Skocz do zawartości

Playoff 2018 -Pierwsza runda na Zachodzie- Thunder-Jazz


ely3

  

50 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Wynik serii

    • Jazz w 4
      0
    • Jazz w 5
      3
    • Jazz w 6
      16
    • Jazz w 7
      10
    • Thunder w 4
      2
    • Thunder w 5
      4
    • Thunder w 6
      11
    • Thunder w 7
      4


Rekomendowane odpowiedzi

Jezeli ktos nie ma charakteru to nie bedzie mial go i w LA.Albo wychodzisz na boisko by wygrywać, albo jestes primadonna.

Ja od przybycia Dżordża do OKC jak był filmik jak go witali na lotnisku i przybijał od niechcenia już piątki, wiedziałem, jak będzie to wygladać, i jak się skonczy, i tak tez się skonczyło. Mowa ciała PG mówiła sama za Siebie " niech to sie juz w koncu skonczy" no i skonczyło. 

 

Z całym szacunkiem ale on tutaj tylko przyjechał przebimbać sezon, i mógł sobie gadac w wywiadach jak to swietnie jest w OKC, i jaka to  wspaniała organizacja ale tego nie kupowałem, i tak jak mowilem, pewne jest to, ze to jego ostatni występ w barwach OKC, bo on przez cały sezon myslami był gdzie indziej, a na pewno nie przy tej organizacji, co pokazał dziś swoim występem na parkiecie. Więc takie tezy są też gowno warte, po nastepnym sezonie zacytuje Ci ten post o jego braku charakteru, jak rozegra świetny sezon, w miejscu w którym chce być, a nie do ktorego go wrzucono.

Edytowane przez Vice
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mecz emocjonujący trzeba przyznać, chociaż od festiwalu głupich strat, spudłowanych layupów i airballi bolały zęby.

 

Westbrook to prawie wyciągnął rzucając 30 trójek w drugiej połowie i waląc airballe w połowie z nich, lol. Mocny niesmak przez nieodgwizdany faul Goberta na trójce PG, k**** za taki missed call to sędziowie powinni odpowiadać własnym majątkiem.

 

Mitchell prze kozak, żeby rookie jako pierwsza opcja robił taki impact w PO i to jeszcze na zachodzie, to się nie zdarza prawie nigdy. Gość już ma lepsze CV w PO niż Carmelo zgromadził przez 16 lat.

 

Btw:

 

 

 


Przed wszystkim to chyba ten Carmelo, co w każde PO robi 39% FG.

 

Like clockwork.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Genialny mecz zwłaszcza 3 kwarta i pojedynek Westbrooka z Mitchelem. Można się znęcać nad Westbrookiem, ja za nim nie przepadam ale przynajmniej chce i potrafi trzymać zespól w meczu. Jest maksymalnie ciezki do obudowania i dziwie się ze Presti nie widz tego, ze nie potrafi on koegzystować z gwiazdami. Za bardzo dominuje pilke i gracze typu Oladipo czy George, którzy potrzebują pilki żeby się maksymalizować nie mogą z nim grac na swoim najwyższym poziomie. On potrzebuje elitarnych rolsow którzy w większości sa good defense i catch and shoot. Do tego Adams i o WCF można walczyć, wyżej nigdy nie przeskoczy jako pierwsza opcja a drugiej opcji raczej nie zaakceptuje. 

 

Bałem się, ze nie dadzą rady po zejściu Rubio, ale ładnie wyprowadzili mnie z błędu. Uśmiech sam mi się na usta cisnął jak widziałem co robi Mitchell w Q3. Dawno się nie zaangażowałem tak w żaden mecz kibicując dzisiaj Jazz (aż obudziłem żonę i córkę :smile:.

Mam nadzieje, że Rubio jednak wróci na Houston bo może być ciekawa seria. Go Jazz 

Zwycięstwo zespołowej koszykówki. Piękna sprawa. Trudno mi uwierzyć, że w meczu zamykającym P.George w

43 minuty zdobył tylko 5 punktów 2/16 z gry. WTF

Bardzo pozytywnie jestem zaskoczony postawą Jazz, NOP, Pacers póki co.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtedy jako wade, teraz jako Wade ;)

Strasznie się do George'a uprzedziłeś jak widzę

Wiem, że fani LA są najarani na George'a jak szczerbaty na suchary, ale na waszym miejscu bym się tak nie podniecał.

