Skocz do zawartości

Golden State Warriors 2016/2017


Bloniek

Rekomendowane odpowiedzi

Jako, że nie ma jeszcze tematu to zakładam.

Najważniejsza decyzja tego offseason za nami. Sytuacja szybko się rozwija i po podpisaniu Duranta wolni agenci pchają się tam po pierścień.
Mavs podpisali Barnesa. Wiadomo też, że Bogut 7 lipca leci do Mavs za 2nd roundera. Za niego dołączy Pachulia (2.9mln). Jak dla mnie prawdziwy steal. Zaza musiał nieźle zejść z kontraktu. Za Speightsa wchodzi West za minimum- też spory upgrade na 10-15 minut z ławki, przy okazji osłabienie SAS.
 
Na teraz roster wygląda tak:
 
Curry/Livingston
Thompson/McCaw?
Durant/Igoudala
Green/West/Looney?
Pachulia/Jones?
 

Oprócz tego zostały 4 miejsca w rosterze. Warriors nie mają żadnych opcji na podpisanie nowych zawodników oprócz minimalnych kontraktów. IMO warto spróbować przedłużyć Barbose i może Rusha, aby nie wymieniać pół rosteru- nigdy nie wiadomo jak to wpłynie na cały zespół. Zostają wtedy 2 miejsca. Warriors potrzebują defensywnego centra. Odchodzi Bogut, Ezeli (chociaż on to chyba ani ofensywny, ani defensywny), a wybrany w drafcie Jones opuści pół sezonu. Idealny byłby Ekpe Udoh -wybrany w drafcie przez GSW z 6 numerem w 2010, poszedł jako część wymiany za Boguta. Miniony sezon bardzo udany w Fenerbace, zakończył w pierwszej piątce Euroligi. Do tego Jarret Jack i jazda.


W tej chwili w składzie są McCaw, Looney i Jones. Wątpię aby, w obecnej sytuacji zdecydowali się zostawić całą tą trójkę.
 
Kolejny rekord? IMO po minionym sezonie możemy być pewni, że zawodnicy będą w RS bardziej oszczędzani i rekordu za wszelką cenę nie będzie.

Durant czasami jako center?

Czy wystarczy dla wszystkich piłki?

Powinni być jeszcze bardziej fun to watch niż w zeszłym sezonie. Nie będzie hack a Bogut, hack a Ezeli czy pojedynków z grawitacją Speightsa..
 
Aby nie zaśmiecać wątku o zachowaniu Duranta, przypominam, że jest do tego oddzielny temat: http://www.e-nba.pl/topic/4868-durant-w-gsw/
Edytowane przez Bloniek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

los okrutnie ze mnie drwił gorzkich nauk nie oszczędził mi

 

kumacie jakie życie jest przewrotne?

 

1.Kevin Durant był pod wiecznym inkubatorem, wykwintny talent since day1, kochający syn, ułożony młody mężczyzna z dziecięcym plecaczkiem na barku i duszą na ramieniu, trudno było się do Duranta przyczepić, trudno było z niego cisnąć bekę, bo przecież zawsze idealny, świetny teammate, adv stats%%, 50/40/90 i to Westbrook w roli diabła - aż tu nagle w JEDEN dzień Kevin Durant stał się wrogiem publicznym numer jeden.

 

2.

Warriors w kwietniu 2013 - oczko w głowie die-hard fanów, ultimate "mark my word" team

 

Warriors w październiku 2014 - głaskani po głowie, po kontuzji Boguta w postseason, dobrze że wyłowili Iguodalę, Curry league pass king

 

Warriors od 2015 do maja 2016 - maskotka ligi, najlepsza rzecz jaka przytrafiła się NBA od Jordana, Team America, och, ach

 

Warriors w czerwcu 2016 - dobrze, że nie wygrali bo Curry choker all-time greatest support i nie dał rady, kogo teraz kopnie po jajach Green? Kerr grający Ezelim w Finals lol,

 

