Skocz do zawartości

Houston Rockets 18/19 - co wy żeście najlepszego zrobili?!


JakubW

Rekomendowane odpowiedzi

Na samym wstępnie pragnę przyznać się bez bicia, że nie jestem jakimś hardcorowym fanem Rockets. Pasjonuję się koszykówką jako-taką. Oglądam i śledzę NBA bo jest widowiskowa. Nie ograniczam się do fanatycznego kibicowania jednej drużynie. Jarają mnie czyste, sportowe emocje....

 

No właśnie... emocje...

 

Niestety (dla niektórych pewnie "stety") czasy są jakie są. Hegemonia GSW zabija jakąkolwiek rywalizację w tej lidze. Na dobrą sprawę mistrz znany był zarówno przed rozpoczęciem poprzedniego sezonu, jak i obecnego. Pojawiło się jednak światełko na końcu tego tunelu....

 

Tym światełkiem okazała się ekipa z Houston. Po transferze CP3 byli jedną wielką niewiadomą. Kwestionowano 'fit'. Czy dwóch dominujących piłkę zawodników obok siebie to nie za dużo? Czy starczy im 'touches'? Czy nie będą się wzajemnie dublować/ograniczać? Z czasem okazywało się, że Rockets są 'for real', że Harden z Paulem mogą wspólnie egzystować na jednym boisku i nie potrzebują do tego kilku piłek. Na dodatek inne elementy układanki także nie zawodziły. Świetnie wyglądał Capela, dobre minuty z ławki dawał Eric Gordon, a zadaniowcy także nie zawodzili. Siłą rzeczy jako antyfan Warriors zacząłem sympatyzować z Rakietami, a po odpadnięciu w WCF było mi autentycznie przykro.

 

Było mi przykro, bo już wtedy wiedziałem, że taka szansa na detronizację GSW może się szybko nie powtórzyć... Nie będę tu wracał do okoliczności porażki. Nie będę po raz któryś przypominał kontuzji CP3, czy serii 27 niecelnych trójek w game7....  Wszystko w tym temacie zostało już powiedziane.

 

Jako zadeklarowany hejter GSW smuci  mnie natomiast coś innego. Mianowicie fakt, że zeszłoroczni Rockets to w moim odczuciu największa szansa na zdetronizowanie Warriors. Szansa, która może się już nigdy nie powtórzyć. Houston było skonstruowane tak, że mogli walczyć z GSW jak równy z równym z kilku powodów:

 

1. Kilku playmakerów na boisku jednocześnie (pozdro LBJ)

2. Siła ognia zza łuku, która mogła konkurować z GSW (nie mówię, że lepsza)

3. Personel przystosowany do 'switch all', zdolny zagrać naprawdę dobrą i agresywną defensywę

 

Co się stało dalej......

 

CP3 wziął pełnego 4-letniego maxa, czym w zasadzie zabrał jakiekolwiek możliwości wzmocnienia zespołu. O ile zgodzę się, że ZDROWY Paul jest graczem wyjątkowym, o tyle historia pokazuje, że nie ma czegoś takiego jak "zdrowy CP3 w playoffach" ;) Na dodatek gościu ma już 33 lata. Nawet nie chcę sobie wyobrażać jak będzie wyglądał jego kontrakt w ostatnim roku. Przykro będzie patrzeć jak jego 40 baniek w ostatnim roku będzie porównywalne z kontraktem Luola Denga albo Noaha.... Nie będę jednak wybiegał aż tak daleko w przyszłość, skupię się na tym co 'tu i teraz'. 

 

Przedłużenie CP3 na takich a nie innych warunkach spowodowało, że z zespołem pożegnał się Ariza i 'Bałamute'. Może nie są to gwiazdy pierwszej wielkości, ale są to zawodnicy idealni na Warriors. Typowi 3&D bez których nie będzie można bronić tak samo jak w zeszłym sezonie. Kto teraz będzie oddelegowany do krycia KD? Czy da się tych graczy jakoś zastąpić patrząc na zajebane salary? Czy graczem, który ma to zrobić jest James Ennis i Michael Carter Williams?? :D

 

Do tego wszystkiego dochodzi kwestia przedłużenia kontraktu z Capelą, który w systemie Rockets także jest nieoceniony. Jasne - mocno korzysta z obecności Hardena i CP3 i po prostu skupia się na kończeniu akcji, ale jego rola w defensywie jest niepodważalna. Jeśli nie uda się dojść do porozumienia na linii klub-zawodnik to moim zdaniem (przy sytuacji w salary) jest nie do zastąpienia...

