Skocz do zawartości

Chicago Bulls 2018/19 - Czas Freda


TuPalnik

Rekomendowane odpowiedzi

Dobra, bo nic o nas bez nas.

 

Odpuszczamy Parkera - nie ma co się rozwodzić nad tym - dobrze. Najdalej po sezonie spadnie i cześć. Cuppy Coffee na drogę od firmy.

 

Co do Boylen vs Reszta Świata.

 

Sprawa jest mocno pokomplikowana. Bo z jednej strony są samozwańczy liderzy - vel Zach czy (lol) Parker. Czy oni lubią pracować czy nie to nie mi oceniać, nie byłem nigdy na ich treningu i ciężko mi powiedzieć. Czy mogliby wiecej? Pewnie zawsze można. Ostatecznie reakcja Lauriego i weterana tak potrzebnego drużynie w osobie RoLo ugasiła choć troche pożar i drama jest choć trochę mniejsza.

 

Jest i Boylan który treningiem po meczu z Bostonem łamał niepisaną zasadę jaka w szatniach nba panuje i niestety nie może się dziwić, że komuś się to nie podoba. Teraz bedziesz krytykowany, to nie jest wygodne 2gie siedzenie. Poza tym przed chwilą pół składu miało kontuzje i sporo pauzowało. Czy dowalanie tygodnia bez wolnego dnia to w tej sytuacji odpowiedni pomysł? No oby te treningi miały chociaż dostosowane obciążenie do potrzeb i zdrowia poszczególnych graczy. Na pewno po 20 latach Boylan wie, że tak powinien robić i że robieniem na złość treningów tylko sobie szkodzi. Bulls nie mogą ryzykować kolejnej kontuzji Markkanena i to z tak debilnego powodu. Niech on się skupi na rozwoju graczy w sensie koszykarkim, ten sezon to i tak kupa i lać na niego, ale niech ta grupa coś z niego wyniesie. Niech Lauri gra z Wndellem, niech Dunn ustawia atak, niech Zach robi cokolwiek pozytywnego. Czas ucieka, fani zaczynają tracić cierpliwość.

Sie nam trafiają, jak nie coach na poziomie college'u, to z mentalnością gościa z HS :/

 

Wuj, chociaż w PLK coś się dzieje.

Edytowane przez TuPalnik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Burdel ponoć robili Zach i Jabari jedynie, jakoś mnie to nie dziwi.

Nie bylo zadnego info kto "robi burdel", jedynie ze players only meeting prowadzili LaVine i Holiday i ze ktorys weteran (podobno Lopez) probowal rozmawiac z Boylenem w celu odwolania tego treningu po b2b, ale Boylen sie nie zgodzil.

 

Jabari akurat podkreslal, ze wital nowego trenera chlebem i sola.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To rozwiązuje chyba problem naszej dyskusji jeżeli ex zawodnicy stają w opozycji do obecnych zawodników gdzie mimo obowiązku zachowania politycznej poprawności tyle ile mogą sobie pozwolić na wizji krytykują obecne gwiazdy.

 

Owszem jest tam ten nieodłączny element gloryfikacji starych czasów „ kiedyś to było” ale narracja jest oczywista.

 

I niestety maja racje z bardzo bolesnym stwierdzeniem ze gracze dziś nie rozmawiają ze sobą a tekstuja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To rozwiązuje chyba problem naszej dyskusji jeżeli ex zawodnicy stają w opozycji do obecnych zawodników

 

Ex zawodnicy jak jeden mąż twierdzili też, że ich byłe zespoły z 96 czy 89 by na lajcie klepały Warriors. Albo, że pozwolenie na granie help defense zniszczyło koszykówkę, bo ludzie chcą oglądać gwiazdy grające izolacje.

 

Ogólnie całkowicie skompromitowane gremium.

