Skocz do zawartości

Odgrzewany kotlet, cz. 148: jak punktowałby Harden w na przełomie lat 80/90


kore

Rekomendowane odpowiedzi

Garnett zrezygnował z części kontraktu aby wzmocnić Sotę

 
Ale to chyba jakoś pod koniec, zresztą i tak on do końca ciągnął więcej niż chociażby taki Duncan. 
 
Zresztą tak czy owak z kilkanaście drużyn byłoby w stanie obudować KG lepiej niż Wolves. On miał‚ chyba najgorszy suport w historii spośród wszystkich superstarów (poza 2004 rokiem). Trudno to rozpatrywać wyłącznie w kategoriach szczęścia/pecha, bo jednak większość graczy próbowałaby jakoś temu szczęściu pomóc (wymuszenie wzmocnień albo transferu). 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43-letni Parish był w czasach drugiego 3-peatu starterem w 41win teamie. 

 

I grał średnio 15 minut, 2 razy mniej niż drugi center. ;] 

 

Tim Duncan był starterem mistrza NBA z 2014 roku, chociaż był słabszy niż w 1997 roku, gdy akurat Parish kończył karierę. ;] 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie wiedział co się dzieje na boisku.

 

był taki mecz w TVP, gdy grali w czarnych strojach vs NYK i całkiem nieźle się zaprezentował. przeciw magic też miał dobre spotkanie.

 

A co do Jordana to 

1 - Bulls lat 80tych było właśnie dzisiejszą Minnesotą

nie za bardzo. tam się wiele zmieniło gdy Krause został GM (tuż po MJ).

Edytowane przez lorak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nom, Barkley w ofensywie byłby geniuszem współcześnie, nie dość, że jego styl gry miałby dobre przełożenie na obecne czasy (Suns grali z obecnym pace), to jeszcze mógłby zabijać smallball. Dlatego tak dobrze zapowiada się Zion. :)

Zion może być jak Barkley w prime, ale z o wiele lepszą obroną. Innymi słowy, potwór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

był taki mecz w TVP, gdy grali w czarnych strojach vs NYK i całkiem nieźle się zaprezentował. przeciw magic też miał dobre spotkanie.

 

RappaR miał akurat na myśli sezon w Hornets rok wcześniej (,,starter w 41 win teamie") a Seba nawiązywał do jego postu. W Bulls już Parish nie był starterem, co zresztą nie ma większego znaczenia, bo w Hornets nim był tylko formalnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RappaR miał akurat na myśli sezon w Hornets rok wcześniej (,,starter w 41 win teamie") a Seba nawiązywał do jego postu. W Bulls już Parish nie był starterem, co zresztą nie ma większego znaczenia, bo w Hornets nim był tylko formalnie.

ok, ale skoro ogarniał co się dzieje na boisku wtedy, to tym bardziej rok wcześniej ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok, ale skoro ogarniał co się dzieje na boisku wtedy, to tym bardziej rok wcześniej ;]

 

Coś tam na pewno ogarniał. Chociaż myślę, że do kadry Bulls na play-off załapał się głównie za zasługi, bo jednak był już nieco słabszy niż Bill Wennington (którego Phil pominął). Zadecydował chyba trade Briana Williamsa (vel Bisona Dale'a), który sprawił, że Bulls mieli najlepszy duet centrów w czasach Jordana i bez znaczenia było kto będzie tym trzecim.

 

Podobnie należy ocenić poprzedni sezon (ten przywołany przez RappaRa) - Parish wprawdzie zaczął 30 spotkań w pierwszej piątce, ale ogólnie grał 15 mpg mniej niż drugi center.

 

Przyzwoitym starterem był natomiast jeszcze w wieku 40 lat pod koniec gry w Bostonie. Jednak nie wiem o czym niby jego przypadek miałby świadczyć, bo tacy długowieczni sportowcy zdarzają się w każdym okresie i w wielu sportach (nie wiem czy taki Parish załapałby się chociażby do top20 wśród sportowców 40+ z ostatnich 30 lat). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie wiedział co się dzieje na boisku.

