Nets rozbili bank. Zrobili przebudowę w dwa dni i tu dla mnie kompletny szacun, bo okazało się nagle, że trzecia droga jest możliwa...
Nie istnieją tylko dwie, jedyne, mityczne, niezastąpione i uniwersalne ways to rebuilt.
Nie tylko wyprzedaż najlepszych zawodników za młodzież i picki i oczekiwanie na drafty, czekanie na rozwój, połączone z szorowaniem po dnie, albo oddawanie prospektów i picków za graczy na teraz.
Ktoś tam ma łeb na karku, według mnie, bo oni oddając dwie gwiazdy (żadna z nich tytanem zdrowia nie jest, a jeden to konkretny headcase) plus assety, odmłodzili się o lata świetlne, pogłebili skład, dostali konkretną paczkę picków i nadal, według mnie zostają w walce o czołowe lokaty na wschodzie, a jeśli to wszystko zaklika, jak trzeba, a osoba z łbem na karku, łeb na karku zachowa, to nie wykluczam ich, jako przyszłorocznych contenderów.
Oczywiście widzę i wiem, że Suns z Durantem contenderem stają się right here, right now. Widzę również, że pod nieobecność Kyrie i Kevina okazało się, że jest tam w składzie człowiek w wieku, który ledwo pozwala mu się piwa napić, ale on mimo tego daje fajny popis swoich możliwości ofensywnych w trzech meczach z rzędu.
Zbieg okoliczności, fart, dobra wróżka, święty Mikołaj, pakt z szatanem, czy może ktoś to już widział wcześniej i wiedział, jak ogarnąć tę kuwetę?
Pozdrawiam