers walczą o playoffs w tym sezonie?

2. Czy ten trejd z Cavs wzmocnił drużynę Lakers'18?

 

1. Nie walczą, bo są za słabi póki co na walkę o PO na ZACHODZIE. Walczą o rozwój graczy i obserwowanie kogo z rolesów warto zatrzymać, a kogo odpuścić lub podbudować i wymienić za choćby 2nd round pick z przyszłości.

 

2. Nie wzmocnił ich do czerwca, ale wzmacnia ich pozycję w lipcu, gdy otworzy się wolny rynek, bo więcej kasy daje im więcej swobody w polowaniu na grube ryby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Czy Lakers walczą o playoffs w tym sezonie?

 

“The last I checked the standings I think we’re still five or six wins back from being right in the mix and we’d like to look at these two road games that we have against the Pelicans and the Timberwolves and say ‘Hey, let’s try to get two road wins, go into All-Star break and if we’re still a stones throw away, why not chase that eighth spot and see if we can get close?’ We have a great group, these guys are growing. For our young players to be able to have that as a target, let’s just stay locked into it and see what happens,” Pelinka said

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Nie walczą, bo są za słabi póki co na walkę o PO na ZACHODZIE. Walczą o rozwój graczy i obserwowanie kogo z rolesów warto zatrzymać, a kogo odpuścić lub podbudować i wymienić za choćby 2nd round pick z przyszłości.

 

2. Nie wzmocnił ich do czerwca, ale wzmacnia ich pozycję w lipcu, gdy otworzy się wolny rynek, bo więcej kasy daje im więcej swobody w polowaniu na grube ryby.

Właśnie chodzi mi Zdzich o ten sezon. 

Bo to już 5 sezon Lakers się "wzmacniają". Ostatnie "wzmocnienia" jak mieli kasę Dengiem i Mozgovem średnio się udały. I w ciemno zakładam, ze wtedy też kibice Lakers pisali o LeBronach i innych Durantach. 

 

“The last I checked the standings I think we’re still five or six wins back from being right in the mix and we’d like to look at these two road games that we have against the Pelicans and the Timberwolves and say ‘Hey, let’s try to get two road wins, go into All-Star break and if we’re still a stones throw away, why not chase that eighth spot and see if we can get close?’ We have a great group, these guys are growing. For our young players to be able to have that as a target, let’s just stay locked into it and see what happens,” Pelinka said

Wiesz, Knicks, czy Nets też cały czas walczą o playoffs, pytanie tylko, czy my kibice jesteśmy w stanie obiektywnie ocenić ich szanse na tym etapie sezonu. Marks, czy Dolan mogą podobne bzdury co Pelinka opowiadać, ale związane jest to z wizerunkiem klubu, a nie z rzeczywistą walką o po. Rozumiem jednak, że robisz sobie jaja i nie pisałeś tego na poważnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drużyny zwykle dzieją się na 3 grupy. Drużyny, które walczą o finał/mistrzostwo wzmacniające się podczas sezonu lub posiadające wystarczająco mocny skład, by wierzyć  osiągnięcie tego celu, drużyny walczące o play-offs/ 2 rundę, które nie osłabiają się w trakcie sezonu lub czasami nawet dokonujące wzmocnień oraz drużyny, które osłabiają się podczas sezonu w zamian za korzyści w przyszłości ( przyjmowanie niechcianych kontraktów, walka o pick w drafcie, wymienianie wartościowych graczy za miejsce w salary lub picki w drafcie, sadzanie lepszych graczy, by ogrywać słabszych, młodszych).

 

Lakers od 5 sezonów są w tej ostatniej grupie i pewnie dlatego Alonzo określa ich mianem tankujących. Nie bez przyczyny. Dodam tylko, że są tylko dwie drużyny, które siedzą w trzeciej grupie od 5 sezonów o to są Lakers oraz Kings.