Warriors w lipcu 2016 - DOJEBCIE IM k**** MAM NADZIEJE ZE LEBRON NAJLEPSZY KOSZYKARZ ICH DOJEBIE A DURANT I CURRY POŁAMIĄ TE SWOJE KRUCHE KOLANKA k**** A TEN IGUODALA TO JUŻ W OGÓLE CIĄGLE ROBI MINY JAKBY GO PITBULL WŁAŚNIE GRYZŁ PO JAJACH I SRAŁ JEDNOCZEŚNIE OJP JESZCZE DAVID WEST PAZERNY c*** AHAHAAH NAWET JAK WYGRAJĄ TO TYTUŁ BĘDZIE WARTY TYLE CO PUCHAR INTERTOTO PO KARNYCH

 

nie wiem czy pamiętam i czy czytałem kiedyś o podobnej historii jak szybko zbiorowa miłość zrodziła się w zbiorową nienawiść. Kiedyś w Batmanie chyba ludzie zaczęli zbiorowe polowanie i niszczenie pomników, ale poza światem prozy to nie przypominam sobie.

 

 

3. Draymond Green - what a story. Gość z końcówy draftu aka dużo skilla zero atletyzmu, skazywany na exit z ligi w ciągu 4 lat gra rolę Kevin Garnett meets Rasheed Wallace, przypomina wszystkim złote czasy twardych trash talkerów z 90s i jest alpha dogiem w lidze. Teraz nikt mu nie kibicuje, wszyscy chcą jego zawieszeń, wkurwia każdego fana pozostałych 29 zespołow i jest kopiącym po jajach cheapshoterem i Kevin Garnett meets Rasheed Wallace meets Bonzi Wells gościem.

 

 

4. Steve Kerr future GOAT 14 pierścieni na palcach ---> Steve Kerr wpuszcza Ezeliego w crunch time g7 i potrzebuje Kevina Duranta, żeby ułożyć lineup śmierci przeciwko Richardowi Jeffersonowi, TT i JR Smithowi na boisku/

 

5. Stephen Curry GOAT peak > MJ ---> Curry przegrywa pojedynek z Irvingiem, fauluje jak dziki kot, znika na całe kwadranse, nie potrafi minąć Kevina Love i rzuca ochraniaczem w fanów, przygarnia top3 gracza pod swoje skrzydła i jest być może trzecim najlepszym zawodnikiem w SWOIM zespole. Ręce opadają.

 

 

 

bottom line? inaczej się gra jak jesteś lizany po główce 24/7, a inaczej się gra jak ludzie przebijają ci opony w samochodzie, donoszą na ciebie do skarbówki, wysyłają ci wirusy na komputer, rzucają pety na balkon, zamawiają ci trzy pizze familijne na twój adres, twój syn dostaje jajkiem w plecy jak wraca ze szkoły a córka ma fałszywy profil na roksa.pl

 

 

pressure can make a diamond or pressure can burst a pipe

 

 

ROK OCZYSZCZENIA W NBA CZAS ZACZĄĆ - od 4 lipca wszystkie chwyty dozwolone!!!!

AZ chce sie napisac:

"Naszo" koszykowke, racz dac Nam Panie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra. Wracam do żywych. Najpierw po GM7 chwycił nie taki wkurw, że nie miałem ochoty zaglądać na forum. Potem przez kolejne dwa tygodnie urlopu powoli dochodziło do mnie, że z punktu widzenia kibica NBA, jakim jestem jestem od prawie 30 lat, to co się stało jest piękne - Lebron zawozi puchar do Cleveland, miasta w którym się wychował, do którego wrócił po epizodzie w Miami, wyciągając finał z 3-1 z zespołem, który miał w RS 73-9. Tylko czemu kur@#$ na moich Warriors?

