Skocz do zawartości

nof

Użytkownik
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Płeć
    Nie powiem

Ostatnie wizyty

1592 wyświetleń profilu

Osiągnięcia nof

Apprentice

Apprentice (3/14)

  • First Post
  • Collaborator
  • Reacting Well
  • Week One Done
  • One Month Later

Najnowsze odznaki

33

Reputacja

  1. To mi się podoba, o to chodzi. Pewnie jestem w mniejszości, ale imo świetny ruch. Organizacje takie jak Sota nie mają wielu szans na bycie contenderem, dlatego podoba mi się, że poszli all in, zamiast kolejny rok tasować się do rozwoju młodych i wyborów w drafcie. Z KATem na 5 ciężko zwojować świat. Potrzebowaliśmy zbiórek i obrony pomalowanego, a przy tym gracza, który nie zabierze zbyt wielu posiadań w ataku. Dostaliśmy to wszystko w elitarnym wydaniu, nie tracąc przy okazji Big Maca, którego nie mógłbym odżałować (przez co pewnie trochę więcej picków poszło). Organizacja idzie zdecydowanie swoją własną drogą, co zawsze warto docenić. Zresztą, może i pierścieni z tego nie będzie, ale szykuje się niezła jazda. Fuck them picks.
  2. Wreszcie coś ciekawego w tej smutnej jak pi@%a organizacji. Patrząc na to z perspektywy czasu (a jak, mędrkowanie nad tym co już się wydarzyło przecież zawsze na propsie) wydaje mi się, że Sota tradycyjnie się skrzywdziła. Skoro Rosas miał zbudować cały roster wokół swojej koncepcji, to powinien też bezwględnie decydować o tym kto zostanie trenerem. Patrząc na to co się właśnie wydarzyło, wygląda na to, że Ryan był pomysłem papy Glena, za to Gersson od początku celował w Fincha. Świadczy o tym nie tylko fakt, że ekstremalnie szybko doszli do porozumienia w sprawie wieloletniego kontraktu i to, że Vanterpool nawet nie dostał szansy, ale też przeszłość w której Finch miał być brany pod uwagę już półtora roku temu. Z drugiej strony, skoro to młody Saunders bierze odpowiedzialność za wyniki to powinien mieć coś więcej do powiedzenia przy budowaniu składu, a przynajmniej mi się cały czas wydaje, że to Rosas szczególnie naciskał na to jak ma wyglądać ich gra. Przynajmniej tu się sytuacja wyklarowała i teraz wszystko idzie na konto GMa. Btw. to o czym wspomniał @dannygd jest przerażające. Oni nawet z KATem grali beznadziejnie ofensywnie, co jest dla mnie nie do ogarnięcia. Tak czy inaczej, jedziemy dalej...
  3. Mam pełną świadomość, że moje oceny Wolves są często spaczone przez myślenie życzeniowe (choćby niestosownie długo wierzyłem w rozwój Wigginsa), ale póki co jestem pod wrażeniem pracy Rosasa. Na tę chwilę ciężko mu cokolwiek zarzucić, za to można pochawlić za: - zachamowanie zapędów młodego Saundersa do stworzenia country clubu na ławce trenerskiej. Ryan pracował właściwie wyłącznie w Washingtonie i Minnesocie, więc dla niego naturalnym była chęć ściągnięcia na ławkę trenerską całej plejady paźdierzy która się wokół tych klubów w ostatnich latach kręciła (a było tego niemało). Na szczęście zostało to szybko spacyfikowane i ławka asystentów wygląda obiecująco. Inna sprawa czy Saunders jest rzeczywiście samodzielnym wyborem Rosasa, bo jego zatrzymanie bardzo mocno śmierdzi sentymentalnym podejściem papy Glena, które już nie raz rozkładało organizację na łopatki. - koniec z pieprzeniem że Wiggins to druga gwiazda tego zespołu (dla tych co nie śledzą Wolves - serio, taka była jeszcze do niedawna oficjalna