Skocz do zawartości

Greg00

Użytkownik
  • Postów

    768
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Ostatnia wygrana Greg00 w dniu 25 Maja 2023

Użytkownicy przyznają Greg00 punkty reputacji!

Kontakt

  • AIM
    7780599
  • Strona WWW
    http://jazz.e-nba.pl

Converted

  • Location
    Warszawa
  • Interests
    koszykówka (z oczkiem w głowie jakim jest Utah:), piłka nożna, historia, film, muzyka, książka
  • Occupation
    pracownik banku

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Greg00

Experienced

Experienced (11/14)

  • Reacting Well
  • First Post
  • Collaborator
  • Posting Machine Unikat
  • Conversation Starter

Najnowsze odznaki

63

Reputacja

  1. Kibicowałem z całego serca Lakersom, ale wraz z trwaniem drugiej polowy chyba każdy musiał widziec, ze to nie może sie udac. Przestali zupełnie grac, jak to mozliwe, ze grajacy perfekcyjne mecze Russell i Davis całkowicie znikneli? Davis mial w pewnym momencie jesli dobrze widzialem 13/14 z gry, a skonczyl 14/19… Tam chyba przez cos ok. 10 minut byly 2 kosze dla Lakers? I znow wszystko spoczywalo na barkach dziadka LeBrona. Przeciez on byl ledwo zywy, totalnie gassed, praktycznie słaniał sie na nogach, a sam utrzymywal ich w grze, te dwie trojki to juz byl cud. A potem jeszcze ten steal i dunk i ostatni kosz od tablicy. A pewnie wielu zapamieta tylko te minimalnie przestrzelona ostatnia trojke. Zagral wg mnie po prostu niesamowity mecz, po obu stronach parkietu, kilka niesamowitych heads up plays jak 3 zagrania na Murrayu - blok, podwojenie jak byl koniec czasu na rzut no i ten steal w koncowce. To pokazuje jak inteligentnym on jest graczem. Ale sam tego nie wygra, a w tej druzynie nie ma nikogo. nie wiem, czy to kwestia zawodnikow, czy trenera, ale żal Jamesa, nie mogl zrobic wczoraj wiecej wziawszy pod uwage wiek, ze to nie sa finaly z 2016 gdyby byl w primie i mogł 50 minut biegać bez przerwy. tak jak przed rokiem, jest 2:0 a moglo byc rownie dobrze 0:2. Nie ma sie co oszukiwac, jest juz po serii, jak nie wybrali nawet takiego meczu, gdzie im przez dluzszy czas szlo wszystko, a Den nic, to tym bardziej nie maja szans wygrac czterech. Dobrze by bylo, zeby chociaz nie bylo sweepa, ale wg mnie Lakers juz przede wszystkim mentalnie sie nie podniosa i po poczatkowej moze niezlej grze u siebie, przewiduje dwa blowouty w Los Angeles, choc chcialbym sie oczywiscie mylic i wierzyc, ze cud jest mozliwy, James nie zasluzyl na to co go spotyka, grono partaczy i miekkich faj dookoła. PS: tez kibicowalem Lakers ale badzmy obiektywni, faul byl,ruszal sie jeszcze, nie badzmy jak fani Barcelony, to nie przez sedziow Lakers przegrali. kontrowersyjny byl moze faul na Murrayu w koncowce i successful challenge jak James byl uderzony w dlon i ta zasada hand is a part of the ball tu jednak byla imho mocno naciagana ale tez wczesniej James byl lekko pchany w plecy przez Murraya i tez dostal gwizdek, jak i wtedy gdy Braun go raczej nie faulował.
  2. Nic sie w Lakers nie zmienilo, nadal to tylko James i Davis, reszta sie nie nadaje do niczego. Z takim durniem jak ten Russell to gowno mogą zrobic. A ławki juz zupelnie nie ma. inna sprawa, ze body language Jamesa od polowy 3 kwarty bylo dziwne, jakby byl zupelnie zrezygnowany, a mecz byl jeszcze do wyciagniecia, mimo dolujacych trojek KCP. nie rozumiem totalnej pasywnosci w 4 kwarcie. Moze jest jednak tak, ze po prostu juz nie ma sily ciagnac gry tak jak kiedys i musza inni, ktorzy nie potrafia tego. Mimo wszystko trudno przejsc nad takim zachowaniem do porzadku dziennego, czlowiek sie przyzwyczail do zupelnie czegos innego. Choć tez sporo glupich strat LBJ, mimo dobrych statystyk nie byl wczoraj soba, szczegolnie gdy Davis gral tak dobrze, dwoil sie i troił po obu stronach i wszystko na marne. szkoda tego meczu, byl spokojnie do wygrania, bo Den nie grało nic specjalnego. Drugiej takiej szansy moze juz nie byc.
  3. Fajna sprawa, widac, LeBron byl locked in i od poczatku mu bardzo zalezalo zeby wygrali. To co robił w polfinale to mi szczeka opadala, latał do kontr, biegal w obornie, szok, nie pamietam takiej obrony w jego wykonaniu imtakiego zaangazowania. To sie chce ogladac, a nie milionerow grajacych jak panienki bioracych wyplate niezaleznie od wyniku. Naprawde mi zaimponował, mysle, ze wielu innych gwiazdorow teraz zaluje, ze sie bardziej nie spieli, troche ich dziadek zawstydził. Ktos moze sie smiac, ale dla mnie szacun, bo to pokazuje jego competitive nature. Chcial wygrac i zrobil wszystko zeby tak sie stalo, mimo ze jest najstarszy w lidze. Bilans 7-0. To naprawde nie jest latwo zrobic. Teraz ludzie nie doceniaja tego turnieju, ale z czasem on stanie sie tak krajowe puchary w pilce noznej, gdzie to drugie najwazniejsze trofeum i ma swoja duza wartosc i prestiż. A dodatkowo jak sa dwie rozgrywki w sezonie, to wiecie co mozna zdobic - jakis superpuchar przed nastepnym sezonem w jakiejs atrakcyjnej lokalizacji poza USA tak na marginesie to byl w ogole super mecz, kosz za kosz, rzadko zdarza sie by wynik byla tak bliski przez caly mecz. Zaimponowali mi Pacers, mysle, ze dla wielu kibicow przestana byc takim troche no-name’em (dla mnie przyznaje sie byli). Trudno o lepsza inaugaracje tego turnieju, nie udalo sie miec starcia dwoch tuzow, to bylo Davida z Goliatem, gdzie underdog dzielnie walczyl i dlugo byl w grze
  4. Greg00