 

Przyjęło się, że za tankowanie uznaje się celowe przegrywanie, ale tak naprawdę zawodnicy nigdy celowo nie przegrywają. Jedynie ruchy managementu mogą być nastawione na aktualny sezon lub na przyszłe sezony. Przez ostatnie 5 sezonów Lakers w mniejszym lub większym stopniu poświęcali aktualny sezon przez pryzmat kolejnych. Ja bym powiedział, że piąty sezon tankują, bo właśnie tak rozumiem definicję tankowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Nie walczą bo są za słabi.

2. Czy bez tej wymiany Lakers weszliby do PO?

 

Jakie konkretnie ruchy Lakers mieli wykonać by wejść do PO? Podczas offseason lub w trakcie sezonów : 13/14, 14/15, 15/16, 16/17 i 17/18

 

Konkretnie, co niby zrobili takiego, że nie walczyli o PO wg Ciebie poza tym, że byli po prostu słabi.

To już fani Lakers wiedzą lepiej ode mnie. Różne rady znajdziesz zapewne na tych  tysiącach stron o Lakers z ostatnich 5-6 lat w archiwum forum. Ale tak na pierwszy rzut oka 3 najwyższe kontrakty jakie Lakers podpisali (zresztą jednego, tego pamiętnego lata) - to z Mozgovem (którego pozbyli się po roku dorzucając Russella), Clarksonem (jednego z najfajniejszych graczy Lakers z tego okresu) i Dengiem (którego mogą chcieć zestrechować w offseason). Świetne inwestycje!

Polityka transferowa Lakers w tym okresie opierała się na pomyśle - nikt nie chce do nas przyjść, to przejmiemy jednoroczne krótkie ale wysokie kontrakty z pickiem - Hibbert (tu mogli liczyć na jego grę przynajmniej na początku, ale z pewnością te 15,5mln$ można było lepiej ulokować), Calderon, Lopez, Thomas, Frye, po części Brewer, Lin.

Albo podpisywanie graczy z przepłaceniem i wysoką team option licząc nie koniecznie na jego grę, ale trade jak Jordan Hill.

 

Koszmarna polityka transferowa. 

Lou Willimasa oddali za 2letni kontrakt Brewera i ostatecznie Josha Harta - z ostatnich rodzynków.

 

Lopez - długoletni lider Nets, w Lakers stał się zwykłym spadającym kontraktem.

 

Wyłowili skądś fajną perełkę defensywną - Davida Nwabe (jeden z nielicznych pozytywnych ruchów kadrowych)  - to go ot tak puścili przed sezonem do Bulls.

a nie myslicie ze farewell years Kobego to tak srednio podpadaja pod okres tankowania / rebuldingu / czegokolwiek co ma sens?  

Ok, niech będzie, że to ten sezon odliczamy.Hołd dla Kobego, czy jakbyśmy tego nie nazwali. 

