Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2018/19


january

Rekomendowane odpowiedzi

@Ficko

Trochę przesadzasz, bo prawda jest taka, że gdyby LeBron nie pauzował, to Lakers nie wypadli by z ósemki. Widać, że po tej kontuzji siadł, okej, widać też brak chemii przez aferę z Davisem, ale zapewne do tego by nie doszło gdyby nie ta kontuzja. Imo zdrowi Lakers to był team na PO i tutaj nie mam co do tego wątpliwości.

 

Tylko, że w NBA nie ma praktycznie zdrowych zespołów w ciągu 82 spotkań. Jeśli Lakers mieliby być zdrowi to powinieneś założyć też brak kontuzji w innych zespołach ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że w NBA nie ma praktycznie zdrowych zespołów w ciągu 82 spotkań. Jeśli Lakers mieliby być zdrowi to powinieneś założyć też brak kontuzji w innych zespołach ;]

Jasne, że tak, ale brak LeBrona to dramat tej drużyny, bo support jest wyjątkowo przeciętny. Bez Balla, Rondo i innych tego typu graczy, ale z LeBronem, nadal byliby w ósemce. Duży niefart. LeBron też chyba się przeliczył, bo Lakers na dzisiaj, to tylko marka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że w NBA nie ma praktycznie zdrowych zespołów w ciągu 82 spotkań. Jeśli Lakers mieliby być zdrowi to powinieneś założyć też brak kontuzji w innych zespołach ;]

Nie ma zdrowych zespołów ale jeżeli masz w drużynie jednego zawodnika od którego wszystko zależy i jest to Lebron James to Jego kontuzja ma zdecydowanie większy wpływ na wyniki drużyny niż jakiekolwiek inne kontuzje w pozostałych zespołach.

 

To mniej więcej tak jakbyś zabrał Warriors Stepha, Klaya i Duranta w jednym czasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ficko

Trochę przesadzasz, bo prawda jest taka, że gdyby LeBron nie pauzował, to Lakers nie wypadli by z ósemki. Widać, że po tej kontuzji siadł, okej, widać też brak chemii przez aferę z Davisem, ale zapewne do tego by nie doszło gdyby nie ta kontuzja. Imo zdrowi Lakers to był team na PO i tutaj nie mam co do tego wątpliwości.

A zdrowi  Memphis, Minnesota, Pelicans nie? Przecież przed trade deadlinem to w zasadzie 14 ekip miało szanse na PO.

 

Nie wiem czy był kiedykolwiek jakiś zespół co przeszedł zdrowy cały sezon. Kontuzje zawsze były, są i będą. Zresztą wypadnięcie kogokolwiek na kilkanaście meczów to żadna nowość.

Problem jest jak ktoś wypada na cały bądź prawie cały sezon ja George czy Leonard.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I kto tu się wije?

 

Fakt1 Lakers mają bilans 24-21 z Lebronem w składzie i uwaga uwaga 53% zwycięstw co dawałoby im znakomite  9 miejsce na zachodzie.

Powód dlaczego Lakersi są poza PO -  kontuzja Jamesa.

 

Fakt 2 Inne kluby też miały kontuzje czy inne problemy. Czasami większe czasami mniejsze.

Powód dlaczego Lakersi są poza PO -  kontuzja Jamesa.

 

Nie tylko nie napisałem, że Lakers są poza play-off przez kontuzję LeBrona, ale jeszcze sprostowałem specjalnie, jakby to nie było dla kogoś jasne, że przytoczyłem ten fakt tylko w kontekście postu o przedsezonowych prognozach. :smile:

 

Także ten, fajnie się gada, ale zostawiłem mleko na gazie.

 

tenor.gif

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebywałe jest dla mnie to, jak ludzie się wiją, żeby tylko nie przyznać oczywistego faktu, że kontuzje miały wpływ na wynik drużyny. 

 

Tutaj chyba trzeba na to popatrzeć z dwóch różnych perspektyw. Przed sezonem większość typowała, że Lakers wejdą do play-offs, choć wcale nie z łatwością. Gdyby ktoś przed sezonem mi powiedział, że LeBron wypadnie na 1/5 sezonu, to bym stwierdził, że Lakers do tych play-offs jednak nie wejdę. Tylko, że przed sezonem wydawało się, że progiem play-offs będzie bilans 48-34. 

