Skocz do zawartości

Chicago Bulls 2018/19 - Czas Freda


TuPalnik

Rekomendowane odpowiedzi

Nie no, dać jakąś wskazówkę albo powiedzieć czasem "e, rób to to, a nie to" to można, ale to jeszcze nie robi z ciebie lepszego gracza, a słowo "mentoring" jednak sugeruje nieco większe zaangażowanie.

 

 

 

 

Ja też jestem naiwnym idealistą, ale w całkowitą zmianę głęboko zakodowanych ludzkich motywacji na przestrzeni jednego pokolenia graczy NBA to nie wierzę ;]

 

Nazwisk ci nie przytoczę, bo nie pamiętam (wydaje mi się, że na 80% Eddie Johnson, chyba też Reggie, kilku jakichś no-name trenerów-asystentów czy ludzi ze sztabu), ale z grubsza taki "vibe" odebrałem przez czas od kiedy w tym siedzę. Jedną osobą, która na pewno o tym mówiła w ten sposób był JVG, a jest on moim ulubionym człowiekiem na ziemi, więc wszystko co powie traktuję z najwyższą powagą.

 

no to jednak trochę - przyznasz - prehistoria, być może masz rację i niewiele się zmieniło, jednak tak jak sam stwierdziłeś ja też jestem idealistą i wolę myśleć, że być może ten kręgosłup weteranów uległ pewnej zmianie, w dobie social media takie zachowania są nawet wskazane, a czy pod publiczkę czy nie to już kwestia sumienia każdego z osobna 

Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Prawie Pippen (Hutchinson), prawie Horford (Carter Jr.), prawie Klay (Markannen), prawie starter SF (Jabari), prawie lider (Lavine), prawie Pop (Boylen), prawie udana przebudowa z planem (jeźdźcy bez głowy w akcji). Gdy się patrzy na ten cały burdel to ciężko napisać cokolwiek nie dodając "prawie". Rozumiem, że aktualna sytuacja to proces, który potrzebuje czasu, ale ciężko tu dostrzec pomysł na zespół, który faktycznie mógłby choćby nawiązać do wyniku ekipy Rose'a. Może Jackson a może Howard? Nie! Miała być przemyślana przebudowa pod wodzem normalnego trenera, więc jest era Popa-Boylena. Prawie chłopakom z zarządu wszystko się poukładało. Miał być rozgrywający przyszłości, czaili się na Foxa, skończyli z Dunnem. Potrzebowali solidnego zmiennika na rozegraniu, więc zwolnili Rondo i odpuścili pozyskanie człowieka Hoiberga, czyli Monte Morrisa, nad którym teraz spuszczają się kibice w Denver. Wszystko po to, by pole do pełnego popisu mógł dostać Payne! Próbowali skutecznie tankować po top3 draftu, więc najpierw dali się wyszaleć Boratowi, a następnie sprowadzili konia trojańskiego Killpatricka. Podobno jak rok wcześniej pojawiały się plany, by zrobić skok o kilka pozycji w loterii, ale chyba ponownie chłopaki uznali, że nie warto. Fox czy Dunn, Carter czy Doncić lub JJJ, nie robi to przecież różnicy dla losów organizacji. Wiem, że wiele osób jest zadowolonych z Cartera, ale w okolicach draftu byłem zdania, że Chicago powinno było rozmienić swój wybór i uderzyć do Clippers. Mając trzy opcje w pierwszej rundzie mogli sięgnąć po upragnionego przed rokiem Portera Jr., dorzucić do składu dynamicznego Bridgesa i w końcówce loterii zaryzykować z kimś z grona: Vanderbilt, Robinson, Melton lub Holiday. Tymczasem oprócz wspomnianego Wendella wybrali "nba ready" grajka Hutcha, prawie Pippena. Jak bardzo jest on gotowy do gry na takim poziomie, widać za każdym razem gdy tylko otrzyma piłkę. W 3 spotkaniach spośród 38, udało mu się złamać barierę 10 punktów. W ostatnim meczu, nawet zaczął spoglądać w stronę kosza. Gdy już tak wylewać żale to warto wspomnieć o Markkanenie. Patrząc na jego grę ciężko dostrzec nad czym on faktycznie pracował w lato, no może oprócz mięśni? Wydawało mi się, że może chłopina weźmie się za celność rzutu? być może popracuje na mechaniką rzutu? nad grą tyłem do kosza? a być może nad koziołkiem, by piłka mu nie przeszkadzała? Tymczasem zamiast progresu jest nawet regres, ponieważ przez dodatkowe kilogramy jest wolniejszy niż w roku poprzednim. Patrząc na grę Lauriego najbardziej martwi mnie fakt, że nie ma on pomysłu na łatwe punkty, tzw. swoją akcję. Większość akcji Fina robiona jest z takim wysiłkiem, że Portis pchający się pod kosz czy Lopez kręcący piruety, wypadają przy nim jak pewne opcje w ataku. Ewidentnie jest jakiś problem, a Boylen nie wydaje się być właściwym gościem, który popchnie Markkanena w dobrym kierunku. Generalnie sezon jest spisany na straty, szkody tych kontuzji na początku, ponieważ kto wie jak mogłoby to wyglądać. Ma być solidne tankowanie po Ziona, tylko pytanie na jakiej pozycji miałby grać? Czy np. z #2-5 lepiej wybrać Reddisha czy może Romeo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poniewaz Cavs przejmuje talenty z CHI, wytlumaczcie co bylo nie halo z Paynem, w kilku zolnierskich slowach ?

