Skocz do zawartości

ToMack MC

Użytkownik
  • Postów

    56
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Converted

  • Location
    T h a C i t y
  • Interests
    Kasia .:. Clippers .:. Gangsta Rap
  • Occupation
    Zawodnik

Osiągnięcia ToMack MC

Contributor

Contributor (5/14)

  • First Post
  • Collaborator
  • Conversation Starter
  • Week One Done
  • One Month Later

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. co by tu dywagować to jednak LAL mają łatwiejszą końcówkę sezonu teraz niż LAC czy GSW, faktycznie w SacTown będzie ciężko i jako fan Clippers mam nadzieję że LAL tam polegną, ale zobaczymy. Tak czy inaczej Lakers mają tylko dwa mecze i to ze słabszymi (przynajmniej na papierze) od siebie rywalami, więc Phil & Kobe powiinni to załatwić po swojemu... oby nie :twisted: let's go Los Angeles CLIPPERS
  2. Maxec napisał: mnie się wydaje że Clippers raczej szukają rozpaczliwie gracza, który ciskałby w miare celnie trójki, czyli łatają dziurę po Radmanovic'u, z przeszłości wiadomo jaki był to mankament dla LAC (te trójki), stąd w zeszłym roku sprowadzili i podpisali bradzo lukratywny kontrakt z Mobleyem (wielu sądzi że Clipps przepłacili), a wiadomo że ostatni sezon Mobleya właśnie w barwach LAC nie należał do jego najlepszych, nawet w trójkach zawodził... może dla niektórych zabrzmi to śmiesznie ale Clippers już nie walczą tylko o PO, oni teraz chcą wygrywać, chcą mistrzostwa i dlatego chcą wzmocnić obwód (nie mogą tu sobie pozwolić na słabość), inna sprawa że Thomas miał wyśmienity sezon i udowodnił swoją potencjalną wartość...
  3. sorry, nie wiem gdzie to dać, przykre to, szczere współczucie dla Lamara :cry:
  4. ToMack MC

