Czekaj, czekaj... Embiid to ten co grał z naderwaną łękotką tak? Simmons chyba w takim razie grał z kontuzją mózgu, ewentualnie ego, patrząc na to co robił (a właściwie czego nie robił) na boisku. I jeszcze przypomnę, że według kilku artykułów to jest gość, który uważa że on nic nie musi, ponieważ tyle daje drużynie w innych aspektach gry.
I oczywiście, że wina rozkłada się na Riversa, Embiida (po co zamiast siać śmierć i zniszczenie w pomalowanym bawił się w te rzuty z półdystansu??) i Simmonsa, ale czy ten ostatni może spojrzeć sobie i drużynie w oczy i powiedzieć "Zrobiłem wszystko co mogłem i dałem z siebie 100%, nic mi nie zostało"? Nie, nie może. Chociaż pewnie on sobie to powiedział, ponieważ Ben Simmons sprawia wrażenie człowieka, który nie widzi problemu w sobie nawet jakby ten go ugryzł w dupę.
Tyle ode mnie w tym temacie, ponieważ i tak już za dużo czasu na to straciłem