Skocz do zawartości

Tombou

Użytkownik
  • Postów

    453
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

2775 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Tombou

Rising Star

Rising Star (9/14)

  • Dedicated Unikat
  • First Post
  • Collaborator
  • Reacting Well
  • Week One Done

Najnowsze odznaki

52

Reputacja

  1. Wiem że wydłuża, ale nie w stopniu żeby zrekompensować wzrost poziomu gry, olbrzymi wzrost talentu większej ilości młodszych zawodników, lepszy poziom wyszkolenia młodszych, systemy gry które preferują szybkość sprawność ogólnie bycie w mocnym prime. NBA ewoluowała w ten sposób że grała się stała się o wiele szybsza wymaga niebywałej sprawności jeżeli mówimy o grze na najwyższym poziomie, a medycyna mimo postępu niestety natury nie oszukała w wystarczającym stopniu. Statystyki pokazują że strefa około 35 roku życia nic się nie przedawniła. Tak to wynika z moich obserwacji kilkudziesięciu ostatnich lat. A już szczególnie ewolucja NBA w XXI wieku.
  2. Imo zasada powinna się zmienić na over 35. I max dwa lata.Tu się u sportowca zalicza wogole w sporcie wyczynowym zjazd. Problem w tym że u każdego inaczej. Taki harden np. wcześniej. Freak LeBron później. Ja patrzę na historię ostatnich lat. I 80 baniek sportowo nie jest warty żaden gracz w grze 5.5. Po 35 roku nikt jako lider nie zdobywa majstra. Ostatni był James,(dzięki bańka,brak sezonu rs, pełna regeneracja., gdyby nie to, majster mało prawdopodobny wielu uważa,i ja też),Jordan 98, 35 lat,na oparach mimo niedużego przebiegu przez emeryturę
  3. Cóż, nie jestem ekspertem tylko kilkudziesięcioletnim obserwatorem. Niemniej w kontekście gry o najwyższe cele najwięcej oczekuje się rzeczywiście od lidera zespołu, który rzecz jasna potrzebuje odpowiedniego suportu. Ale w tych najważniejszych momentach o najwyższą stawkę to jednak prawdziwy Lider musi dać to coś od siebie coś nadzwyczajnego. Tak jak w ostatnim czasie zrobił to Nikola jokić, tak jak swoją legendę przepiękną historię w ostatnim sezonie ale też wcześniej napisał Jimmy Butler na przykład. Ale to już za bardzo tutaj odbiegamy od tematu Masz raz się, takie są reguły tej gry. Bardzo mi się to nie podoba ale niestety, tak to jest wszystko w sposób chory skonstruowane. Wbrew sportowej logice. No ale w NBA nie tylko czysty Sport decyduje. Niestety nie potrafię się ugryźć w język i co jakiś czas po prostu wylewam swoje wątpliwości co do tego jak to wygląda w praktyce. Dlatego też tak często czytamy o fatalnych kontraktach, jak zespół jeden drugi trzeci zostaje zatopiony na kolejne lata. Tak jak obecnie zapowiada się bliska przyszłość Warriors , nie ten zespół pierwszy nie jedyny i nie ostatni
  4. Tombou