 

W wyniku zawirowań w Wolves i Pelicans, czy słabszej formy Grizzlies otworzyła się dla Lakers duża szansa. Spurs są jeszcze słabsi niż w zeszłym roku, Clippers w ogóle nie zależy na play-offs ( tracą pick, jeśli do nich wejdą) i oddali najlepszego gracza (Tobiasa Harrisa) za przyszłość. Na ten moment to nawet Sacramento jest przed Lakersami, a tego wszystkiego nie może wytłumaczyć 1/5 sezonu bez LeBrona. Tutaj jest bardzo wiele przyczyn, od polityki transferowej poczynając, przez sztab trenerski przechodząc, na kontuzjach rolesów i źle ułożonym rosterze kończąc. Tłumaczenie, że Lakers nie wejdą do play-offs przez kontuzje jest dalece niewystarczające. Na ten moment wydaje się, że nie byliby na miejscu play-offowym nawet ze zdrowym Jamesem. 

 

Kontuzje miały wpływ na wynik drużyny, wątpię, żeby ktokolwiek z tym polemizował. Raczej polemizują z tezą, że kontuzje były główną przyczyną wyniku drużyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj chyba trzeba na to popatrzeć z dwóch różnych perspektyw. Przed sezonem większość typowała, że Lakers wejdą do play-offs, choć wcale nie z łatwością. Gdyby ktoś przed sezonem mi powiedział, że LeBron wypadnie na 1/5 sezonu, to bym stwierdził, że Lakers do tych play-offs jednak nie wejdę. Tylko, że przed sezonem wydawało się, że progiem play-offs będzie bilans 48-34. 

 

W wyniku zawirowań w Wolves i Pelicans, czy słabszej formy Grizzlies otworzyła się dla Lakers duża szansa. Spurs są jeszcze słabsi niż w zeszłym roku, Clippers w ogóle nie zależy na play-offs ( tracą pick, jeśli do nich wejdą) i oddali najlepszego gracza (Tobiasa Harrisa) za przyszłość. Na ten moment to nawet Sacramento jest przed Lakersami, a tego wszystkiego nie może wytłumaczyć 1/5 sezonu bez LeBrona. Tutaj jest bardzo wiele przyczyn, od polityki transferowej poczynając, przez sztab trenerski przechodząc, na kontuzjach rolesów i źle ułożonym rosterze kończąc. Tłumaczenie, że Lakers nie wejdą do play-offs przez kontuzje jest dalece niewystarczające. Na ten moment wydaje się, że nie byliby na miejscu play-offowym nawet ze zdrowym Jamesem. 

 

Kontuzje miały wpływ na wynik drużyny, wątpię, żeby ktokolwiek z tym polemizował. Raczej polemizują z tezą, że kontuzje były główną przyczyną wyniku drużyny.

 

Z tym się akurat zgadzam całkowicie. Na taką a nie inną pozycję Lakers złożyło się wiele czynników, a nie tylko kontuzja Jamesa. Niektóre zwiększały niespodziewanie szanse na awans Lakers do PO, a inne zmniejszały. Nikt raczej nie przewidział problemów Pelicans, Timberwolves, przy jednoczesnej eksplozji Denver ,Sacramento, czy Clippers.

 

A tu zaraz jak podano że ktoś dobrze (prawdopodobnie, bo jeszcze Lakers mają szanse) wytypował brak PO dla Lakers pojawiały się głosy że to tylko dlatego że nie grał Lebron, ale o problemach innych to już się nie pamięta.

 

Kontuzja Lebrona to tylko jeden z kilku powodów takiej a nie innej sytuacji Lakers co potwierdza fakt, że ich bilans z Lebronem nie daje im miejsca w PO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazz rok temu straciło Goberta na 26 meczów. Gobert decyduje o obliczu Utah równie mocno co LeBron Lakers. I jakoś Jazz skończyło na 5 miejscu. Przestańcie biadolić jak to was kontuzje przeorały

Edytowane przez ely3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem nad czym tu się spierać. Lebron jest znacznie lepszym graczem niż Gobert - oczywiste, otoczenie Rudego jest lepsze niż otoczenie Króla - też raczej oczywiste. Wniosek płynący z tego zestawienia jest jeden - kontuzja Bronka uderza w LAL bardziej niż absencja Goba w Utah.