    No to po sezonie 2005/2006

    korzystając z okazji chciałbym jeszcze raz podziękować za wspaniały sezon Los Angeles Clippers w sumie dla mnie nie był on niespodzianką tylko wynikeim budowy dobrej drużyny przez włodarzy z LA w ostanich latach, świetna robota Dunleavy no i mega sezon w wykonaniu Branda szacunek również dla Phoenix Suns bo mimo kontuzji, bez Amare zdołali dojść tak daleko największe rozczarowania to kierunek w którym podąrzają New York Knicks, sytuacja w Timberwolves no i napewno pycha panów z Detroit, która zaprowadziła ich gdzie zaprowadziła, ale w sumie odpadli z Mistrzami więc to nie wstyd no i Golden State Warriors, kurcze oni ostatni raz w PO grali w 1994 r., znowu sie nie udało, to już ponad dekada :?
  5. NIE NIE NIE gdybałem sobie ale chyba mnie nie zrozumieliście, pisałem o tym że ciekaw jestem jaka byłaby Wasza postawa (szczególnie Vana & kore ) gdyby np w LAL grał Nash, napisałem że to abstrakcja czyli raczej coś nie możliwego ale chodzi mi o to że wydaje mi się, że gdyby był graczem LAL to poprostu nie jeździlibyście po nim tak jak teraz i tak samo gdyby KB odszedł to z pewnością nie bronilibyście go, a może nawet "potępiali", dlatego podałem przykład Kwame, który często jest wychwalany pod niebiosa, a jak grał w Wizards to wielu z Was (niekoniecznie kore czy Van - bo dokładnie nie pamiętam 8) ) było sceptykami bardziej chodziło mi o podejście fanów LAL do pewnych sytuacji, bo czasem mi się wydaje (a raczej często :twisted: ) że to Wy jesteście stronniczy i subiektywni, tak sobie gdybałem że jakby Nash grał w LAL, nieważne czy od roku czy od pięciu sezonów, to jednak nie wozilibyście się chyba tak po nim, a raczej uwypuklali jego plusy - oczywiście tego nie wiem więc stąd to gdybanie
  6. tak sobie torszkę pogdybam (pewnie zaraz kore mi tego zabroni ale co tam pozwolę sobie :wink: ) ciekaw jestem jakby dzis wyglądały opinie fanów LAL gdyby właśnie to Bryant odszedł z Lakers, ciekaw jestem jakie mieliby wtedy zdanie o nim, czy tak zatarczywie bronili by go gdyby np. grał w takich Clippers (a zaużmy że teoretycznie była na to szansa, tzn. dla władz LAC nawet w praktyce, ale wiadomo KB tylko flirtował by zgarnąć szmal od LAL), już widzę te opinie typu "Clipps znowu źle trafili, wydali tyle kasy by pozyskać zawodnika (łagodnie mówiąc) indywidualnego, wokół którego Brand & s-ka tylko biegają i odwalają 'czarną robotę'", z drugiej strony kto wie jakby to się potoczyło, może właśnie to byłby ten brakujący czynnik dla LAC ciekawe jest też, skoro poruszyłem już temat abstrakcyjny, jak reagowaliby gdyby to właśnie Lakers pozyskali Nasha, oj wydaje się że z pewnością nie tak jak obecnie gdy gra w Phx, bo przecież np. taki "Kłami" odkąd przeszedł do LAL odrazu niemal stał się nieprzeciętnym obronicą, heroicznym walczakiem, który powstrzymuje najlepszych PF i nie tylko w lidze... ciekawe też jakie byłoby spojrzenie na Shaqa gdyby dalej nosił koszulkę złota i purpury z #34... troche abstrakcji, troche retoryki, tak poprostu miałem ochotę pogdybać sobie i wciąć się troszkę w ten wyodrębniony przez josepha temat PS jesli chodzi o ankietę w tym temacie to ciekawi mnie (ale ja jestem ciekawski ) czy ankietowani wypełniali ją obiektywnie czy raczej maczali w tym palce hejterzy, wg mnie jest duże prawdopodobieństwo że to "lud forum" tak uważa, ale pewnie fani LAL zwalą to na hejterów inna kwestia to to czy ankieta jest dobrze skonstruowana :?: jak zauważył w jednym ze swoich postów Van
