Na tym forum jest temat, w którym zajęci faceci wrzucają zdjęcia lasek i komentują ich cycki, a nagle same świętoszki
Romansowanie w robocie to nie jest powód do dumy, ale bądźmy poważni co do skali tego wydarzenia. Robicie sobie heheszki komu typ wyrwie żonę, a wiecie, że laska, do której się przystawiał w Bostonie była singielką? Zapewne gdyby ich związek był szczęśliwy to by to zamietli pod dywan, ale się zrobiła telenowela.
W Bostonie mają twarde zasady i ja to szanuję, ale nie widzę z tym specjalnego problemu. To jest coach, a nie ksiądz. W pracy mam rozwódkę, a w jednej katedrze są razem mąż profesor i żonka dr hab. Koleś wyrwał ją podobno dekady wcześniej jak była studentką, a on miał z nią zajęcia. Naganne to wszystko i niefajne, ale tak się czasami układa. Nic z tego nie jest przestępstwem więc nie wiem skąd żarty, że Udoka teraz będzie ruchał wszystkie osobniki płci żeńskiej w organizacji z Brooklynu. Jak będzie tak robił, to dostanie w końcu wpierdol i już nikt go nie zatrudni w NBA.