Skocz do zawartości

beGM - [Playoffs 2018 West 2nd Round] (1) Golden State - (5) Portland Blazers


Tomek9248

Rekomendowane odpowiedzi

Okej, nie mam za wiele czasu, ale jak nie napiszę teraz, to pewnie dopiero po weekendzie by się znalazło.

Więc zapraszam na krótki przewodnik po Golden State Warriors w drugiej rundzie. Od razu uprzedzam, że fragmentami mogę się wspierać poprzednim opisem, bo to przeciez wciąż ta sama drużyna.

 

Wobec kontuzji Currego w G1 jego miejsce w wyjściowym llineupie zajmie Shaun Livingston. Tym sposobem w podstawowej "5" tj. Shaun-Tyreke-Crowder-Durant-Draymond każdy zawodnik ma przynajmniej 2 m wzrostu. Powoduje to, że możemy switchować wszystko (jak Warriors) mając na boisku 4 graczy do krycia każdego z pozycji 1-4, oraz 2,5 człeka do krycia piątek. 

Dzięki takiemu zestawieniu personalnemu nie obawiamy się Lillarda, gdyż obaj guardzi dysponują warunkami do uprzykrzania mu życia i swobodnego przekazywania dalej do KD/Crowdera czy Draymonda. 

 

G1 Minutowo (w przybliżeniu):

 

PG: Livingston (25) / Cook (18)/ McConnell (5)

SG: Tyreke (33) / James Ennis (15)

SF: Durant (18) / Crowder (30)

PF: Draymond (16) / Durant (20)/ West (12)

C:   Dedmon (22) / Draymond (20) / McGee (6)

 

G2 i każdy kolejny:

PG: Curry 30 / Livingston (8) / Cook (10)

SG: Tyreke (31) / James Ennis (10)/ Livingston (7)

SF: Durant (18) / Crowder (30)

PF: Draymond (18) / Durant (20)/ West (10)

C:   Dedmon (22) / Draymond (20) / McGee (6)

 
Livingston wpisany  w SG to oczywiście tylko sztuczne ograniczenie, ale swobodnie na parkiecie funkcjonuje z Currym/Tyreke gdy ten drugi odpoczywa..
 
Teraz standardowo przegląd statystyk z drugiej rundy:
 
Curry - Wrócił na G2. W serii grał średnio 31 mpg notując 24.5 pkt/ 5 zb / 3.5 ast / 2 stl 48% FG, 44% 3pt, 100% ft 
Nie wiem czy mam co dodawać w tym przypadku. Zagrał bardzo dobrą serię, aktywnie uczestniczył nie tylko w ataku, ale i w obronie. Trafiał na bardzo dobrej skuteczności, pomimo że było momentami widać, że to jeszcze nie jest 101% Stephen Curry to i tak rzut siedział, obrona zaabsorbowana, łatwość w grze była widoczna.
 
Tyreke Evans jest po świetnym sezonie w barwach Memphis gdzie zaliczył linijkę 20/5/5 przy skuteczności 45% z gry i 40% za 3 (aż 6 prób ), przy zaledwie 48% rzutach asystowanych. To świetna skuteczność jak na kogoś, kto sam kreuje sobie rzut w tak słabej ekipie (miał tam net rtg+1 jakimś cudem). Dla porównania Harden i Paul rzucają na około 35% gdzie kreuje się dla nich 25% z ich rzutów dystansowych. Jeśli chodzi o RAPM to Evans wylądował na 25 miejscu, co tłumaczy fakt dlaczego Boston czy Philadelphia bardzo chciały mieć go w swoich rosterach w walce o finały. 
 
Crowder. Pozbawiony głównego kreatora w drużynie Crowderowi udało się zagrać niezłą serię. Ostatecznie może nie wygląda to aż tak imponująco, ale 11 pkt/ 6.5 zb/ 1.5 ast/ 1 stl naprzeciw Houston wstydu nie przynosi. Skuteczność to 33% FG i 39% 3pt przy czym 60% rzutów Jae to były trójki. To bardzo ważne, bo w Jazz musiał sam się kreować, co u mnie mu nie grozi.
I tak udało mu się zagrać takie mecze jak G1 (21/5/1/2 stl 61% FG, 71% 3pt) czy G2 (15/10 50%FG, 50% 3pt).
 
Kevin Durant był, obok Draymonda, główną postacią w szeregach Warriors. Trafiał swój midrange jak na treningu, rzucał nad rywalami bez zastanowienia, aktywny zarówno na desce (18 TRB%) , w rozegraniu (21 AST%) jak obronie (dfg% 43). KD w tych PO jest hot. W drugiej rundzie: 28 pkt/7.5 zb/5 ast/1.5 stl/ niewiele ponad 1 blok grając na skuteczności 50,5% FG oraz 32% 3pt. 
 