Edytowane przez Geronimo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc nie rozumiem o co w całej tej dyskusji chodzi. Realia są takie, że w NBA podobnie jak w innych dziedzinach, za niepowodzenie odpowiada wiele czynników, które nakładają się na siebie i powodują, że efekt końcowy jest daleki od oczekiwanego. Na podsumowania przyjdzie czas po zakończeniu sezonu zasadniczego, natomiast już teraz można stwierdzić, że kontuzja LeBrona miała duży wpływ na końcowy bilans tego zespołu.

 

Wpisy porównujące rolę Goberta, Millsapa czy innego Harrrisa do LeBrona, to murowane kandydatury do łapu capu, bo każdy kto choć trochę ogląda mecze zespołów LeBrona, zdaje sobie sprawę z tego w jaki sposób uzależnia on od siebie resztę zespołu. W tym miejscu warto przypomnieć jak fatalnie wyglądali Cavaliers bez Jamesa i nie mówię tu tylko o zeszłym roku, ale także o sezonie, w którym LeBron miał swojego Robina w postaci Irvinga. Dodatkowo warto pamiętać, że tegoroczne kłopoty ze zdrowiem Jamesa spowodowały najdłuższą przerwę w jego karierze, więc chyba można pokusić się o stwierdzenie, że ciężko było zakładać taki scenariusz jeszcze w październiku, kiedy większość osób (w tym ja), Lakersów w PO widziała :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lebron też do tej pory nie odzyskał formy z przed kontuzji i to zmniejszyło nasze szanse praktycznie do zera.

Rok temu Lakers mieli Randla,KCP, Lopeza, rookie Kuzmę, 60 meczów rookie Harta, 52 mecze rookie Balla, 59 meczów sophomore Ingrama, Brooka Lopeza, Corey Brewera (!), Tylera Ennisa (!!!), 50 meczów Jordana Clarksona i 40 Ivicy Zubaca. I z tym składem zrobili SRS -1,4. 

Tegoroczni Lakers mają SRS... -1,4. A może być gorzej, bo mają 3 najtrudniejszy na Zachodzie terminarz do końca sezonu...

 

Czy ta młodzież się cofa w rozwoju? Czy James nawet bez formy fizycznej nie ma impaktu chociażby na poziomie Randla? O co w tym wszystkim chodzi? To się w ogóle kupy nie trzyma w tym sezonie.

Edytowane przez fluber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazz rok temu straciło Goberta na 26 meczów. Gobert decyduje o obliczu Utah równie mocno co LeBron Lakers. I jakoś Jazz skończyło na 5 miejscu. Przestańcie biadolić jak to was kontuzje przeorały

 

przecież jazz bez Goberta byli +1 i mieli 42w%. natomiast lakers bez LeBrona mają -5,5 oraz 33%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok temu Lakers mieli Randla,KCP, Lopeza, rookie Kuzmę, 60 meczów rookie Harta, 52 mecze rookie Balla, 59 meczów sophomore Ingrama, Brooka Lopeza, Corey Brewera (!), Tylera Ennisa (!!!), 50 meczów Jordana Clarksona i 40 Ivicy Zubaca. I z tym składem zrobili SRS -1,4. 

Tegoroczni Lakers mają SRS... -1,4. A może być gorzej, bo mają 3 najtrudniejszy na Zachodzie terminarz do końca sezonu...

 

Czy ta młodzież się cofa w rozwoju? Czy James nawet bez formy fizycznej nie ma impaktu chociażby na poziomie Randla? O co w tym wszystkim chodzi? To się w ogóle kupy nie trzyma w tym sezonie.

34 lata i do dupy otoczenie. Lakers nie mają składu a zawodnicy są zbyt wysoko oceniani względem ich realnej wartości. No i Magic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok temu Lakers mieli Randla,KCP, Lopeza, rookie Kuzmę, 60 meczów rookie Harta, 52 mecze rookie Balla, 59 meczów sophomore Ingrama, Brooka Lopeza, Corey Brewera (!), Tylera Ennisa (!!!), 50 meczów Jordana Clarksona i 40 Ivicy Zubaca. I z tym składem zrobili SRS -1,4. 

Tegoroczni Lakers mają SRS... -1,4. A może być gorzej, bo mają 3 najtrudniejszy na Zachodzie terminarz do końca sezonu...