 

Co teraz? Jakie plany na nadchodzący sezon? Mówi się o pozyskaniu Melo po rozwiązaniu jego kontraktu z OKC, ale czy Melo byłby przydatny w starciu z GSW? Moim zdaniem nie.... śmiem twierdzić, że pod względem matchupów z Warriors to Melo nie dorasta Arizie do pięt...

 

Czy 'okienko' Rockets zamknęło się jeszcze szybciej niż się otworzyło? Ciekaw jestem Waszych opinii. Zapraszam do dyskusji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Houston jest zakładnikiem Szwajcara

 

Jeśli jest prawdą ,że odrzucił on umowę 85/5 to widać , że celuje w maxa... Houston mu tego maxa nie chce dać i słusznie bo jednak aż tyle nie jest wart. Niemniej bez niego i Arizy Houston nie ma żadnej obrony

 

Czy Szwajcarowi opłaca się ryzykowanie i nie branie tych 19mln na sezon?

 

Pytanie czy Houston opłaca się ryzykowanie i nie danie np 105/5? Bo jednak ta układanka bez Clinta jest po prostu skazana na porażkę

 

Capela fantastycznie broni po obwodzie i jest na tyle szybki ,że potrafi wrócić pod kosz

Może nie ma aż takiego impaktu pod koszem jak miewa Gobert ale do jest bardzo dobry w każdym aspekcie obrony..

Niewielu podkoszowych jest na jego poziomie jeśli chodzi o obronę. TOP5 podkoszowych ( jeśli chodzi o obronę ) w tej lidze

 

Najwyżej Houston będzie go mieć na ten jeden rok...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Capela za rok faktycznie dostanie coś w okolicach maxa.

 

Ta umowa Andersona to największy balast od czasów kontraktu Eda Curry'ego, przez który Knicks stracili kilkanaście milionów w 2010 roku czyszcząc salary jakieś 3 lata, już kosztowała ich dwóch świetnych rolesów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noc cóż. Od razu było widać że Houston to projekt na jeden rok ze względu na sytuację z kontraktami.  CP3 nie oglądał się na wzmocnienia jego drużyny tylko wziął maxa w tym roku czym jeszcze bardziej wszystko utrudnił. Harden Anderson i CP3 za rok będą ich kosztować ponad 80 baniek co daje ponad 80% salary cup całej drużyny czyli za 20% muszą zmontować suport 12 zawodników. W tym Capela co chce ponad 20 baniek za sezon ale jemu akurat się nie dziwie. Jak wyrównają/podpisza  Capele  za te pieniadze to maja 100% salary na 4 zawodników co jest najgorszą sytuacją w całej  lidze. Życzyć tylko powodzenia.

Od tego roku możemy zacząć mówić o powolnym rozkładzie Rakiet. Będą w PO prawdopodobnie do końca kontraktu Hardena.

 

Jakbym miał stawiać kto pierwszy się pojawi w WCF w najbliższych latach SAS czy HR postawiłbym na SAS mimo ich obecnej tragicznej sytuacji.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paul pokazał trochę czym różni się od Duranta, jeszcze niech melo sprowadzą i będą mogli spokojnie podziwiać GSW w kolejnych finałach, słowem ten kontrakt andersona jest mega, i tak go prędzej czy później wykupią, choćby ze względu na morale w ekipie, nie dziwne że Capela nie chce później podpisać takiej umowy :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CP3 wziął pełnego 4-letniego maxa, czym w zasadzie zabrał jakiekolwiek możliwości wzmocnienia zespołu. O ile zgodzę się, że ZDROWY Paul jest graczem wyjątkowym, o tyle historia pokazuje, że nie ma czegoś takiego jak "zdrowy CP3 w playoffach" ;) Na dodatek gościu ma już 33 lata. Nawet nie chcę sobie wyobrażać jak będzie wyglądał jego kontrakt w ostatnim roku. Przykro będzie patrzeć jak jego 40 baniek w ostatnim roku będzie porównywalne z kontraktem Luola Denga albo Noaha.... Nie będę jednak wybiegał aż tak daleko w przyszłość, skupię się na tym co 'tu i teraz'. 