Draymond był potrzebny w serii z Pelicans i miał pokazać czy jest dalej na poziomie DPOTY, dystrybucji etc. etc. Odpowiedzią jest kosmiczna gra z linijką 15 pkt/ 12zb/ 10 ast/ 2.5 stl/ 1.5 blk rzucając przy tym 49% FG i 40% 3pt.  Udawało mu się ogarniać zarówno Davisa jak i wychodzić do pomocy innym graczom, kontrolując defensywę. Ograniczał rywali do rzucania na 41% FG. Wrzuciłbym tu krótką kombinację highlitów, ale grał tak równo, że nie wiedziałbym który mecz wybrać, a i wątpię by czyjejkolwiek uwadze umknęły jego popisy przeciwko Davisowi i Holidayowi.
 

Dedmon W sezonie 10 punktów, 8 zbiórek, 1.5 asysty, 0.5 stl, 1 blok, 52% FG, 35,5% 3pt (2.3 3ptA)

Dobrze broniący, a przy tym bardzo mobilny center, odnajduje się zarówno w grze pnr jak i pnp, potrafi coś tam w post up. Już pisałem, że to taki potrafiący bronić McGee, który w dodatku dobrze rzuca za 3 i potrafi coś zagrać trochę dalej niż metr od kosza. Nie muszę się bać jak o Javala, że będzie objeżdżany w obronie. Dedmon broni obręczy na 54%, co jest bardzo dobrym wynikiem (Gobert 52, Horford 53 dla porównania) a jednocześnie nie jest ofiarą w ataku. Można z nim grać zarówno pnr, pnp, odrzucić mu na obwód (1/3 trójki na centra to dobry wynik) czy zagrać loba, czym często popisywał się jeszcze w Spurs

 
--------
Livingston dobrze sobie radził przeciw Spurs, ale vs NOP już nie był tak skuteczny, ale i też nie było takiej potrzeby już. Stąd zmniejszone minuty również u mnie, bo wraca Curry. Shaun notował 5 pkt /1 zb /2.5 asysty na 41% FG
Quin Cook 7.5 pkt/ 2.5 zb/ 1 asysta na 44% FG, 0/10 za 3. Również jego rola i minut spadają w dół i staje się bardziej człowiekiem energizerem i do gry w garbage. Quinn doskonale pasuje do gry zespołu, napędzając ruch piłki jak i samemu pozostając w nieustannym ruchu, szukając pozycji po zasłonach. 
Backupem dla SG jest James Ennis, który pokazał się z dobrej strony w zeszłorocznych PO przeciw Spurs - 8/4/1/1 stl 42% FG 32% 3pt, wykazując się zaskakująco solidną defensywą (+3 DBPM). Ponadto to wciąż kontynuacja stawiania na warunki fizyczne, gdyż jak jego koledzy z backcourt James również mierzy 2 metry.
Oczywiście David West choć również zależnie od matchupów. W każdym razie West w 2 rundzie 3 pkt/ 1.5 zb/ 2.5 ast/ 0.5 stl /1 blk 57% FG. Podobnie jak w poprzedniej rundzie dalej uniwersalność gry zarówno blisko kosza, jak i bliżej obwodu, a także utrzymywanie ruchu piłki (2.5 aysty w 8 minut u wysokiego!) i twarde zasłony.
 
Reszta to bardziej garbage time, ale i tu znajdują się - jak już pisałem - zawodnicy o różnorodnych umiejętnościach, a taki McConnell przedłużył nadzieje Sixers na awans grając vs Celtics 22 mpg i dając 8 pkt / 3.5 zb / 3.5 ast i 1stl na 73% FG i trafiając 2 na 2 za 3 pkt :D Więc gdyby Cookowi nie szło i trzeba by zmienić koncepcję no to jest idealny kandydat dla Kerra. Pewny kandydat, który pewnego poziomu nie przeskoczy, ale pewien gwarantuje.
-----
 
W obronie wiele się nie zmieniło. Mam możliwość switchowania większości matchupów, mam dynamicznych graczy mogących dochodzić do pomocy. Na obwodzie większą uwagą oczywiście obdarzamy Lillarda, bo Crabbe jest zdecydowanie mniejszym zagrożeniem i żadnym kreatorem. Po powrocie Currego staramy się go oczywiście bardziej chronić i starać unikać zbyt częstej gry vs Lillard, ale też bez paniki. Za strefę podkoszową odpowiada Draymond, a łącznikiem tego wszystkiego ma być Durant pomagający i tu, i tu, na co z pewnością będzie miał niejedną okazję grając przeciw Tuckerowi czy Aminu, którzy żyją z kreowania przez innych. 
Staramy się odciąc Lillarda od reszty drużyny zmuszając go do hero ball i nieefektywnych rzutów z trudnych pozycji, albo wjazdów wprost na Draymonda/Duranta. W tamtym roku taka taktyka zastopowała Dame'a na 43/28%. Podobnie jak 2 lata wcześniej, a także co w tym roku zrobił mu AD.
 