Może się to skończyć jak z Carmelo w NYK - miała być mocna paka, wielki market, a skończyło się czym? Raz drugą rundą PO? Let's be serious. Wiem, że jest różnica pomiędzy graniem z Westbrookiem jako kreatorem i np. Rubio, czy Simmonsem, a nawet Ballem, ale taki gość walący w elimination game taki procent z gry... nie pokazujący agresji... Sorry to jest dyskfalifikujące - chyba, że chciał pokazać wszystkim jak pojebany jest Russell i jak to sie z nim grać nie da, bo w przeciwnym razie nie wiem OCB.

 

Ja po takim meczu boję się, że Sixers rzucą w niego maxem a on da ciut więcej niż Covington na dłuższą metę + foszki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

George zagrał 2 słabe mecze w tej serii, Westbrook 5 meczy nie istniał i w dwóch ostatnich meczach podtanowil oddać 84 rzuty bo nie widział nic innego do zrobienia, pheh. Melo jest żałosny ... ich bym się czepiał a nie PG który wygrał g1 i miał duży wpływ na odrobienie tej straty w g5...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry to jest dyskfalifikujące - chyba, że chciał pokazać wszystkim jak pojebany jest Russell i jak to sie z nim grać nie da, bo w przeciwnym razie nie wiem OCB.

 

Ja po takim meczu boję się, że Sixers rzucą w niego maxem a on da ciut więcej niż Covington na dłuższą metę + foszki. 

 

Nawet jakby chciał sabotować grę, by pokazać to o Russellu, to nie wierzę, po prostu NIE WIERZĘ, że gość tyle razy rzucałby i nie trafiał, a co najważniejsze to nie wyobrażam sobie wzięcie piłki w ostatniej minucie 3 razy i raz rzucenie z 9 metrów (był blisko powodzenia), potem wbicie pod kosz i minimalne przestrzelenie po przepychance z Gobertem, a potem praktycznie wymuszenie faulu przy rzucie za 3... Nie ma gracza, który by to sabotował w najważniejszym momencie sezonu. Więc próbował przejąć mecz i wierzył w siebie, ale po prostu okazał się za krótki. Bo żadna z tych akcji nie była fatalna czy była błędna - gdyby miał więcej szczęścia, a może i siły mentalnej, to wszystkie 3 mogły zakończyć się powodzeniem.

 

I jakoś nie rozumiem, jak można w takim meczu udowodnić, że RW jest cancerem... Ogólnie to często jest, ale dziś? Melo przyMELOnił, jak ostatnio, ale Play Off P dał jeden z najgorszych występów w PO jakie widziałem. W najważniejszym meczu sezonu... Gdyby nie Westbrook, to już dawno byłoby po ptokach. Więc jak jestem pewien, że z Westbrookiem jako pierwszą opcją byłoby chyba niemożliwe wywalczyć pierścienie, niezależnie od tego, kto by mu towarzyszył, tak do przejścia Jazz wystarczyłoby stawić się na mecze w wykonaniu Melo i przede wszystkim George'a. I jeżeli chciał cokolwiek udowadniać nt. Westbrooka to najlepiej było oddać mu piłkę i niech wygrywa albo ZAPEWNE przegrywa on. A tak to komunikat poszedł w świat taki - RW jedyny stawił się na meczu, jedyny punktował, a PG grał słabo i dawał dupy, a jeszcze dodatkowo zamiast dać gałę w końcówce pewniakowi, to spieprzył to próbując być bohaterem. Serio - ten mecz maksa go nie kosztował, bo ktoś i tak mu go da na pewno, ale legacy (choć nie wiem, czy w jego przypadku można w ogóle takich słów używać) spieprzył gorzej niż kiedykolwiek większość superstarów i allstarów, którym tak wiele jest wytykane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Co do wspomnianych jaj Mitchella, gościu był szalony na uczelni i taki pozostał w nba, tylko rok temu widziano to jako wadę, a teraz jest to największa zaleta.

Nie dostrzegasz różnicy między tym co robił Mitchell na uczelni a teraz?

