Skocz do zawartości

BiałaCzekolada

Użytkownik
  • Postów

    2649
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    50

Ostatnia wygrana BiałaCzekolada w dniu 5 Grudnia 2018

Użytkownicy przyznają BiałaCzekolada punkty reputacji!

Informacje o profilu

  • Płeć
    Nie powiem

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia BiałaCzekolada

Grand Master

Grand Master (14/14)

  • First Post
  • Collaborator
  • Posting Machine Unikat
  • Week One Done
  • One Month Later

Najnowsze odznaki

2,6 tys.

Reputacja

  1. BiałaCzekolada

    okno otwarte

    Opowiem Wam pewną historię. Jest rok 2006, ciepłe lato, grill, rzecz dzieje się w Holandi, gdzie na wakacjach spotyka się dwóch dawnych przyjaciół, którzy pracowali w latach 80s razem "na zmywaku". Pierwszy, Holender jest teraz właścicielem sporych zakładów przemysłowych, a drugi - Polak jest urzędnikiem. Pierwszy mówi do drugiego: "słuchaj, u nas w Holandi wpadliśmy na pomysł, żeby utylizować opony i robić z nich takie małe gumowe kuleczki, które potem wysypujemy na place zabaw koło zjeżdżalni, żeby dzieciakom się nic nie stało jak upadną - właśnie wymieniam w swoim zakładzie maszyny na nowe - ale jak chcesz to dam ci w leasing stary sprzęt - a ty weźmiesz kredyt i wprowadzisz temat do Polski" Polak posłuchał, pokiwał głową, wyobraził sobie te brzydkie czarne kulki na polskich placach zabaw i niezadowolone miny matek, których dzieciaki wkładają to do buzi i powiedział "dzięki, ale nie wchodzę....podasz keczup do kiełbasy?" Tak się akurat składa, że byłem przy tej rozmowie, ten Polak to mój ojciec, a w 2008 roku polski rząd rozpoczął projekt budowy "Orlików" w całej Polsce, więc prawdopodobnie jeśli kiedyś na którymś graliście - to te czarne wkurwiające gówno, ktore potem trzeba wysypywać z butów - to właśnie te gumowe kuleczki. To był pech - a ktoś najwyraźniej odbył podobną rozmowę i teraz wspomina to jako swoje największe szczęście. To się nazywa szansa, która otwiera się przed Tobą może dwa, pięć a może tylko raz w życiu i pytanie jak za kilka lat będziesz to wspominał. I właśnie taka szansa otworzyła się teraz w 2018 roku w NBA. trzy najlepsze bilanse RS - trzy problemy: - Warriors delikatnie mówiąc lekko implodowali. Nikt nie spodziewał się, że będą tak samo głodni wygranych po 2 tytułach i 3 Finałach, ale Warriors mieli w tym sezonie apetyt na poziomie 5-letniego chłopca z anemią. Draymondowi brakowało tylko seksu z Madonną i kolorowych włosów do nastawienia Rodmana 93-95. Andre Iguodala jeśli nie podał sobie jeszcze ręki to panicznie patrzy w stronę Geralda Wallace'a, Taya Prince'a, Shawna Mariona i innych zmarłych altetów po 30-ce. Steve Kerr ma pecha, że nie mógł się uczyć na błędach, bo Jordan skończył karierę zanim Bulls implodowali a Kevin Durant miał prane skarpetki i pakowany plecak do szkoły tak długo, że teraz sam nie umie nawet przejść przez ulicę. Nie mogę dojebać się do Klaya Thompsona bo to pro-pro, ale np. w 2016 roku miał aż 15 meczów z 6+ 3FG a w tym roku tylko 6. Draymond Green nawygrywał im obroną, ale to Stephen Curry jest tam płucami, sercem, mózgiem i aortą i te MVP Finals dla Duranta i Iguodali (lol) teraz wyglądają jeszcze zabawniej. Nie pamiętam, żeby ktoś wrócił po MCL Grade 2 i z dnia na dzień był w takiej formie i rzadko kto obraca swój sezon o 180stopni po takim "coastingu" w regularze. Jak Draymond Green nie przepali zastanych przewodów w swoim dieslu, ktorego nie odpalał cały rok - to Warriors odpadną z przytupem. Drabinka jet absurdalnie łatwa bo 4 najmocniejsze obecnie ekipy na Zachodzie grają między soba, ale WCF to będzie ich Waterloo. - Raptors. Po tej kropce mógłbym w sumie zakończyć, ale problem Raptors zawsze zaczyna się i kończy na Lowrym i Derozanie. Żaden nie jest na tyle dobry, żeby być tym pierwszym i nigdy nie będzie, więc