Skocz do zawartości

Paavo

Użytkownik
  • Postów

    48
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Płeć
    Nie powiem

NBA

  • Ulubiony zespół
    Phoenix Suns

Osiągnięcia Paavo

Enthusiast

Enthusiast (6/14)

  • First Post
  • Collaborator
  • Reacting Well
  • Week One Done
  • One Month Later

Najnowsze odznaki

18

Reputacja

  1. Przyłączam się do tego apelu. Mecz rzeczywiście niezły, ale po "zachęcance" chyba spodziewałem się czterech dogrywek i osiemdziesięciu punktów Westbricka. Wrażenie po obejrzeniu: no fajnie, ale to już? Prawie jak rozczarowanie Wybaczcie ten wtręt, ale w moim wieku to najważniejszy wątek na tym forum
  2. Ojej, aż się musiałem zalogować żeby zagłosować. Oczywiście Suns pierwszej połowy lat dziewięćdziesiątych, nie mam wątpliwości najmniejszych. Qrva, jak ja kochałem tamten team...
  3. Paavo

    #21 # ThankYouKG

    Kolejny element układanki pod tytułem: Koniec pewnej epoki. Wiem, truizm, ale cóż rzec. Od samiutkiego początku obserwowałem jego karierę z uwagi na początkową niechęć związaną z tym że przychodził do ligi bez Collegu i zdania co do tego kim zostanie w lidze były podzielone. Potem było już dużo fajniej, zwłaszcza trzygłowy smok mi zapadł w pamięć, uczciwie mówiąc po cichu liczyłem wtedy na tytuł dla Minnesoty. A tak w ogóle to również doskonale pamiętam tamten mecz transmitowany na TVP, Włodek wtedy jarał się Garnettem trochę, bo parę zagrań mu się udało, niestety jednak wiąże się z tym nie najlepsza informacja dla Ciebie, drogi kolego: stara dupa z Ciebie I pewnie narażę się tutaj fanom Kobego Bryanta, ale po odejściach Duncana i Garnetta nie mogę się oprzeć wrażeniu że cały ten cyrk był zwyczajnie niestosowny. A przecież tak naprawdę KB go kompletnie nie potrzebował, bo można go lubić czy też nie, ale był koszykarzem absolutnie wybitnym, odnoszę wrażenie że to łzawe przedstawienie wyreżyserowała liga. Kasa misiu, kasa... Dobrze że TD i KG uniknęli tego losu Zostanie mi tylko ludzik na pamiątkę starych czasów http://prntscr.com/cmh6u6 P.S. Aha, jeszcze to mi się przypomniało:
  4. Paavo

