Zgadzam się sam Gortat mocno zaistniał u nas mainstreamie i jest rozpoznawalny nawet wśród ludzi nie koniecznie zainteresowanych basketem czy nawet sportem, ale czy sam kosz na tym zyskał? Raczej nie, 10 lat temu mieliśmy ME, cały czas Gortata w NBA i jaka jest różnica między 13 września 2009 a teraz?
Liga jak była słaba i zepchnięta na margines europejskiej rywalizacji tak jest cały czas. Na ME gramy regularnie ale po powieszeniu prawie wszyscy już grają. Na MŚ nie było nas pół wieku i gdyby nie wojenki na górze i dziwne eliminacje pewnie dalej by nas tam nie było. Sami zawodnicy gdzieś tam próbują swoich sił za granicą ale to raczej takie kariery w stylu Wilczka czy Stępińskiego niż nawet Milika.
Weźmy naszych szczypiornistów. Faceci 10 lat utrzymywali się w ścisłym światowym topie. I to nie jest tak, że oni gdzieś tam sobie grali sami dla siebie, jak w niektórych bardzo dziwnych dyscyplinach. Te mecze potrafiło oglądać po 6-7 mln Polaków, czyli wyniki o których koszykarze nawet nie marzą. I tu też tyle się mówiło, że trzeba to zainteresowanie wykorzystać, wychować młodych Szmalów i Bieleckich, ale dzisiaj co z tego zostało?
Widzę bardzo podobny potencjał organizacyjny i wiele podobieństw u nas w kraju między koszem a ręczną i jakoś nie mam złudzeń, że ten udany turniej w Chinach to po prostu zbieg szczęśliwych przypadków. Pewnie, że od czasu do czasu trafi się jakiś Ponitka, jakiś Gortat co wystarczy, żeby grać na 24 zespołowych ME i nawet próbować mocniejszych podgryzać. Ale żeby mieć jakiś system i plan ale nie na papierze tylko realizować go to daleka droga przed nami.
A może tak doczekamy się w końcu jakiegoś rozgrywającego na poziomie? Żeby się nie okazało, że ktoś kto żyje trochę dłużej pogrzebie w pamięci i stwierdzi, że ostatnim musiał być Eugeniusz Kijewski. No bo z pewnością Kościuk, na siłę przestawiany Pluta, Skibniewski czy Koszarek to nie są jedynki które rzucają na kolana. I gdyby nie trochę jednak pojebany przepis z paszportem dla dowolnego kolesia to ewentualny brak Slaughtera nie wiem kim byśmy wypełnili.
Ktoś nie tak dawno opowiadał że na MP juniorów grał tylko jeden chłopak w okolicach 210 cm bo młodzi, wysocy wybierają siatkówkę. Na dzisiaj z tym się nie wygra. A jutro jakoś to będzie.