Wtedy nie miał floatera, eurostepu. Nie atakował lewą stroną . Może dlatego wtedy to była wada a teraz dzięki swojej wszechstronności oraz uczenia się jest zaletą.

 

Przez pierwszy miesiąc on kończył pod koszem ze skutecznością ok 38% a teraz to jest kompletnie inna bajka

 

W ostatnich 35 latach tylko Jordan i Mourning mieli jako debiutanci serię PO z dwoma +30 meczami

 

Ale i tak MVP tej serii był Gobert. To jak on odebrał Thunder wjazdy pod kosz. Jak zdominował Adamsa odcinając go większość czasu od atakowanej tablicy to było niesamowite

 

Kiedy na początku 4 kwarty Donovan zszedł za 5 faul to wtedy Rudy swoimi blokami i przechwytami praktycznie wyciągnął Jazz na +13

 

Do wieczora trzeba czekać na raport medyczny w temacie Rubio

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtedy jako wade, teraz jako Wade ;)

Strasznie się do George'a uprzedziłeś jak widzę

A no uczepiłem, bo nikt mnie tak dawno nie oszukał, czuje się jak dziecko któremu obiecano cukierek, a dostał sam papierek.

 

Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, Paul George od momentu tej strasznej kontuzji posypał się emocjonalnie.

 

 

Kiedyś to był gość, który samą mową swojego ciała chciał cie rozszarpać, powtarzał że Kobe to jego idol, mamba mentality, postery na Andersonie, kozacka obrona i walka do upadłego, hustle plays itd.Nawet ten moment jego kontuzji, czyli sprint w meczu sparingowym, żeby spróbować jebnąć chasedowna.Rok temu w RS wyglądał podobnie żałośnie jak w tym, w PO zagrał jednak kozak serie przeciwko Lebronowi, więc uznałem że przejście do OKC i granie jako 2 opcja będzie dla niego idealne.W końcu jak sam mówił, podobno zależy mu na wygrywaniu, a nie byciu w słonecznym miejscu.Te propsy w kierunu Westbrooka w ciągu sezonu, słowa że musiałby być głupi, żęby odejść jeżeli dobrze się spiszą.

 

Obejrzałem masę meczów OKC w tym sezonie, oraz Pacers w zeszłym.Nie widziałem ani jednej akcji, kiedy George biegnie za kimś, aby kogoś zblokować, dogonić i spróbować przechwycić piłkę.Gość po swoich spudłowanych layupach(których jest masa, bo z jakiegoś powodu przestał mocno wchodzić na kosz z dwóch nóg, a zaczął przewracać się szukając kontaktu).Ok, powiedzmy że ten effort jest mniejszy, bo uraz po kontuzji.

 

Włącz sobie G5 i początek meczu.Wiadome było przed serią, że kluczem dla OKC będzie narzucenie swojego tempa i nie bawienie się w spowalnianie gry Jazz.Melo zbiera piłkę kilkukrotnie na początku meczu, podaje do PG a ten sobie zaczyna truchtać po swojemu.Kto to widział, żeby Melo musiał drzeć na kogoś ryja, żeby ruszył dupsko i zaczął grać agresywnie? :grin: A taka sytuacja miała miejsce w 5 meczu wielokrotnie.

 

Nie znam się na zaawansowanych statystykach i w sumie mało mnie one obchodzą, traktuje je jako ciekawostkę.Całą swoją wiedzę i opinie które wygłaszam biorę stąd, że sam grałem w kosza profesjonalnie od 10 roku życia do momentu kontuzji.Teraz od kilku dobrych lat gram w ligach amatorskich.Grałem z różnymi ludźmi, na różnym poziomie od wąsatych Januszy, po gościach grających z reprezentacji swojego kraju.Wszędzie gdzie nie grałem był wspólny mianownik.Nieważne ile masz talentu, jakich masz gości w drużynie, trenera, na jakiej hali grasz, czy grasz marnym Moltenem czy Spaldingiem, czy gracie zwykły trening, czy sparing, czy mecz o mistrzostwo ligi.Zawsze najbardziej wkurza Cię gościu, który psuje granie swoim truchtaniem, podczas gdy 9 innych w tym momencie zapieprza na maxa.Ręce w kieszeni, nie wymaganie piłki, no tego się nie da opisać jakimś statem, wystarczy spojrzeć jak gościu wygląda na boisku.