  7. jak już pisałem wcześniej cieszę się z takiego Finału, uwielbiam grę obu zespołów, myślę i czuję że to będzie zacięty finał, coś jak ten z 1994 sentyment i lekka przewaga sympatii przemawia za Heat, fajnie by było gdyby Zo Mourning wkońcu zdobył swoje mistrzostwo (dobrze że akurat z Miami bo przecież zasługi dla tego klubu ma ogromne, pamiętacie Heat z początku lat 90tych a pamiętacie jak zaczeli pogrywać po przyjściu Pata i Zo ???) z drugiej jednak strony Dirk, najlepszy obecnie biały (wg mnie) zawodnik w NBA, który już od dawna puka do Finału NBA i czeka na swój Tytuł z Mavs... i jak mu tu tego nie życzyć w ankiecie zaznaczyłem 4:3 dla Heat, ale myślę że równie dobrze może być odwrotnie tzn. 4:3 dla Mavs, mam przeczucie że to będzie siedmiomeczowy Finał, chyba jednak ze wskazaniem na Heat 4 : 3
  8. cieszy mnie taki obrót sprawy, na taki właśnie Finał liczyłem odkąd poznaliśmy finalistów Konferencji, Dirk wreszcie zagra o najwyższe laury, być może zdobędzie upragniony tytuł, w finale spotkają się dwie drużyny grające na bardzo podobnym poziomie, napewno będzie ciekawie uznanie i respekt dla Phoenix Suns, przeszli ciężką batalię z drużynami z LA, walczyli jak mogli z Mavs, do tego cały sezon bez Amare, to też o czymś świadczy (strach pomyśleć co by było gdyby byli zdrowi), nie jestem fanem stylu gry prezentowanej przez Phx ale naprawdę mi zaimponowali, a przecież trzy sezony temu drużyna ta niemal dotknęła dna... gratulacje dla Phx za dobrą postawę w tym sezonie a dla Mavs za to że wreszcie udało im się zdobyc Mistrzostwo Zachodu i awansować do Finału
  9. no ok to ja już nie rozwijam wątku (chyba że chcecie 8) ) bo żeczywiście nie w tym topicu na to miejsce a i tak było to wcześniej bardziej czy mniej wałkowane małe słówko tylko do kore, napisałeś: możliwe że tak zabrzmiała, ale chodziło mi o to że nie wiem jakim cudem doszedłeś do wniosku że odrazu musze być zacietrzewionym przeciwnikiem KB i LAL ??? co, odczytałeś to po moim emblemacie z lewej strony ??? to że kibicuję Clipps to odrazu musze być naturalnym wrogiem LAL ??? w moim przypadku to nie jest tak jak Widzew vs. ŁKS czy Wisła vs. Cracovia, jestem fanem LAC a LAL to przeciwniki jak każdy inny, może tylko różnica polega na tym że jak gramy z nimi to zawsze gramy w LA, ba, mało tego, zawsze gramy w STAPLES... i dlatego byłeś pewnie w błędzie, bo z Twoich wypowiedzi wynika, że nie spodziewałeś się że ja mam taki szacunek do Lakers, o którym pisałem wyżej w jednym z PS... na forum jest wielu hejterów LAL i KB ja się z tego typu retoryką nie identyfikuję i nigdy nie identyfikowałem, co nie znaczy że przecież mogę skrytykować czasem KB za to co mi się u niego nie podoba (staram się krytykować obiektywnie, bo głupotą jest pisać np. że KB jest "słabiutki" itp, >tak robią niektórzy<, skoro przecież to że ma nieprzeciętne umiejętności jest faktem niepodważalnym)
  10. ok rozumię Cię Van, w tym pierwszym napisanym przeze mnie texcie chodziło mi bardziej o obronę Shaqa, bo wielu w niego wątpiło, pogardzało nim itp, a tu proszę koleś w wieku 34 lat jako cały czas filar zespołu w którym aktualnie gra wprowadza go do finału (oczywiście Wade i cała reszta to też ważny czynnik, ale kto wie gdzie by było Miami bez Shaqa), ja osobiście bardzo go szanuję, szczerze mówiąc myślałem że on poprostu zestarzeje sie w LAL, że będzie grał tam az do 40stki (coś jak Kareem), oczywiście podtrzymuję swoje zdanie (O'Neal w LAL), wiem że po zatrzymaniu w LAL Shaqa sytuacja kadrowa nie byłaby odrazu ciekawa, ale czy ciekawie było jak został Kobe ??? ja wiem, młodszy, perspektywiczny, niecodzienny talent, ale czy gdyby Shaq został to czy nie udałoby się w przeciągu 2-3 lat przebudować tak zespołu żeby znowu mógł walczyć o najwyższe laury ??? oczywiście wtedy Shaq byłby starszy, do tego ryzyko kontuzji itp pomijam to że wtedy, gdy odchodził, byłem po stronie O'Neala ze względu na całą tą historię z KB i jego charakterkiem, brakiem szacunku dla Shaqa (tak to odbierałem), zresztą nie podobały mi się juz te wcześniejsze