Skills Challenge idzie łatwo odratować przywracając jego pierwotną formułę z 2003 roku. Hailburton nawet wspominał o tym, że wolałby taką formę aniżeli obecną.
Z HORSE był taki problem, że szczególnie druga edycja zmieniła się konkurs zwykłych rzutów i to najczęściej za trzy. Sam pomysł jest świetny, ale potrzeba tam zawodników, którzy będą kreatywni, którzy będą rzucali leżąc, siedząc, zza tablicy, z trybun, głową, nogą, dupą, z odbicia itd. Czy tacy są w NBA? Pewnie są tylko trzeba ich znaleźć.
Pisałem to kiedyś, ja bym zrobił mini turniej na podobnej zasadzie co Rising Stars. Podzielił drużyny na dywizje a do tego dorzucił zwycięzcę Rising Stars oraz zwycięzcę G-League Up Next Game. Każdy mecz do 24 zaś finał do 30.
Co do konkursu wsadów, to może te milion dolców o których wspominał Morant? Dodatkowo należałoby wyrzucić Team Flight Brothers z konkursu, bo oni ostatnio mają za dużo do powiedzenia w tej kwestii co przekłada się potem na wsady w konkursach (Hadzbe dóść często wspomina o tych ingerencjach).
Swoją drogą dzieciaki z uniwerków mają ogień i pokazują, że dalej są spore pokłady w tym konkursie: