Skocz do zawartości

Houston Rockets 18/19 - co wy żeście najlepszego zrobili?!


JakubW

Rekomendowane odpowiedzi

A można wiedzieć skąd taka nienawiść względem Warriors? Imo ogranizacja prowadzona po mistrzowsku, wzór dla innych. Co do samych Rockets to wydaje mi się, że ubiegły sezon to był max dla tej drużyny. Teraz sam udział w WCF powinien być i wyzwaniem i sukcesem dla nich.

 

Przeczytaj raz jeszcze mój pierwszy post, a znajdziesz odpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszane uczucia....

 

Z jednej strony - mimo wszystko wolałbym, aby w zespole po prostu pozostał Trevor Ariza. Gościu, który w systemie Rockets jest nieoceniony. Potrafi bronić, a w ataku nie ma problemu, aby "robić spacing" duetowi CP3 i Harden.

 

Teraz niejako w jego buty ma wejść Melo. Gościu, który jeszcze całkiem niedawno był jednym z najlepszych scorerów w lidze. Okoliczności sprawiły, że gra za grosze. Low risk - high reward. W dodatku kontrakt jedynie na rok czasu.

 

Nie odkryję Ameryki mówiąc, że większość zależy od jego 'ego'. Uważam, że JEŚLI BĘDZIE POTRAFIŁ dostosować się do swojej roli w drużynie to zafunkcjonuje to lepiej niż u boku RW0 i PG13. Dlaczego? Bo duet gwiazd Houston to dużo bardziej inteligentni ludzie niż "mr triple-double" i "playoff P". Oczywiście mówię tu o koszykarskim IQ.

 

Rok temu, gdy Melo przychodził do OKC miałem w głowie wizję "olympic Melo".... hehehe - tak, wiem. Bardzo się pomyliłem. Patrząc jednak przez różowe okulary uważam, że stać jeszcze Carmelo na grę na odpowiednim poziomie. Uważam, że kluczem do sukcesu nie będą tu stricte zdolności koszykarskie, a jego wpasowanie się w zespół i zrozumienie swojej roli w tej układance. Duża w tym rola właśnie Hardena i Paula. Szczególnie liczę na CP3, który ponoć z Melo się przyjaźni... Możliwe, że dzięki temu łatwiej będzie przemówić Melonowi do rozsądku i pokazać mu róg w którym ma stać :D

 

W idealnym świecie widzę Melo na tym etapie kariery właśnie robiącego spacing w którymś z rogów boiska. Korzystając z obecności Hardena i Paula - Melo mógłby mieć duuuużo open looków, które po prostu będzie musiał zacząć trafiać. Dodatkowo nie zapominajmy, że Carmelo to nie tylko spot-up shooter. Otrzymując podanie i widząc obrońcę, który stara się skrócić dystans - Melo może zaatakować closeout wchodząc pod sam kosz, lub odpalić z półdyszki.

 

Obrona tego gagatka to natomiast zupełnie inna sprawa. Tutaj Anthony Arizie do pięt nie dorasta. Niestety nie widzę go w serii z GSW. Jak go tam zamaskować? Da się w ogóle? Mając na uwadze switch-all, które tak lubią Rocketsi?

 

Wracając do myśli z pierwszego akapitu - tak, wolałbym Trevora, ale przysłowiowe mleko się rozlało i nie ma co nad nim więcej płakać. Arizy już w Houston nie ma, więc trzeba było szukać gdzie indziej.... Spośród dostępnych na rynku opcji Rockets chyba wybrali najlepiej jak mogli? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W idealnym świecie widzę Melo na tym etapie kariery właśnie robiącego spacing w którymś z rogów boiska. Korzystając z obecności Hardena i Paula - Melo mógłby mieć duuuużo open looków, które po prostu będzie musiał zacząć trafiać.

Niestety świat nie jest idealny, a Melo w zeszłym roku nie trafiał nawet co trzeciej trójki z rogu. Na tym etapie kariery to jest below average shooter/scorer i poważny kandydat do tytułu anty-DPOTY. Lepiej kogoś takiego nie mieć niż mieć.

Edytowane przez karpik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież Melo jest dużo lepszym graczem od Arizy.,Nie mówiąc i tym ,że Melo jest 6 razy tańszy niż to co Suns płacą Arizie , a na dodatek od Rockets Trevor chciał długoterminowego kontraktu 4-5 lat /$50-60 M.,Bardzo dobra decyzja ,że pogonili Arize z Houston.,A Carmelo Anthony nawet z grubym dupskiem., to jest inna półka niż Ariza.,Na pewno Melo nigdy nie zagrał by tak jak Ariza w G7 WCF= 42 minuty na parkiecie i ZERO punktów- Ariza tak był zajęty bronieniem Duranta, iże nie miał czasu trafić nawet jeden raz 0-12 FG 0-9 3P 0-0 FT- mało tego to obrona Arizy doskonała- Durant nie rzucił nawet 40 PT,gdyż Trevor zatrzymał go na 34., 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2018 rok, Melo po kiepskim RS, w ostatnich playoffach robił 11ppg na 45%TS, a są dalej ludzie którzy mysla, że jest sensownym grajkiem i może się przydać.

 

 

2018 rok Ariza w ostatnich playoffach robił 8.8 PPG, a są dalej ludzie którzy myślą, że jest sensownym grajkiem i Rockets powinni mu zaoferować kontrakt $50-60 M

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ariza potrafi sporo poza zdobywaniem punktów, Carmelo nie.

