Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2018/19


january

Rekomendowane odpowiedzi

IMO deal jest możliwy tylko wtedy, jeśli LeBron postawi taki warunek lub też jeśli Lakers uda się plan z Jamesem i George'm, co w konsekwencji zamknie im drogę do cap space za rok. 

 

Oczywiście, "możliwy" nie oznacza "prawdopodobny". 

 

btw.


https://twitter.com/toushirou31/status/1009175690644606977/photo/1?ref_src=twsrc%5Etfw&ref_url=http%3A%2F%2Fsplunged.com%2F%3FsPost%3D370636

 

Głupi leniwy Lonzo, na plaży się bawi zamiast wziąć się do roboty. 

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba powoli zaczynam dostrzegać jaką bekę przemieszaną z uczuciem zażenowania mają nie-fani Lakers przeglądając nasz wątek...

 

Jak czytam, że komuś szkoda poświęcać Ingrama (który może będzie a może nie będzie niezłym zawodnikiem za 7 sezonów, jak już będzie ważył te 60kg) za TOP5 ligi, bo jest po kontuzji, albo jeśli ktoś uznaje podpisanie Randle'a za lepszą opcję niż podpisanie LeBrona, to przypomina mi się uczucie po ostatnim gwizdku wczorajszego meczu z Senegalem; "o Boże, mam nadzieję, że nikt nie pomyśli, że im kibicuję"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wyobraźcie sobie, że ten cud, miód top 5 zawodnik po kontuzji nie wraca nigdy do tego poziomu z przed kontuzji, a co jakiś czas kontuzja uniemożliwia mu grę. I co wtedy? Mówicie, że to śmieszne nie chcieć oddawać Ingrama za Kawhiego? A Kawhi jak przyszedł do NBA to stał się gwiazdą top kiedy? Czy nie po 3-4 latach? A ile sezonów zagrał choć 80 spotkań? Lakers już przerabiali casus wyleczonego zawodnika w osobie Nasha. Oddali zań tylko wybór w I rundzie draftu w przyszłości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wyobraźcie sobie, że ten cud, miód top 5 zawodnik po kontuzji nie wraca nigdy do tego poziomu z przed kontuzji, a co jakiś czas kontuzja uniemożliwia mu grę. I co wtedy? Mówicie, że to śmieszne nie chcieć oddawać Ingrama za Kawhiego? A Kawhi jak przyszedł do NBA to stał się gwiazdą top kiedy? Czy nie po 3-4 latach? A ile sezonów zagrał choć 80 spotkań? Lakers już przerabiali casus wyleczonego zawodnika w osobie Nasha. Oddali zań tylko wybór w I rundzie draftu w przyszłości.

 

Casus Kawhiego to sytuacja z kategorii 1 na 100. Daleki wybór, eksplodujący talent, idealna mieszanka sprzyjających warunków (trener, zespół, charakter, talent, spokój, rozwój etc.) To że wypaliło u niego, nie ma KOMPLETNIE żadnego znaczenia tak w kontekście Ingrama jak i jemu podobnych. Co więcej, stawiałym prędzej że Ingram będzie D'Angelo Russellem 2.0 niż nowym wcieleniem Leonarda.

 

Serio, ludzie, nawet ja już nie mogę słuchać, czytać i oglądać zawiłych analiz, jak to się Ingramowi poprawia wjazd pod kosz albo jak to gdyby nie zły Winslow to by ten wymiatał w ciągu kolejnego miesiąca, bo już miał zawrotne 14,7ppg... litości. Jesteśmy duzi i dawno powinniśmy już zdjąć różowe okulary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba brać pod uwagę też kontrakty. Kawhi już teraz zarabia sporo więcej, a będzie chciał to jeszcze mocno podbić. Ingram zapewnia większą elastyczność finansową. Poza tym w pierwszej kolejności FA, a później zawracanie sobie dupy innymi opcjami. Dlatego w tej chwili Kawhi tak, ale tylko jeśli poleci w drugą stronę Deng. No i nie poleci Ingram. 


Serio, ludzie, nawet ja już nie mogę słuchać, czytać i oglądać zawiłych analiz, jak to się Ingramowi poprawia wjazd pod kosz albo jak to gdyby nie zły Winslow to by ten wymiatał w ciągu kolejnego miesiąca, bo już miał zawrotne 14,7ppg... litości. Jesteśmy duzi i dawno powinniśmy już zdjąć różowe okulary.

Serio, kore, czytanie wszystkich tematów/użytkowników forum nie jest obowiązkowe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serio, kore, czytanie wszystkich tematów/użytkowników forum nie jest obowiązkowe. 