    Lakers 23/24

    Ogladam Lakers tylko ze wzgledu na LeBrona i na nim sie skupiam. I w ataku super, ale w obronie on nie robi zupełnie nic! Przy kilku rzutach rywali (celnych) nie podniósł nawet ręki. A to jak dał rzucić takiemu Braunowi sprzed nosa pod koszem to jakis żart. Najczęściej też nie skacze do bloku z pomocy, gdzie mógłby pomóc i chociaż utrudnić rzut. Już wcześniej odpuszczał, ale teraz to już sięgnęło zenitu, jestem bardzo rozczarowany, nie można tak grać, ciężko mi to zrozumieć, bo widać, że chęci to gry ma. Ale czy to ma tak teraz wyglądać, że w obronie będzie tylko odpoczywał? No i niezmiennie rozczarowuje mnie Davis. On chce być tough, ale jest soft. Jokic bawi się z nim jak z dzieckiem w ataku, no nie może tak być. On jest TOP defensorem i po prostu musi czasem zablokowac, albo przynajmniej dobrze contestowac Jokica. W ofensywie fajnie, że atakował kosz, ale większość pojedynków niestety przegrywał. Taki talent, najczystszej wody, a tako soft. Gdyby miał mental takiego Garnetta to mógłby być graczem na miarę TOP 10-20 all-time.
  5. Greg00