Edytowane przez Alonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lakers to specyficzna organizacja. I zarówno LAL, jak i Knicks oraz Kings, a do niedawna nawet Minnesotę zaliczyłbym do specyficznej grupy. Ekipy zarządzane w sposób niejednoznaczny. Na niektóre dobre decyzje, przypada mniej więcej tyle samo kompletnie niezrozumiałych czy wręcz idiotycznych. Ale nie wynikały one z chęci szorowania dna. Wręcz przeciwnie. Te wszystkie ekipy od lat przystępują do każdego sezonu z celami pozytywnymi, czyli walki o PO, czy o włączenie się choćby do walki o nie. To nie jest Atlanta Hawks sprzed tego sezonu, gdzie zaorano wszystko, a nawet ich lider, który został w ekipie jest (był) do sprzedania w dosyć promocyjnej cenie zapewne. Mozgow był cholernym klocem i każdy od początku wiedział, że to przepłacenie, ale po pierwsze to był po roku, gdzie miał kilka kontuzji, a jak był w Cavs zdrowy to był wartościowy, a po drugie to wtedy wszyscy przepłacali, a kasę i tak trzeba było wydać. A Mitchowi się dupa paliła, bo zbliżał się termin, do którego miał ogarnąć ekipę. Dlatego do bandy gówniarzy dodawał weteranów w stylu Mozgowa, Denga, Brewera czy Lou. Czy to były fatalne decyzje? Tak. Bo wzięli dwa najgorsze typy wetów, czyli albo wiecznie kontuzjowanych jak Deng i Mozgow albo niezbyt rozgarniętych jak Brewer czy nawet Lou. Oczywiście, że brali ich w różnych momentach i okolicznościach, ale chodzi o fakt, że same pomysły nie były głupie, ale wykonanie to już jak najbardziej nieudolne. Tak samo w Kings zwalniano trenerów hurtem, ściągano wetów, a wyników nie było. Ale mimo wszystko to zawsze do pewnego momentu widać było, że tanku tam nie ma - była słaba, ale ambitna walka. Dopiero po jakichś seriach porażek dochodzono do słusznego (choć spóźnionego wniosku), że można się żyłować, skończyć na 11. miejscu w konfie z bilansem 36-46 i 12. pickiem. Lepiej było skończyć z bilansem 28-54 (na przykład), z 7. pickiem i za rok spróbować podobnie. Zresztą wypisz, wymaluj mamy corocznie to w Magic, o których też zapomniałem wspomnieć. Knicks bardzo często też działają chaotycznie i z jednej strony chcieliby więcej talentu zebrać, a z drugiej to próbują rzucać się na walkę o PO i dlatego są przeciętni od lat.

 

Jeżeli ktoś myśli, że to tylko domena NBA to NFL działa podobnie - jak już nie masz szans na PO to często liderów się pozbywa na ławkę bądź wymienia za cokolwiek, a młodzież się ogrywa. W europejskiej piłce jest to samo. Ba, nawet w polskiej lidze kosza są sytuacje, że drużyna zapewnia sobie spokojne utrzymanie i rozwiązują kontrakty z Amerykanami, bo to sporo kosztuje, a ten spokojny czas lepiej dograć juniorami, a nuż któryś pokaże się z dobrej strony i zostanie w rotacji na dłużej.

 

Mnie tankowanie denerwuje. Ale równie bardzo denerwują mnie nieudolne ekipy jak Lakers, Magic, Kings, które nie dość, że nie wiadomo o co im chodzi to jeszcze jak mają okazję na wybór talentu to albo źle wybierają, albo psują swoje talenty. Czasem rok szorowania ligi i bycia pośmiewiskiem jest lepsze niż bycie pośmiewiskiem od lutego do kwietnia, ale przez 5 lat z rzędu.

 

Dlatego Lakersów nie nazwałbym tankerami. Po prostu próbowali (wysoce nieudolnie - łagodnie mówiąc) coś osiągnąć, a w momencie, gdy ta szansa im uciekła to dochodzili do słusznego wniosku, że lepiej teraz odpuścić i spróbować od lipca ponownie coś nowego zbudować. To, że budują gównianie to inna historia, ale samo założenie ich działań jest słuszne - ekipa zawsze robi wszystko by być jak najlepsza. KAŻDA! Ale nie każda działa w taki sposób, by skutek był natychmiastowy. Nieraz działa się jak LeBron, który w lutym i marcu zawsze zbiera wsparcie w postaci graczy niechciany gdzie indziej. Bo on i jego zespół jest w opcji "win now!", więc wzmacnia się na bieżąco, nawet kosztem problemów w przyszłości. Ale tacy Kings czy Lakersi są po przeciwnej stronie i oni są gotowi osłabić się teraz, by w przyszłości mieć coś lepszego niż teraz - lepszy pick, lepszych graczy, więcej pieniędzy na wzmocnienia. Ba, nawet Hinkie nie był diabolicznym sukinsynem, który postanowił obrzydzić koszykówkę wszystkim w Philly... Jego postawa dla mnie była zdecydowaną i beznadziejną skrajnością, ale prawda jest taka, że gość postawił swoją reputację i pozycję w społeczności na szali w imię pieprzniętego eksperymentu i mimo zwolnienia to gość się obronił. I wyszło na jego - Philla ma piękną przyszłość, a jakby taki LeBron spojrzał na nich łaskawym okiem w lipcu albo chociaż PG.... To są o 2 lata, kilku drobnych wzmocnień i zdrowia Hansa od finałów NBA.