Edytowane przez Chytruz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz się przyzwyczaić, że tu co poniektórzy userzy mają większą wiedzę od Patów Rileyów i Gregów Popoviców razem wziętych i jakieś tam LeBrony i inne Duranty ch%# wiedzą o koszykówce z ich punktu widzenia. A Ty im przykład z Polski podajesz ;)

 

Poświęciłem 30 sekund na znalezienie kilku przypadków, gdzie stawiasz się w pozycji do negatywnej oceny działań ludzi, którzy pracują w NBA:

 

O patologii zarządu nie ma sensu pisać, bo to oczywista oczywistość - management z dekadami doświadczenia w lidze, a ty "sprzed swojego ekranika" masz czelność nazywać ich patologią?

 

Poruszasz sporo ważnych kwestii, ale odnośnie kontraktu DWadea masz 100% racji. Wszystko to wyglądałoby zupełnie inaczej, gdyby Pat podpisał wtedy DWadea na wysokim kontrakcie - uważasz, że wiesz lepiej na jakim kontrakcie legendarny Pat Riley powinien kogoś podpisać?

 

Nie rozumiem kompletnie tego co zrobił z Hassanem Spo, który sam przestał grać graczem, którego rok temu podpisali za maxa. Pierwsza tak nielogiczna sytuacja w historii Heat w erze Rileya. Sami bez sensu zaniżyli w trakcie sezonu jego wartość. - trener dwukrotnych mistrzów NBA chyba wie co robi ustalając swój skład. Czy może Alonzo z Polski wie lepiej jak powinien rotować zawodnikami?

 

Po tym jak LBJ odszedł do Cavs - u Pata górę wzięły emocje - chciał na szybko zbudować silną drużynę, żeby pokazać Jamesowi, że poradzą sobie bez niego. Mieli pecha - choroba Bosha, nietrafne transfery - za kogo ty się uważasz, żeby oceniać transfery ludzi, którzy zjedli zęby na NBA? Jeśli zdecydowali się na jakiś transfer, to chyba wiedzieli czy warto lepiej niż ty.l

 

Ogólnie nazywa się to hipokryzja.

Edytowane przez Chytruz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poświęciłem 30 sekund na znalezienie kilku przypadków, gdzie stawiasz się w pozycji do negatywnej oceny działań ludzi, którzy pracują w NBA:

 

O patologii zarządu nie ma sensu pisać, bo to oczywista oczywistość - management z dekadami doświadczenia w lidze, a ty "sprzed swojego ekranika" masz czelność nazywać ich patologią?

 

Poruszasz sporo ważnych kwestii, ale odnośnie kontraktu DWadea masz 100% racji. Wszystko to wyglądałoby zupełnie inaczej, gdyby Pat podpisał wtedy DWadea na wysokim kontrakcie - uważasz, że wiesz lepiej na jakim kontrakcie legendarny Pat Riley powinien kogoś podpisać?

 

Nie rozumiem kompletnie tego co zrobił z Hassanem Spo, który sam przestał grać graczem, którego rok temu podpisali za maxa. Pierwsza tak nielogiczna sytuacja w historii Heat w erze Rileya. Sami bez sensu zaniżyli w trakcie sezonu jego wartość. - trener dwukrotnych mistrzów NBA chyba wie co robi ustalając swój skład. Czy może Alonzo z Polski wie lepiej jak powinien rotować zawodnikami?

 

Po tym jak LBJ odszedł do Cavs - u Pata górę wzięły emocje - chciał na szybko zbudować silną drużynę, żeby pokazać Jamesowi, że poradzą sobie bez niego. Mieli pecha - choroba Bosha, nietrafne transfery - za kogo ty się uważasz, żeby oceniać transfery ludzi, którzy zjedli zęby na NBA? Jeśli zdecydowali się na jakiś transfer, to chyba wiedzieli czy warto lepiej niż ty.l

 

Ogólnie nazywa się to hipokryzja.

Chytry, ale nie sprowadzaj rozmowy do absurdu.

 

Odnośnie Zarządu Bulls elaboraty o tym powstawały, więc nie pisze nic czego by inni nie pisali od dawna. 

