Skocz do zawartości

Playoffs 2018 - 1st round Portland Trail Blazers (3) vs. New Orleans Pelicans (6)


jack

  

42 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Blazers - Pelicans

    • Blazers w 4
      0
    • Blazers w 5
    • Blazers w 6
    • Blazers w 7
    • Pelicans w 7
      0
    • Pelicans w 6
    • Pelicans w 5
    • Pelicans w 4


Rekomendowane odpowiedzi

Cousins zostanie przedłużony na maxie, bo to ziomek Davisa, można gdybać jak powinno być, ale tak to się skończy.

 

Lillard to przypadkiem nie jest nadal pod wplywem tej kontuzji z konca rs?

Lillard zagrał świetny mecz na koniec RS z Utah.

 

W pewnym momencie nawet żal było tego Lillarda gdy nie został wybrany do ASG etc. ale od dłuższego czasu słuchanie go spowodowało, że 20ppg na 35%fg seria chyba dobrze mu zrobi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lillard miał świetną drugą połowę sezonu -szczególnie jego ostatnie 25 meczy było okraszone gorącymi występami w czwartych kwartach, po ASG miał średnią 30,5 punktu na mecz. Teraz ta forma Lillarda szybko zwiędła,gdyż sezon regularny to nie miejsce, w którym się buduje reputacje graczy.Dodatkowo doskonałe występy Holidaya sprawiły ,że gra Lillarda wygląda na jeszcze gorszą.,

 

2-0 dla Pelikanów w serii jest dzięki temu, że Nowy Orlean wygrywa bitwę backcourts za każdym razem. W obydwu meczach, C.J. McCollum i Lillard z pola trafili 29-razy,na 80-prób. Holiday, sam trafił z pola 24-razy,na 44- próby,Jrue trafił tylko 5 razy mniej od McColuma i Lillarda razem wziętych przy około połowie rzutów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tym wszystkim co Jrue przeszedł w zeszłym sezonie aż miło patrzeć na jego grę. Nie mówie nawet o tych playoffach, gdzie zamiata wszystkich Lillardow I McCollumów, ale o całym sezonie, gdzie grał na prawdę dobry basket. W ataku wykorzystuje każdy mismatch, trafia w ważnych momentach, a w obronie jest po prostu rewelacyjny.

Brawa także dla Gentry'ego - przyznaje, że nie wierzyłem w niego, ale potrafił sworzyć zgrany zespół mimo straty tak ważnego zawodnika, jakim był Cousins. Choć sam nie wiem, czy by to tak ładnie wyglądało, jakby grał DeMarcus - Mirotic idealnie wkomponował się w drużyne, a przy Cousinsie Jrue nie odgrywałby tak dużej roli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzawszy całe dwa spotkania NOH w tym sezonie cały czas mam jedno skojarzenie. Głębia składu może nie ta, ale też nogi młodsze, póki co wytrzymują dłuższe minuty i krótszą rotację

 

Davis = Dirk + ofensywa Tysona (loby, putbacki, zasłony)

Rondo = Kidd

Mirotic = Stojakovic

Holiday = Terry + defensywa na poziomie Tysona

StevenssonNOH 18 =...

 

Nigdy nie sądziłem, że Jrue Holiday to Pan Koszykarz wyglądający na tle Lillardów tej ligi jak stary wyjadacz po obydwu stronach parkietu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nigdy nie sądziłem, że Jrue Holiday to Pan Koszykarz wyglądający na tle Lillardów tej ligi jak stary wyjadacz po obydwu stronach parkietu.

bo te forum z niego zrobiło byle jakiego maślaka, a to jest prawdziwek na swojej pozycji w tej lidze. Nie miałem jeszcze wtedy konta  ale czytalem  miałem niezły ubaw jak tutaj wielcy znawcy jechali po nim w przeszlosci, wmawiajac forumowiczom, że to jeden z najgorszych kontraktow w lidze itp itd. tak było panowie, nie zmyślam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo te forum z niego zrobiło byle jakiego maślaka, a to jest prawdziwek na swojej pozycji w tej lidze. Nie miałem jeszcze wtedy konta  ale czytalem  miałem niezły ubaw jak tutaj wielcy znawcy jechali po nim w przeszlosci, wmawiajac forumowiczom, że to jeden z najgorszych kontraktow w lidze itp itd. tak było panowie, nie zmyślam.

 

Holiday z tego sezonu a Holiday z poprzednich lat, to dwaj różni zawodnicy. teraz zdjęto z niego część obowiązków rozgrywającego i bardziej skupił się na roli SG - co wychodzi mu znakomicie, bo poprawił się znacznie w kończeniu pod obręczą czy z półdystansu. zresztą, do tej pory jego career high to było 53.2 TS%, a w tym sezonie wykręcił 57. poza tym od czasu all starowego sezonu pięć lat temu nigdy nie rozegrał pond 70 spotkań, a więc jak najbardziej zasadne było krytykowanie go, bo po prostu nie był tak dobry, jak jest teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tym forum to jakiś większych jazd nie było, ale na forum realGM uznano go za najgorszy kontrakt podpisany latem, by teraz uznać go za najbardziej underrated gracza w lidze. Ci to dopiero mają wahania, chociaż oczywiście i u Nas prawdziwków nie brakuje, szok dla niektórych, że Jrue gra zajebiście przeciw Lillardowi, McCollum i jeszcze daje kozacką defensywę. Ile razy mówiłem o tym podczas sezonu? Wielokrotnie, bo Jrue ma taki cały sezon.