    WCF: (1) Nuggets vs (7) Lakers

    A propos hejterow jak powyzej, fajny tekst dziś zobaczyłem na FB na profilu "Open court": You know what… Maybe it’s a good thing LeBron James is considering retirement, because maybe, just maybe, people will FINALLY come back down to earth and realize we were holding a player to the most ludicrous and unrealistic expectations known to sport for 20 years. Last night’s game was the latest example, as a 38 year old LeBron James in his 20th season with an injured foot played 48 minutes and was asked and expected, to literally do it all. For context, James has played in 282 playoff games, that’s the equivalent of nearly 3 and a half regular seasons. Throw in USA basketball and his heavy minutes, and LeBron’s mileage mirrors a workload of someone in their 24th NBA season. But it’s not enough, it’s not enough for the fans, the haters, even the “expert” commentators who expect this one man to do the unthinkable every single second, of every single game. In an elimination game on his home floor, he was the only Laker to leave it all out there. He scored 31 points in the first half - the most of his playoff career. But again, it wasn’t enough for people, he wasn’t allowed to be gassed in the second half, he wasn’t allowed to not have 50, he wasn’t allowed to miss a game winner. The icing on the cake was Jeff Van Gundy, who midway through the third quarter says “And if I’m the Lakers, I’m having LeBron guard Nikola Jokic” despite supposedly the best defender in the NBA Anthony Davis standing there watching a 38 year old exhausted do his defensive job because he couldn’t, and chose not to rise to that challenge in the series. But again, LeBron did what was necessary, he guarded Jokic, he switched on to Jamal Murray, all while taking perhaps the last ounces of energy he had left in his career. I don’t blame LeBron one bit if he chooses to call it a day. In truth, all things considered, I’m surprised he’s lasted this long. Only when he officially retires and walks away from the game for good will people understand who he was, and the impossible individual burden he had to carry on and off the court. I’m glad I wasn’t one of them, and I feel sorry for the people who could never see it, or worse never accept it.
  6. Greg00

    WCF: (1) Nuggets vs (7) Lakers

    Juz przestalbys prowokowac Jo, bo to kiepsko wyglada, i nawet jako fan MJa docenil klasę Jamesa, ktory zrobil wszystko co mogl, a nawet wiecej, i tak po ludzku kazdemu obiektywnemu kibicowi kosza jest go żal, nie zasluzyl by przegrac 4:0 w serii, gdzie decydowaly tak niewielkie detalei kazdy mecz mogl poksc w obie strony. gdyby to mialo byc pozegnanie, to byloby to bardzo przykre, bo ludzie zapamietaja druzgacy wynik, a nie jego grę. *** ciekawa statystyka - James mial w tych finalach konferencji najwyzsza srednia asyst (10) sposrod 12 finalow konferencji, w ktorych grał, i jednoczesnie ex aequo najnizsza liczbe strat (2,3) https://www.statmuse.com/nba/ask/lebron-james-conference-finals-stats-year-by-year
  7. Greg00

    WCF: (1) Nuggets vs (7) Lakers

    Coz, smutek cos sie konczy, oby nie calkowicie, bo troche mnie zmrozila wypowiedz Jamesa po meczu Pelinka zmontowal dobry zespol w czasie sezonu, na tyle dobry by pokonac Mem i GSW, ale na Denver to juz nie starczyło. To nie jest zly zespol, ale Denver sa po prostu lepsi, choc naprawde nieznacznie - kuźwa, Lakers przegrali 4 mecze w sumie 24 punktami, trudno w to uwierzyc, ze w zadnym nie udalo im sie urwac zwyciestwa. Ale jesli cos sie dzieje 4 razy, to nie ma w tym przypadku, Denver gralo kosmiczna koszykowke, szczeka opadala po niektorych rzutach, ktore trwfiali, Jokic jest jakims alienem. Z drugiej strony choc Ham mial sporo fajnych decyzji, to nie rozumiem dlaczego znow w 4Q nie robil akcji pod bedacego w gazie Reavesa, czy nie dal chwile Brownowi lub Beasleyowi, gdy Lakers panicznie potrzebowali trojek. Nie chcę za bardzo jechać z supporting cast LeBrona, bo kazdy, AD, Reaves czy Rui mieli swoje momenty (choc to grał w tej serii Russell to jest jawna kpina, natychmiastowy wypad z druzyny), ale prawda jest taka, ze wczoraj caly ciezar gry byl na Jamesie, inni znow dali za mało, jednak AD przegral wyraznie pojedynek z Jokerem, wyszlo ze jest jednak soft, Tristan pokazal jak nalezy bronic. A James nie dosc, ze w ataku zrobil w dwudziestym sezonie rekord w playoffs punktow w połowie, to jeszcze na koniec bronil skutecznie Jokica wymuszajac pudła lub szarże oraz Murraya. I to wszystko gdy bylo widac, ze byl wykończony wrecz tym nadludzkim wysilkiem. I potem ta przedostatnia akcja wyszła zupełnie nie tak, gdzie zmarnował czas (dlaczego nie sprobowali np. wyprowadzić Reavesa po zaslonie po piłke?). Ja sie pytam gdzie byli inni w tym meczu? Trudno mu sie dziwic, ze po meczu chce tym wszystkim pierdolnąć.
  8. Greg00

