Ja nie mówię, żeby przyspieszać powrót Rosa, ale żeby go też nie opóźniać w nieskończoność. W obecnej sytuacji kadrowej jest bardzo potrzebny nawet na kilka minut, chociaż jak widać radzą sobie i bez niego. Joseph, nie wiem czy grasz w kosza (czy w coś innego) zawodowo czy rekreacyjnie, ale czy pomimo lęku i dyskomfortu nie wychodzisz na boisko grać? Ilu znasz zawodników którzy grają pomimo kontuzji i urazów (chociażby właśnie Noah, albo Deng ze swoim nadgarstkiem), a ilu znasz takich którzy dostali zielone światło od lekarzy i nadal siedzą na ławce? Rozumiem, że często przesadza się w drugą stronę, ale jak najbardziej Rose mógłby się już od jakiegoś czasu rozgrywać, nawet najcięższy trening nie odwzoruje prawdziwego meczu o stawkę i z prawdziwymi przeciwnikami, a nie kolegami z drużyny.