 

Czasami mam wrażenie, że rzucacie cyframi i nazwiskami z tamtego czasu ale meczów za dużo nie widzieliście :smile:

 

Coś tam na pewno ogarniał. Chociaż myślę, że do kadry Bulls na play-off załapał się głównie za zasługi, bo jednak był już nieco słabszy niż Bill Wennington (którego Phil pominął). Zadecydował chyba trade Briana Williamsa (vel Bisona Dale'a), który sprawił, że Bulls mieli najlepszy duet centrów w czasach Jordana i bez znaczenia było kto będzie tym trzecim.

 

Podobnie należy ocenić poprzedni sezon (ten przywołany przez RappaRa) - Parish wprawdzie zaczął 30 spotkań w pierwszej piątce, ale ogólnie grał 15 mpg mniej niż drugi center.

 

Przyzwoitym starterem był natomiast jeszcze w wieku 40 lat pod koniec gry w Bostonie. Jednak nie wiem o czym niby jego przypadek miałby świadczyć, bo tacy długowieczni sportowcy zdarzają się w każdym okresie i w wielu sportach (nie wiem czy taki Parish załapałby się chociażby do top20 wśród sportowców 40+ z ostatnich 30 lat). 

To była reakcja co do przywoływania Cartera jako niby dowodu na słabość obecnych czasów, ponieważ ten mając 42 lata, robi 6/2 w tankującym teamie. 

Bez głębszej refleksji i próby udowodnienia czegoś, tylko odbicie argumentu, bo wiem, że takie dziadki zdarzają się wszędzie regularnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I grał średnio 15 minut, 2 razy mniej niż drugi center. ;] 

 

 

Miał 43 lata

ile według was ma kondycji 43 latek?

Nawet najlepszy center w wieku 43 lat będzie grał maks 15 minut bo mu na wiecej pary nie starczy, wiec te 15 minut nie jest żadnym argumentem

Nom, Barkley w ofensywie byłby geniuszem współcześnie, nie dość, że jego styl gry miałby dobre przełożenie na obecne czasy (Suns grali z obecnym pace), to jeszcze mógłby zabijać smallball. Dlatego tak dobrze zapowiada się Zion. :smile:

A moim zdaniem dostawałby ze 3-5 razy więcej czap czesto sie kompromitując, bo dziś pod koszem zawodnicy są bardzo szybcy czesto z długimi łapami, a nie takie cieżkie kołki jak kiedys.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miał 43 lata

ile według was ma kondycji 43 latek?

Nawet najlepszy center w wieku 43 lat będzie grał maks 15 minut bo mu na wiecej pary nie starczy, wiec te 15 minut nie jest żadnym argumentem

 

 

Ale z czym ty polemizujesz, bo nie rozumiem? Ja doczepiłem się jedynie do nazwania Parisha z czasów Hornets ,,starterem". 

 

 

A moim zdaniem dostawałby ze 3-5 razy więcej czap czesto sie kompromitując, bo dziś pod koszem zawodnicy są bardzo szybcy czesto z długimi łapami, a nie takie cieżkie kołki jak kiedys.

 

Akurat obrońców, których spotykał Barkley w play-offs w 1993 r. (D-Rob, Kemp, Pippen) ciężko nazwać ,,ciężkimi kołkami". W 1994 r. i 1995 r. też nieźle sobie radził (pomimo problemów z urazami) z Hakeemem i Horrym. 
Edytowane przez Artlan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ale z czym ty polemizujesz, bo nie rozumiem? Ja doczepiłem się jedynie do nazwania Parisha z czasów Hornets ,,starterem".

No jeśli startował i grał AŻ 15 minut w wieku 43 lat to znaczy ze był starterem pełną gębą.