zgrzyty w LAL między Kobe a Shaq, obaj razem osiągneli mistrzostwo, zgrzyty zaczęły psuć atmosferę no i oczywiście ego Bryant'a (wiem że Shaqowi pewnie zarzucicie momentami lenistwo i nie przykładanie sie, albo przykładanie się tylko w PO) sytuacja w Heat jest zupełnie inna, ale były głosy że Heat przepłacili zatrudniając Shaqa, czy jak zdobędą swoje pierwsze mistrzostwo to będzie przepłacenie ??? moje zdanie na temat kto w LA (KB czy Shaq) mogą obalić sami Lakers, zobaczymy czego dokonają teraz w przerwie i jak będą wyglądały ich najbliższe sezony, dokąd zawiedzie ich KB jako lider...
  11. Kobe nie jest "do kitu", nigdy tak nie twierdziłem, ani nie twierdzę :!: wręcz przeciwnie uważam go za najlepszego indywidualistę w NBA i jednego z najbardziej utalentowanych zawodników obecnie grających, który zapewne wiele jeszcze osiągnie (oby drużynowo, bo tylko w taki sposób może ponownie stac się mistrzem) mylisz się kore pisząc: a co fani Clippers nie są obiektywni ??? ja osobiście życzę Lakers jak najlepiej, nie jestem zwolennikiej ślepej nianawiści spowodowanej tylko tym że LAL to rywal zza miedzy, z tego samego miasta w PO na meczach LAC vs Phx widziałem wielu fanów LAL (oczywiście nie wszyscy zaraz nosili koszulki ClipperNation ale jednak dopingowali redwhite&blue) mało tego, jestem realistą i wiem że Los Angeles to miasto Lakers, że Clippers długo jeszcze będą tymi drugimi, chociaż bardzo przyjemnie było patrzeć w tym sezonie jak LA w dużej mierze było usłane barwami redwhite&blue kore napisał: 1) przejżyj tematy tego forum, ono jest wręcz naszpikowane Twoimi przewidywaniami (w mojej ocenie również często bezmyślnymi i pozbawionymi sensu, a mimo tego Ty sobie ich nie darujesz więc nie wiem czemu zabraniasz innym wyrażania subiektywnych opinii), ale oczywiście rozumiem drażliwość i delikatność fanów LAL więc nie jest to dla mnie novum 2) ja się nie kłócę kore napisał: bardzo mi przykro, naprawdę... PS a tak na marginesie, czy ja kiedyś atakowałem Lakers lub KB na tym forum ??? dla Twojej wiadomości, mam naprawdę ogromny szacunek dla tej organizacji, dla jej wielkiej historii, dla tego czego dokonali i dla tego co zrobili dla NBA i koszykówki wogóle, doceniam też umiejętności Bryant'a (mam nadzieję że teraz z kolei nikt nie posądzi mnie o wchodzenie w dupe fanom LAL bo to byłoby juz zupełnie paranoją) PS2 do modów i użytkowników forum sorry że to wszystko tak odbiegło od tematu głównego, nie chciałem ciągnąć tego wątku ale jednak musiałem pewne rzeczy sprostować, żeby np. taki kore nie tkwił w błędzie
  12. Van napisał: nie chcę się rozpisywać bo to nie miejsce na tego typu "dyskusje", ale czy ja napisałem coś niekorzystnego na temat LAL :?: :? przeczytaj uważniej to co napisałem, przede wszystkim do końca, a nie tylko to co "wytłuściłeś" PS Clippers nie są moi, jestem TYLKO ich fan(atyki)em :wink:
  13. FM napisał: warto dodać, że każdy klub, w którym grał (bądź gra) w swojej karierze, doprowadził do Finału, to też świadczy o jego Wielkości lubię i Dirka i Shaqa, jeśli obaj spotkają się w finale, będę kibicował lepszemu, chociaż sentyment będzie bardziej po stronie Shaqa bo NBA jaram się jeszcze od czasów kiedy nie było go w lidze, więc fajnie jest być świadkiem, kiedy ostatni z Wielkich centrów NBA zdobywa swój kolejny tytuł, takich graczy jak Shaq, Hakeem, Ewing, Robinson czy Jabbar nie będzie w najbliższym czasie w NBA bo przecież koszykówka diametralnie się zmieniła od ich czasów i teraz o "rasowego centra dominatora" trudno... Van napisał: nie chce żeby zabrzmiało jak chamska riposta z mojej strony, stwierdze tylko fakt, głupot to wiele tu wypisywali niektórzy, podkreślam niektórzy :!: (żeby nie zabrzmiało jak dysrespekt) fani LAL na tym forum :arrow: patrz chociażby np. na wypowiedzi w temacie poświęconym serii Phx vs. LAL