 

A o Heat.. Poważnie chcesz o tym rozmawiać? 

 

Natomiast Ty wiesz lepiej co chce zrobić trener, który pełni swoją funkcję od tygodnia. 

I do tego nabijacie się z usera (który nota bene jest na forum od niedawna), a który podał Wam przykład z rozmowy z człowiekiem, który się zajmuje na co dzień takimi tematami.

 

Ogólnie z tego co czytałem/słyszałem wynika, że najprawdopodobniej w grupie opozycyjnej do trenera byli - Parker, LaVine, Holiday, a Markkanen i Lopez próbowali łagodzić sprawę. Carter Jr nie jest jeszcze zmanierowany i tz mi nie pasuje na parkerolavineowatego lenia. 

 

Temat jednak ucichł i zobaczymy jak w Bulls dalej rozwinie się sytuacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się zastanawiam czy ktoś dał by się nabrać na Zacha i czy coś więcej niż jakieś spadające kontraky?

Na Zacha to pewnie nie, ale za to czytałem plotę, że po kontrakt (bo raczej to tylko spadajacy kontrakt i 0 lub prawie 0 wartości sportowej) Parkera ustawiła się spora kolejka. Ciekawe co idzie w zamian. Znaczy słaby kontrakt pewnie z assetem, pytanie jaki słaby kontrat i jaki asset.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naturalnie szanuje Twoje odmienne zdanie, ale jak ktoś ma inne, to wg mnie nie jest powodem do nabijania się z niego, bo to słabe jest.

 

Powiedział Alonzo głaszcząc się po brodzie, kontemplując czy napisać po raz piaty, że na tym forumiku ludzie sprzed swoich ekraników myślą, że więdzą lepiej niż LeBron James, czy że na razie wystarczy.

 

 

 

czy to na pewno był Pan Dębski, a nie Franek Smuda?

 

on zawsze powtarzał, że jeśli piłkarze rzygajo po krzakach, to znaczy, że obóz przygotowawczy był udany

 

Tbh, zawodnicy NBA w okresie przygotowawczym też rzygają, tylko niektórzy coś mają problem z rozróżnieniem obozu przygotowawczego od środka sezonu, w którym gra się 4 mecze w 6 dni, w tym b2b. Pamiętam nawet jak Polski Młot wspominał swoje pierwsze przygody z ligą, jak po treningu rzygał, telepały mu się ręce i myślał, że umiera.

 

Co ciekawe Pop, na którego metody Boylen powoływał się w ostatnim tygodniu chyba z 10 razy, był prekursorem odwoływania treningów, walki z ligą o b2b i sadzania graczy w drugim meczu.

 

Z drugiej strony do Bulls dopiero co wróciło 3 zawodników po długich kontuzjach, także powinni być wypoczęci!

Edytowane przez Chytruz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Chyrty

 

z tego co pamiętam to Młotek-Rodak nie rzygał tylko dostawał sraczki i musiał w trakcie meczu biec do klopa, choć może było coś też innego

 

jakby nie było wszystko jest sprawą indywidualną, jak ktoś chce trenować do porzygu to droga wolna, zwłaszcza jak mu to pomaga, narzucanie jednak takich obciążeń wszystkim, to jest średniowiecze, co w przypadku Smudy akurat elegancko wyszło na naszym Euro

 

a co do Bulls - tam wszyscy są siebie warci i to pewnie nie koniec tej czeskiej bajki, ale to wszystko ma stempel z logo GarPax i o tym należy pamìetać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parker podobno sam poprosił o transfer!

