Ja mam mieszane uczucia. Do sceny z zabiciem Daenerys było całkiem fajne.
Pomijając nielogiczności z teleportującym się robakiem czy z liczebnością armii Danki, bardzo dobrze oddano uczucie jej rosnącej potęgi i zagrożenia z jej strony.
Dylemat Jona skojarzył mi się ze sceną gdy Isildur odmówił wrzucenia pierścienia do lawy lub gdy Anakin nie pozwolił na zabicie Palpatine.
W obu przypadkach zmarnowano ostatnią szansę na powstrzymanie zła gdy to było jeszcze możliwe. W przypadku GOT, ponieważ był to ostatni odcinek a nie pierwszy, Jon zrobił co trzeba było zrobić i było to ok.
Wszystko co stało się później to już ponownie tragedia. Ok, jestem w stanie zrozumieć sens takiego zakończenia.
Tron zniszczony, ogromne zmiany we wszystkich wielkich rodach, więc dobrym pomysłem było wybranie na króla osoby, która nie reprezentuje żadnego z wielkich rodów, nie założy dynastii i po jej śmierci dojdzie do kolejnej elekcji nowego władycy.
Zakończenie ciekawe, ale sposób jego pokazania był beznadziejny. Żałosne sceny z Edmure i z Samem. Niezrozumiała secesja Północy by zadowolić fanów Sansy a nie np. Dorne, co byłoby dużo bardziej sensowne
No i przede wszystkim słowa samego Brana "Po to tu przybyłem". Czyli mały sukinsyn wiedział o wszystkim i tak zaplanował wydarzenia aby zostać królem
Zakończenia wielu wątków otwarte na wszystkie możliwe sposoby więc jest szansa na spin-offy, komiksy itp, ale to akurat dobrze.