  14. Pistons spieprzyli sprawe jak mogli, ich pycha, pewność siebie zaprocentowały tak że skończyło się jak się skończyło, żałuję że juz LeBron ich nie wyeliminował, zawsze ceniłem i szanowałem grę i zawodników Detroit, ale Miami Heat pokazali prawdziwą klasę, Shaq - ten niby "stary i gruby", ten nie potrzebny już w LAL (woleli KB to mają: I runde PO i wakacje, indywidualizm KB i chłopaczków biegających wokół niego - pewnie zaraz spotkam się z niepszychylnym, łagodnie mówiąc, odzewem fanów LAL :twisted: ) zawodnik, w pełni zaprezentował swój profesjonalizm i przydatność dla zespołu, wielu przed sezonem dyskutowało co z tego będzie tzn. z zespołu, w którym grają: Wade, Shaq, Walker, Williams, Mourning, Payton, czy da się ich poukładać, każdy pewnie zdawał sobie sprawę że zawalczą w PO ale nieliczni widzieli ich w finale a tu proszę... pamiętam jak zaraz po odejściu Shaqa z LAL na forum Lakers rozgorzała dyskusja czy lepiej by było gdyby Shaq został a KB odszedł, czy lepiej jest jak KB został bez Shaqa, ja optowałem za Shaqiem, za co kibice LAL wręcz mnie "zjebali" (tylko Szak jako fan Shaqa bronił racji, że LAL z O'Nealem mogliby jeszcze coś osiągnąć), fani Lakers widzieli w KB przyszłość, zawodnika wokół którego można zbudować zespół, który mógłby powrócić do ścisłej elity i ponownie sięgać po mistrzostwa, o Shaqu pisali że gdby został to pograłby jeszcze na dobrym poziomie ze 2-3 lata ale dotarliby z nim co najwyżej do finału konferencji a może nawet nie, a tu proszę w zeszłym roku Shaq gra w finale konferencji, w tym roku juz w wielkim finale NBA, ja wiem że to nie zasługa samego O'Neala, to władze Heat zbudowali i stworzyli obecny team, który bez Wade czy Williamsa mógłby nie zajść tu gdzie zaszedł, ale jednak widać że w Shaqa można było zainwestować, że przecież LAL też mogli zbudować kolejny mistrzowski team z nim jako ważnym elementem... oczywsicie czasu jest sporo i pod wodzą KB też mogą jeszcze daleko zajść ale jak widać z Shaqiem też dało radę (w przypadku Heat), kto wie może zdobędzie on kolejny pierścień (szybciej niż KB i LAL)... szczere gratulacje dla Miami Heat, w pełni zasłużyli na finał, byc może nawet na mistrzostwo, ale to już zweryfikuje parkiet i mecze z oponentem z Zachodu...
  15. k**** to co sie tam dzieje to mnie już wkurwia na maxa (że tak się brzydko wyrażę), nie moge się juz połapac w tym burdelu, taka drużyna z takimi tradycjami i tak ją zeszmacili, Thomas juz dawno powinien był polecieć stamtąd... sytuacja jest nieciekawa, tyle strzelb i do tego "bezwartościowych" jak dla mnie, kto by ich przygarnął, czy da się ich wymienic wogóle na kogoś solidnego :?: :shock: osobiście podziękowałbym Q Richardson'owi, z tego co wiem to Starbury jest nie do ruszenia, więc odpuściłbym Francisa i J Rosa, na domiar złego jeszcze w drafcie nie będą mieli prawa wyboru "perełek", chociaż dwa prawa wyboru w pierwszej rundzie moga napawać optymizmem myślę że warto byłoby powalczyc o kogoś takiego jak Garnett, o jakiegoś solidnego weterana, który oczywiście może jeszcze zamieszać w lidze przez następnych kilka sezonów, wokół takiego gracza budować team, młodzież jest świetna (Frye, Robinson), do tego Curry, Crawford + jeszcze jakiś solidny walczak podkoszowy (ktoś pokroju Haslema z Heat)... jednak jeśli nie zmienią radykalnie organizacji (czytaj Thomas OUT :!: ) i nie będzie stabilizacji na stołku head coacha to mogą sobie dalej sprowadzać "gwiazdorków" i tak nic z tego nie będzie... kiedyś juz wspominałem że od czasu zakończenia kariery przez Larry'ego Johnson'a NYK kuleją, nie mają tej petardy co kiedyś bo nie mają zawodników (eh aż się łezka w oku kręci)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.