Raptors prawie w każdej serii nie będą mieli na parkiecie najlepszego zawodnika, a w większości nawet 2 z 3 najlepszych. To duży problem. A drugi problem jest taki, że Raptors wygrali Wschod 12-osobową rotacją i absurdalnie dobrą ławką - tylko że gra w kwietniu/maju rządzi się swoimi prawami i dużo ważniejsze od tego jak dobrą wystawisz 12-kę jest to jak dobrą masz 5-kę. Raptors praktycznie nie mają żadnego super reliable lineupu. Lowry-Derozan-Siakam-Ibaka to ich najlepsza czwórka która musi zamykać mecze, a cała reszta radzi sobie świetnie z ogórkami podczas 2 kwart, ale nie widzę tam fenomalnego 5 gracza do gry. Wrzucasz Van Vleeta i Raptors mają problem z defensywą na obwodzie, Valanciunas jest dobry na 20 minut meczu, OG ciagle jest zdrapywany z Rookie Wall, CJ Miles to (oja)Cię Jebie Miles, Powell cofnął się w rozwoju i dupa blada. Raptors są jak drużyna trenowana na sztafetę, która nagle musi biec indywidualnie. To są dwa problemy Raptors nie do przeskoczenia na ten moment i Dwayne Casey wcale nie zrobił tam cudu, on tam im zrobił krzywdę, bo pozwolił im naiwnie wierzyć, że z tej samej kiepskiej mąki da się upiec lepszy chleb - Rockets są team2beat ahaha. Kochałem wiarę w Rockets jak byli underdogami i podobała mi się wizja tego zespołu, który ma wszystko żeby bić się z każdym, ale nie każdy to widzi. Teraz gdy każdy to widzi to Rockets są faworytami, a ani Harden, ani CP3 nie lubią być faworytami. Ten moment może przyjść później niż zwykle, ale prędzej czy później przyjdzie. Teoretycznie jeśli nie przyjdzie to nie da się tego bronić, bo w maju i czerwcu koszykówka przestaje opierać się na X&O w ataku tylko zaczyna być brudną sceną teatralną, gdzie aktorzy muszą z kijem od szczotki zamiast miecza w ręku improwizować sceny z Szekspira. Jak ktoś nie zrozumiał metafory - to ofensywa w Playoffs opiera się na tym co i ile umiesz, a nie na tym który kolega Ci pomoże i jak pięknie opakuje to trener. Mecze na pewnym poziomie wygrywają zespołowe defensywy, bo wszyscy co nie są superstarami przerzucają 90% sił na grę w defensywie oraz indywidualne umiejętności Superstarów. Rockets mają ich dwóch i czekam który pierwszy poprosi o pomoc suflera. więc przed kim otwiera się szansa? Thunder Swoją drogą - jakie to ironiczne, że Andre Roberson był odpowiedzialny za stagnację ofensywną, brak spacingu, ludobójstwo w Bośni i Herzegovinie oraz ogólną indolencję Thunder, a gdy dopadła go kontuzja, to nagle stał się DPOTY, missing piece, Ultimate Glue Guy i Benem Wallacem na obwodzie. To samo z Marcusem Smartem - jednego dnia Smart nie jest wart 3mil rocznie, a drugiego jest powodem dla którego Boston odpadnie z Bucks. A czemu widzicie to dopiero jak zabraknie tego typu graczy? Bo jesteśmy wszyscy zapatrzeni w te wszystkie ofensywne pomiary, TS%, off RTG, +/- etc itd itp a jedyna słuszna i niepodważalna cyfra jest taka, że 50% czasu spędza się w defensywie i 50% czasu w ofensywie. Jeśli Jokic jest superstarem, bo jest superstarem tylko w ofensywie to Marcus Smart, Danny Green, Tony Allen, Andre Roberson i Luc Mbah a Moute też są w mniejszej skali superstarami i tak trzeba ich traktować. Oczywiście dużo łatwiej jest znaleźć zastępstwo na takiego Robersona, bo więcej jest atletycznych murzynów, którzy przykleją się do kostek rywala, będą rzucali 27% za 3 i będą walczyć o każdą piłkę jak o swoje dziecko niż gości, którzy akcja po akcji będą rozmontowywali całe defensywy swoją obecnością i ułatwiali grę kolegom - bo Good O > Good D, ale miejscie to na uwadze. dlatego Ntilikina być może będzie lepszy niż taki overhyped Kyle Kuzma, bo pierwszy ma szansę być elitarny po jednej stronie, a drugi tylko niezły. wracając do Thunder - Playoffs George to inny kaliber, Adams to być może najlepszy role player w lidze, Russell Westbrook ma wyjebane w twoją krytykę, Jerami