    New Orleans Pelicans 2023/24

    To było niewiarygodne do końca meczu co robił. Trafił 17 rzutów z gry. Coś nieprawdopodobnego i to w momencie kiedy kryli go w zasadzie wszyscy, czym bliżej końca Czym większa stawka tym grał lepiej. Nie częsty przypadek żeby w ten sposób kończyć mecz o taką stawkę. Jego kontuzja podarowała lakersom siódme miejsce. Prawdopodobnie zmienił historię i nawet narrację o tegorocznych Lakers, bo gdyby nie jego kontuzja na 3 minuty przed końcem kiedy w pojedynkę doprowadził do remisu jako zespół mieli swoje momentum, to Lakers teraz by rozpaczliwie przygotowywali się na obronę 8 miejsca z sakramento Kings którzy byli ich największym koszmarem chyba w tym sezonie
  5. Tak, pisałem że mają swoje momentum od marca do końca sezonu. Ale też podkreślałem nie raz kiedyś tam wcześniej że nie zmienia to faktu że Liderzy Tomson i curry notują spadek produktywności i są postprime, Carry jako 36 latek właśnie w tym okresie w tym sezonie zalicza kolejny ale tym razem dość wyraźny zjazd produktywności. Tego się można było na podstawie wielu dziesięciu lat obserwacji sportowców jak najbardziej spodziewać. Jako zespół stworzyli fajną machinę ogarniając rolesów w drugiej połowie sezonu którzy jakoś zamaskowali podstarzałych liderów, przez moment Thomson zaczął grać jak na jakiś sterydach. Sam też dołączyłem do narracji że mają szansę być ubiegłorocznymi Miami hit. Ten mecz ostatni muszę przyznać że mnie zszokował. Z jednej strony z tyłu głowy się można było tego spodziewać kiedy twoimi liderami są stare dziady Ale z drugiej wszędzie krążyła narracja typu Les Dance może ostatni Zryw. Przecież ten mecz z sakramento Kings zagrali jak zupełnie inny zespół tragicznie a nie zespół który był widoczny od marca. Podkreślam że niestety kontrakty podpisywania kontraktów nie przewiduje czegoś takiego jak post Prime jakby nie zauważali byli ślepi na tą oczywistość biologii że gdzieś pomiędzy na środku 30 a 40 następuje jesteś za górką i następuje zjazd. Tymczasem w pewnym momencie podpisujesz kontrakt przekraczający tą granicę Kiedy ten etap za górką staje się coraz bardziej stromy a kasa rośnie, i to mnie zawsze bulwersuje bo w ten sposób się właśnie topi zespół. Ostatnim istotnym zawodnikiem po post Prime który zdobył mistrzostwo był 10 lat temu Tim Duncan który w wieku 37 i 38 lat grał o mistrzostwo ale pod względem zarobków i też pozycji w zespole przesuwał się inteligentnie w kierunku drugiej trzeciej a nawet czwartej opcji. Wiadomo że wybuch formy miał wówczas rewelacyjny zapowiadający się Leonard. I to właśnie on zaprowadził ówczesnych spurs do mistrzostwa. Ja uważam, że mniej więcej od 35-36 roku życia nawet jeżeli jesteś All Star któremu się właśnie kończy Max to od tego roku życia Rok w rok kasa powinna spadać rocznie o 5 do 10 milionów dolarów za sezon. Mniej więcej. Bo tak właśnie spada twoja średnia produktywność dla zespołu przez cały sezon A żyjemy w absurdi w absurdzie że 36-letni post Prime curry przez dwa lata będzie zarabiał jeszcze coraz więcej. To jest chore. Jest oczywiste że już zaczął zaliczać zjazd coroczny. Nie wiem czy ten zjazd w tym momencie w pierwszym roku jest największy czy potem się utrzyma a zacznie spadać za 2 lata gwałtowniej jeszcze bardziej. Nawet jeżeli ty nie widać tego bezpośrednio w punktach bo one mogą być puste to widać to chociażby po tym w obronie jak ledwo ledwo Z każdą minutą się coraz bardziej snuje po parkiecie. To nie jest spadek umiejętności, to jest wiek. Chodzi o to