Dowiezione, wyrwane zwycięstwo - niesamowicie się cieszę i jestem dumny z tego, że Thunder to udźwignęli, mimo niewygodnej dla tak młodych i niedoświadczonych graczy pozycji wielkiego faworyta Finałów.
Ważnym czynnikiem w walce i rozstrzygnięciu okazało się być zdrowie, ale to nie nowość, tylko część całej gry i nie jest to powodem do umniejszania osiągnięcia OKC, mimo że Haliburtona oraz Pacers bardzo szkoda. Zaliczyli genialny run i końcówkę sezonu, to chyba najlepszy sezon i wynik w PO drużyny przegranej w Finale. Nawiązali walkę z historycznie mocnymi Thunder, a gdyby nie kontuzja i brak przewagi parkietu, to byli w stanie to wygrać. Ogromny szacunek i wielkie gratulacje. Zwłaszcza, że to nie jednorazowy wyskok, ale udział w finale rok po wejściu do finałów wschodu. Świetna ekipa, oby Tyrese się wyleczył bez komplikacji i kontynuował znakomitą karierę.
OKC nieco znienawidzone, jak na tak młodą i nigdy-niczego-nie-wygraną drużynę, ale to pewnie efekt agresywnego defensywnego stylu gry oraz faktu, że Presti zrobił właściwie arcydzieło z tej przebudowy. Książkowo, mistrzowsko, mało błędów, wiele genialnych decyzji z perspektywy czasu - aż by się chciało, patrząc z boku, żeby mu nie wyszło, no ale jednak wyszło i trzeba oddać cesarzowi co cesarskie. Rozegrał tę ligę w końcu i ma zasłużone mistrzostwo po 15+ latach cierpliwej walki.
Statystyki Thunder z tych PO i całego sezonu, zwłaszcza SGA będą za kilka lat chyba dopiero docenione. Chłop zrobił z pozycji 1 opcji jako guard 30pts-4,5reb-5,5stl-1,9stl-1,6blk. Niezwykły gracz, a patrząc z boku na jego podejście i głowę, trzeba brać pod uwagę, że będzie się jeszcze rozwijał - kończy za niedługo dopiero 27 lat.
Chet - tutaj drzemie chyba największy potencjał, bo jak ten chłop będzie miał zdrowie, nabierze krzepy i trochę luzu oraz pewności siebie w ataku, to wg mnie właśnie on może być game-changerem dla tej organizacji i tego potencjału na stworzenie dynastii. Ale to nie pora na takie rozważania, trzeba się cieszyć tym, co jest, czyli pierwszym mistrzostwem w historii.