 

Więc podsumowując - każdy GM stara się o dwie rzeczy - pierwszą, by ekipa przynosiła zyski. To mimo wszystko kluczowe, bo rozrywka i wyniki swoją drogą, ale on zarządza gigantycznymi pieniędzmi i to nie swoimi, więc przynosić strat nie może. Ale i tak wiadomo, że pulę około co najmniej 90 melonów i tak każdy GM wyda na te kontrakty. I każdy chciałby trafić na Dinwiddiego, który za grosze gra na poziomie TOP30 ligi długimi momentami. A nieraz za kontrakt TOP30 w wysokości wynagrodzenia masz gracza z dna ligi #pozdro Parsons. Wiadomo, że jak już zarządzasz klubem, który przynosi zyski, to chcesz by miał jak najlepsze wyniki. Ale takich jak Ty jest 29, a dodatkowo wielu się czai na stanowiska Twoje i rywali. I dlatego żaden z nich nie jest fanem tankowania. Każdy z nich wolałby wygrywać i tak budować zespół. Wielu z nich nie ma odpowiednich narzędzi (graczy, trenerów, picków i kasy) do grania o coś, ale presja właściciela, mediów, kibiców naciska ich do próbowania jak się tylko da. I dlatego wychodzą takie kwiatki jak kasa dla Denga, Parsonsa czy Mahinmiego. Nikt dając im taką kasę nie sabotował swojego klubu ani samego siebie. Po prostu postawieni pod ścianą popełnili debilne gafy, za które potem się słono płaci. Tym bardziej, że GM GM-owi nierówny i nieraz macie geniusza (jak Morey), a nieraz głupców jak Hennigan. Tak samo Gentry czy Earl Watson nie działają (działali) celowo na niekorzyść swoich zespołów. Po prostu są gównianymi trenerami. Ale w ich rozumieniu to robią wszystko, by ekipa grała jak najlepiej i mają jakieś wizje. To, że oderwane od rzeczywistości i debilne to inna sprawa. Ale taki Walton czy Gentry nie idzie na mecz z myślą "co by tu dzisiaj odpieprzyć w rotacji, by wypaść żałośnie?". Po prostu podejmują jakąś decyzję o zestawieniu gracza X z graczem Y, bo w ich głowach to byłaby idealna recepta na coś pozytywnie zaskakującego.

 