 

Czy ta młodzież się cofa w rozwoju? Czy James nawet bez formy fizycznej nie ma impaktu chociażby na poziomie Randla? O co w tym wszystkim chodzi? To się w ogóle kupy nie trzyma w tym sezonie.

No Hart akurat się cofnął w rozwoju a Kuzma ma tylko pojedyncze wyskoki.

Został tylko Ingram i Ball (ale ten nie gra).

To za mało żeby Lebron w kiepskiej po kontuzji formie to pociągnął.

W dodatku stanęli wszyscy pozostali.

 

Liczyłem że James po kontuzji szybko wskoczy na tryb playoff i będzie po prostu brał sprawy w swoje ręce kasując kolejnych przeciwników.

Niestety z formą nie jest najlepiej. Kontuzja mocno Go wyhamowała.

Cyferki oczywiście są, ociera się ciągle o triple double ale to nie jest Lebron jakiego wszyscy znamy i potrzebujemy aby awansować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liczyłem że James po kontuzji szybko wskoczy na tryb playoff i będzie po prostu brał sprawy w swoje ręce kasując kolejnych przeciwników.

Niestety z formą nie jest najlepiej. Kontuzja mocno Go wyhamowała.

Cyferki oczywiście są, ociera się ciągle o triple double ale to nie jest Lebron jakiego wszyscy znamy i potrzebujemy aby awansować.

nie wiem o czym Ty mowisz, to jest dokladnie ten sam Lebron co w Cavs w poprzednich latach - az nie chcialo mi sie wierzyc jak ogladalem spotkanie z Suns. Teraz ma przynajmniej druga opcje w postaci Ingrama (kilka spotkan od powrotu), ale cala reszta jest tak c***OWA, ze mnie zeby bola, a ogladalem na codzien Hooda z Burksem i Clarksonem z lawki przez dobre 40 spotkan.

McGee wyczerpal zapas dobrych spotkan na sezon a Chandler jest martwy, w zasadzie poza liga pod koniec tego kontraktu. Tu nie jest problem braku Lopeza bo ten ma range - TT nie potrafi nawet kozlowac, ale elitarnie zbiera i nie jest kompletna pala lasa na bloki jak McGee. Na Kuzme tez spadlo prawo serii dla typowych dzbanow (nie mozna miec pretensji, jak mu kaza grac 3-cia opcje, wtf?). Rondo jest mentalnie out. Pope gral tak caly sezon i nikt poza LAL nie myslal, ze bedzie inaczej (+okup dla ziomka). Bullock moze odpali za jakis czas, jak mu sie akurat kontrakt skonczy. Muscala, Hart  ? 13-15 zawodnik rotacji w przecietnej druzynie NBA, tj lepiej zeby sie nie podnosil.

to nie mial byc support dla Lebrona, tylko zlepek odrzutow na 1 rocznych kontraktach, tylko fani LAL mysleli, ze Lebron to pociagnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok temu Lakers mieli Randla,KCP, Lopeza, rookie Kuzmę, 60 meczów rookie Harta, 52 mecze rookie Balla, 59 meczów sophomore Ingrama, Brooka Lopeza, Corey Brewera (!), Tylera Ennisa (!!!), 50 meczów Jordana Clarksona i 40 Ivicy Zubaca. I z tym składem zrobili SRS -1,4.

Tegoroczni Lakers mają SRS... -1,4. A może być gorzej, bo mają 3 najtrudniejszy na Zachodzie terminarz do końca sezonu...

 

Czy ta młodzież się cofa w rozwoju? Czy James nawet bez formy fizycznej nie ma impaktu chociażby na poziomie Randla? O co w tym wszystkim chodzi? To się w ogóle kupy nie trzyma w tym sezonie.

Wiesz - lakers mieli wtedy Brooka Lopeza Randle nance i co by nie mówić clarksona który byłby upgradem na kilkoma graczami z obecnej rotacji chociaż sam jest half player half cancer. Zamiast tego mamy pol sezonu lebrona i meme team. Imo się sumuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przy przyjściu lbj do lakers zadawałem sobie pytanie czy warto ryzykować.

 

Oczywiście rozwiniecie czerwonych dywanów to obowiązek jak król chce przybyć i tu nie ma zbytnio wyboru .. ale

 

Budowa zespołu pod lbj ma pare konsekwencji.