narracja). Jeśli KAT ma tu zostać, to trzeba znaleźć kolejnego all stara (byle tylko nie była to przepłacona bieda-wersja). I trzeba to zrobić szybko. Sytuacja jest nie do pozazdroszczenia, bo zwyczajnie może zabraknąć czasu. Premiera dramy "Towns chce odejść: akt I" planowana jest za ok 2-3 lata, więc trzba się spieszyć. Na szczęście nowy sztab zdaje się to doskonale rozumieć, więc jest jeszcze cień szansy, że to posklejają. Inaczej... "ah shit, here we go again". - bardzo fajny draft. Zwłaszcza ruch z Saricem. Nie to, że go nie lubię, ale lada chwila trzeba mu odnowić kontrakt i na pewno znajdzie się w nim coś więcej niż te pestki, które teraz dostaje. Pożegnanie bez żalu. Co do nocy draftowej to z tego co czytałem, ocenali oni garlanda i culvera na równi. Chociaż gdyby ostali się obaj, wybór padłby na pierwszego. Ale w sytuacji w której się znaleźli, nie mieli wątpliwości kogo brać... te pojawiłby się, jeśli obaj zniknęliby przed ich wyborem. Zastanawia mnie za to Nowell. Jest tu ktokolwiek, kto byłby w stanie go ocenić? Moja wiedza na temat prospektów jest jak co roku bardzo słaba, zastanawia mnie jednak dlaczego był on oceniany tak nisko. Trójka i TS na niezłym procencie, ponoć nie znika w obronie, wybrany graczem roku pac-12, głowa też raczej w porządku. Nie znam się, ale ciężko mi znaleźć tutaj powody dlaczego jest tak słabo oceniany w zdawałoby się przeciętnym drafcie. A Culver imo bardzo spoko, widać że potrafi zrobić wyraźny postęp rok do roku, a to powinno dobrze rokować na przyszłość. Chociaż kto wie, czy będzie dla nas grał. Nie zdziwiłbym się, gdyby został złożony w ofierze, bo to raczej nie koniec ruchów Minnesoty przed początkiem sezonu.
  4. Ano. W pierwszych spotkaniach parabola jego rzutów była dużo lepsza i wyglądało to na efekt ciężkiej pracy. Ostatnio jest jednak coraz bardziej płasko, ale ciągle wpada. Tak poza tym, to nie wiem co zrobiło na mnie większe wrażenie w tym sezonie: 50 pkt Derricka, czy Thibs który w czwartej kwarcie siedzi spokojnie na ławce, zamiast drzeć mordę przy linii (co prawda uspokoił się dopiero na 6 min przed końcem i ponad 40pkt prowadzeniu, ale wciąż jestem w szoku) Inne luźne myśli: - Wiggins to nie jest zwykły kasztan, to kasztan który potrzebuje pomocy dobrego psychologa. W wieku 23 lat przeszedł na emeryturę i przestał dunkować. Zamiast wjeżdżać pod kosz,odpala beznadziejne rzuty. A spadek FTA w porównaniu z jego pierwszymi trzema sezonami jest mocno niepokojący. Co gorsza, nawet przy takim spotkaniu jak dzisiaj ciężko było zauważyć u niego chociaż trochę satysfakcji. - Dieng zmartwychwstał. Odkąd przyszedł Taj, grał jak zwłoki. Chyba w końcu poukładał sobie w głowie że jako rezerwowy też ma ważną rolę w drużynie. - Ławka soty jest cholernie mocna. Gdzieś mi mignęły statystyki, że w ostatnich spotkaniach Jones-Rose-RoCo(przy 9-cio osobowej rotacji zawsze jest tam ktoś z s5)-Saric-Dieng ma Net na poziomie +35 w ostatnich 7 spotkaniach.
  5. Pierwszy raz udało mi się w tym sezonie obejrzeć sotę i lepiej chyba trafić nie mogłem. Jeśli ktoś chciałby zobaczyć co to pasja do gry to polecam, zamiast słuchać opowieści na ten temat Butlera, zerknąć na ostatnie minuty z dzisiejszej nocy. Co lepsze wygląda na to że po transferze JB ilość brokułów w S5 pozostanie ta sama bo Okogie wygląda świetnie w obronie. Na tyle że Thibs przymyka oko, że to rookie. Chapeau bas dla tego, kto wskazywał na niego w temacie draftu. Bo z tego co pamiętam chyba tylko jedna osba traktowała go jako potencjalny steal.