 

Jrue gra tak doskonale, że nawet Ficko nie może się przyczepić ;)

 

Wciąż mam jednak spore obawy co do tej serii. Blazers na tablicach niszczą i moim zdaniem dobrze ograniczają Davisa. W czwartej kwarcie nie zdobył nawet punktu. Moim zdaniem Gentry nie powinien spocząć na laurach, ale poszukać jeszcze usprawnień i dać więcej Davisowi minut na czwórce, by nie musiał się tyle masować pod koszem. Tu się prosi o parę minut dla Okafora, już pomijając Jrue to jednak, to niektóre trójki Mirotica to jest niesamowite big triple z ręką na twarzy, a nie będzie mu tak wpadać zawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tym forum to jakiś większych jazd nie było, ale na forum realGM uznano go za najgorszy kontrakt podpisany latem, by teraz uznać go za najbardziej underrated gracza w lidze. Ci to dopiero mają wahania, chociaż oczywiście i u Nas prawdziwków nie brakuje, szok dla niektórych, że Jrue gra zajebiście przeciw Lillardowi, McCollum i jeszcze daje kozacką defensywę. Ile razy mówiłem o tym podczas sezonu? Wielokrotnie, bo Jrue ma taki cały sezon.

 

Jrue gra tak doskonale, że nawet Ficko nie może się przyczepić ;)

 

Wciąż mam jednak spore obawy co do tej serii. Blazers na tablicach niszczą i moim zdaniem dobrze ograniczają Davisa. W czwartej kwarcie nie zdobył nawet punktu. Moim zdaniem Gentry nie powinien spocząć na laurach, ale poszukać jeszcze usprawnień i dać więcej Davisowi minut na czwórce, by nie musiał się tyle masować pod koszem. Tu się prosi o parę minut dla Okafora, już pomijając Jrue to jednak, to niektóre trójki Mirotica to jest niesamowite big triple z ręką na twarzy, a nie będzie mu tak wpadać zawsze.

 

Mi się wydaje, że raczej nie masz się czym martwić. W ostatnich 2-3 sezonach backcourt Portland "najlepiej" grał z Warriors, którzy świadomi swojej przewagi szli z nimi po prostu na przerzucanie się przez większość meczu. I w tym się odnajdywali McCollum z Lillardem, choć oczywiście nie ten poziom umiejętności więc w obu przypadkach przegrywali. Natomiast jeśli po drugiej stronie znajduje się dobrze broniący i naciskający guard (a w NOP jest ich dwóch) to CJ i Dame są irytujący w swojej grze - przynajmniej dla mnie. Dużo rzutów, z nieprzygotowanych pozycji ciskają, jest w ich grze coś z frustracji, ale nie takiej pozytywnej. Taki sam obraz był w ich serii z Clippers aż do kontuzji Paula i Griffina. Lillard nie dość, że był dobrze broniony na obwodzie, nie radził sobie, to jeszcze zupełnie nie miał odpowiedzi na bunkrowanie trumny przez DAJ, aż w którymś meczu (mogę się mylić, z pamięci lecę) w pewnym momencie wyskoczyła belka Field Goals 1/10...Tutaj scenariusz jest podobny. 

Choć dotychczasowe mecze były na styku i różne się mogły niby kończyć, to mam wrażenie, że tu nic wielkiego się nie wydarzy. Aczkolwiek rozumiem przesłanki, którymi kierujesz się martwiąc o serię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwóch zwycięstw na wyjeździe to nie spodziewałem się w najśmielszych snach. Spodziewałem się jednej wygranej, bo gra na wyjeździe jest atutem New Orleans, ale teraz dwa mecze u siebie, a to z kolei nie jest jakimś wielkim atutem.

Co do samych meczów, to są drobne problemy z walka na tablicach, ale póki co nie odstajemy tak bardzo, chociaż oglądając wygląda to sporo gorzej niż w statystykach. Mnie z kolei martwi bardzo słaba gra ławki rezerwowych, a w szczególności Hilla. Jak tylko wchodzi na boisko to zaczynam się martwić o wynik.

Ale na razie jest super i tylko, żeby nie powtórzyła się sytuacja z zeszłorocznej serii Bulls gdzie także byli Mirotić i Rondo.