Przyszedł 4 lipca. Rano w tym dniu siedziałem przez 7 godzin na lotnisku w San Francisco. Miałem przesiadkę. Napatoczył się miejscowy koleś, tak ja w koszulce klubowej. Wyróżniał się, bo większość lokalsów ubrana była w koszulki, spodnie i skarpetki we flagi narodowe, a zamiast "good morning" mówili "happy fourth july". Zaczęliśmy rozmawiać o finałach, o tym, że Warriors dadzą maxa Barnesowi, o kontuzji Stefka, której oficjalnie nie ma, a kalifornijskie plotki mówią, że skończy się jednak operacją w offseason i paru innych rzeczach. Generalnie nic pozytywnego. Nieświadomy niczego wsiadłem do samolotu. Już po naszej stronie wielkiej kałuży żona mnie pyta czy słyszałem o KD? Kurw%^&, ja pierdo$%^, jak by powiedział Adaś Miauczyński. Postawił bym każde pieniądze na 1+1 z OKC. Ba, na tym forum byłem chyba jedynym, który pisał o takiej możliwości, ale było to totalnie dla jaj.

Niby to Durant, gość, którego zawsze lubiłem, któremu tak jak Lebronowi sie nie da odmówić. Jak chce do Ciebie przyjść wypierdzielasz pół składu i robisz miejsce w rosterze, laskę a jak ma ochotę na murzynki to malujesz swoich chłopaków na czarno. Niby przez najbliższe dwa lata (pod warunkiem, że nie wyoptuje po roku) zarobi tylko 7 baniek więcej niż wziąłby Barnes. Mimo że z punktu widzenia Warriors wydaje się to być jeszcze lepszy steal niż 12 baniek za sezon Stefana, ja będę marudził. Jeśli Dubs są taka wielką rodziną i jeden daje sobie za drugiego upierdzielić rękę, to nie wywala się nagle połowy kolegów, wprowadza KD i znowu jest się wielką rodziną tylko w innym składzie. Tak się da. Albo nazywamy to biznesem i wtedy akceptuje te wybory albo jesteśmy obłudni.

Po drugie primo zgadzam się ze Stevenem A. Smithem (co mi się rzadko zdarza), Durant mógł odejść gdzie chciał, ale nie powinien odejść do Warriors, nie dlatego że mieli 73-9, ale dlatego co mu zrobili w WCF. Poniekąd rozumiem jego decyzję. Kalifornia to świetne miejsce do życia, fajniejszy klimat (brak tornad ;) ), a Warriors to jedna z najlepiej zarządzanych organizacji w lidze. Ale to co powyżej zostaje. Już widzę jak Draymond Green pakuje się, leci do Cleveland, ściska się z LBJem i opowiada wszystkim jak zajebiście być Cavsem. Nie i już.

I na koniec przydługawego jak na mnie wywodu obawiam się tego przerzedzenia rosteru. Barbosa, Speights, Clark czy Rush to byli goście, którzy dawali punkty z ławki, a Bogut i Ezeli poza obroną obręczy i zbiórkami dodawali zasłony, bez których nie było by kanonady za trzy. Za tych sześciu powyżej plus Barnes'a mamy Pachulię i Westa. 

Reasumując. Wiem, że pod względem sportowym nie da się ocenić ściągnięcia KD inaczej niż pozytywnie i nie deklaruje niniejszym zejścia z bandwagonu, ale coś we mnie pękło. Warriors będą lepszym zespołem niż rok temu, ale w porównaniu do poprzedniego roku ja ich chyba trochę mniej lubię. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Jeśli Dubs są taka wielką rodziną i jeden daje sobie za drugiego upierdzielić rękę, to nie wywala się nagle połowy kolegów, wprowadza KD i znowu jest się wielką rodziną tylko w innym składzie. Tak się da. Albo nazywamy to biznesem i wtedy akceptuje te wybory albo jesteśmy obłudni

....

I na koniec przydługawego jak na mnie wywodu obawiam się tego przerzedzenia rosteru. Barbosa, Speights, Clark czy Rush to byli goście, którzy dawali punkty z ławki, a Bogut i Ezeli poza obroną obręczy i zbiórkami dodawali zasłony, bez których nie było by kanonady za trzy.