Więc już tak ostatnim podsumowaniem - Kupchak, Magic, Hinkie, Morey, Ainge Marks, Altman i cała reszta - nikt nie sabotuje swojego zespołu. Każdy ruch, który wykonują ma dać coś pozytywnego - albo na już, albo w przyszłości. A to, że niektóre ruchy są debilne i implikują kolejne debilne ruchy? No żaden z nich nie żyje we własnej lidze, ale ma 29 rywali i niejeden ma większe doświadczenie, lepszą sytuację czy spokojniejszego właściciela nad głową i może wydymać rywala i to w sposób brutalny. I sam się łapałem za głowę jak Kupchak dawał kasę duo Deng i Mozgow, ale na pewno nie myślał sobie jak spieprzyć zespół na lata i polecieć ze stołka z wilczym biletem. Tak samo nie próbował sabotować zespołu zbierając to, co udało mu się sklecić, zaczynając od niezłego bilansu w okolicach PO pod koniec grudnia, a potem przegrywając (co jest normalne jak grasz młodzieżą i mając zawodników, którzy łamią się od trochę silniejszego wiatru znad Pacyfiku) i widząc, że to droga donikąd to wymieniając Lou, czy szukając chętnego na Nicka Younga, bo i tak PO nie będzie, a 8 pick jest gorszy niż 4, a dodatkowo za Lou czy Younga możesz dostać chociażby 2nd roundera, którego zamienisz w Kuzmę, Zubaca, czy kogoś o wiele gorszego, ale mimo wszystko - dajesz sobie chociaż promil szans na steala, bo wiesz, że Nick Young w przyszłym roku to do PO Cię nie wprowadzi, nawet jak zagra życiówkę. A taki Kuzma już jest wart więcej niż przez całą karierę w Lakersach Swaggy P. Young daje Ci 0 % szans, a nawet 2nd round pick daje Ci więcej niż 0, więc nad czym tu się zastanawiać? Najwyżej skończy się w dupie, jakiej się jest i teraz. To, że na Younga się nikt nie nabrał to inna sprawa. Ale szukanie picków, oszczędności i młodzieży to akurat dobre wyjście, jak już i tak sezonu nie uratuje się. I dlatego ja bym nie nazwał ostatnich lat Lakersów jako tankowanie, a po prostu jako wygórowane ambicje, niepoparte rzeczywistością, które po zweryfikowaniu w styczniu próbowali naprawiać, zbierając co się da, by od lipca znowu spróbować ponownie. Błędne koło, ale tankowania to tam nie widzę - po prostu debilne ruchy, które w styczniu odbijały się czkawką i trzeba było gasić pożar, minimalizując straty. Nic poza tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli w uproszczeniu możemy się zgodzić, że "do stycznia" Lakers walczyli, a później tankowali.

Bo właśnie tankowaniem jest chęć poprawienia swojej pozycji w zbliżającym się drafcie kosztem wyników sportowych.

W tym sezonie picku własnego Lakers nie mają, ale jaką definicje przyjmiemy zamiast uproszczonego tankowania, na ich aktualna postawę - czyli brak chęci walki o playoffs? Wygrają, to wygrają - przegrają, to przegrają. Klasyczny marazm. 

 

Rozumiem, że Jendras, podobnie jak inni kibice Lakers znajdą w swoich głowach argumenty usprawiedliwiające wyniki ich drużyny, ale koncentrując się na faktach wychodzi nam:

1. 5 lat bez playoffs

2. Żadnego All Stara w składzie (optymistycznie wyglądają dwa prospecty z ostatnich draftów - Ingram i Ball)

3. Jedyna szansa na playoffs w 2019 to ściągnięcie przynajmniej jednej Gwiazdy z rynku FA w lipcu - LeBron, George, kontuzjowany Cousins. Pominąłem kogoś?

 

W okres ten wpisuje się też zakończenie kariery Kobego. Nie chcę krytykować Lakers za cyrk objazdowy, ale jak i tak już sezon szedł na straty, to można był w trakcie sezonu szukać wśród młodzieży graczy na przyszłość. Z tamtego sezonu - wyhodowali sobie fajnego grajka, jakim stał się Lou Williams, a z młodych, których wtedy ogrywali - Russell, Clarkson i Nance poszli w trejdach, a przyszłość Randlea w Lakers jest niepewna. To pokazuje logikę ich ruchów kadrowych - tak jak napisałeś Zdzich - chaotyczna i niekonsekwentna. 

 

W chaos ten wpisuje się też naturalnie zmiana zarządzających klubem i konsekwencje ruchów kadrowych z kontraktami Denga, Mozgova i Clarksona. I ja to też rozumiem, ale organizację rozpatrujemy z całym dobrodziejstwem inwentarza, a jaki on jest - każdy widzi. 

 

W każdym bądź razie 5letnia budowa na draftach nie wprowadziła Lakers nawet do playoffs, zatem teraz koncentrują się znów na drugim wariancie - topowych FA.