 

I ok, możemy się łudzić że to kwestia tego że w Pacers nie chciał być, bo nie miał pomocy.Gdy został wytransferowany do OKC(a więc otrzymał tak bardzo wymaganą przez niego pomoc, w końcu jak sam mówił zależy mu na mistrzostwie, więc powinien też pokazać mistrzowski effort, prawda?), można tłumaczyć to, że chce grać w LAL.W takim razie po co te najcięższe treningi w jego życiu w wakacje, słowa że mają szansę na mistrzostwo, wielka motywacja itd.?Przecież nie chciał tam być i to tylko rok na przeczekanie.Po co to wszystko, skoro w najważniejszym momencie sezonu gość zachowuje się jak duch na boisku?To ma być ten ratunek dla LA?

 

Tylko co ,jeśli po podpisaniu w LAL stwierdzi, że jednak woli Bucks?Fani Pacers od 2 lat śmieją się, że jest niestabilny emocjonalnie i zmienia zdanie jak dziecko co 5 minut, na początku traktowałem to jako ból dupy po odejściu gwiazdy, jednak okazuje się że coś w tym jest, a sama Indiana ma się bardzo dobrze bez PG.Jaki jest więc jego realny impact?Kim on ma być w Lakers?Liderem?2 opcją w pakiecie z LBJ?Po prostu nie rozumiem jak można chcieć PG ponad Lebrona.PG w Lakers nie jest nawet gwarantem PO.

 

Zostałem oszukany przez Paula Georga, bo na początku wyglądał jak nieoszlifowany diament z charakterem, który rzuca rękawice Lebronowi.

 

Po tylu latach, widzę nadal mega utalentowanego scorera, który jak chcę mu się to wygląda jak TOP 5 ligi.Z tym, ze jemu się chce jeden miesiąc na 2 lata i łudzenie się, że nagle w LA zachce mu się na stałe jest podyktowane tylko życzeniem fanów Lakers, bo poza tym nie ma żadnych innych przysłanek ku temu.

 

Jak mu się nie chce, to widzę niebroniącą primadonne, której nie chcę się tu grać, a tu jednak mi się zachcę, bo mam pomoc, a jednak mi się nie chce, ale może mi się zachcę w LA, ale nie obiecuje.Nienawidzę takich grajków, zawsze zasada numer 1 dla mnie w koszu to effort, nieważne ile masz talentu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żebyś się czasem nie zdziwił jak OKC to wyciągnie na 4-3.

się cholera zdziwiłem :P

 

nagle Burks dostaje minuty i okazuje się przydatny, wypadałoby zapytać Snydera czemu tak nagle się z nim przeprosił

 

PS Spida>>>Brick chłopak miał być dobrym utilem a okazał się być prawdziwym liderem, za dużo takich historii w nba nie uświadczysz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

się cholera zdziwiłem :tongue:

 

nagle Burks dostaje minuty i okazuje się przydatny, wypadałoby zapytać Snydera czemu tak nagle się z nim przeprosił

 

PS Spida>>>Brick chłopak miał być dobrym utilem a okazał się być prawdziwym liderem, za dużo takich historii w nba nie uświadczysz

Nadal uważasz go za chokera?

 

Cos nie masz szczęścia do tez w tym sezonie. A to chęć oddania Goberta. A to narzekanie na Snydera. A to Mitchell to choker

 

Jeszcze ci zostało marudzenie na Snydera choć facet w trakcie meczów zawsze robił dobre korekty jak choćby dziś ze względu na kontuzje Rubio i to jak poradził sobie z tym że Adams switchował na Mitchella z czym w drugiej kwarcie nie mógł sobie poradzić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest miejsce na bandwagonie Mitchella dla zagubionego fana Lakers? ;) Niesamowity gość. Cholernie jestem ciekaw jaki jest jego sufit, ale ogląda się go fantastycznie. Pure gold.

