calagan

Fantastyczna buta. Niektórym się wydaje, że dyskusje o NBA to tylko w czasach e-nba istniały. Otóż przed obecną erą istniały co najmniej 2 poważne grupy i nawet Lorak winien to wiedzieć, bo w obu brał udział jako aktywny dyskutant. Jak ktoś ma odmienny pogląd - choćby kontrowersyjny, to myślę, że jednak merytoryczne argumenty są bardziej adekwatne niż jakieś gówno-wycieczki. Ale co ja tam wiem.

Niesamowite. Hejt na Lakers w temacie Lakers i w tematach drużyn własnych. DLO jest starszy nie o kilka miesięcy, tylko półtora roku. Dla DLO jest mniejszy margines wyrozumiałości, bo gra 4 sezon, a nie drugi. Gra obronna Lonzo jest na poziomie, jakiego DLO raczej nigdy nie osiągnie. Pokazuje za to znacznie lepszą (na dzień dzisiejszy) grę w ataku. Czy Ball to osiągnie? Może, ale mam wątpliwości. Super gra Russella nijak nie przekłada się na wyniki zespołu. A aspiruje ponoć do roli lidera tegoż. To raczej słabo o nim świadczy.

Ale zawyżanie ze strony fanów Lakers wynika z zaniżania przez pozostałych. Każdy broni swego. Czasami wychodzi parodia z jednej strony a czasami z drugiej. Tak jak z atakowaniem obecnej młodzieży. Ball po 2 miesiącach już był zje***y na maksa bo rzucał źle. Był historycznie zły, ever, forever itp. To poczytaj sobie teraz obronę Fultza w temacie 76ers, gdzie gość rzutowo wygląda równie dobrze. Jak fani Philis bronią go, jak zawyżają wartość. Tylko tam działa ich 2-3, tutaj 7-8. Jest zupełnie inny odbiór tych samych działań. Od czasów Bryanta, którego formalnie Lakers nie wybierali, Jeziorowcy do czasów Randla mieli 2 razy wybór w top 20 - Crintennton z 19 i Bynum z 10. Tak, na pewno mieli z czego all-stara wybrać. Tak, wiem, niektórzy i z II rundy wyciągali, ale wiem też że niektórzy mając kilka 1 nie wyciągali ich zbyt wielu. Kogo tak fani Lakers typowali na all-stara poza DLO, Ingramem i Ball`em? Clarksona? Raczej na solidnego gracza rotacji. Nance`a? Randla? A może całość kontekstu tego Wagnera? Bo ja kojarzę, że chodziło o wysokiego i nadzieję, że może jego gra poprawiłaby sprawę, bo jest wysoki, a bez McGee wyglądali dramatycznie. Nie, nikt nie twierdził, że Wagner będzie wymiatał, zbawi Lakers. Ale jako duży i ciężki klocek będzie większą przeszkodą niż Kuzma.

Sorry ignazz, ale chyba coś nie halo. Wpadasz w temat, rzucasz hasłem - Lakers draftuja do bani od lat, wytaczasz nazwiska (o których zapewne większość obecnych fanów pojęcia nie ma, bo wtedy to ich w planach nie było) rzekomych wtop, choć będąc starym jak świat pamiętam coś innego na ich temat, a na końców zarzucasz przehajpowanie młodych Jezioraków, skupiając się na ostatnich 2 latach. No to zdecyduj się na którąś tezę - kibice źli, wybory złe, czy rozwój zły? Tak, fani Lakers są upierdliwi, hałaśliwi i momentami zadzierający nosa. No, ale największym ich problem dla tutejszych userów to ich liczba - mnożą się jak króliki. Co rok nowi, jak starzy wymierają, to na ich miejsce kilku nowych. Tak, uwielbiamy naszą młodzież. Ale też nie wszystkich, a jakoś takich rzeczy nie dostrzegasz. Tak, zawyżamy ich wartość, ale co mamy pisać - że są do bani? Nikt do końca nie zna ich wartości. Bo obecna młodzież została rzucona na bardzo głęboką wodę w postaci grania u boku najbardziej dominującego gracza obecnego NBA w osobie LBJ. I mają z tym kłopot. Kłopot z tym miały wszystkie drużyny, gdzie trafiał James. Lakers mają większy, bo młodzi są młodzi. Czy słabi? HGW. Może. Ale nie mamy materiału porównawczego. Ingram nie trafił do Celtics, gdzie w otoczeniu starszych spokojnie wchodziłby do gry. Nie ma go w 76ers, gdzie w cieniu Embida rozwiałby się. Nie ma go w SAS, gdzie Pop by go rozwinął. Grał w Lakers, gdzie w sumie to on miał być samcem alfa, ale będąc patyczakiem miał/ma z tym nie lada problem. W momencie, gdy powinien notować największy postęp zostaje przesunięty nie tylko w cień, ale i na pozycję, gdzie słabo się sprawdza? Czy to jego wada? HGW? Jakaś na pewno, ale czy aż tak istotna czas pokaże.

Się tylko na moment wtrącę. Chcesz ignazz jakieś porównanie? Zrób konkretne zestawienie. Bo tak lekko machasz łapami jak cepem, ale nijak nie udowadniasz swojej tezy. Z kim/czym mamy porównać wybory Lakers? Jaka to porównywalna konkurencja wypada o niebo lepiej? Skauting był jaki był, teraz jest jaki jest, ale nie wiem które lata były ewidentnie słabe. Wtopy się zdarzały - oczywiście, ale żeby uznać, że na przestrzeni 30 lat LAL wybierali słabo, źle itp, to tak trochę grubo bez konkretnego porównania z innymi. Ja mogę w ciemno tez rzucić gównem w kogoś - na pewno trafię. Ale czy to podstawa do jakiś szerszych wniosków?