Chyba za mocno pojechałeś po "swojej organizacji"

Rush, Barbosa i Ezeli dostali po prostu dobre oferty i je przyjęli bo wiadomo ze Warriors po Durancie nie mogli dawac podwyżek.

Barnes dostał w trakcie sezonu ofertę i jej nie chciał

Clark i McAdoo zostali przedłuzeni.

Zostaje tak naprawdę dwóch - Speights i Bogut.

Ten pierwszy odszedł za minimalny kontrakt i tu można się czepić że go olano chyba ze czegoś nie wiemy. Może też odbyło się kulturalnie "Słuchaj Maurycy, mamy Duranta i nie potrzebujemy już wysokiego umiejacego rzucać, potrzebujemy innych wysokich."

Ten drugi podobno był na wylocie już w trakcie sezonu bo klub nie był zadowolony z jego etyki pracy, podobno olewał treningi i miał wyleciec bez wzgledu na to czy będzie Durant czy nie. Pozostaje kwestia czy on olewał bo jest leniwy, czy olewał bo wiedział wiecej niż my w temacie Duranta. Nie ma pewnosci co było przyczyną a co skutkiem. To że wiedział iż Durant dołaczy do warriors jest mało prawdopodobne a wtedy wywalenie go nie wygląda źle.

Być może więc klub zachował się fair wobec wszystkich a pozostawienie mało potrzebnych Clarka i McAdoo na to wskazuje.

 

p.s. Proponując Barnesowi 64/4 w trakcie sezonu świadomie utrudniali sobie mozliwość walki o Duranta

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra. Wracam do żywych. Najpierw po GM7 chwycił nie taki wkurw, że nie miałem ochoty zaglądać na forum. Potem przez kolejne dwa tygodnie urlopu powoli dochodziło do mnie, że z punktu widzenia kibica NBA, jakim jestem jestem od prawie 30 lat, to co się stało jest piękne - Lebron zawozi puchar do Cleveland, miasta w którym się wychował, do którego wrócił po epizodzie w Miami, wyciągając finał z 3-1 z zespołem, który miał w RS 73-9. Tylko czemu kur@#$ na moich Warriors?

Przyszedł 4 lipca. Rano w tym dniu siedziałem przez 7 godzin na lotnisku w San Francisco. Miałem przesiadkę. Napatoczył się miejscowy koleś, tak ja w koszulce klubowej. Wyróżniał się, bo większość lokalsów ubrana była w koszulki, spodnie i skarpetki we flagi narodowe, a zamiast "good morning" mówili "happy fourth july". Zaczęliśmy rozmawiać o finałach, o tym, że Warriors dadzą maxa Barnesowi, o kontuzji Stefka, której oficjalnie nie ma, a kalifornijskie plotki mówią, że skończy się jednak operacją w offseason i paru innych rzeczach. Generalnie nic pozytywnego. Nieświadomy niczego wsiadłem do samolotu. Już po naszej stronie wielkiej kałuży żona mnie pyta czy słyszałem o KD? Kurw%^&, ja pierdo$%^, jak by powiedział Adaś Miauczyński. Postawił bym każde pieniądze na 1+1 z OKC. Ba, na tym forum byłem chyba jedynym, który pisał o takiej możliwości, ale było to totalnie dla jaj.

Niby to Durant, gość, którego zawsze lubiłem, któremu tak jak Lebronowi sie nie da odmówić. Jak chce do Ciebie przyjść wypierdzielasz pół składu i robisz miejsce w rosterze, laskę a jak ma ochotę na murzynki to malujesz swoich chłopaków na czarno. Niby przez najbliższe dwa lata (pod warunkiem, że nie wyoptuje po roku) zarobi tylko 7 baniek więcej niż wziąłby Barnes. Mimo że z punktu widzenia Warriors wydaje się to być jeszcze lepszy steal niż 12 baniek za sezon Stefana, ja będę marudził. Jeśli Dubs są taka wielką rodziną i jeden daje sobie za drugiego upierdzielić rękę, to nie wywala się nagle połowy kolegów, wprowadza KD i znowu jest się wielką rodziną tylko w innym składzie. Tak się da. Albo nazywamy to biznesem i wtedy akceptuje te wybory albo jesteśmy obłudni.