 

Ale owszem, nie dalbym mu takiego extension. Problemem Rockets jest odejście kilku sensownych quality rolesow. Melo to kasztan. Rockets dalej będą bardzo mocni. Tak w skrócie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Melo to kasztan. Rockets dalej będą bardzo mocni. Tak w skrócie.

 

True, ale czy wygrają 64 czy 59 meczów w RS to ma niewielkie znaczenie - oni pomęczyli trochę Warriors, dlatego że dali radę switchować wszystko i każdy robił robotę w obronie. Teraz przy ewentualnej serii z Warriors będą musieli zmienić rotację do tej, do której będą przyzwyczajenie przez RS (zakładam, że w RS Melo będzie grał 25-30 mpg), bo Melo będzie unplayable.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Low risk - high reward.

 

Właśnie odwrotnie... High risk - low reward... Ryzyko, że znowu będzie stopował ruch piłki, wymuszał posiadania i kpił z ludzi chcących go na ławce. A low reward, bo co on da Rakietom, czego nie da im... jakikolwiek inny shooter? Ba - ich gracze na ogół rzucają o wiele lepiej za 3 od Melona... Krytykowany jest Ryan Anderson, a nawet on jest bardziej przydatny, bo lepiej rzuca za 3 i ma mniejsze ego. Serio - lepiej nie mieć niż mieć, bo on nic nowego nie da pozytywnego, a tylko spieprzyć może to co jeszcze jest dobre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety świat nie jest idealny, a Melo w zeszłym roku nie trafiał nawet co trzeciej trójki z rogu. Na tym etapie kariery to jest below average shooter/scorer i poważny kandydat do tytułu anty-DPOTY. Lepiej kogoś takiego nie mieć niż mieć.

Mówisz o regular season? Czy razem z playoffami?

 

Bo w regular season miał prawie 34% a to jest ciut powyżej "co trzeciej trójki z rogu" ;] 

 

Tak na dobrą sprawę, to Carmelo przez całą swoją karierę rzucał bardzo mało z rogu i akurat ten ostatni sezon byl mozna powiedziec najgorszy, chociaz nie wiem czy oddanie 56 rzutów na prawie 1200, to wystarczajaca czestotliwosc, aby wysnuwac konkretne wnioski... Niemniej stracony na tej pozycji na razie nie jest.

 

Ja jednak trochę inaczej. Moich luźnych przemyśleń kilka:

 
Jeśli miałbym wskazać drużynę, w której negatywny wpływ Melo na grę będzie najmniejszy to powiedziałbym - Rockets.
 
Jeśli miałbym wskazać moment, w którym Melo uświadomi sobie ze jego czas minął i jest juz którymś w rotacji to powiedziałbym - teraz.
 
Dlaczego Rockets?
Krótko, bo lepiej pasują niż Thunder. W Thunder nie bylo praktycznie nic grane. Najpierw kilka minut Westbrooka, pozniej George'a, w koncu Melo. Jak wyszlo, wszyscy wiedzą. Szybki wypad na ryby, a Melo rozegral swój najgorszy sezon.
Patrząc na statsy, Melo oddawał więcej rzutów blisko obrońcy niż Ariza, pullup z midrange to było to w czym się chełbił, gdzie wszyscy przez ostatnie 10-15 sekund stali i się patrzyli. Czyli stary, dobry Melo..
A Houston? Też każdy wie jak grał Ariza. Rzuty bez krycia, z rogu. Wyższa skuteczność. 
Ale wiążę się z tym jeszcze jedna rzecz. O tym poniżej.
 
Dlaczego teraz?
Bo Melo to ponoć ogarnięty gość. W Thunder cały czas podkreślali jego profesjonalizm
Wiadomo ze bbal iq =/ profesjonalizm. Ale Melo jest po buyoucie, po swoim najgorszym sezonie. Może akurat to będzie ten trigger, że zacznie inaczej patrzeć na grę? W takiej sytuacji, w takim statusie, w takiej drużynie Melo jeszcze nie był. Zresztą gościu jest w contract year. Dajmy mu chociaż miesiąc :smile:
 
Co to wszystko oznacza?
Oznacza tyle, ze nie oczekiwałbym tak słabego sezonu Melo jak w Thunder....Nie piszę też, że będzie to zawodnik in plus. Ale jeszcze raz napiszę - dajmy mu chociaż na początku szansę...Inny zespól, inna rola, może i mindset będzie tez inny.
 

 

True, ale czy wygrają 64 czy 59 meczów w RS to ma niewielkie znaczenie - oni pomęczyli trochę Warriors, dlatego że dali radę switchować wszystko i każdy robił robotę w obronie. Teraz przy ewentualnej serii z Warriors będą musieli zmienić rotację do tej, do której będą przyzwyczajenie przez RS (zakładam, że w RS Melo będzie grał 25-30 mpg), bo Melo będzie unplayable.

 

Racja, ale tak jak piszesz oni ich tylko i aż "trochę pomęczyli".

Edytowane przez karl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówisz o regular season? Czy razem z playoffami?

 

Bo w regular season miał prawie 34% a to jest ciut powyżej "co trzeciej trójki z rogu" ;]

 

Wg bbr trafia rzadziej niż co 3 rzut w RS. Średnia ligowa to niecałe 40%. Jeśli to ma być jakaś opcja dla contendera, to myślę, że Rockets największe sukcesy mogą już mieć za sobą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.