    WCF: (1) Nuggets vs (7) Lakers

    Chyba mnie nie zrozumiałeś, bo wspomnialem, ze tych trzech dojechalo, a reszta nie. nie wiem co to znaczy pusta linijka, chcesz powiedziec ze te jego 12 asyst sie nie liczy, ze nie przyniosły punktów Lakers? Nie widziales np. genialnych podan do Davisa? Albo że zbiórki nie dały Lakers posiadania? Bo nie rozumiem za bardzo. zeby być precyzyjnym ponizej porównanie dokladnych statystyk Jamesa z kariery w playoffs i w tej serii: Kariera w PO: 28,4 pkt, 9 zb, 7,2 as, 1,7 stl, 1 bl, 3,6 TO, 49,5% FGs, 33% 3 pt, 75,3%FTs Seria z Den: 23,7 pkt, 9,3 zb, 10,3 as, 1,3 stl, 1 bl, 2,7 TO, 48,1% FGs, 15,8% 3pt, 72,7% FTs widac, ze jedyne dwie istotne rozbieznosci to PPG, co jest po czesci wynikiem mniejszej liczby rzutow (o 2,5), ktorych generalnie nie siłuje, no i oczywiscie te trojki, co do ktorych wszyscy sie zgadzamy, ze jest masakra. Ale jak wspomnialem, nawet mimo beznadziejnych trojek ma 48% z gry, a musimy oceniac calkosztalt (bo to oznacza, ze mega nadrabia rzutami za 2). Tak ze generalnie widac, ze trudno tu mowic o jakiejs wiekszej obsuwie i z pewnoscia to jest najlepszy zawodnik Lakers w tej seriii i w ogole, gosc od ktorego wszystko sie zaczyna. Taki Reaves np. jest super w ataku, ale w obronie jest wielka liability, przesuwaja go jak dziecko. a jezeli ktos krytykuje Jamesa i jego procenty, to niech sobie spojrzy jaka skutecznosc i inne osiagniecia mial w tym wieku Jordan w swoim pierwszym sezonie w Wizards, i to po 3 latach odpoczynku i pewnie o 1/3 mniejszym mileage’u, od Jamesa, ktory przekroczyl już 1700 meczów (!). Naprawde proponuje sie wszystkim krytykujacym Jamesa ogarnac, Wam sie chyba wydaje ze on do piecdziesiatki bedzie rzucal po 30+ pkt na 55% FGS. On robi wielkie rzeczy w tym PO i raczej jemu i Lakers nalezy sie uznanie, ze odstrzelili dwie bardzo trudne, wyzej notowane druzyny i przegrywaja nieznacznie dopiero z druzyna z najlepszym bilansem w NBA.
  9. Greg00

    WCF: (1) Nuggets vs (7) Lakers

    Jestem zawiedziony tym, ze w drugiej polowie 4Q Lakers zupelnie przestali grac, choc mecz byl po raz kolejny do wygrania, i to mimo trgo, ze w pierwszej polowie Murray byl w prawdziwej zone. Ekstra wrocili do gry, a tu nagle żadnych setow, tylko dac pilke Jamesowi i niech cos wykreuje, wiedzac, ze mu nie siedxi trojka wiec mogli go troche odpuszczac na obwodzie i lepiej sie przygotowywc na penetracje. Zadnych zagrywek na Davisa cxy Reavesa, ktorzy byli w gazie, Ham zupełnie zawiódł, a Nuggets z drugiej strony graja po prostu rewelacyjnie, trzeba tez zauwazyc z jak mocnym zespolem sie mierzą Lakers. ps: Lol, gośc ma 38 lat a mimo to ma srednia prawie triple double na skutecznosci niespełna 50% mimo ze trojki katastrofalnie nie siedza. I malo strat. Gdzie sa inni zawodnicy w tej serii oprocz Davisa, Reavesa i Hachimury? We czterech nie wygraja.co robi w S5 Vanderbilt? Oczywisice Murray i Jokic graja lepiej, ale to nie znaczy, ze James gra jakas padake, i tak to on sam ciagnie caly atak Lakers (same punkty i asysty to juz jakies 45 pkt). takze proponuje bez hejtu i wiecej szacunku, to jest sport, ktos musi wygrac, a ktos przegrac i to nie oznacza, ze przegrany jest od razu loserem.
  10. Greg00