W ataku nie różnimy się za wiele od Warriors, co widać po składzie. Także biorąc pod uwagę czas i okoliczności nie wiem nad czym mam się rozwodzić. Gramy dużo zasłon bez piłki dla strzelców starając się zrobić im pozycję. W G1 piłką głównie zajmują się Draymond, Durant oraz wspierający go Tyreke. Po powrocie dochodzi Curry zwiększający siłę rażenia.
Z uwagi na obecność duetu Tyreke/Crowder to ten pierwszy przejmuje część zadań AI związanych z grą na piłce, a ten drugi skupia się na obronie i rzucaniu za 3. Jeśli na boisku obecny jest Drummond, ale tego raczej się nie spodziewam bo to marnowanie dobrego sezonu Ala oraz kalka z gry z LAC gdy na boisku jest DAJ a ich serie z GSW chyba każdy zna, rozciągamy grę i wyciągamy go spod kosza wykorzystując miss matche i grając na ścięcia, których w grze Warriors również nie brakuje.
Warno oczywiście odnotować też, że dzięki obecności Dedmona Draymond może spokojne przesiedzieć na ławce te 10 minut oszczędzając energię, a fizyczną walką za niego zajmie się Dwayne.
Powrót Stephena sprawia, że mogę rotować nim i Tyreke w połączeniu z Livingstonem i jego rozmiarami oraz grą na midrangu/cutami.
 
Może w przyszłym tygodniu coś tu jeszcze dopiszę, ale wszystko co miałbym wydaje się takie przekalkowane z GSW (cięzko żeby było inaczej) że nie wiem czy pisać :D
 
Podsumowując chcę powiedzieć, że Warriors przeszli Pelicans w 5 meczach.
Pelicans, którzy mieli w składzie kandydata TOP 3 do MVP i DPOTY (Davis) oraz będącego po świetnej serii Jrue (1st all-D zapewne) a w drużynie wszystko klikało. Mimo to odpadli w 5. 
W dodatku ci Pelicans w pierwszej rundzie przejechali się po Lillardzie i kolegach bez większych problemów, ale na GSW to było wyraźnie za mało.
Jeszcze dodajmy, że Klay w tej serii zaliczył 38% FG i 29% za 3 więc praktycznie zniknął, a mimo to skończyło się w 5 dzięki rewelacyjnej grze Draymonda, świetnej Duranta i powrocie Currego w formie.
 
W takim wypadku imho dalej Warriors w 5. 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że antek nic nie pisze. Doskonała forma Tuckera i Al Horforda, Drummond siejący spustoszenie w pomalowanym. Curry trochę zardzewiały po powrocie i jeden mecz opuścił. Lineup Livingston-Evans-Crowder nie wygląda wtedy imponująco. Widzę tu 7 meczową batalię, zwłaszcza że cichym MVP serii przeciwko Pels był niedoceniony Iguadola.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę Was pownerwiam i swoją opinię skrobnę a co, czemu nie, teraz mi łatwiej ;)

 

Ławka Warriors nie powala, powiem wprost, po prostu jest słaba. Antek ma dwóch fajnych defensorów, Aminu i Tucker. Przy odpowiednim ich wykorzystaniu, naprawdę mogą to przejść. Potencjał defensywny Portland ma naprawdę spory, do tego lidera w postaci Lillarda i Drumma, Dedmon tu może popaść w foul trouble. Zatrzymać Duranta i Stefka nie sposób, ale ograniczyć ich poczynania, żeby rzucali za mniejszym niż normalnie %, czemu nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda tylko ze gm Blazers nie podjął rekawicy.  Bez planu na grę, ciężko stawiać na nich. Umówmy się Lillard i Horford sami tego nie przepchną, Drummond vs Warriors to będzie nonfactor, a o rolach rolesów nie wiele wiemy.. 

 

Huh? Czemu Drummond miałby być non factorem? Znacznie bardziej ograniczony ofensywnie Capela ich karci i chociaż wiadomo, że sporo korzysta na dobrych podaniach Paula i Hardena, to jednak ogromna przewaga fizyczna też daje spory handicap. Nawet Pels, gdzie przecież Davisa najsłabszą stroną jest walka w post dał Kerrowi tak do myślenia, że wyszedł McGee w piatce, by ograniczyć tam przewagi. Fatalnie to się skończyło, ale wystawienie Drummonda znacząco utrudni Warriors granie ich ulubionym lineupem ( z którego w sumie i tak zostały zgliszcza ). Byle Mozgov czy Tristan Thompson potrafili siać spustoszenie, a i w RS potyczkach było sporo takich ograniczeń.

 

Drummond mógłby tu mocno dać się GSW we znaki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.