Grant gra wreszcie bez pozycji i gra świetnie i jeśli Donovan będzie miał na tyle jaj, żeby wyjebać się na Melo - to Thunder są moim bardzo cichym ale bardzo czarnym koniem. Westbrook nie jest idealny, to idealny 90/10 guy, ale już najbardziej śmieszy mnie ta cała gadka o tym jak to bez Westbrooka wszyscy grają na kosmicznie wspaniałym poziomie. Chcecie zgadnąć co to za zawodnicy? A) 20-5-4 46-36% B ) 20-5-5 46-34% gracz A to Kris Middleton - ponoć bez formy po kontuzji, ponoć washed up, ponoć frajer gracz B to Victor Oladipo po ASG - ponoć 2nd allNBA, ponoć superstar c'mon ludzie. Oladipo był NAJGORSZYM zawodnikiem na parkiecie w serii PO rok temu. Ludzie aż tak się nie zmieniają. Miał gorący początek roku, Indiana fajnie się przechulała głębokim składem przez przerzedzony Wschód, ale chyba tylko w świecie mody jest tak, że w kwietniu coś jest lumpem nadającym się na śmietnik a w listopadzie już jest krzykiem mody. Oladipo jest lumpem i Westbrook słusznie go wyjebał. podsumowujac: Thunder tafili najgorzej jak mogli, bo Utah jest zespołem, który najmocniej ich wypunktuje, ale jeśli przejdą ten test, to uważam że będą wielkim testem na dojrzałość dla Paula i Hardena. Anthony Davis apropos testów dojrzałości jest taki sposób liczenia według którego Anthony Davis jest obecnie drugim najlepszym zawodnikiem w swojej konferencji, a absolutnie najlepszym na pozycjach 4-5. Przychodzi też taki moment, że należy odciąć pępowinę wymówek, młodości i managmentu i zamknąć mordę krytykom. To jest ten czas dla Anthony Davisa. Nie kupuję tekstów o słabym składzie, bo Blazers siedzą na #3 seedzie i grają grube minuty Evanem Turnerem, Harklessem i Edem Davisem, cmon. Jak popatrzymy head2head to McCollum Turner Aminu Harkless Nurkic Davis Collins Napier to po jednych pieniądzach co Holiday Moore Rondo Miller Mirotic Diallo Okafor Hill Kevin Garnett też był przezajebistym koszykarzem, ale przyszedł taki moment, że skapnęliśmy się, że potrzebuje swojego Paula Pierce'a żeby wygrać coś poważnego. Z tym walczy Davis w tym roku. Philadelphia 76ers ta cała gadka o wykorzystaniu swojej szansy najbardziej skierowana jest do Sixers. Bardzo łatwo jest przegapić moment wysiadki i przejechać całe życie w pociągu "mam jeszcze czas" i trafić do nikąd. Thunder 2012, Magic 95, Lakers 02, Suns 93, Derick Rose 2012, Blazers 2011, TMAC 03 - wszyscy byli kiedyś bardzo młodzi, "mieli jeszcze czas", mieli być tylko lepsi, a przyszłość była przed nimi. Są rózne rzeczy w życiu, do głosu dochodzi ego (Lakers, Thunder), kontuzje (Penny, TMac, Roy), pieniądze, kobiety, hazard, u name it. okno dla tych zespołów nie otworzyło się więcej niż myśleliśmy nie wiem czy Joel Embiid nie zagrał właśnie swojego jedynego sezonu w relatywnie pełnym zdrowiu, nie wiem czy liga nie nauczy się Bena Simmonsa i nie wyprze go jak MCW, nie wiem czy Robert Covington ma jeszcze 2, 4 czy 1 rok jako DPOTY caliber, nie wiem czy Fultz nie pogryzie się z Simmonsem i nie wiem czy kiepskie ruchy w FA nie położą chemistry. wiem natomiast, że Sixers są obecnie w stanie wygrać z każdym, mają najlepszego big mana w lidze i żeby pokonać na Wschodzie Lebrona Jamesa to musisz mieć kogoś, kto a) jest graczem na poziomie top5 (Embiid) b ) jest relentless - czyli nie boi się tego zrobić (młodość Sixers) c) wie co robi w defensywie d) nie dostał od niego po ryju 30203 razy e) nie dzieli parkietu ze zwłokami Jasona Terry'ego i nie ma trenera (Giannis) + musisz mieć kurewsko mocny jeden 5-man lineup no jak wypisz wymaluj Sixers ad 2018. Pretendent numer 1 w tym roku. tak, dobrze zrozumieliście. kontuzja Curry'ego otworzyła najważniejsze okno. Okno Lebrona Jamesa i uważam, że tylko Sixers mogą powstrzymać najlepszego zawodnika przed zdobyciem tytułu w czerwcu. Powodzenia Lebron! Powodzenia Sixers! Wiwat NBA!
  2. BiałaCzekolada