 

Gość zarabia znaczny procent sałary zespołu stad ograniczenia w dobudowaniu bo zostaje mniej grosza na innych

 

Gość monopolizuje grę do tego stopnia ze jsk siada to reszta zespołu raczej głupieje i bez niego gra dużo gorzej. Na przestrzeni innych ekip to był zawsze wyścig z czasem aby lbj odpoczywał szybko i zespół jak najmniej stracił punktów

 

Oczywiste było ze przy kontuzji lbj zespół raczej przegrywa niezależnie od supportu

 

Tsk skonstruowany zespół od 2003 roku miał zalety ( z lbj na parkiecie) i wady ( bez niego i z wysokimi wydatkami)

 

Dodatkowo król wymusza niecierpliwość i młody skład lakers był całkowicie niekompatybilny z jego wymaganiami.

 

Długi okres w zdrowiu maskował prawdę ze każdy kiedyś złapie uraz.

 

Na tle takich przemyśleń sytuacja lakers nie jest aż taka trudna do przewidzenia.

 

Było oczywiste co się wydarzy jsk:

 

Lbj będzie leczył uraz to zespół seryjnie przegrywać będzie

Lbj będzie z racji wieku mniej grał to okresy nietracenia przewag się wydłuża

Koszt pozyskania drogiego gracza zabierze cześć środków na inny

A gdy przyjdą porażki przyjdzie nerwowość i eksponowanie młodych jako winnych

 

Tu nie ma zaskoczenia co do skutków urazów.

 

Jedynie zaskoczeniem jest to ze uraz przyszedł już w pierwszym roku umowy lbj z lakers

 

Reszta to nic odkrywczego.

 

 

W sumie nawet nie ma temu jak zaradzić bo lbj to plusy i minusy posiadania

Kontuzja wyeksponowała minusy

 

A w bonusie przyszła drama Davis

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przy przyjściu lbj do lakers zadawałem sobie pytanie czy warto ryzykować.

 

Oczywiście rozwiniecie czerwonych dywanów to obowiązek jak król chce przybyć i tu nie ma zbytnio wyboru .. ale

 

Budowa zespołu pod lbj ma pare konsekwencji.

 

Gość zarabia znaczny procent sałary zespołu stad ograniczenia w dobudowaniu bo zostaje mniej grosza na innych

 

Gość monopolizuje grę do tego stopnia ze jsk siada to reszta zespołu raczej głupieje i bez niego gra dużo gorzej. Na przestrzeni innych ekip to był zawsze wyścig z czasem aby lbj odpoczywał szybko i zespół jak najmniej stracił punktów

 

Oczywiste było ze przy kontuzji lbj zespół raczej przegrywa niezależnie od supportu

 

Tsk skonstruowany zespół od 2003 roku miał zalety ( z lbj na parkiecie) i wady ( bez niego i z wysokimi wydatkami)

 

Dodatkowo król wymusza niecierpliwość i młody skład lakers był całkowicie niekompatybilny z jego wymaganiami.

 

Długi okres w zdrowiu maskował prawdę ze każdy kiedyś złapie uraz.

 

Na tle takich przemyśleń sytuacja lakers nie jest aż taka trudna do przewidzenia.

 

Było oczywiste co się wydarzy jsk:

 

Lbj będzie leczył uraz to zespół seryjnie przegrywać będzie

Lbj będzie z racji wieku mniej grał to okresy nietracenia przewag się wydłuża

Koszt pozyskania drogiego gracza zabierze cześć środków na inny

A gdy przyjdą porażki przyjdzie nerwowość i eksponowanie młodych jako winnych

 

Tu nie ma zaskoczenia co do skutków urazów.

 

Jedynie zaskoczeniem jest to ze uraz przyszedł już w pierwszym roku umowy lbj z lakers

 

Reszta to nic odkrywczego.

 

 

W sumie nawet nie ma temu jak zaradzić bo lbj to plusy i minusy posiadania

Kontuzja wyeksponowała minusy

 

A w bonusie przyszła drama Davis

ogolnie na poczatku sezonu mialem wrazenie, ze Lebron troche dal pograc mlodym, robili te swoje fast-breaki a jemu pilka potrafila latac nad glowa albo probowal cisnac szybka gre. napewno w jakims stopniu tez to sie przysluzylo do kontuzji. to nie jest jego styl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • matek zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.