Wolę przeciętność Heat (ale chociaż playoffową) i stopniowe acz konsekwentne budowanie drużyny od czegoś takiego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta dyskusja jest dość dziwaczna

1- Zespoły czasem w trakcie sezonu próbują ratować swój pick jak Golden wrzucające sobie do kosza piłkę dwukrotnie byleby tylko nie oddać do Jazz nr 8 czyli Barnesa /Rossa. A Currego usadzili do końca sezonu by sobie wyleczył kostki nawet jeśli one były zdrowe

Czy jak Detroit próbujące robić wszystko by nie oddać picku do Charlotte ale tu oliwa sprawiedliwa i przegrali rzut monetą

2 - Są zespoły które tankują jak w 2013/14 Orlando które np w ostatnie akcji w Salt Lake kazało wyrzucać piłkę z boku O'Quinowi który robił to pierwszy raz w meczu NBA i oczywiscie zaliczył stratę. Albo końcówka meczu Boston-Orlando gdzie jedni i drudzy rozchodzili się w obronie by ten mecz przegrać

3 - Są zespoły stworzone do przegrywania jak Phila gdzie brali graczy z D-Ligi a każdy kto coś umiał był od razu oddawany za drugorundowe wybory

 

Lakersi przez ostatnie lata można podciągnąć pod pierwszą grupę. Mieli momenty w którym chcieli iść do przodu ale dokonali złych inwestycji. Mozgov czy Deng. W zeszłym sezonie tak naprawdę bronili swoich dwóch wyborów. Jakby ich wybór poszedł do 76ers to w tym roku by oddawali do Magic. Oni założenia mieli piękne tylko im nie wyszło

 

Oni byli słabi bo ich młodzież nie rozwijała się szybko, weterani okazali się jeszcze słabsi. Wszystko im poszło nie tak. To nie było specjalne to po prostu było nieudolne

Tak samo jak nieudolne od lat jest Orlando. Oddali Tobiasa zaraz po podpisaniu i Bóg wie po co. Potem oddali Oladipo za pół roku IBaki. Ibake wymienili na Rossa - teraz oddali Paytona za darmo. Zaraz oddadzą za darmo Hezonje.

 

Alonzo po prostu mylisz nieudolnośc z tankowaniem

A już kompletnie nie rozumiesz ostatniej wymiany Lakers-Cavs( nota bene nie Ty jeden bo dapunk20 też walną głupi tekst)

 

Lakersi nie spadną poniżej 10 miejsca ale i nie wskoczą wyżej niż 11. Niezależne czy by zrobili tę wymianę czy nie. A dzięki niej Cavs zrobiło im miejsce na dwa maxy i ułatwiło podpisanie jakby co Jamesa i co gorsza wzięło na siebie średnią umowe Clarksona

Lakers mogą te pieniądze Clarksona dać latem np na Capelę - dadzą mu te 12-15 baniek i Houston miało od razu zgrzyt bo jak wyrówna to już nie mają szans na żadnego agenta z rynku

Albo dadzą te 12 Hoodowi albo pójdą w PG i James albo PG i DMC. Nieważne jak oni zakończa latem ale oni osiągneli maxa. Pozycji w loterii nic im nie zmieni . Phila dostanie 10 lub 11 nr draftu za to latem Lakers będą znów największymi rozgrywającymi na rynku wolnych agentów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rockets tak czy siak nie mają szans na agenta z rynku jeżeli nie zrezygnują z cap holdu Paula, więc Capela na pewno tam zostanie, chyba, że wyczyszczą cały roster i Paul z Jamesem wezmą dużą obniżkę, ale to się raczej nie stanie.

 

Ale na pewno Lakers mają dobrą sytuację, solidna młodzież, puste salary, na pewno najlepsza pozycja od 2013 roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta dyskusja jest dość dziwaczna

(...)