    Durant w GSW

    Kurde, jak ta liga mnie tanio kupuje! Już się nie mogę doczekać żeby zobaczyć jak to zafunkcjonuje. A mamy początek lipca Mało tego, wierzę w to że to będzie super team, który się będzie z przyjemnością oglądało. Czyżbym był jedyną osobą na tym forum którą cieszy ten transfer?
  5. A tak z przymrużeniem oka wracając do prognoz na całą serie po pierwszym meczu to w zeszłym roku jednak mimo wszystko zaskoczeniem było MVP dla Iggiego (przynajmniej dla mnie), w tym roku póki co dałbym chyba Livingstonowi Tak, wiem, jutro Curry i Thompson się obudzą, rzucą razem 60 punktów a Livingston zagra 13 minut i zdobędzie cztery punkty. Ale pomarzyć można, facet jakoś daje się lubić. No i przyłączam się do chóru wszystkich dostrzegających wpływ Curry'ego na jakość gry drużyny, nawet kiedy nie zdobywa punktów, już w meczu mnie uderzyła myśl, że to przy tej klasie zawodnik jest chyba też pewna sztuka żeby nie pałować rzutów na przełamanie jak to doradza Reggie Miller, tylko biegać pozornie bez sensu i samą fryzurą absorbować i ściągać za sobą dwóch czy nawet czasami trzech obrońców. Zaskoczyła mnie też intensywność gry, a może po prostu po zagryzaniu paznokci w serii GSW-OKC mam za duże oczekiwania? Tu momentami wyglądało to niemal jak spacer... Cholera, może finał już za nami. Mimo wszystko wierzę że Cavs jeszcze się pokażą z lepszej strony.
  6. common faul, kruca zeks... Osobiście nie byłbym taki pewien
  7. E tam. Na spokojnie sobie obejrzysz, ja paznokcie trochę obgryzałem...
  8. Szczerze mówiąc patrzyłem na to z rosnącym zdumieniem i zażenowaniem, bo ekipa która w regularze ofensywnie wymiatała, nagle w końcówce, bądź co bądź, ważnego meczu, otwierającego serię, gra kompletnie bez pomysłu w ataku! W efekcie prezent dla Thunder na który uczciwie mówiąc z przebiegu całego spotkania, wcale a wcale nie zasłużyli. Wiadomą rzeczą, że w tej serii wiele się jeszcze wydarzy, niemniej jednak to chyba poważny sygnał ostrzegawczy winien być dla sztabu trenerskiego z Oakland. Bo jak Duranty i Westbricki przestaną ceglić a bardziej wyrośnięci chłopcy odzyskają fantazję na deskach, to się może nagle dość sensacyjnie zrobić. Już się niecierpliwię na kolejny mecz tej serii...
  9. OKC - SAS Nr 5 warto? Bo czasu niewiele i nie chcę tracić jak ma być 120 : 85...
  10. Celtics, przy całej mojej sympatii dla nich nadają kompletnie nowe znaczenie określeniu 'slow start'... A w regularze w dwóch meczach w których ich widziałem (oba z Warriors ) grali naprawdę zaskakująco sensownie.
  11. Hawks - Celtics G2 na własne ryzyko. Osobiście lojalnie przestrzegam
  12. Widziałem wszystkie przegrane mecze Warriors w tym sezonie. Tak nie patrząc do żadnych ściąg, to żaden z nich nie wydaje mi się w znaczący (taki który wrył się w pamięć) wypaczony przez ekipy sędziowskie. Może ktoś ma tutaj jakieś inne wrażenia, chętnie bym sobie odświeżył pamięć. Miałem jednak na myśli bardziej to, że nie mam poczucia żeby w tych 72 starciach wygranych sędziowie grali pierwsze skrzypce. Owszem były jakieś kontrowersje, bo i zawsze są, tu zasłona, (Draymond) tam faul, (Iggy i Durant) ale w tych meczach na styku gdzie Warriors wygrywali były też błędy w drugim kierunku. Subiektywnie nie mam poczucia że Liga "ciągnęła" ten rekord używając arbitrów.
  13. Dziękuję za ten wpis, długo na niego czekałem. Mam dokładnie takie same wrażenia, ale myślałem że to może demencja starcza i nie chciałem się wynurzać z modnym jak to dzisiaj niektórzy mawiają hejtem. I bynajmniej nie chcę umniejszać sukcesu tamtej, znakomitej ekipy, tylko jestem mocno przekonany, że Warriors w tym roku idąc po rekord jako mistrzowie, mieli trudniej. Choć także i oni mieli kilka momentów gdzie decyzje sędziowskie mogły zaważyć, ale to chyba w granicach średniej ligowej, błędy sędziowskie były są i będą, truizm stary jak świat...
  14. Mam dość podobne wrażenie. Jego kluczowi chłopcy mają swoje lata, wyjąwszy Leonarda. Poza tym Pop lubi też czasami odwalić jakiś numer w regularze - jak choćby wystawienie składu rezerw na mecz który miał 'zelektryzować" kibiców i przynieść promocję(kasę) lidze. Na prawie żadne właściwie zabawy nie pozwala sobie w Play-offs. No może reakcjami typu zdjęcie całej pierwszej piątki w szóstej minucie pierwszej kwarty bo grają piach i obdarowanie ich jedną ze swoich wiele mówiących min.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.