Po drugie primo zgadzam się ze Stevenem A. Smithem (co mi się rzadko zdarza), Durant mógł odejść gdzie chciał, ale nie powinien odejść do Warriors, nie dlatego że mieli 73-9, ale dlatego co mu zrobili w WCF. Poniekąd rozumiem jego decyzję. Kalifornia to świetne miejsce do życia, fajniejszy klimat (brak tornad ;) ), a Warriors to jedna z najlepiej zarządzanych organizacji w lidze. Ale to co powyżej zostaje. Już widzę jak Draymond Green pakuje się, leci do Cleveland, ściska się z LBJem i opowiada wszystkim jak zajebiście być Cavsem. Nie i już.

I na koniec przydługawego jak na mnie wywodu obawiam się tego przerzedzenia rosteru. Barbosa, Speights, Clark czy Rush to byli goście, którzy dawali punkty z ławki, a Bogut i Ezeli poza obroną obręczy i zbiórkami dodawali zasłony, bez których nie było by kanonady za trzy. Za tych sześciu powyżej plus Barnes'a mamy Pachulię i Westa. 

Reasumując. Wiem, że pod względem sportowym nie da się ocenić ściągnięcia KD inaczej niż pozytywnie i nie deklaruje niniejszym zejścia z bandwagonu, ale coś we mnie pękło. Warriors będą lepszym zespołem niż rok temu, ale w porównaniu do poprzedniego roku ja ich chyba trochę mniej lubię. 

Kurde, jakbyś czytał w moich myślach. Mam dokładnie te same odczucia. We mnie też coś pękło - wcześniej na prawdę bardzo ceniłem to, że jako zespół są jedną wielką rodziną. Ale po zmianach w tym offseason zdecydowanie zszedłem na ziemię - to biznes, biznes i jeszcze raz biznes. Więc kibicem ich pozostanę, ale na pewno nie tak zaangażowanym jak przez ostatnie 3 lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze to przed sezonem przewidywalem odejscie 3 graczy z rotacji, nawet nie myslac ze KD moze do nich dolaczyc. Odejscie 6.5 gracza to szok, ale musieli podjac ryzyko, skoro Barnes to oszczednosc 7kk over KD, no brainer. Paczulia stawiajacy zaslony jak bogut, "atletyczny" west? Come-on...nie obedzie sie bez bolu w RS. Beda die docierac, z dziura pod koszem. Livingston dostanie wiecej minut, jak bedzie zobaczymy. Iggy tez wiecej, jak jego plecy? Kontuzjogenny Curry, trzeci sezon w RS bez kontuzji? Za rok trzeba rozbic duo iggy/livi, zaplacic paczuli. Najmocniejszy kwartet w lidze ( na dzisiaj, na papierze), bez dwoch zdan. Jesli uwazacie ze istnialo cos takiego jak "system kerra", to trzeba nauczyc 4 graczy w nim funkcjonowac.

Edytowane przez memento1984
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mowicie ze dziura pod koszem, choc w S5 jako forwards graja Durant i Green, a jedyna druzyna ze scislej czolowki majaca znacznie atletyczniejszy sklad niz GSW [dla niezorientowanych: mam na mysli OKC] zostala wlasnie rozbita ? 

 

strzele, ze wielu chcialoby miec taka dziure pod koszem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mowicie ze dziura pod koszem, choc w S5 jako forwards graja Durant i Green, a jedyna druzyna ze scislej czolowki majaca znacznie atletyczniejszy sklad niz GSW [dla niezorientowanych: mam na mysli OKC] zostala wlasnie rozbita ? 

 

strzele, ze wielu chcialoby miec taka dziure pod koszem

Widze autostradę w pomalowanym z Paczulią lub Westem (wiadomo że się trochę przesadza)

Autostrada czy dziura pod koszem znika jeśli Durant da się ustawić na C w tej nowej "piątce śmierci".