    Filmy

    Nie kumam podniecenia Get Out. Rozumiem, że w czasach poprawności politycznej każdy film z infantylnie zawartą kwestią rasizmu jest automatycznie kandydatem do Oskara, ale żeby chwalić to za nadzwyczajną świeżość?!? Ani to horror ani komedia. Dialogi bez szału, rozwiązanie misternej zagadki każdy szanujacy się widz odkryje przed końcem drugiego kwadransu filmu, a postać tego grubego kumpla prawie tak nachalnie 'ziomalska' jak Kevin Hart. Może ze trzy fajne sceny, dobra gra aktorska i tyle. Ten film to rozkmina czy potraktować to jak horror i dać 8 (konkurencja jest mizerna) czy jak normalny film i dać 5. Beka, prawie cała redakcja Ringera dałaby Oskara...
  3. Ten sezon idealnie pokazuje, jak w obliczu bardzo przeciętnego sezonu Draymonda Greena wygląda obrona Warriors. Czerwona lampka się jeszcze nie pali, ale Draymond wygląda dużo gorzej w tym roku i obawiam się, że to nie jest kwestia braku motywacji albo zmęczenia materiału, bo Draymond jest jednym z tych, którym tego paliwa w głowie nigdy nie brakuje. Jest nadzieja, panowie.
  4. chyba nigdy nie widziałem gorszego zawodnika grającego pełne 36 minut na mecz niż Victor Oladipo rok temu w PO. Schować głowę w piasek to eufemizm w jego przypadku. Oladipo wykopał swoim garbem dziurę na całe ciało. Także poczekałbym z oceną Oladipo = top5. Harden Klay Butler Beal CJ to jest sure bet top5
  5. BiałaCzekolada