    WCF: (1) Nuggets vs (7) Lakers

    Imho jak ich lubię i cenię, to oni lubią czasami przesadzać i na siłę udowadniać swoje tezy, szczególnie JVG, który jest trochę szalony. To było niebezpieczne zagranie juz poprzez to, ze Russell wpadł w niego z impetem jak Murray byl w powietrzu, narażając go na niekontrolowany upadek z dużej wysokości. Dodatkowo jeszcze zdzielił go dość mocno w twarz. A jeszcze trzecia perspektywa to jest taka, że to byl Murray, a gwiazdy jednak trzeba chronić. Tak że dla mnie jak najbardziej flagrant, żadna kontrowersja. Przy faulu zaś na Rui było dużo mniej agresji i dynamiki wiec tam jak najbardziej common foul, trochę pod publiczkę gadali o flagrancie. Podobnie z flopami Jamesa i Jokica, gdzie akurat dwa błędy sędziów się skompensowały.
  11. Greg00

    WCF: (1) Nuggets vs (7) Lakers

    Z perspektywy Lakers wielka szkoda tego meczu. Przez pierwsze 3 kwarty mieli go pod kontrola, caly czas mniejsze lub wieksze prowadzenie, a w Denver poza Jokicem nikomu za bardzo nie szło. Miało się poczucie, ze zwycięstwo jest pewne. Az tu niestety Murrayowi zaczelo wszystko siedziec, a z drugiej strony James znow odszedl od swojej swietnej gry za 2 (gdzie mial 9/13) i odpalil 3 czy 4 rzuty za trzy, ktore nie chciały wpaść i znow minimalna porażka. Jedna trojka wiecej Jamesa i jedna trojka mniej Murraya i to Lakers byliby górą, tylko tyle i az tyle. Nie wspominajac o pechowej akcji na wsad Jamesa z pierwszej połowy, gdzie pilka mu sie wyslizgnela. Generalnie znow jak w GM 1 zabraklo gry zespolowej w kluczowych momentach. u Jamesa chyba powodem pudeł sa zmęczone nogi, ktore sa kluczowe przy rzutach. Tak czy inaczej uważam, że za to co robi nalezy mu sie szacunek, a nie hejt. Znow po cichu prawie triple double, a przede wszystkim po prostu harowka w obronie, gdzie mial 4 steale i 2 bloki, wiele deflections, block outow, frontowań i masowania się z Jokiciem, itd. Wiek i przebieg mu nie pomagaja, ale robi co może, a błędy no cóż, przytrafiaja sie kazdemu. generalnie super seria do oglądania, jeśli Lakers przegrywają 5 pkt, gdzie James i AD maja mecze w ataku poniżej swojego potencjału, to oznacza to, że jest szansa na 2:2, szczegolnie wziawszy pod uwage jak Lakers graja ostatnich tygodniach u siebie i też to, ze się nie podaja - po serii Murraya wydawało sie, ze jest po meczu, a oni znów walczyli i nie byli daleko od dogrywki. Mam nadzieje, ze to nie jest wishful thinking.
  12. Greg00