  6. KAT raczej fochów robił nie będzie bo walczy przecież o super maxa (niech mnie ktoś poprawi jak się mylę, bo nigdy się nie interesowałem kontraktami). Może ktoś napisać jak to w obronie wygląda? Nie oglądałem jeszcze żadnego ich spotkania, a czytałem przed sezonem, że szykują tam sporo zmian.
  7. Oddałbym wszystkie 82 spotkania wolves z nadchodzącego sezonu za to jedno nagranie. Serio. Na chwilę obecną w Minneapolis powinni zacząć rozważać transfer całej organizacji do Seattle w zamian kickera do Vikings. Chociaż oni już chyba kogoś ogarniętego podpisali, więc póki co brakuje innych pomysłów. Żeby było do rzeczy... drama fajna, ale strasznie dużo w niej aktorstwa. Od początku wiadomo że Butlerowi chodzi o maksymalny kontrakt, a czasu żeby go podpisać ma coraz mniej. Dlatego zupełnie przypadkiem w dniu w którym wkracza jak szeryf na trening na miejscu przebywa dziennikarka ESPN, dzięki czemu mogą porozmawiać wspólnie o jego pasji do gry. Szkoda że brak pinindzy po podpisaniu Wigginsa doprowadził do takiego cyrku. Myślę że początkiem wszystkich problemów był moment w którym Jimmy dowiedział się że miliony na nowym kontrakcie od Minnesoty nie będą mu się zgadzały.
  8. Korzystając z offtopu naszła mnie myśl. Do tej pory każdy nowy temat po pewnym czasie nieubłaganie stawał się miejscem w którym można było znaleźć informacje, że albo ci lakers są mimo wszystko ujowi albo ten lebron to jest dobry, ale jednak nie do końca. W tym sezonie powinna nastąpić pełna synergia... Więc może warto wrzucać każdą taką informację do tematu lakers, skoro i tak w końcu na ten temat zejdzie...
  9. Uff... Nareszcie. Ile można było przejmować się walką o playoffy, oglądać tak duża liczbę zwycięstw w sezonie, liczyć na więcej w kolejnym... Jako wieloletni kibic soty czułem się co najmniej dziwnie. W końcu wracamy do swojej strefy komfortu. Swoją drogą to fantastyczne oglądać jak tak krótkim czasie z jednej z lepiej zapowiadających się organizacji zostają powoli zgliszcza. Oprócz tego co zostało już napisane dorzucę tylko, że: a) konflikt na pewno nie dotyczył ilości touches czy czegoś podobnego. Wygląda to zdecydowanie na osobistą krucjatę. Przecież KAT nie stawiałby na szali podpisania extension gdyby chodziło o takie pierdoły. Wydaje mi się, że Butler po prostu nie szanował wilczków. A ego młodych pewnie już zdążyło wywalić w kosmos, a przynajmniej dolecieć do stratosfery. Oglądając kilka wywiadów z Townsem miałem wrażenie że jest sporym pozerem. Poza tym jego najlepsi kumple to DLO i Booker. To też o czymś świadczy. Zresztą wyciekają jakieś informacje o tym że Butlerowi zdarzało się nazywać go 'pussy'. I chyba nie chodziło mu o kotka. szkoda że zamiast GM'a jest wafel Thibsa. Piszę to post factum, bo z początku sam nie widziałem w tym nic złego. Ale przy przedłużaniu Wigginsa to właśnie on powinien jebnąć TT w łeb. c) świetne wyczucie czasu na rozmowy decydujące o przyszłości organizacji. Myślałem że to ja lubię odkładać niewygodne rzeczy na później, ale widzę że jeszcze wiele mi brakuje.