    Filmy

    Nie od dziś wiadomo, że Deakins i Johannsson to najlepsze co w kinie u Villeneuve Tak chyba powinno wyglądać współczesne kino rozrywkowe, hm? Idziesz do kina, żeby popatrzeć na fenomenalne ujęcia, muzyka ma cię wgnieść w fotel i masz poczuć, że jesteś w kinie. Do tego jakieś dwie znane mordy na ekranie i akceptowalny scenariusz. Żadne arcydzieło, ale zabawa przednia. Przynajmniej dla mnie takie było Sicario, Blade Runner, Labirynt i Arrival.
  6. czyli co? teraz Warriors przegrają z Rockets, żeby Lebron miał pretekst, by do nich dołączyć? taka plotka w tym momencie to win-win-win dla Lebron first win - Cavs osrani, że tracą Jamesa, robią w końcu jakieś ruchy. Nie mają, co prawda, kim handlować, więc zamiast tanio sprzedawać to kupują drogo. Rynek nie jest głupi i wie, że jak jest desperacja to można dyktować wyższą cenę, a że aktualnie nie ma nikogo wolnego, kto zmieniłby realnie sytuację Cavs to Lebron dostanie zabawki trzeciej kategorii. Duplo zamiast Lego. Co jednak wystarczy żeby dowieźć HCA na Wschodzie, nie skompromitować się tam z żadnym Toronto i spokojnie dostanie wpierdol w Finałach. Atmosfera w czerwcu jest taka, że Lebron nie będzie marnował ostatnich lat prime na grę z bandą podstarzałych dziadów i Jeffem Green. Sam James robił oczywiście wszystko - z 36-12-12 w Finals włącznie - no ale wpierdol 1-4 drugi rok pod rząd to za dużo jak na takie wielkie nazwisko. second win - ktoś się będzie wtedy dziwił, że Lebron odejdzie? Zrobił dla Cleveland wszystko, wrócił, odkupił winy, wygrał WIELKIE mistrzostwo, a z kim przyszło mu teraz walczyć? Cedi fuckin Osman. Nikt nie chce oglądać drugiego najlepszego koszykarza w historii w takiej scenerii - tylko nieżyczliwi będą życzyli sobie, żeby został w Cavs. Lebron dostanie zielone światło od nas wszystkich. third win - są pewne rzeczy, które na początku smakują jak rzygi i dziwimy się jak ktoś może to akceptować, a potem z biegiem lat i plecakiem doświadczeń okazuje się, że się do nich przyzwyczajamy i zaczynają nam nawet odpowiadać. Lista jest długa, ale czołówka to: whisky, kawa, szpinak, anyż, gorzka czekolada i porażka. Jeśli zaczniemy w miarę wcześnie (a 6 miesięcy przed to mega wcześnie) przyzwyczajać się, że to zielone światło, które za pół roku damy Jamesowi, żeby wyrwał się ze swojego patologicznego środowiska - będzie w praktyce oznaczać zielone światło na Lebrona w Warriors - to istnieje duża szansa, że będzie mniej obrzydzać. A potem zaczniemy na to patrzeć bez kwaśnej miny....zwracać na to uwagę....oglądać....lubić.....fascynować się......podziwiać.....liczyć pierścienie. Jordan w naszej głowie by nigdy tego nie zrobił - bo Święta Rywalizacja, bo samiec alfa, bo lata 90-te blablabla Ale ja myślę że prawdziwy Jordan gdyby zorientował się, że nigdy już sam nie pokona Warriors i to jego jedyna szansa na założenie pierścieni na palcach obu dłoni - to kupiłby już dom w San Francisco. Ale Lebron nigdy nie będzie Jordanem, prawda? Prawda?
  7. wrócę do tego, ale DeRozan w top10 to śmiech na sali, a kosztem Embiida to już w ogóle wstyd na całego
  8. BiałaCzekolada