 

A nie taka jest idea forum? Czytać i dyskutować? :) Ja to piszę chcąc poznać Wasz tok myślenia... tak jak i np chciałym poznać co stoi za takim szalonym myśleniem i jak to sobie wyobrażasz:

 

Dlatego w tej chwili Kawhi tak, ale tylko jeśli poleci w drugą stronę Deng. No i nie poleci Ingram.

 

Innymi słowy: chcesz wcisnąć Spursom TOP5 najgorszych kontraktów w lidze + mniemam chu*owy pick z myślą "przecież Pop umie z dalekimi numerami wybierać" + oszczędzić najbardziej wartościowy asset i w zasadzie jedynego gracza, na którego by Spurs spojrzeli? Brzmi logicznie. Pod warunkiem, że przy negocjacjach Magic zaserwuje Bufordowi drinki napakowane pigułkami gwałtu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja Lakers robi się bardzo dobra i po kilku latach strasznej biedy i kilku fatalnych decyzji dla fanów Lakers zdają się przychodzić lepsze czasy. Nic dziwnego, że jest duży entuzjazm w obliczu plotek o chęci dołączenia do Lakers LeBrona, Paula George'a, czy Kawhi Leonarda. Każdy fan, każdego klubu NBA, gdyby takie nazwiska byłyby łączone z jego klubem woziłby się na tym forum, więc nie ma co się śmiać z fanów Lakers, ich reakcja jest jak najbardziej adekwatna do sytuacji.

 

Z drugiej strony studziłbym jednak gorączkę fanów Lakers odnośnie świetnej organizacji itp. rzeczy. Lakers są magnesem na gwiadzy z dwóch powodów. Po pierwsze zarówno George, jak i Leonard są z Kalifornii, a dla LeBrona Los Angeles to świetne miejsce pod kątem biznesowym. Po drugie mają bardzo dużo miejsca w salary, co po 5 latach bez play-offs i nawet bez próby walki o nie nie jest żadnym osiągnięciem, bo żeby tego dokonać wystarczyło przez te 5 lat nie robić abslutnie nic i to miejsce w salary by było. Ani Ingram, ani Lonzo, ani Kuzma, ani Randle to nie są powody, dla których tak znakomici zawodnicy zainteresowali się grą w Los Angeles. Moim zdaniem to zainteresowanie nie jest zasługą tego, jak świetni ludzie zarządzają teraz organizacją. Choć trzeba przyznać, że zmiana jakościowa w porównaniu do tego co było 3 lata temu jest zauważalna.

 

 

 Poza tym w pierwszej kolejności FA, a później zawracanie sobie dupy innymi opcjami. Dlatego w tej chwili Kawhi tak, ale tylko jeśli poleci w drugą stronę Deng. No i nie poleci Ingram. 

Jeżeli na stole od Clippers leżą rzeczywiście Tobias Harris i dwa picki z loterii to Spurs nie mają żadnego interesu, żeby robić deal z Lakers, w którym nie ma Ingrama i jest Deng. 

 

Jeżeli Lakers chcą ściągnąć Leonarda za rok, to muszą mieć miejsce w salary, co może być dość mocno skomplikowane, jeżeli rzeczywiście LeBron i George chcą grać w Lakers.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli Lakers chcą ściągnąć Leonarda za rok, to muszą mieć miejsce w salary, co może być dość mocno skomplikowane, jeżeli rzeczywiście LeBron i George chcą grać w Lakers.

Jeżeli LeBron i George rzeczywiście chcą grać w Lakers, nikt nie będzie patrzył w stronę Leonarda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jeżeli LeBron i George rzeczywiście chcą grać w Lakers, nikt nie będzie patrzył w stronę Leonarda.

 

Tak, tylko to nie jest sytuacja zerojedynkowa. Jeżeli klub, który mają na pierwszym miejscu na swojej liście życzeń ma możliwość zamiany Ingrama na Leonarda i z niej nie korzysta, bo woli zostać z Ingramem, to zarówno dla George'a, jak i dla LeBrona, na tym etapie ich karier, na którym obecnie są, jest to jasny sygnał, na co stawiają Lakers w przyszłości.

