Skocz do zawartości

Warriors 16' vs. Pistons 04'


Wyparlo

  

11 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto wygrałby serię

    • Warriors 16'
      6
    • Pistons 04'
      4


Rekomendowane odpowiedzi

Dla mnie obecny finał nie ma sensu, bo grają uśmiechnięci Irving, Love czy Smith, którzy nie potrafią grać twardej, prawdziwej koszykówki. Zdecydowanie bardziej widziałbym finał Warriors 16' vs. Pistons 04', gdzie mielibyśmy starcie nowoczesnej koszykówki ze starożytną twardą koszykówką, gdzie jest dwóch prawdziwych wysokich, a na trójce gra zawodnik wyższy od często grającego na centrze Greena. Do tego true SG biegający po zasłonach - Hamilton i true PG - Billups.

 

Ja to widzę tak Warriors 16' vs. Pistons 04':

 

PG: Stephen Curry vs. Chauncey Billups

 

W obronie Billups jest o dwa poziomy lepszy od Curry'ego, a w ataku są porównywalni. Billups to "Floor General" i "Big Shot" woli bardziej kreować i oddawać piłkę swoim partnerom od samicy Curry'ego, który wali rzuty z nieprzygotowanych pozycji i rzuca w pierwszych sekundach akcji wbrew kanonom koszykówki. Billups jest graczem systemowym, który słucha wszystkich wskazówek trenera Larry'ego Browna i nie ma miejsca na niesubordynację podobna do Curry'ego. 

 

Remis.

 

SG: Klay Thompson vs. Rip Hamilton

 

Hamilton jest lepszym obrońcą i graczem lepiej wykorzystującym zasłony oraz zdecydowanie lepszym passerem, który kreuje wiele asyst. Rip uczył się koszykówki i rywalizacji od najlepszego koszykarza w historii, grającego dla najlepszej drużyny w historii, czyli Michaela Jordana i jego chicagowskich Byków. Do tego Rip z pozycji dwójki super ogarnia deski i tutaj jest przewaga Pistons.

 

SF: Harrison Barnes vs. Tayshaun Prince

 

Tajfun Prince aka Tyczka, czyli latająca ośmiornica, która jest w stanie przebijać się po wszystkich zasłonach i jest lepszym obrońcą do Duranta, który bardzo dobrze potrafił kryć Klaya czy Curry'ego. Prince jest jeszcze lepszy, a dodatkowo chociaż jest wybitnym obrońcą, to dalej potrafi dodać 10-14 punktów i świetnie ogarnia deski.

 

PF: Draymond Green vs. Rasheed Wallace

 

Wallace bez mistrzostwa to ogromna motywacja, której potem już nie ma. Twardy zawodnik, który wybiłby z głowy Greenowi flopowanie, pokazałby prawdziwą twardą koszykówkę. Świetnie blokujący, rozciągający obronę i wybitny obrońca. Gracz o klasę lepszy od Greena.

 

C: Andrew Bogut vs. Ben Wallace.

 

Wow. Wallace potrafił zdominować prime Shaqa i w elimination game dla Lakers zrobić 22 deski na Shaqu. Co byłoby ze słabymi na deskach Warriors? Myślę, że Benny przy szalonym tempie Warriors mógłby robić po 25-30 zbiórek i totalnie zdominować deski i robić wiele bloków. Gracz silny jak tur, który Boguta wywoziłby z trumny, jakby ten był na rolkach. Bogut po 10-15 minutach miałby dosyć pojedynków z Wallacem, który jest atletyczną bestią.

 

Pistons w końcu pokazaliby prawdziwą koszykówkę i twardą koszykówkę. Curry lub Green przy napinkach byliby przestawiani ruchomi zasłonami, a wejścia pod kosz kończyłyby się flagrantami. Pistons graliby wolno, wielokrotnie rzucając i ponawiając akcję, bo każdy zawodnik Pistons jest lepszym zbierającym od swojego odpowiednika w Warriors. Dodatkowo wybitny obrońca Prince na Curry'ego lub Klaya. W Pistons nie ma żadnej dziury defensywnej. Do tego Palace of Auburn Hills i Eminem na bicie. Pistons w 5.