Ja ignoruje takie wpisy. Hura optymistów wielu, szkoda klawiatury. Ale meczą mnie już wieczni malkontenci, którzy widza tylko braki, błędy itp., itd.

To po co deprecjonowanie czyiś osiągnięć? Wygrali? Wygrali. I tu i tu grały długo rezerwy. Naśmiewanie się, że dużo wolnych, czy coś - po co?. Preseason mają wszyscy - także Lakers.

Myślisz, że Ingrama faulował dziś tylko Jones, czy McKinnie? Z tego co ja widzę równie dużo faulował w meczu Durant, Klay, czy Curry. Znaczy to też są popierdułki?

Mówicie Gordon + Tucker? OK, ale po co? Znaczy się ja rozumiem perspektywę Tchibsa - walczy o być albo nie być na tej posadzie, ale bynajmniej ten zestaw niczego nie gwarantuje więcej niż Richardson. A już na pewno nie p-o. Czytam jaką listę życzeń ma Minny i mimo wszystko bliżej jej spełnienia jest Miami - też daleko do ideału, ale jednak. Richardson to jakaś tam młodzież - tania i nieźle rokująca. Dorzucić jakiś pick i wypełniacz salary i coś tam jest. Rockets dają weteranów. I może daleki wybór w drafcie. Nie ma młodych. Ten lepsiejszy z weteranów nieco szklany jest do tego. Płacowo nie zyskują nic. Jak im się ten duet nie sprawdzi, to jeszcze rok będą z nimi umoczeni. Czy z Butlerem, czy bez raczej wyżej 1 rundy Sota nie podskoczy. Więc po co pakować się w dwóch drogich weteranów?

Nie znam szczegółów propozycji Miami, ale co takiego ma Houston do zaoferowania, że uważasz iż jest to lepszy pakiet? Gordona z połamanym Knightem?

Jest LBJ. Super. Albo i nie. To się okaże. Czas uzupełnić dziury. Podpisali KaCaPa, Stephensona (też nie wiem po co). McGee to ... nie wiem co. Nieważne. Co jest pod koszem? Dziura. Randle póki co ma ofertę kwalifikowaną. Zubac to pionek, podobnie jak McGee. Wagner to rookie. Tam nie ma nic. Propozycje? Słabe. Generalnie póki nie wyjaśni się sprawa Juliusa nie ma kasy. Plotki? Capela i ten, no, jak mu tam, no ten, no nie pamiętam. Ale też cienki. Lekko bawi mnie prześciganie się w typowaniu jak daleko zajdą Lakers. Do p-o powinni, a dalej? HGW i tyle.

Ale jak nie pójdzie na zachód, to słabość konferencji zawsze będzie tematem dyżurnym. Jak przyjdzie i coś ugra, to jeden mit upadnie.

Tak, też wolałbym rozwój młodych i dokładanie cegiełek. Ale to niestety nie te czasy. Teraz albo robisz bum BIG ileś tam, albo cię nie ma. Zaraz mi ktoś wyjedzie z przykładami Celtów i 76ers. Ale oni nic nie wygrali. Są silni na słabym wschodzie i przegrali z LBJ grającym niemal w pojedynkę w tym roku. Nie, PG w LAL nie jest pewniakiem. Jak to już ktoś napisał (nie wiem tylko, czy tu, czy w innym temacie) teraz robi się szoł z takich "decyzji" w SM, aby zebrać odpowiednią kaskę. Nie ma znaczenia jaka jest ostateczna decyzja. Chodzi o fame, reklamy itp. KL za rok w Lakers? Ale PG był już jednym pewniakiem do gry w LAL, a jednak po roku już nim nie jest. Rok to dużo i zdarzyć się może wiele. Choć zgadzam się, że oddawanie kupy młodzieży i picków za niego to bezsens.

Czytam i oczom nie wierzę w tą logikę. Miami, grając na dramatycznym wschodzie ma 44W i to sprawia, że jest lepsze od 35W Lakers. I już nie ma znaczenia, że te 44W nabili na mega słabym, tankerskim wschodzie, gdzie słabych rywali nie miał 1 raz, a 2 lub 3 razy. Ujmę to tak - jeśli LBJ ma iść gdzieś, gdzie osiągnie finał konferencji wschodniej, to może się z Cavs nie ruszać. Tam z tą obecną zbieraniną osiągnie ten sam wynik.

Samo jego paplanie było już dość kosztowne dla LAL, a gdyby działał sam, to już w ogóle. Ingram IMO miałby szanse wystrzelić także w Lakers w tym sezonie. Jak dla mnie gość przez te 2 lata otrzaskał się z ligą, poprawił swoją "fizyczność" i teraz byłby sezon na duży skok. Dlatego choć to nielogiczne, to nie skaczę z radości na myśl o LBJ, czy PG, choć oczywiście mam świadomość, że przyjście takiej dwójki windowało by Lakers z miejsca co najmniej do II rundy p-o. Mam takie ciche pragnienie zobaczenia tej młodej paczki w komplecie w nowym sezonie jak klepią inne ekipy.