 

Lakersi przez ostatnie lata można podciągnąć pod pierwszą grupę. Mieli momenty w którym chcieli iść do przodu ale dokonali złych inwestycji. Mozgov czy Deng. W zeszłym sezonie tak naprawdę bronili swoich dwóch wyborów. Jakby ich wybór poszedł do 76ers to w tym roku by oddawali do Magic. Oni założenia mieli piękne tylko im nie wyszło

 

Oni byli słabi bo ich młodzież nie rozwijała się szybko, weterani okazali się jeszcze słabsi. Wszystko im poszło nie tak. To nie było specjalne to po prostu było nieudolne

 

Alonzo po prostu mylisz nieudolnośc z tankowaniem

A już kompletnie nie rozumiesz ostatniej wymiany Lakers-Cavs( nota bene nie Ty jeden bo dapunk20 też walną głupi tekst)

 

Lakersi nie spadną poniżej 10 miejsca ale i nie wskoczą wyżej niż 11. Niezależne czy by zrobili tę wymianę czy nie. A dzięki niej Cavs zrobiło im miejsce na dwa maxy i ułatwiło podpisanie jakby co Jamesa i co gorsza wzięło na siebie średnią umowe Clarksona

Lakers mogą te pieniądze Clarksona dać latem np na Capelę - dadzą mu te 12-15 baniek i Houston miało od razu zgrzyt bo jak wyrówna to już nie mają szans na żadnego agenta z rynku

Albo dadzą te 12 Hoodowi albo pójdą w PG i James albo PG i DMC. Nieważne jak oni zakończa latem ale oni osiągneli maxa. Pozycji w loterii nic im nie zmieni . Phila dostanie 10 lub 11 nr draftu za to latem Lakers będą znów największymi rozgrywającymi na rynku wolnych agentów

Nieudolne decyzje w Lakers przed sezonem przeobrażają się w tankowanie w drugich częściach sezonów, gdy już było wiadomo na czym stoją.

Faktycznie zapomniałem o tych dwóch pickach - to było klasyczne tankowanie - mam nadzieję, że chociaż tutaj nikt nie będzie protestował. 

 

Rozumiem ideę zwolnienia w salary kasy Clarksona na FA w lipcu, ale:

1. Wtedy po podpisaniu z nim kontraktu to uchodziło za rozsądny kontrakt.

2. Czyli po co Lakers go ogrywali 3,5 roku? Żeby teraz wymienić na 2,5 miesiąca Izajasza Tomasza? 

 

Ja już to wyjaśniałem w rozmowie z BMF wyżej w tym temacie - tankowanie to dla mnie celowe przegrywanie. Te liczby 50 porażek, czy 30 łinuff też są umownymi (nie łapcie mnie za słówka, chodzi o kontekst), bo faktycznie wśród teamów szorujących ligowe dno tabeli zawsze zdarzą się takie, które są bardzo młode i zwyczajnie się zgrywają. 

 

I właściwie pisząc - Lakers tankują 5 lat, chodziło mi bardziej o to, że Lakers są nieudolni od 5 lat. Gdzie mogli ratowali swoje picki, wyprzedawali wszystko tak jak wspomniana przez Ciebie Ely Philladelphia co miało tylko dla kogoś jakąś wartość. I robili to nie zwracając uwagi na wyniki sportowe klubu. 

 

Rockets tak czy siak nie mają szans na agenta z rynku jeżeli nie zrezygnują z cap holdu Paula, więc Capela na pewno tam zostanie, chyba, że wyczyszczą cały roster i Paul z Jamesem wezmą dużą obniżkę, ale to się raczej nie stanie.

 

Ale na pewno Lakers mają dobrą sytuację, solidna młodzież, puste salary, na pewno najlepsza pozycja od 2013 roku.

W 2016 mieli chyba lepszą sytuację finansową - spadały im kontrakty Kobego i Hibberta, a do tego mieliśmy wtedy ten skok w salary. 

Edytowane przez Alonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.