że nie jest już w stanie i nie może być liderem Golden State jeżeli ten zespół ma być tak mocny żeby walczyć o mistrzostwo a nie kręcić się w okolicach 10 miejsca w tabeli Nie są już tymi graczami i co byli kiedyś. Właśnie dlatego nie zasługują na maksa. Ale to pod względem sportowym bo marketingowo oczywiście z uwagi na to co sobie zbudowali na ich dziedzictwo marketingowo zapewne się to zgadza i taki LeBron pewnie po czterdziestce pod względem marketingowym będzie mógł spokojnie kasować nadal 40 50 60 milionów dolarów, zarabiając taką kasę musi być liderem swojego zespołu. A jeżeli twoim liderem jest Czterdziestolatek to kończysz tam gdzie skończyłeś teraz ledwo człapując się do Play Off i zaraz zobaczymy spotkanie Lakers z będącymi w Prime Denver nuggets. Prawdopodobnie z tych starych dziadów być może najlepiej z tego wyjdzie Durex ponieważ poszedł do zespołu gdzie te maksy są nieco niższe a ma obok siebie dwóch All starów w mocnym Prime , no ale zobaczymy. Wszystko wskazuje na to że jest w najlepszej sytuacji. Bo to nie on musi ciągnąć ten wózek jako lider. Na papierze ma od tego bookera i bila, A dlatego że Bill gra tyle co gra, to dlatego Phoenix są na szóstym a nie na podium.
  6. Chyba sobie jaja robisz. Dopóki są allstar w prime, to się bronią wynikami, walką o mistrzostwo, w czubie ligi, ok. Ale ale zbliża się połowa 30-40ki , maleje produktywność, ciało mówi słabiej wolniej,we wszystkim, a kasa albo taka sama, albo wieksza. Czyli topi się zespół, najczęściej na lata. Chodzi o stosunek gry do zarobków. Po prostu to spada od około 35 roku mniej więcej, takie są realia
  7. Może zmniejszenie salary przepłacone go zespołu? Nie jest czasem najdroższy? Jak wszyscy gracze all star post prime,czyli po mniej więcej 35 roku życia , oczywiście pod względem sportowym a nie marketingowym. Tutaj zapewne sky is no limit Cavs nie mają jakoś nic w sobie żeby ich w ogóle zauważać,jak dla mnie, obecnie
  8. Curry już w zeszłym sezonie pokazywał wyraźne objawy końcówki prime i początek post prime.Mniej więcej u człowieka 35 lat to jest granica strefy prime i post prime. Oczywiście sporo też zależy jak wygląda historia kontuzji. I ogólnie prowadzenie się. Nie mniej środek dekady między 30 a 40 to jest zamknięcie pewnej strefy i wejście w drugą w większości zawodników w ogóle. Najgorsze jest to że to w ogóle nie idzie w parze z zarobkami. Maxy powinny być maksymalnie do 35 roku życia włącznie w zależności od aktualnej formy a potem kontrakty roczne dwuletnie maximum spadające stosownie do wieku i produktywności. Przez te absurdy które są NBA w ten sposób się właśnie topi zespoły. Ten oto sposób mamy Stefana carry w 37 roku życia wyraźnie post prime zarabiającego ponad 50 baniek rocznie i jeszcze przez 2 lata pensja mu będzie rosła. To jest po prostu absurd bulwersujący absurd całą NBA i plucie w twarz kibicom. Gracz który powinien już teraz przechodzić na drugą trzecią opcję być może nawet na 4 będzie zarabiał niemalże największe pieniądze w lidze. W ten sposób utopił zespół na kolejne lata. Oczywiście pod względem sportowym bo zapewne marketingowo się to zgadza podobnie jak płacenie 50 milionów dolarów 39-letniemu lebronowi jamesowi. Teraz przyjdzie absurdalna weryfikacja stanu thompsona (odrzucił 24 bańki za sezon) przepłacony krispol cp3 no i chociaż w niewielkim stopniu green. Ale to co ma płacone Stefan curry y na najbliższe lata To jest po prostu totalny absurd. Oczywiście nie pierwszy i nie ostatni w tej lidze
  9. Tombou