Dirk miał w wieku 38 lat kontrakt w wysokości 25 mln przy mniejszym salary i nikt nie porównywał go do Noaha czy Denga. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dirk miał w wieku 38 lat kontrakt w wysokości 25 mln przy mniejszym salary i nikt nie porównywał go do Noaha czy Denga. 

 

No tutaj będę polemizował. Dirk jest twarzą organizacji. Zaciągnął Dallas na mistrza. Spędził tu wiele lat. Ja na miejscu Cubana nawet teraz za zasługi dałbym mu maxa na rok (jakby jakaś kasa została podobnie jak 2 lata temu). Za rok to samo jako grającego trenera.

 

CP3 GÓWNO wygrał dla Houston i gówno dał Houston jak na razie poza nadzieją że przejdą GSW i że będzie zdrowy. Za 2 lata to będzie najgorszy kontrakt w lidze. Gorszy nawet od obecnego kontraktu Melo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rockets to przykład kiepskiego zarządzania.Wpieprzyli się w gigantyczne i za długie umowy z Paulem i Andersonem.Capela zaczął marudzić i chce więcej kasy i Rockets musi się z nim targować.Ariza i Mbałamute uciekli.A pomyśleć,że tak blisko klepnięcia warriors byli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dirk miał w wieku 38 lat kontrakt w wysokości 25 mln przy mniejszym salary i nikt nie porównywał go do Noaha czy Denga. 

 

Dirk ciągnął  ekipę od której zgarniał tę wypłatę przez 15 lat, włączając w to zdobycie mistrzostwa. Fc*** kiepskie porownanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A taki ten Morey dobry był. Jeden z lepszych GM. Minął rok i tylko czekam jak ktos go do Divaca porówna.

morey jak presti, lubi ryzykować, różnie to wychodzi, jedni to lubią inni nie, jako kontrapunkt Lindseya największe ryzyko to było ściągnięcie Richarda Jeffersona :tongue: ;) z dwojga złego to wolę chyba dwóch pierwszych bo człowiek może się chociaż łudzić ze coś ugra... choć oczywiście jak Lindseyowi uda się w końcu zbudować contendera takie gadanie nie będzie miało sensu, tak czy inaczej skrajności często są szkodliwe

Edytowane przez elwariato
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rockets to przykład kiepskiego zarządzania.Wpieprzyli się w gigantyczne i za długie umowy z Paulem i Andersonem.Capela zaczął marudzić i chce więcej kasy i Rockets musi się z nim targować.Ariza i Mbałamute uciekli.A pomyśleć,że tak blisko klepnięcia warriors byli.

 

 

jeśli tylko przedłużą Capellę to ciągle będą głownym kandydatem do zameldowania się w WCF. Więc naprawde nie wiem czego wy tu wszyscy panikujecie, nikt nikomu matki nie gwałci. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i dobra, Melo w Hawks więc na 99% zostanie wykupiony (jeśli już to nie nastąpiło). Czyli co? Pójdzie grać z kolegami do Houston?

 

Swoją drogą jestem bardzo ciekawy na jakie wynagrodzenie dogadają się strony. Czy będzie to kontrakt roczny za minimum (w co szczerze wątpię) czy może jakiś wieloletni deal?

 

Backcourt: CP3, Harden, Gordon, Green, MCW, Ennis

 

Frontcourt: Melo (??), Capela (??), Anderson, Tucker, Nene, Qi, Onuaku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako zadeklarowany hejter GSW smuci  mnie natomiast coś innego. Mianowicie fakt, że zeszłoroczni Rockets to w moim odczuciu największa szansa na zdetronizowanie Warriors. Szansa, która może się już nigdy nie powtórzyć. Houston było skonstruowane tak, że mogli walczyć z GSW jak równy z równym 

A można wiedzieć skąd taka nienawiść względem Warriors? Imo ogranizacja prowadzona po mistrzowsku, wzór dla innych. Co do samych Rockets to wydaje mi się, że ubiegły sezon to był max dla tej drużyny. Teraz sam udział w WCF powinien być i wyzwaniem i sukcesem dla nich.

Edytowane przez eF.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.