Thunder maja moze odrobine szczescia, ze na wejsciu unikneli Ziona, AD i Sabonisa bo wszyscy byli na stole. Tzn. moze by wygrali tak czy inaczej, ale zawsze to latwiej jak sie nie wchodzi od pierwszej rundy z grubym mismatchem. Niestety, nieobecnosc Ziona mocno obniza fun factor, ale Pels to fajny team, powinni postawic jakis opor.
Shai + J-Dub + Chet era sie zaczyna. Pamietam jakby to bylo wczoraj jak zaczynala sie era KD + Westbrook + Ibaka + Harden przeciwko Lakers. Time flies. Legit ta trojka moze okazac sie lepsza niz poprzednia czworka, co jest troche nie do wiary. Maja tez ta zajebista przewage nad poprzednia ekipa, ze Scott Brooks i Kendrick Perkins nie beda im rzucac klod pod nogi na kazdym kroku.