 

Akurat obrońców, których spotykał Barkley w play-offs w 1993 r. (D-Rob, Kemp, Pippen) ciężko nazwać ,,ciężkimi kołkami". W 1994 r. i 1995 r. też nieźle sobie radził (pomimo problemów z urazami) z Hakeemem i Horrym. 

 

Ale nie groziła mu kiedyś taka pomoc jak obecnie. Pierwszego obrońce jak nie objechał to odepchnął na kontakcie dzięki szerokiej dupie i było pozamiatane, dziś napotykał by w drugiej linii jakieś 215 cm szybujące na drugim piętrze i tu miałby kłopot bo sam mierzył chyba ze 195cm ledwie.

Moim zdaniem ogólnie radziłby sobie, ale nieporównanie słabiej niż w swoich czasach.

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jeśli startował i grał AŻ 15 minut w wieku 43 lat to znaczy ze był starterem pełną gębą.

 

 

Parish startował tylko w 34 meczach. 

 

A rzucanie trójek to chyba nie argument na korzyść Barkleya? Co z tego, że rzucał, skoro robił to historycznie słabo, na poziomie Josha Smitha. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parish startował tylko w 34 meczach. 

 

A rzucanie trójek to chyba nie argument na korzyść Barkleya? Co z tego, że rzucał, skoro robił to historycznie słabo, na poziomie Josha Smitha. 

 

A zastanawialiście się kiedyś nad tym, że to jak zawodnik gra zależy od tego w jakim systemie gra i tego jak się w danym czasie gra w koszykówkę ? Przekładanie jeden do jednego zawodnika z przed 20 lat na dzisiejsze czasy jest błędne. Nie wiecie tego jak budowałby swój skillset widząc jak się teraz gra w kosza. On zbudował swój pod to co było wtedy grane. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A zastanawialiście się kiedyś nad tym, że to jak zawodnik gra zależy od tego w jakim systemie gra i tego jak się w danym czasie gra w koszykówkę ? Przekładanie jeden do jednego zawodnika z przed 20 lat na dzisiejsze czasy jest błędne. Nie wiecie tego jak budowałby swój skillset widząc jak się teraz gra w kosza. On zbudował swój pod to co było wtedy grane. 

Mówisz o czymś, co było wspomniane w tym temacie z 15 razy, a na forum ogólnie już może z 2000 razy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A rzucanie trójek to chyba nie argument na korzyść Barkleya? Co z tego, że rzucał, skoro robił to historycznie słabo, na poziomie Josha Smitha. 

 

Malone w obu sezonach z MVP nie trafił żadnej trójki. 

Kemp trafiał średnio nieco więcej niż dwie trójki w sezonie. 

Ewing trafiał średnio nieco więcej niż jedną trójkę w sezonie. 

Robinson trafiał średnio prawie dwie trójki w sezonie. 

Baker trafiał średnio trzy trójki w sezonie. 

 

I na tym tle masz Barkley'a, który w 1995 r. (już po urazach) trafia 74 trójki w jednym sezonie na skuteczności 34%. Nie było drugiego takiego przypadku wśród starterów z pozycji PF-C w tamtych czasach. Dla porównania - Drexler w najlepszym sezonie wyciągnął 36% a Pippen 37%, czyli niewiele lepszy wynik, a przecież grali na pozycjach obwodowych. 

 

Ciekawy jest przypadek Clifforda Robinsona, który zaczynał jako gracz stricte podkoszowy i rzucał mało trójek, a gdy przesunięto go na SF to zaczął je rzucać jak pojebany, po czym przeszedł do grającego niskim składem Phoenix (czyli często był jedynym wysokim na parkiecie) i na dwa sezony drastycznie ograniczył trójkowanie. ;]  To pokazuje jak kiedyś podchodzono do rzucania zza linii przez graczy podkoszowych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie ta słaba obrona Barkleya to jest ciekawa sprawa, bo jak dojechał Kempa w gm 7 to wolę taką niż przez cały sezon przeciw ogórkom

Barkley był leniem w obronie, a i tak jest w top20 ever. To gdzie jest sufit Williamsona?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.