Skocz do zawartości

Najlepsza drużyna bez pierścienia


kondzio

  

64 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto jest najlepsza ekipa bez tytułu?

    • Thunder
      8
    • Suns 90
      6
    • Suns 00
      4
    • Jazz
      20
    • Kings
      9
    • Knicks
      2
    • Indiana
      3
    • Magic
      5
    • Ktoś inny
      6


Rekomendowane odpowiedzi

Był temat o najlepszym graczu bez pierścienia. Teraz wybór najlepszej druzyny. Była krótka dyskusja na ten temat, w wątku o rozstaniu KD i RW więc zachęcam do dalszej dyskusji. Biorę pod uwagę teamy które z danym trzonem nigdy nie zdobyły tytułu. Moja pamięć sięga lat 90 więc starszych ekip nie biore pod uwage.Bedzie dużo gdybania przypuszczeń, proszę więc nie reagować nerwowo Oto kolejnosc wedlug mnie:

 

 

 

1. Oklahoma Durant-Westbrook

 

Gdyby tylko nie kontuzje gwiazd w którymś roku by się udało. Gdyby nie ci arcymocni Spurs i Warriors. Szkoda wielka szkoda. W ostatnim sezonie jedna historyczna druzyne pokonali druga no prawie. Pechowcy/frajerzy wszechczasów, 10 lat wczesniej mogliby mieć threepeat. 

 

2-6. Suns Barkleya, Kings Webbera, Jazz Malonea, Magic Shaqa i Pennego

 

Nigdy aż tak nie kumałem fenomenu Barkleya ale dwa razy być tak blisko, gdyby nie odrobina wiecej szczescia gruby smialby sie w twarz Malonowi i nie kompromitowałby sie przygodą w Rockets echh. 

 

 

Kingsi z początku milenium w dzisiejszej NBA by wymiatali. Świetnie podający podkoszowi, spacong szybkość. Webber dzisiejszą NBA by zjadł, wiem co mówię pod koszem by nie miał równych. Ile mniejszą estymą cieszyłby się Shaq gdyby wtedy nie zostali przekreceni?

 

Dwie wielkie gwiazdy bialy strzelec i banda nonamów. Z Eatonem i z Jeffem Malone dostawali w PO. Z Karlem i Johnem grubo po 30 odpadali po twardych bojach z Houston czy Chicago. Mogli chociaż jedno urwać kiedy Jordana nie było, mam nieodparte wrażenie, że gdyby sie udało, dyskusja o najlepszym pf-ie ever brzmialaby inaczej zupełnie

 

Gdyby projekt Magic przetrwał próbę czasu i zdrowia mogłby zatrząść w posadach bykami, lub opóźnić powstanie dynastii Spurs. Niestety najpierw byli zbyt zieloni by sprostać Rockets czy Bulls, potem już ich nie było

 

Knicksi Ewinga byli mocni ale Ewing był jednag Ewingiem a nie Hakeemem czy Robinsonem. I nie bylo drugiej gwiazdy niestety mimo to na ich widok mowies pacież. Chodz jesli mogli Pistons 2002to oni też by mogli ale w innych czasach

 

Sonics 96 to mieli jeden mocny sezon

 

Portland 2000 nie mieli wielkiej gwiazdy, Gdyby Scottie byl moze pare lat mlodszy moglby w koncu sie pozbyć łatki tego drugiego a tak pojdzie z nią do grobu

 

Rockets T-Maca i Yao nie mieli zdrowia i nic zupelnie nic nie ugrali 

 

Indiana miala Millera i tylko Millera. Jednoosobowy team to za malo na mistrza

 

Suns Naasha mogli to zrobic gdyby byl lepszy defensywny center.

 

 

 

.

Edytowane przez kondzio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deprecjonowanie Warriors na tym forum jest duże, ale autor nawet nie UWZGLĘDNIAJĄC ich w ankiecie już zupełnie się pogrążył. Mac wyjaśnił temat i tu nie jest nawet blisko, i Lakersi z 50-letnim Malone czy piękne ofensywy Nasha tego nie zmienią. Można dywagować nad 2 miejscem, no chyba, że Kura i spółka znów zaliczą choke w tym roku. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deprecjonowanie Warriors na tym forum jest duże, ale autor nawet nie UWZGLĘDNIAJĄC ich w ankiecie już zupełnie się pogrążył. Mac wyjaśnił temat i tu nie jest nawet blisko, i Lakersi z 50-letnim Malone czy piękne ofensywy Nasha tego nie zmienią. Można dywagować nad 2 miejscem, no chyba, że Kura i spółka znów zaliczą choke w tym roku. ;)

Tak jak barca wcześniej napisał nie uwzględniamy Warriors, ponieważ oni zdobyli mistrza w 2015, a w 2016 mieli praktycznie identyczny skład. Jak z Durantem nie zdobędą to wtedy będzie można ich dać, bo to już jest trochę inna drużyna.

 

I najlepsi bez pierścienia to Lakers z Baylorem, Chamberlainem i Westem. Z tych bardziej współczesnych to zastanowiłbym się między Sunsa Barkleya, a Kings, ewentualnie Thunder.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zaczynajcie

 

Portland z Royem, Aldridgem, Odenem to potencjalnie hegemon na dekadę. SG top 2, PF top 3, C top 1 + Batum, Fernadez, Mills i wielu innych młodych utalentowanych.

 

Dodam jeszcze jeden zespół - Warriors 94 - Tim Hardaway, Sprewell, Mullin, Chris Webber + Avery Johnson

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Portland z Royem, Aldridgem, Odenem to potencjalnie hegemon na dekadę. 

Potencjalnie - taki mały klucz. A mowa o zespołach, którym z jakiś powodów się nie udało, gdy były w swoim peaku, odpadały w finałach konfy lub finałach. A tamci Blazers nawet tego nie powąchali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PTB Drexlera byli też całkiem mocni, ale trafiali na Lakers Bulls i Pistons w składach mistrzowskich. To były niezle nazwiska Porter Robinson Kersey Ainge, Duckworth,gdzieś tam przewinął się Drazen Petrovic no i legenda muslimskiego basketu Alaa Abdelnaby

Edytowane przez Tłok
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.