    Lakers 23/24

    TYLKO że post prime LeBron jest o kolejny rok za górką, a grający z kontuzją pleców Davis będzie zapewne na lekach posklejany żeby nie rozpaść się przy kolejnej losowej dobitce .... A to jest opoka liderów Lakers....Tymczasem cały trzon Denver to jest w mocnym prime. Jedyna nadzieja to jest świeżo po kontuzji Jamal, nie grający na 100 procent, ale chłop ma 26 lat, jest w mocnym prime, więc ma z czego się posklejać w całość, a jak dojdą do tego rzuty zza głowy jokera..... Generalnie nie jest to dobry prognostyk jak twoim liderem w Play off jest 39 latek.....
  10. Tombou

    Miami Heat 2023/2024

    Będzie bardzo ciężko, o powtórkę, niestety Jimmy Butler dopada go już czas, jego czas mija, chłop ma prawie 35 lat czyli wchodzi w post Prime. Raczej od kolegów z drużyny należy oczekiwać przejęcia Większej części odpowiedzialności na siebie już w tym sezonie
  11. Tombou

    Lakers 23/24

    Jest jeszcze kwestia ewentualnej kontuzji pleców Davisa. Musiał zejść kilka minut przed końcem. Ponoć było chrupniecie przy tej dobitce. Nie wiadomo co dalej. Twierdzi że absolutnie zagra w najbliższym meczu z z New Orlean. Ale jakie będą tego dalsze konsekwencje, można mieć obawę. W przypadku przegranej czeka bardzo bardzo istotny mecz z tymi których za wszelką cenę należało uniknąć.
  12. Tombou

    Lakers 23/24

    Wygląda na to że są w czepku urodzeni i ziścił się scenariusz w którym dwa razy na tacy dostają najlepszą opcję czyli Pelikanów z ominięciem kings i Warriors. Jedna wygrana na ich parkiecie już jest. Teraz walka z pelikanami o siódme miejsce gdzie czekają na nich numer 2 czyli nuggets, powtórka z zeszłego i obecnego sezonu, A w przypadku przegranej walka Ponowna z Warriors u siebie obrona 8 miejsca żeby się spotkać z Oklahoma City Thunder.. co lepsze? Czy bombowce nie są szansą dla Lakers na przedostanie się do drugiej rundy? Ale czy warto w tym celu ryzykować po drodze spotkanie z Warriors nawet u siebie? Czy walczyć z pelikanami jeszcze raz żeby znaleźć się w drabince z nuggets, Minnesota, oraz Phoenix suns którzy wybitnie nie leżą, czy ryzykować spotkanie z warriors żeby znaleźć się w wydaje się wymarzonej drabince z Oklahoma ,los Angeles clippers Dallas mavericks? Czeka ich nie lada orzech do zgryzienia, nie zazdroszczę strategom
  13. Tombou

    Lakers 23/24

    Jeden mecz i to i siebie już wtopili, był bardzo ważny z gsw. Bez Davis. Mieli atut własnego parkietu, to jest mega atut a i tak nie mieli szans. Będą musieli grać mecz życia z nimi na ich terenie. Żeby wygrać z obecnymi gsw na wyjeździe, potrzebują cudu. Cień szansy pojawiłby się, gdyby uniknąć gsw,ale ci musieliby w turnieju Play in wypchnąć suns z 7seed. Co w sumie nie jest aż tak niemożliwe na dzisiaj jeszcze. Ale potem i tak trzeba na wyjeździe pokonać suns/pelicans/kings. Wszystko masakra. Nie ma już w ogóle korzystnego scenariusza.
  14. Tombou

    Lakers 23/24

    Problem w tym że Golden State grają rewelacyjnie. Jak dobrze naoliwiona maszyna. Mogą być tegorocznymi Miami hit. Więc niestety, Lakers zostają na 10 miejscu. Mimo znakomitej końcówki sezonu, najbardziej możliwych scenariusz to Game Over.
  15. Jeżeli obecnie trzech liderów ma 33 34 35 lat to jest to ostatnia szansa, w tym składzie, Last Dance, dodatkowo luka doncic czeka tylko na zemstę za to co mu zrobili w ostatnich latach. Harden to już post Prime, Pol George już gra nierówno na miarę końcówki primu, podobnie kawa i Leonard nie przypomina już Terminatora z najlepszych lat. Zapowiada się arcy ciekawe starcie z lekką przewagą clippers z uwagi na przewagę parkietu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.