Jest wyższy niż się oficjalnie podaje a do tego ma ogromny zasięg ramion i jeszcze te łapy stosunkowo wysoko zaczepione (wysokie barki) w stosunku do wzrostu.

Masy mu brakuje ale nie wiele drużyn ma w składzie Cousinsów

http://s1019.photobucket.com/user/MasterMike32/media/sneaker-watch-thunder-up-700x775.jpg.html

http://ballislife.com/how-tall-is-kevin-durant/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba za mocno pojechałeś po "swojej organizacji"

Rush, Barbosa i Ezeli dostali po prostu dobre oferty i je przyjęli bo wiadomo ze Warriors po Durancie nie mogli dawac podwyżek.

Barnes dostał w trakcie sezonu ofertę i jej nie chciał

Clark i McAdoo zostali przedłuzeni.

Zostaje tak naprawdę dwóch - Speights i Bogut.

Ten pierwszy odszedł za minimalny kontrakt i tu można się czepić że go olano chyba ze czegoś nie wiemy. Może też odbyło się kulturalnie "Słuchaj Maurycy, mamy Duranta i nie potrzebujemy już wysokiego umiejacego rzucać, potrzebujemy innych wysokich."

Ten drugi podobno był na wylocie już w trakcie sezonu bo klub nie był zadowolony z jego etyki pracy, podobno olewał treningi i miał wyleciec bez wzgledu na to czy będzie Durant czy nie. Pozostaje kwestia czy on olewał bo jest leniwy, czy olewał bo wiedział wiecej niż my w temacie Duranta. Nie ma pewnosci co było przyczyną a co skutkiem. To że wiedział iż Durant dołaczy do warriors jest mało prawdopodobne a wtedy wywalenie go nie wygląda źle.

Być może więc klub zachował się fair wobec wszystkich a pozostawienie mało potrzebnych Clarka i McAdoo na to wskazuje.

 

p.s. Proponując Barnesowi 64/4 w trakcie sezonu świadomie utrudniali sobie mozliwość walki o Duranta

To wszystko o czym piszesz to próba ogarnięcia sytuacji po przyjściu KD i tutaj poza sprawą Speightsa nie mam im nic do zarzucenia. W tym wywodzie chodziło mi działania zawodników przed 4 lipca, jak choćby o delegację w składzie Stefan, Klay i Draymond, która pojechała przekonywać KD do przyjścia do nich. Wiadomo było, że jego pojawienie się w klubie, rozwali Warriors jakie znaliśmy.

Fakt jest też taki, że atmosfera w szatni się zagęszczała. LB i HB ponoć nie rozmawiali z resztą zespołu. Ezeli i Rush i tak by odeszli za kasą. O próbach odstrzelenia Boguta słyszałem. Porażka w finale też nie pomogła. Być może więc były to działania wyprzedzające. Na pewno To co zrobiono było najlepsze dla zespołu i nie mam co do tego wątpliwości, narzekam jedynie na rozbicie (jak pokazywano to w mediach) tej wielkiej kochającej się rodziny.

Inna rzecz, że w przyjście KD nikt chyba nie wierzył. Kerr był wtedy na Hawajach, ponoć Myers ściągał go pospiesznie z plaży prywatnym samolotem. Ponoć w klubie dowiedzieli się wtedy kiedy wszyscy (ale to raczej jest informacja trudna do zweryfikowania). Ciekawe jaki plan miał Myers w kontekście tych rzekomych sporów gdyby KD nie przyszedł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze autostradę w pomalowanym z Paczulią lub Westem (wiadomo że się trochę przesadza)

Autostrada czy dziura pod koszem znika jeśli Durant da się ustawić na C w tej nowej "piątce śmierci".

 

ty slyszales moze o takim kolesiu co sie nazywa Draymond Green czy nie za bardzo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mowicie ze dziura pod koszem, choc w S5 jako forwards graja Durant i Green, a jedyna druzyna ze scislej czolowki majaca znacznie atletyczniejszy sklad niz GSW [dla niezorientowanych: mam na mysli OKC] zostala wlasnie rozbita ? 