    Seriale

    to muszę nadrobić Night Of jestem ostatnio sceptyczny do rekomendacji Ringera - Atlanta, Last Panthers i Night Manager to był syf w napompowanym baloniku. drugi sezon Paktu i Watahy? ktoś widział?
  9. BiałaCzekolada

    Seriale

    Absolutnie uwielbiam Mr Robot. fenomenalny I sezon, który jest jak wjazd dobrej fazy po raz pierwszy, pobudza ci wszystkie zmysły i odpala nieznaną dotąd euforię absolutnie obrzydliwy II sezon, który jest jak dziesięciogodzinny zjazd bez łyka wody w ustach i kiedy już myślisz, żeby się zabić to wpadasz na pomysł odpalenia III sezonu, który jest najczystszą kokainą techniczną. praca kamery, montaż, światło, dialogi, soundtrack i main plot at its best. mało rzeczy widziałem lepszych niż III sezon Mr. Robot. a za cały odcinek s03e05 grany mastershotem powinni dostać władze nad E-Corp -------------- ktoś widział The Night Of ? albo Ozark ? jakiś klimatyczny opis z czym to się je
  10. fani Knicks: Smith Jr. vs Ntilikina jak to widzicie na półmetku sezonu?
  11. Ben Simmons ma szansę kiedyś być najlepszym zawodnikiem w lidze, sure bet top5, natomiast Donovan Mitchell na pewno nie - co nie zmienia faktu że Mitchell gra po prostu lepszy sezon. Simmons obija się własnie o rookie wall, jeszcze sam nie wie jak kierować swoim ciałem i talentem, dopasowując to do tempa gry w NBA. Jego gra obecnie jest jak to uczucie, kiedy masz w głowie jakąś niesamowitą wizję, ale nie możesz znaleźć słów, żeby to przedstawić światu. Zazwyczaj żadnej niesamowitej wizji nie da się przedstawić słowami - dlatego wymyślono kiedyś coś takiego jak sztuka, bo to ekspresja na zupełnie innym poziomie. Simmons jest prawdziwym artystą, który jeszcze nie wie czy rzeźbić czy malować i czym malować i kogo. A Mitchell to sprawa podobna do rookie Lillarda - gotowy produkt. Oczywiście będzie pracował nad swoim warsztatem, ale wiem z czym go się będzie jadło. Two-way player z prawdziwego zdarzenia. Taki Victor Oladipo z tego sezonu. Więc jeśli oceniamy potencjał to Ben Simmons nie ma sobie równych, ale jeśli oceniamy right here right now - a chyba taki jest sens nagrody ROTY - to Mitchell wychodzi na drugą połowę każdego meczu w postseason bez żadnych kompleksów. dlatego wybierałbym między nim a Tatumem. Tatum nie dostał kluczyków od starego z tekstem "jeździj ile chcesz, ja leję do pełna", dlatego robi "skromne" 15ppg, ale w kombinacji dojrzałości, aktualnego skilla i fitu - to jest najlepszym rookasem. ROTY - Tatum
  12. BiałaCzekolada

    Projekt java

    stawianie aplikacji mnie interesuje - ktoś, coś?
  13. BiałaCzekolada

    NBA Draft 2018

    Oladipo to najbardziej oszukali na tych pomiarach. Chłop 7'0'' jak malowany, ale tylko trochę się garbi.
  14. BiałaCzekolada

    All-Star Game 2018

    update wynikow raz na miesiąc transparentność głosowania na poziomie wyborów Bush vs Al Gore wybory graczy przez kapitanów w piwnicy bez świateł przecieki z transmisji wideo dostępne na 4chanie czekam aż będą zbierać odciski palców przed oddaniem głosu, za bilet na mecz płatność tylko bitcoinem, a Damian Lillard znajdzie się w składzie. Poyebało. NBA All-Star Game by Anonymous
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.