    WCF: (1) Nuggets vs (7) Lakers

    Niezaleznie od tego komu sie kibicuje, to byl po prostu swietny mecz do ogladania. Co mnie bardzo cieszy, duzo kombinacyjnej gry, podań, zaslon i niewielka liczba trojek. Pojedynek Jokic-Davis palce lizać. Choc kibicuje Lakers i LeBronowi nie mozna nie docenic poukladanej gry Denver i tego jak unikalnym zawodnikiem w calej historii ligi jest Jokić, ktory zagral perfekcyjny mez, w ktorym robil wszystko, tak ze trzeba im pogratułowac tego zwyciestwa. z drugiej strony Lakers odpowiedzieli rowniez dobra, konsekwentna grą i gdyby nie pochopna niestety trojka Jamesa przy -3, ktory caly mecz gral efektywnie i inteligentnie i ten jeden raz niestety odszedł od swojej gry w trumnie i zdecydowal sie na hero shot, to nie wiadomo jak by sie to potoczyło. Generalnie byl to mecz, gdzie poza okazjonalnymi blokami obrona nie miala za wiele do powiedzenia. trzeba pamietac, ze koncowe +6 dla Denver to jest wlasnie zasługa tych dwóch szczesliwych trojek przez rece Jokica i Murraya, ktore nie mialy prawa spasc. Bez nich bylby remis, co pokazuje jak wyrowane mamy przeciw sobie druzyny mimo lekcewazenia szans Lakers przed ta seria przez wiele osob. Lakers przegrsli ten mecz na desce, pierwsza polowa to byl skandal i to nie jest wina Davisa, bo on challenge’uje wszystkie rzuty i ktos wtedy musi zastawiac Jokica, w drugiej polowie pokazali, ze moga to robic nawet Schroder czy Reaves jesli tylko chca. To musi byc collective effort. No i utrzymanie mega oomyslu Hama z Rui na Jokicu, co (wraz ze zmeczeniem), znacznie ograniczylo mozliwosci Serba (choc tez dziwne, ze Nuggets odeszli od gry przez niego w 4Q). lakers tez sprytnie zaslonami udawalo sie przez wiekszosc mecz unikac trudnego match upu dla Jamesa w postaci Gordona, dzieki czemu James łatwo punktowal. tak czy inaczej super mecz i strasznie sie ciesze na kolejne, szczegolnie z fachowym i zabawnym komentarzem Breena, Van Gundyego i Jacksona, ktorzy sa po prostu rewelacyjni, ta chemia jest niezrównana. Niech wygra lepszy!
  13. Harden, ten gosc to jest smiech na sali… 11 rzutow i 9 punktow w GM7. Lider druzyny… brak słów. Jeszcze szczegolnie gdy na poczatku serii pokazywal ze potrafi, a ten mecz oddał walkowerem… wiec caly trud na marne. Nie wiem kto by chcial miec tskiego zawodnika w drużynie, chyba rzeczywiscie tylko Houston z sentymentu. On jest troche jak Cousins. a dodał teraz do haniebnego braku obrony, bezceremonialnego wymuszania fauli, ciaglych krokow i fatalnych strat jeszcze to znikanie… awful.
  14. Greg00

    WCSF - Warriors vs Lakers

    Czy ogladalismy dzis w akcji GOATa? Mozna lubic Jamesa lub nie, ale trzeba szaniwac co zrobil. Wreszcie praktycznie nie silowal rzutów (i to mimo, ze trojki siadły), wiekszosc punktow zdobyl po mądrych wejściach pod kosz i jest efekt - 30 pkt na 14 rzutach. Do tego po 9 zbiorek i asyst (zarzadzanie wydarzeniami na parkiecie) i bardzo aktywna gra w oborńie. Pamietajmy, ze gosc ma 38 lat, 20 lat gry, drugi najwieksy mileage w historii (RS+PO) po Abdul-Jabarze i po raz kolejny jest najlepszym zawodnikiem na parkiecie. To byl praktycznie perfekcyjny mecz, true greatness. To bedzie mecz, ktory przejdzie do historii jego wyczynow. Podtrzymuje zdanie, ze LA sa faworytem od mistrzostwa i jesli James zdobedzie 5 tytul, to juz nikt nie bedzie mogl powiedziec, ze byl gorszy od Jordana. Nie zebym nie szanowal MJ, ale trzeba tez docenic osiagnieciaJamesa (jakby ich bylo malo to dopisal kolejne z najwieksza liczba wygranych serii w PO - najwiekszy dowod, ze dla niego liczylo sie wygrywanie) i przynajmniej dac miedzy nimi remis. Generalnie wielkie gratulacje dla calego zespolu, bo wygrali jako druzyna, GS bylo naprawde grozne i odstrzelic ich to jest duzy wyczyn, dosc powiedziec, ze jak wiemy nigdy wczesniej nie przegrali serii na zachodzie w PO pod Kerrem. A Lakers zagrali perfekcyjnie w ataku i obronie, calkowicie dominowali mecz od początku do konca, grajac mądrą koszykowke i wykorzystujac slabosci GS. czeka nas niesamowita seria z Denver, a potem mam wielka nadzieje kolejna w finalach. Generalnie wow, na takie mecze sie czeka caly rok! Aha, i warto tez wspomniec o super zachowaniu po meczu, to jest klasa, wzajemny szacunek rywali twardo rywalizujących na parkiecie, TOP, piekne obrazki.
  15. Tak btw, nie wiem czy ktos juz o tym pisal, ale Ross i Biyombo zagrali odpowiednio 9 i 8 minut i zrobili w tym czasie w +/-, odpowiednio -27 i -26. To naprawde niezly wyczyn, solidni zmiennicy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.