Edytowane przez matek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 nie potrafią grać twardej, prawdziwej koszykówki.

 

 

mielibyśmy starcie nowoczesnej koszykówki ze starożytną twardą koszykówką

 

 

Twardy zawodnik

 

 

pokazałby prawdziwą twardą koszykówkę

 

 

pokazaliby prawdziwą koszykówkę i twardą koszykówkę.

 

 

byliby przestawiani ruchomi zasłonami

 

 

a wejścia pod kosz kończyłyby się flagrantami

 

Ten post to jakiś nowy mem czy o c*** chodzi.

 

 

W obronie Billups jest o dwa poziomy lepszy od Curry'ego

 

i true PG - Billups.

 

lol iks de

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczył jeden Adams, który przypomina zawodnika ze starożytnych czasów koszykówki, czyli przed 2005. Dominował na deskach Warriors, a potrafił także kryć Curry'ego. Co działoby się, gdzie Pistons mieli takich gladiatorów pięciu? Przecież oni mogliby ponawiać po 3-4 razy swoje akcję, bo każdy zawodnik Pistons jest lepszym zbierającym od swojego przeciwnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

billups porownywalny z currym w ataku!

 

 

hardkur

 

Tak, bo Curry nie gra z prawdziwymi wysokimi, bo dawno pokłóciliby się albo machnęliby na niego ręką. Gra z łomami ofensywnymi pokroju Ezeliego, Boguta czy Varejao. Od dawna wiadomo, że każdy zawsze chce dostać piłkę i coś z nią działać, a samica Curry chce kozłować, kozłować i wali przez łapska z ośmiu metrów. Grając z takim Shaqiem szybko doszłoby do konfliktu, bo nie po to Shaq zasuwa do ataku, aby nie otrzymywać piłek i tylko patrzeć na samicowanie Curry'ego. Gracze wysocy chcą być dokarmiani piłkami i grać sobie swój post-up lub inne swoje triki.

 

Billups w swojej drużynie dokarma zawodników, nie łamie systemu/zagrywek, słucha trenera i zadowala piłkami swoich wysokich braci Wallace'ów czy po screenach daje wyrzutki do Ripa Hamiltona.

Edytowane przez Wyparlo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do tej pory miałem cię za ogarniętego użytkownika Wyparło, ale po tym otwierającym poście poważnie w to zwątpiłem. szczególnie teksty o PG i SG są z top topów łapu capu.

 

Kolega chyba memuje, nie znam go wprawdzie zbyt dobrze, ale gdybym sam był autorem tego posta, to byłbym nawet zadowolony z efektu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do tej pory miałem cię za ogarniętego użytkownika Wyparło, ale po tym otwierającym poście poważnie w to zwątpiłem. szczególnie teksty o PG i SG są z top topów łapu capu.

 

Mógłby się odnieść do kwestii desek? Każdy zawodnik Pistons jest lepiej zbierającym od swojego przeciwnika (ewentualnie Billups słabszy/remis, ale PG jest najmniej ważny) z Warriors. To byłoby świetne spotkanie pod kątem zbiórki/wolne granie/schematy vs. rzucanie i olewanie zbiórek/szybkie granie/łamanie schematów.