 

Głowa, mniemanie o sobie, wahania formy włącznie z nieregularną trójką, kiepściutki obrońca.

 

Nawet nie wiem do jakiego scruba go porównać a z czasów OKC go dobrze kojarzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głowa, mniemanie o sobie, wahania formy włącznie z nieregularną trójką, kiepściutki obrońca.

 

Nawet nie wiem do jakiego scruba go porównać a z czasów OKC go dobrze kojarzę.

 

Scrub jakich wielu, ale nigdy nie pamięta się ich nazwisk, bo po co pamiętać gościa, który słynie tylko z tego, że umie pajacować? ;)Koszykarsko nigdy nic nie pokazał, aby było go z kim porównywać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wendell Carter Jr. (thumb) is expected to have surgery and miss the next 8-12 weeks.

Ouch. According to the team, a second review of all tests determined the extent of the thumb injury and associated instability. This news puts the rookie's season in jeopardy, and it makes the Bulls even more likely to tank perhaps even more than last year. Despite Bobby Portis struggling on offense, he is worth a pickup in standard leagues and Robin Lopez could be worth a look for center-needy owners, but Lopez is likely to be traded very soon. Jabari Parker could be worth a look with his potent scoring in 15-20 minutes while Cris Felicio is worth a stash in super deep leagues.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wendell wypada na około 8-12 tygodni - tak podaje fanpage Bulls. Czyli teraz sprzedajemy Lopeza i Jabariego. Jednak poza sytuacją gdzie przyjmujemy zły kontrakt w zamian nie widzę szansy na poważny trade.

 

Jedynym światełkiem w tunelu jest Lauri.

W Dunna przestałem wierzyć. Liczyłem, że może dojdzie do poziomu, gdzie będzie defensywnym pitbullem przeciwko któremu żodyn pg nie będzie chcial grać i doda do tego choćby atak na poziomie używalnym dla pg w nba, co zrobiło by z niego idealnego gracza obok Zacha.

 

Właśnie Zach. Obok Felka najgorszy kontrakt, ale kurcze chociaż robi te 23 - 4 - 4. Jasne - nie broni ale nadal to jest jakikolwiek punkt do dalszego rozwoju. Procenty są jakie sa, ale kiedy w Bulls wpierw bylo "rzucajta co chceta" od Freda bez totalnego ladu i skladu a teraz jest drugi okres przygotowawczy od wfisty i "nastawienie defensywne" wraz z "odejściem od schematów" (rzucanie mniej trójek lol) to nie ma co się dziwić, że tak jest. W sensie nie ma co Zacha nadmiernie pompować, ale widać jakieśtam pozytywne nastawienie i pracę nad sobą - po kontuzji nie ma śladu a to przy jego stylu gry już coś.

 

Z reszty zostaje liczyć, że Hutchinson, Denzel i Portis może staną się fajnym zalążkiem jakiegoś rezerwowego lineupu. Na nic wiecej nawet nie liczę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wendell wypada na około 8-12 tygodni - tak podaje fanpage Bulls. Czyli teraz sprzedajemy Lopeza i Jabariego. Jednak poza sytuacją gdzie przyjmujemy zły kontrakt w zamian nie widzę szansy na poważny trade.

 

Jedynym światełkiem w tunelu jest Lauri.

W Dunna przestałem wierzyć. Liczyłem, że może dojdzie do poziomu, gdzie będzie defensywnym pitbullem przeciwko któremu żodyn pg nie będzie chcial grać i doda do tego choćby atak na poziomie używalnym dla pg w nba, co zrobiło by z niego idealnego gracza obok Zacha.

 

Właśnie Zach. Obok Felka najgorszy kontrakt, ale kurcze chociaż robi te 23 - 4 - 4. Jasne - nie broni ale nadal to jest jakikolwiek punkt do dalszego rozwoju. Procenty są jakie sa, ale kiedy w Bulls wpierw bylo "rzucajta co chceta" od Freda bez totalnego ladu i skladu a teraz jest drugi okres przygotowawczy od wfisty i "nastawienie defensywne" wraz z "odejściem od schematów" (rzucanie mniej trójek lol) to nie ma co się dziwić, że tak jest. W sensie nie ma co Zacha nadmiernie pompować, ale widać jakieśtam pozytywne nastawienie i pracę nad sobą - po kontuzji nie ma śladu a to przy jego stylu gry już coś.

 

Z reszty zostaje liczyć, że Hutchinson, Denzel i Portis może staną się fajnym zalążkiem jakiegoś rezerwowego lineupu. Na nic wiecej nawet nie liczę.

W pierwszej kolejności to powinni się pozbyć........Dunna. Wiem, że defensywnie byłaby jeszcze większa dziura, ale podobały mi się plotki odnośnie Smitha za Krisa. Drugim do odstrzału gościem jest dla mnie Portis, bo nie zakładam, że rzucą mu kapustę na poziomie 13-15mln, a takiej oczekuje Bobby.

 

Boylen robi robotę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się zastanawiam po co oni go brali, nic poza zrobieniem dobrze Rockets ten trade nie dał!

 

Po co przejmować kontrakt żeby go później spuszczać? Z te marne parę dolców?

 

Leje na Melo, mógł przyjść do Bulls kiedy miał okazję, ale teraz ten ruch w żaden sposób się nie broni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.