Bulls mają spokojnie przyjrzeć się każdej ofercie więc zapewne trochę poczekamy

 

 

TuPalnik czy wy jakiegoś podcastami planujecie? Bo ostatnio bieda

A przydałoby się zweryfikować to co było mówione w offseason :)

Ma być nagrywany jutro. Zbierany się od dłuższego czasu ale ostatnio kolega który obrabia nam ścieżki miał ciężki okres i jakoś nie mogliśmy się zgrać czasowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poświęciłem 30 sekund na znalezienie kilku przypadków, gdzie stawiasz się w pozycji do negatywnej oceny działań ludzi, którzy pracują w NBA:

 

O patologii zarządu nie ma sensu pisać, bo to oczywista oczywistość - management z dekadami doświadczenia w lidze, a ty "sprzed swojego ekranika" masz czelność nazywać ich patologią?

 

Poruszasz sporo ważnych kwestii, ale odnośnie kontraktu DWadea masz 100% racji. Wszystko to wyglądałoby zupełnie inaczej, gdyby Pat podpisał wtedy DWadea na wysokim kontrakcie - uważasz, że wiesz lepiej na jakim kontrakcie legendarny Pat Riley powinien kogoś podpisać?

 

Nie rozumiem kompletnie tego co zrobił z Hassanem Spo, który sam przestał grać graczem, którego rok temu podpisali za maxa. Pierwsza tak nielogiczna sytuacja w historii Heat w erze Rileya. Sami bez sensu zaniżyli w trakcie sezonu jego wartość. - trener dwukrotnych mistrzów NBA chyba wie co robi ustalając swój skład. Czy może Alonzo z Polski wie lepiej jak powinien rotować zawodnikami?

 

Po tym jak LBJ odszedł do Cavs - u Pata górę wzięły emocje - chciał na szybko zbudować silną drużynę, żeby pokazać Jamesowi, że poradzą sobie bez niego. Mieli pecha - choroba Bosha, nietrafne transfery - za kogo ty się uważasz, żeby oceniać transfery ludzi, którzy zjedli zęby na NBA? Jeśli zdecydowali się na jakiś transfer, to chyba wiedzieli czy warto lepiej niż ty.l

 

Ogólnie nazywa się to hipokryzja.

 

Tak zmieniając temat nieco, to przypomina mi się taki publicysta, o nazwisku Terlikowski, który najpierw stwierdzał (powołując się na dogmaty) o nieomylności papieża, a jakieś pół roku później jak ten papież złagodził retorykę o celibacie, aborcji i in vitro to zaczął twierdzić (i dalej twierdzi), że papież się myli ;) Nie wchodząc w reputację ani poglądy to chodzi po prostu o to, że ktoś zaprzecza sam sobie... ;) I tak samo tutaj - nie chodzi już o to, czy trener ma rację, czy Chytruz czy Alonso. Po prostu hipokryzja się wylewa gęsto ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak zmieniając temat nieco, to przypomina mi się taki publicysta, o nazwisku Terlikowski, który najpierw stwierdzał (powołując się na dogmaty) o nieomylności papieża, a jakieś pół roku później jak ten papież złagodził retorykę o celibacie, aborcji i in vitro to zaczął twierdzić (i dalej twierdzi), że papież się myli ;) Nie wchodząc w reputację ani poglądy to chodzi po prostu o to, że ktoś zaprzecza sam sobie... ;) I tak samo tutaj - nie chodzi już o to, czy trener ma rację, czy Chytruz czy Alonso. Po prostu hipokryzja się wylewa gęsto ;)

 

W branży papieża jest dużo nieweryfikowalnego stuffu i trzeba przyjmować rzeczy na wiarę, więc tam akurat argument z autorytetu (lub "autorytetu") jest powiedzmy odrobinę mniej słaby niż gdzie indziej, przynajmniej jeśli spiera się dwójka wierzących ;]

 

Pytanie co się dzieje w przypadku, gdy jeden nieomylny papież mówi "X to prawda", a następny po nim mówi "X to nieprawda"? Strzelam, że żyjący papież ma wyższy rating i w takim przypadku jego nieomylność jest punktowana wyżej, ale tu już by trzeba zapytać Flubera, bo on jest autorytetem ;]

Edytowane przez Chytruz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.