Nie wiem jak ktokolwiek może mysleć, że Pistons wygrali ten trade. Wjebali się na kolejne ponad 4 lata w duet, którego sufitem będzie zrobienie I rundy PO. Ich trzecim najlepszym zawodnikiem jest wiecznie połamany Jackson, a dalej to już w ogóle strach patrzeć. Po mimo, że lubie Blake'a i mam do niego spory sentyment, to dzisiaj nie powinien być dla kogokolwiek głównym budulcem poważnego zespołu, zwłaszcza na takim kontrakcie. To będą Pelikany wschodu, w jeszcze gorszej wersji. Za 2 lata będa dumać jak to wszystko zaorać i zacząc od nowa.
Co do LAC - szkoda, że nie zrobili tej wymiany z 3-4 tyg wcześniej. Ciekaw jestem jak wyglądały ich rozmowy, bo mimo wszystko wydaje mi się, że takie np. Miami mogło zaoferować lepszy pakiet za Griffina. Ale ogólnie wymiana na +