  10. Co prawda rzadko ostatnio oglądam w tym sezonie jakiekolwiek spotkania, a w okresie wybitnych wyczynów Townsa w obronie nie miałem nawet na to ochoty, ale kompletnie nie rozumiem jak można pisać o szkodliwości Butlera. Przecież jego FGA z tego co widzę jest jednym z najniższych wśród pierwszych opcji. Irving, James, Giannis, Harden, Russ, Durant, i pewnie paru innych typów oddaje o 2-5 rzutów na mecz więcej, gdzie Butler jest w samym czubie jeśli chodzi o ilość minut. A dlaczego ma tego więcej w porażkach? Bo zagrał do tej pory 13 spotkań powyżej 40 minut włącznie, z czego aż 9 to porażki. Zagrał też 15 spotkań poniżej 35 minut włącznie, z czego 11 to zwycięstwa. Matematykę zostawiam Tobie. Poza tym jeśli spojrzeć na 10 spotkań w których KAT rzucał najmniej to aż 3 z nich przypadają na okres w którym Jimmy nie grał. Za to tylko w dwóch można odnieść wrażenie, że Butler monopolizował grę kosztem Townsa. Raz z Memphis gdzie rzucał na spółkę z Wigginsem i drugi raz z... Chicago. I tak sobie myślę, że to własnie po nim narodził się pomysł szkodliwości Butlera. Jasne, że grał tam hero ball. Podobnie jak Lavine. Ciekawe czemu... A co do Teague'a z ławki to mam podobne zdanie. On i tak kompletnie nie potrafi uruchomić Townsa i to właśnie w tym miejscu rozpocząłbym śledztwo dotyczące niskiego wykorzystania KATa, ale szczerze mi się nie chce. Za to Tyus wydaje się mieć dużo lepszą chemię z Butlerem i Townsem.
  11. E no, fajnie czyta się, że gracza tego formatu jak Kyrie przypisuje się do Soty, ale stawiam dolary na orzechy, że w najbliższych tygodniach do tego nie dojdzie. Raz, że Teague jest przyczepiony jak rzep do psiego ogona aż do bodajże grudnia, więc w razie transferu mamy na ławce pg za 19 mln amerykańskich i wielką dziurę na skrzydle. A dwa, mimo wszystkich wad ciągle tam wierzą w Wigginsa. Świadczy o tym i tłusty kontrakt, który mu proponują i to, że przy pozyskaniu Butlera, AW był poza dyskusją. Dlatego nie wydaje mi się, żeby teraz został przehandlowany. Thibs ma już kogo chciał.
  12. Co do Wigginsa to pełna zgoda. Nie wydoroślał. Fizycznie jest ciągle na dużym minusie kilogramów mięcha względem innych SF. Mentalnie też nie wygląda najlepiej i jest przynajmniej półkę niżej od Townsa. Chociaż KAT nie jest najlepszym punktem odniesienia, bo pod tym względem wydaje się być kilka lat przed rówieśnikami. Ale jak pisałem wyżej, bez dobrego Wigginsa prognozowanie świetlanej przyszłości wilków zaczyna przypominać słynne "Polska wciąż ma matematyczne szanse na awans". Może przesadzam, ale uważam że zgodnie z prawem Newtona allstar przyciąga allstara. Problem polega na tym, że więcej szans daję temu, że to Towns wrzuci ckliwe pożegnanie na twittera i wyląduje na południu, niż wieściom że ktoś pakuje się ze swoimi talentami w sam środek zimy w Minneapolis. Zamiast myśliwego na rynku FA staną się ponownie zwierzyną. A czego moim zdaniem brakuje Wigginsowi w ataku? Z długiej listy widać już poprawę w rzucie. Coraz częściej zaczyna też funkcjonować jako składowa ofensywy, a nie osobny byt, który stopuje cały zespół. Martwi za to syndrom Stevie Wondera, bo na chwilę obecną jego jedyne asysty biorą się ze zwykłego oddania piłki kolejnej osobie (co często nawet liczone być nie powinno) i akcji w której atakuje kosz, wybija się w górę i odgrywa na obwód (a że nie zawsze do swoich to inna sprawa). To pokazuje jak wciąż mało widzi w ataku i powiem szczerze, powoli zaczyna to być niepokojące. Inny