Edytowane przez Wyparlo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pistons 89 byś wziął, to wtedy bym chciał zrozumieć

 

IT i Dumars vs Klay i Kura

Robak katujący Greena

Lejber machający kończynami australopitekowi

Mahorn jak to Mahorn

 

Pistons by zeszli w połowie pierwszej kwarty wkurwieni, bo Warriors rzucają z 8 metra a chopy pomalowanego po turecku mogą siedzieć bo nuda..nic się nie dzieje

Robak by dostał blachodachówki za całokształt

a ja bym był ich trenerem i zanim Kerr by odpalił wściekłe ptaki bym go upił

 

30 zbiórek Benka. Pewnie w pierwszej połowie jeszcze. Albo przed pierwszym gwizdkiem. Cenię inwencję twórczą, ale jbzd się kłania

 

Odkopuj ten temat po PO, wtedy pokreujemy rzeczywistość

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógłby się odnieść do kwestii desek? Każdy zawodnik Pistons jest lepiej zbierającym od swojego przeciwnika (ewentualnie Billups słabszy/remis, ale PG jest najmniej ważny) z Warriors. To byłoby świetne spotkanie pod kątem zbiórki/wolne granie/schematy vs. rzucanie i olewanie zbiórek/szybkie granie/łamanie schematów.

mógłbym, ale nie wiem na ile to jest na poważnie, a nie ile jakiś trolling. załóżmy jednak że to pierwsze.

 

przede wszystkim pistons 2004 nie byli jakimiś kozakami na desce. ich reb diff wynosił +2,1, co dawało miejsce w top 10. ale podobnie jest z warriors, którzy mają +2,3. co ciekawe najlepsza drużyna w 2004 miała +4,6 a w 2016 +8,4 (!) i wiesz która? tak, thunder. mimo o tyle mocniejszego przeciwnika pod względem zbiórek warriors i tak wygrali, więc dlaczego tak około 4 razy gorsza drużyna pod tym względem miałaby zdziałać coś więcej?

 

szczególnie że jeśli porównamy poszczególne pozycje, to wojownicy wcale nie wypadają gorzej:

 

WZROST	TRB%	GRACZ
6-3	8.6	Stephen Curry
6-7	6.2	Klay Thompson
6-8	8.6	Harrison Barnes
6-7	14.7	Draymond Green
7-0	18.3	Andrew Bogut
		
		
6-3	5.8	Chauncey Billups
6-6	5.8	Richard Hamilton
6-9	8.4	Tayshaun Prince
6-10	13.3	Rasheed Wallace
6-9	19.1	Ben Wallace

nie ma jakiejś kolosalnej przewagi we wzroście (tak jakby to było kluczowe dla zbiórek...), a właściwie to wychodzi na remis. najważniejsze jednak, że o ile Ben jest faktycznie najlepszym zbierającym, to nie aż tak bardzo przebija tu Boguta, a na pozostałych pozycjach przewagę ma GSW, szczególnie na obwodzie, który pod tym względem miażdży pistons. niedawno był artykuł o tym, jak piekielnie silny jest Curry, więc w sumie nie dziwi, że tak dobrze zbiera. właściwie to na razie tyle, bo jak mówię nie wiem na ile na poważnie jest ten temat a poza tym i tak pewnie zaraz ktoś to skwituje nieśmiertelnym "argumentem", że to tylko cyferki.

Edytowane przez lorak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy jest bardziej mylnie oceniany zawodnik ever niż Chauncey Billups? W głowach ludzi chyba zawsze będzie big shot clutch performerem i świetnym obrońcą, a to chyba dwie z ostatnich rzeczy, które przychodzą mi na myśl jak mówię sobie w głowie "Billups".

 

 

Detroit Pistons jeden z bardziej overrated zespołów dekady. Tak naprawdę nie mieli żadnego konkretnego skilla, który potrafiłby im utrzymać równy poziom w każdej serii, wiele rzeczy robili dobrze, ale niczego elitarnie - poza obroną w 2004 roku to niczym się dla mnie nie wyróżniali. W dzisiejszej NBA byliby jeszcze bardziej wyeksponowani, bo nigdy nie radzili sobie z penetrującymi graczami, kreującymi grę na koźle (Manu, Lebron czy Wade zawsze robili im rozpierdol)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.