 

Co do Holiday'a to wielki wpływ na jego formę ma Rondo i zmiana pozycji. Przecież teraz nie musi tyle rozgrywać i może bardziej się skupić na obronie i zdobywaniu punktów. Do tego w tym sezonie nie miał żadnych problemów zdrowotnych (poza przeziębieniem), a przez poprzednie 4 sezony w Pelicans opuścił ponad 120 meczów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszego trenera mają Dallas, potem na tym samym stopniu Kings i Memphis, Pels są na szarym końcu bo mają Gentrego, Suns przed nimi bo nie mają jeszcze żadnego trenera.

 

Paskudak ze mnie, że wypominam, ale urósł trochę w twoich oczach? ;)

 

 

Co do Holiday'a to wielki wpływ na jego formę ma Rondo i zmiana pozycji. Przecież teraz nie musi tyle rozgrywać i może bardziej się skupić na obronie i zdobywaniu punktów. Do tego w tym sezonie nie miał żadnych problemów zdrowotnych (poza przeziębieniem), a przez poprzednie 4 sezony w Pelicans opuścił ponad 120 meczów.

 

Rondo, po za trzecim trymestrem grał często paździerz. Okej, ustawianie kosztem Niego Ligginsa to był przesadzony policzek, ale chyba zgodzisz się, że grał długo słabo i Gentry miał podstawy szukać innych rozwiązań. W obronie był okrutnie objeżdżany, a na ofensywę też miał kiepski wpływ. Holiday zamykał wtedy czwarte kwarty jako rozgrywający i wyglądał również bardzo dobrze. Obecność RR pomaga, bo Jrue faktycznie czasem notuje irracjonalne straty, ale nie upraszczam bym jego do obecności Rondo, bo nie jest to prawda.

 

Notabene, wciąż mi gdzieś świszczy w głowie, że za czasów Sixers Jrue nazywany był czarnym Nashem. Mam wrażenie, że kiedyś jego passing był na znacznie wyższym poziomie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paskudak ze mnie, że wypominam, ale urósł trochę w twoich oczach? ;)

 

 

 

Rondo, po za trzecim trymestrem grał często paździerz. Okej, ustawianie kosztem Niego Ligginsa to był przesadzony policzek, ale chyba zgodzisz się, że grał długo słabo i Gentry miał podstawy szukać innych rozwiązań. W obronie był okrutnie objeżdżany, a na ofensywę też miał kiepski wpływ. Holiday zamykał wtedy czwarte kwarty jako rozgrywający i wyglądał również bardzo dobrze. Obecność RR pomaga, bo Jrue faktycznie czasem notuje irracjonalne straty, ale nie upraszczam bym jego do obecności Rondo, bo nie jest to prawda.

 

Notabene, wciąż mi gdzieś świszczy w głowie, że za czasów Sixers Jrue nazywany był czarnym Nashem. Mam wrażenie, że kiedyś jego passing był na znacznie wyższym poziomie.

No grał czasami słabo, ale mimo wszystko Liggins w pierwszej piątce to fatalny błąd. Zrozumiałbym spróbowanie Clarka i pozostawienie taktyki nie zmienionej, ale Liggins całkowicie pomieszał ustawienie Holiday zagrał na rozegraniu i skończyło się fatalnie.

Zresztą jeśli dobrze kojarzę to od momentu gdy wrócił to przegraliśmy chyba wszystkie mecze gdy wypadał Rondo.

Holiday lepiej wygląda jako scorer niż jako rozgrywający, a gdy trzeba zamykać mecze to właśnie scorer jest bardziej potrzebny. 

Rondo bardzo szybko znalazł świetny język z Davisem i ich wspólne dwójkowe akcje czasami wyglądają kapitalnie, ale oczywiście zdarzały i nadal zdarzają mu się niezrozumiałe starty przez granie takich akcji.

 

Ja nadal twierdzę, że Rondo ma bardzo duży wpływ na skok formy Jrue i mam nadzieję, że Rajon zostanie na przyszły sezon.

 

Co do tego jak grał Jrue w Philadelphi to nie pamiętam, ale tutaj trafił zapewne na kompletnie innych graczy niż tam, i przez grę z Gordonem czy Evansem musiał nieco zmienić swój styl gry. Może to taki gracz, który im sezon trwa dłużej tym gra lepiej, ale też częste kontuzje wybijały go z rytmu i dopiero w tym sezonie ominęły go.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paskudak ze mnie, że wypominam, ale urósł trochę w twoich oczach? ;)

 

Ta wypowiedz dotyczyła innego kontekstu. Pels prowadzą 2-0 w serii super. Tylko powiedzmy sobie szczerze czyja to głównie zasługa? Trenera czy tego, że Davis, Jrue i PO Rondo graja świetnie, a backcourt PTB ma zapaść?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecieram oczy ze zdziwienia. Portland jako zespół nie istnieje. Każdy gwałci piłkę. Zero podań. Nie takie portland pamiętam. Z drugiej strony po kontuzji DMC, przyznam szczerze nie za bardzo oglądałem NOP ale w tej serii wyglądają rewelacyjnie. Już sam nie wiem czy to portland gra taki piach czy NOP tak ładnie się zgrali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.