 

I ja nie twierdzę, że dalsze rozwijanie młodzieży jest złe, ale wydaje mi się, że trzeba się na coś zdecydować. Albo zostajesz z Kuzmą, Ballem i Ingramem i na nich budujesz przyszłość Lakers, albo idziesz all-in w gwiazdy i walczysz o mistrzostwo.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, Leonard to nie wybryk natury. Rok w rok są kolesie z dalszymi numerami, którzy eksplodują ponad przeciętność, a na pewno ponad spodziewany poziom. Mówisz, że splot sprzyjających warunków. OK. ja mu tego nie odbieram. Ale nie wiem czemu Ingram grając swój drugi sezon na poziomie albo i lepiej niż KL jest wyśmiewany jako perspektywa oddania za gościa, który dość często ma problemy ze zdrowiem, a swój status gwiazdy uzyskał całkiem niedawno? Nie porównujemy tu wymiany LBJ na BI, tylko KL na BI, gdzie Kawhi na poziomie all-star zagrał powiedzmy 2 lata z 7. BL rozwija się, jest coraz lepszy i IMO ma szansę w 2 lata być lepszy od KL. A jest młodszy, więc nie widzę powodu do oddawania go w sytuacji, gdy sam KL chce odejść.

 

Organizacyjna jakość w LAL poszła daleko do przodu. Po 5 latach miejsce w salary tak czy siak? Ciekawe, bo jakoś tak 2 lata temu taki jeden gość z drugim mając ciężko zbieraną kasę podpisali 2 łosi na absurdalne umowy, które salary zawalały na lata. Jednego spuszczono z potencjalnym talentem uwalniając gotówkę w to lato, a drugi czeka na egzekucję. Salary nie czyści się samo. Wymaga pewnych działań itp. IMO obecne działania maja ręce i nogi i bez nich żaden FA nie spojrzałby na Lakers choćby mieli 90mln do wydania. Ingram, Randle, czy Kuzma też są magnesem bo: a - ktoś poza all-starami grać musi, a niekoniecznie zajdziesz 10 chłopa na poziomie za grosze. b - mogą posłużyć do wymiany w celu pozyskania kogoś wartościowego do drużyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, Leonard to nie wybryk natury. Rok w rok są kolesie z dalszymi numerami, którzy eksplodują ponad przeciętność, a na pewno ponad spodziewany poziom. Mówisz, że splot sprzyjających warunków. OK. ja mu tego nie odbieram. Ale nie wiem czemu Ingram grając swój drugi sezon na poziomie albo i lepiej niż KL 

Leonard w swoim trzecim sezonie został MVP finałów NBA i miał on/off +7 w drużynie mistrza NBA. Ingram w drużynie na 35 wygranych miał on/off -3. Nie wiem, czego się spodziewasz po Ingramie w jego 3 sezonie, ale będę bardzo zdziwiony, jeżeli jego rozwój będzie przebiegał szybciej niż Leonarda.

 

 

 jest wyśmiewany jako perspektywa oddania za gościa, który dość często ma problemy ze zdrowiem, a swój status gwiazdy uzyskał całkiem niedawno? 

Ingram też ma często problemy ze zdrowiem, a swojego statusu gwiazdy jeszcze nie uzyskał.

 

Fakt, że Leonard uzyskał swój status gwiazdy całkiem niedawno działa tylko i wyłącznie na jego korzyść. Jest wciąż młody, ma dopiero 26 lat i prawdopodobnie najlepsze lata mógłby spędzić w Lakers.

 

 

 

Organizacyjna jakość w LAL poszła daleko do przodu. Po 5 latach miejsce w salary tak czy siak? Ciekawe, bo jakoś tak 2 lata temu taki jeden gość z drugim mając ciężko zbieraną kasę podpisali 2 łosi na absurdalne umowy, które salary zawalały na lata. Jednego spuszczono z potencjalnym talentem uwalniając gotówkę w to lato, a drugi czeka na egzekucję. Salary nie czyści się samo. Wymaga pewnych działań itp. IMO obecne działania maja ręce i nogi i bez nich żaden FA nie spojrzałby na Lakers choćby mieli 90mln do wydania. Ingram, Randle, czy Kuzma też są magnesem bo: a - ktoś poza all-starami grać musi, a niekoniecznie zajdziesz 10 chłopa na poziomie za grosze. b - mogą posłużyć do wymiany w celu pozyskania kogoś wartościowego do drużyny.

Tak, gdybym teraz przejął dowolny klub NBA to za 5 lat miałby miejsce w salary bez żadnego problemu. Moja żona by to potrafiła. To nie jest żadne osiągnięcie. Przez ostatnich 5 lat Lakers wybierali między innymi 3 razy w TOP 2 draftu. W ciągu tych ostatnich 5 draftów do NBA trafili: Giannis, Embiid, Jokić, Towns, Porzingis, Devin Booker, Ben Simmons, czy Donovan Mitchell. Wybory Lakers, zwłaszcza z dalszymi pickami były bardzo dobre, ale z pewnością to nie wybory w drafcie decydują o tym, że Lakers są tam gdzie są.

 

A jak młodzieży klub nie chce oddać za Leonarda, to oznacza, że opcja "b" jest nierealna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • matek zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.