 

Ale żeby nie było tak różowo to dwa słowa o niektórych "fanach" Utah. Zwykłe miernoty. Każdy pamięta ich "żarty" z córki Fishera. Teraz to zachowanie wobec Westbrooka. Gościa nie lubię, ale tu bardzo mądrze powiedział

 

https://www.youtube.com/watch?v=i0WV7OUCKyo

 

Tacy "kibice" to jest hańba dla koszykówki na tym poziomie. Menele pod osiedlową Żabką mają więcej klasy.

Edytowane przez kore
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest miejsce na bandwagonie Mitchella dla zagubionego fana Lakers? ;) y.

Jest . Snyder opowiada ,że Donovan miał się uczyć eurostepu to siedział dodatkowo po 2-3h by to opanować. Koleś jest ambitny. Dobrze się czuje w Salt Lake. Chciał tu trafić i się świetnie rozumie z Gobertem Rubio i Snyderem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

k**** ludzie c'mon, co ma się zmienić w Lakers, że George nagle tam będzie wymiataczem?

W ogole zadajcie sobie proste pytanie: skąd ten kierunek?

 

Jakby George chciał faktycznie wygrywać, walczyć o mistrzostwa to poszedłby do zespołu gdzie ma na to szanse. Lakers za jego kadencji takim zespołem raczej nie będą. Gość ma 27 lat, a wygląda jakby prime miał już za sobą - przynajmniej ten mentalny.  Niby jak Reikai pisze cyfry mu się poprawiły, idzie do góry efektywność, ale nie ma tego effortu, który kiedyś pozwalał myśleć, że wejdzie do rywalizacni KD-LBJ o miano najlepszego w lidze. 

 

Pisałem o tym rok, albo 2 lata temu, ze George potwornie mnie rozczarował swoją grą/postawą i boiskową i offcourt - zamydlił oczy i tyle. Niewykluczone, że miało na to wpływ ACL, ze siedzi mu jakaś blokada w głowie... niemniej jednak...

 

George wybierający Lakers to w sumie podobnie jak George wybierający OKC i Westbrooka. W pierwszym wypadku po prostu powalczymy o PO, może jak się młodzi rozwiną to nawet o 2 rundę, ale GSW, Houston, czy za chwile Pelicans, Wolbes możemy naskoczyć, ale przynajmniej jestem w centrum świata (vide Melo i NY). W OKC z kolei alpha dogiem jest jak wiadomo Russell, któregoś roku może uda nam się wejść do WCF, ale nie ma też się co zanadto spinać. Koleś chce dostać duży hajs i dobrze żyć jak dla mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitchell prze kozak, żeby rookie jako pierwsza opcja robił taki impact w PO i to jeszcze na zachodzie, to się nie zdarza prawie nigdy. Gość już ma lepsze CV w PO niż Carmelo zgromadził przez 16 lat.

 

Ale ty jesteś chory z nienawiści do Melo. Piękna seria genialnego Mitchella, a ty musisz wykorzystać to do wbicia szpili jednemu z najlepszych graczy w historii NBA. Czy Mitchell jako GTG awansował do finału konferencji? Nie, na razie przeszedł pierwszą rundę. Pewnie jakby poszukać to Melo też miał jakąś wielką serię w PO.

 

Kto jeszcze ma lepszą karierę od Melo twoim zdaniem? Nate Robinson za jedną serie przeciwko Nets? Znaj umiar.

 

Jestem rozczarowany tym co się stało z Paul Georgem po kontuzji, on zupełnie stracił pasję. Uwielbiałem tamtego PG, toczyłem tu nawet spory w jego imieniu, by dostał DPOY. Gdzieś po tej sytuacji, jakby się wciąż nie pozbierał psychicznie. Wtedy atakował wszystko, był jak bullterier. Teraz snuje się jak cień, nie atakuje kosza, tylko odpala jumperki, a problem z rzutem miał jednak zawsze. Dużo poprawił, ale jednak zatracił swoje najlepsze atuty.

 

Utah Jazz ciężko nie kibicować, są jak lepsza wersja Memphis Grizzlies. Tą cholernie dużą różnicę robi Mitchell, ale też Rubio. Zdrowi mogą rzucić rękawice Rockets. Z drugiej strony jest CP3 z tą swoją klątwą i ogromną rysą na karierze i to przez jego osobę, jednak za Houston Rockets będę ściskał kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.