Skocz do zawartości

Lojalność w NBA


delfin

Rekomendowane odpowiedzi

W obecnej NBA są 2 główne patologie, jedna gorsza od drugiej. Pierwsza to tankowanie, druga branie przez gwiazdy mniejszych pieniędzy niż na to zasługują. I o ile z pierwszą liga próbuje coś zrobić to drugiej w ogóle nie dostrzega. Do pewnego momentu było to zrozumiałe, gdyż o ile tankujące 76ers czy Suns nie są dla ligi korzystne to już superteamy walczące między sobą jak Heat czy Spurs wręcz przeciwnie. Obecni Warriors są tylko lepszą wersją projektu Jamesa z Miami, gdzie koledzy z ASG umówili się, że wezmą mniejsze pieniądze od klubu by łatwiej im było wygrywać i robić pieniądze poza ligą. Zresztą podobny układ doskonale funkcjonował wokoło Spurs ale praca u źródeł i system powodowały, że nie kolił tak w oczy. Teraz mamy Warriors, którzy w przyszłym sezonie zagrają składem jak z S5 z ASG i ma nadzieję, że wygrają z 80 meczów w sezonie i wszystko do 0 w PO to może ktoś sobie uświadomi, że to patologia równa najgorszych 76ers tylko na przeciwleglym biegunie.

 

Przy okazji przypomniał mi się Kobe dla którego kontrakt mniejszy niż ten na jaki zasługuje był oznaką braku szacunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chris Paul lubi to. 

w sumie gdyby nie GS to ruch Paula dobry dla ligi. Houston nie ma dużych szans na dalsze wzmocnienia i nie powinien mieć. każdy zespół chce swoją gwiazdę na poziomie a Rockets maja już dwie co siłą rzeczy pogarsza resztę supportu biorąc pod uwagę możliwości płacenia.

Edytowane przez marceli73
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W obecnej NBA są 2 główne patologie, jedna gorsza od drugiej. Pierwsza to tankowanie, druga branie przez gwiazdy mniejszych pieniędzy niż na to zasługują.

 

 

Z pierwszym zgoda, a z drugim to nie jest wina zawodników tylko systemu. Twórcy założyli, że dla człowieka najważniejszy zawsze będzie hajs i tylko hajs, a teraz jest problem gdy jeden z drugim atleta ma inne aspiracje. Dla mnie to nie jest z pewnością patologia.

 

Swoją drogą jak można się dziwić zawodnikom, że się nie przywiązują? Jak ktoś jest słaby to jego przywiązanie zasługuje co najwyżej na uścisk dłoni i nara. A gdy ktoś jest naprawdę dobry i ma szansę na sukcesy (oczekiwania i ambicje organizacji i zawodnika idą w parze), to o lojalność łatwiej... Chociaż taki naiwniak DeRozan chciał być lojalny. Nie jest pierwszym lepszym grajkiem, jest naprawdę dobrym zawodnikiem (mimo wad). Gdy miał podpisać nowy kontrakt to kusili go podobno z LA i z NY. A on po prostu BYŁ LOJALNY i zamiast wrócić do domu i ciepła w Kalifornii, to marzł w Toronto. Obiecano mu, że nie zostanie wymieniony, a potem... I co mu przyszło z tej lojalności? Jak w takiej rzeczywistości można winić zawodników?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do legacy LBJ. Nawet jego porażki można, dla mniej zainteresowanych NBA, przedstawić w ciekawy sposób. Ostatnio trafiłem na artykuł na jednym ze zwykłych portali o szkole założonej przez LeBrona.

Krótko przedstawili jego sylwetkę:

Znany koszykarz, który zdobył trzy minstrzostwa NBA i sześć wicemistrzostw. Brzmi nieźle co? Prawie jak 3 złote medale i 6 srebrnych. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kulturze USA nie ma pojęcia vice mistrza.

 

Jest mistrz stanowy

Mistrz dywizji

Mistrz konferencji

I mistrz.

 

Nie znajo słowa vice ktoś

 

 

Słowo "vice" jest znane w USA tylko występuje w innym kontekście/znaczeniu bardziej zastępca deputy niż drugi w mistrzostwach.,Ten który w mistrzostwach zajmuje drugie miejsce to "runner -up"., 

Edytowane przez mayor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kulturze USA nie ma pojęcia vice mistrza.

 

Jest mistrz stanowy

Mistrz dywizji

Mistrz konferencji

I mistrz.

 

Nie znajo słowa vice ktoś

 

A w Europie mamy 3 vice mistrz parku wodnego Kutno

( miss)

no nie do końca

 

ostatnio golfowy swiat w Ameryce żyje 6 miejscem Tigera Woodsa na The Open, więcej jest wokół tego szumu niż kto zdobył 1 miejsce (tym bardziej ze to Włoch)

 

i to jest T6 czyli na tym miejscu znalazło sie kilku graczy (czyli cos jak 3 vice mistrz)

 

generalnie jak ktoś sie nudzi polecam WGC  aktualnie leci na NC+

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kulturze USA nie ma pojęcia vice mistrza.

Jest mistrz stanowy

Mistrz dywizji

Mistrz konferencji

I mistrz.

Nie znajo słowa vice ktoś

A w Europie mamy 3 vice mistrz parku wodnego Kutno ( miss)

No to Lebron jest 9ciokrotnym mistrzem wschodu.

Nie rozumiem czemu ilość finałów ma być na jego niekorzyść. Jakby odpadał w drugiej rundzie zawsze, ale w finałach by miał 3-0 to lepiej dla jego legacy? Oprócz 2011 nie zepsuł żadnego finału, a ciężko żeby ogrywał sam tego czteroglowego potwora tak jak w tym roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.