 

strzele, ze wielu chcialoby miec taka dziure pod koszem

Ale Durant i Green wyglądają pod koszem bardzo marnie przeciwko Gasolowi i Zachowi czy DeAndre i Griffinowi.

Inna sprawa, że te teamy są za słabe na GSW, ale pod koszem dziura jest...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ty slyszales moze o takim kolesiu co sie nazywa Draymond Green czy nie za bardzo?

Piątka smierci nie działała z OKC i Cavsami najlepiej również dlatego że Green nie wyrabiał na C.

Wiem że wydaje się smieszne jakoby Durant miał "wyrabiać" na centrze lepiej, ale tak w mojej opinii będzie jeśli do tego dojdzie.

I zdaje sobie sprawę ze jestem w tej opinii praktycznie odosobniony :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Durant i Green wyglądają pod koszem bardzo marnie przeciwko Gasolowi i Zachowi czy DeAndre i Griffinowi.

Inna sprawa, że te teamy są za słabe na GSW, ale pod koszem dziura jest...

 

 

przeciez napisalem, ze jako forwards. Jak przyjdzie potrzeba to wystawia sie tego Paczulie ktory 'cośtam pobroni' [cytat z Sheeda Wallace'a], + Green + Durant.

 

Ale

akurat żaden z wymienionych przez Ciebie przeciwników tego nie wymaga. Gasol całą karierę regularnie w PO przekształca się w jump-shootera, i już w seriach OKC - Memphis był kryty przez Duranta i jakoś nie pamiętamm żeby robił 30-20

DeAndrzej 3k wpierdala głównie dunki po lobach, gdzie broni go z reguły i tak rotujący z rogu zawodnik. Także to też nie jest jakiś problem nawet dla ustawienia z Durantem / Greenem jako PF/C. 

 

Choć zgodzę się, że para Pachulia/West nie wygląda najlepiej, i w przypadku kontuzji Paczulii robi się średnio. Jednak nawet z Pachulio czy Westem na centrze, wrzucenie GSW 130 pkt będzie sporą sztuką, a wrzucenie mniej pewnie będzie oznaczało porażkę. So what's the difference. Poza tym pewnie skombinujo jeszcze jakiegoś Sandersa, Shaqa czy Pata Burke'a za minimum.

Edytowane przez rw30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 wrzucenie GSW 130 pkt będzie sporą sztuką, a wrzucenie mniej pewnie będzie oznaczało porażkę. So what's the difference.

 

Myślę że w temacie tego ile GSW będzie rzucać punktów jest spora nadwyżka oczekiwań.

Ilosć rzucanych punktów zależy od tego ile przeprowadzimy akcji i to wszystko przemnożone przez ogólną skuteczność.

Ogólna ilosc akcji oprócz tempa gry zależy od ilosci przechwytów i zbiórek w ataku które daja bonusowe akcje w stosunku do akcji przeciwnika oraz od ilości strat które akcje rzutowe odbierają. Raczej nikt nie zakłada że ilosc zbiórek w ataku i przechwytów w nowym GSW istotnie wzrośnie a ilośc strat mocno spadnie wiec to nam odpada.

Pozostaje ogólna skutecznośc, ale tu też ciezko uwierzyć by ona wzrosła drastycznie, pewnie wzrosnie ale cieżko uwierzyć by to była jakaś duża róznica bo tu już GSW i tak wypadało bardzo dobrze.

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piątka smierci nie działała z OKC i Cavsami najlepiej również dlatego że Green nie wyrabiał na C.

Wiem że wydaje się smieszne jakoby Durant miał "wyrabiać" na centrze lepiej, ale tak w mojej opinii będzie jeśli do tego dojdzie.

I zdaje sobie sprawę ze jestem w tej opinii praktycznie odosobniony :)

Przypomne ze najslabsze ogniwo tego lineupu czyli Barnes zostal zastapiony top3 graczem nba...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.