temat to inicjowanie przez niego ataku. Na chwilę obecną jest to jedna z najbardziej koślawych akcji jakie grają, ale w tym szaleństwie jest metoda. Andrew ma przewagę atletyczną nad większością ligi i jeśli będzie potrafił sprawnie obsługiwać warsztat slashera to może się okazać najmocniejszą bronią Minnesoty. I nie chodzi tu tylko o punkty, które sam w ten sposób zdobędzie. Żeby dostać open looka trzeba zmusić obronę przeciwnika do załamania. Dobry ruch piłki i silny obwód to niezłe typy, ale moim zdaniem dopiero w połączeniu z ciągłym zagrożeniem penetracjami dostaje się na to największe szanse. Póki co ta broń była raczej niewypałem, ale stawiam że w wakacyjnej rozpisce od Thibsa rzeczy z nią związane będą wysoko na liście.
  13. Cześć wszystkim, mimo zerowego stażu na formu pozwoliłem sobie dłuższy post i przedstawienie swojego punktu widzenia w najlepszym do tego momencie, czyli PO, których wilki nie wąchały już od ponad dekady. Było: Rozczarowanie. I nie chodzi tu tylko o brak możliwości rozegrania kilku spotkań więcej niż, zgodnie z tradycją Minnesoty, 82. Bardziej boli chaos na bronionej części, gdzie póki co, gdyby nie ciągłe wrzaski "ice! ice!", człowiek zastanawiałby się czy czasem na pewno SMitch nie jest ciągle trenerem. I aż strach pomyśleć czy podobnie nie wyglądałaby ofensywa, gdyby nie tradowany na milion sposobów w głowie Thibsa Rubio. Owszem, zdarzały się chwile gdy na przestrzeni kilku spotkań obrona wyglądała naprawdę dobrze, ale ten rollercoaster bardziej przypominał kolejkę w polskich wesołych miasteczkach, gdzie cały czas szoruje się dupą o ziemię i metrowe wzniesienie wydaje się być wtedy całkiem niezłym osiągnięciem. Jest: dość wysoki pick, młode gwiazdki, obsesja TT. Pickiami szczerze mówiąc jestem już znudzony. Jest już potencjalnie: superstar, dobra druga opcja. Dlatego, o ile nie byłby to pierwszy wybór, szukałbym wymiany. Moim zdaniem wilki powinny celować w dobrego PFa, kogoś pokroju Favorsa. Z niezłą obroną, którego ego niekoniecznie musi błyszczeć w ataku. Mimo całej sympatii do Dienga, to ciągle uważam go za rezerwowego centra, który świetnie uzupełniałby się z Bjelicą (przy pierwszym picku wiadomo - umarł król, niech żyje król - żegnamy Rubio, witamy Fultza... no co... całe 5% szans na to jest). Sprawa druga to weterani, których tam wyraźnie brakuje. Właściwie jest tylko Rush, który wydaje się być bardziej w rogu szatni, niż w jej centrum. Idealnie byłoby sięgnąć po kogoś pokroju Iguodali. Nawet nie chce mi się wypisywać zalet takiego ruchu, bo wątpliwe, żeby agent zainteresowanego chociaż odebrał telefon. Sprawa trzecia, Kris Dunn. Wygląda źle jak na ponoć najbardziej NBA ready pierwszoroczniaka, ale cholera uwielbiam go oglądać w obronie. Gdyby nie głupie faule byłoby już w ogóle świetnie. Za to kompletnie nie sprawdza się jako motor napędowy ataku. Rzutowo też fatalnie. Jedyne co wydaje się w tej chwili sensowne to ustawianie go na pozycji SG i kto wie, może uda się wyhodować wariację na temat Tony'ego Allena. I rzecz ostatnia - Thibs. Mimo braku spektakularnego wyniku ciągle uważam, że to właściwa osoba. Bez poprawy obrony jedyne o czym będą mogli myśleć w kwietniu to o dobrym hotelu na wakacje, a nie PO. A w lidze nie ma zbyt wielu fachowców od defensywy na jego poziomie. Pytanie tylko, czy jego schematy powoli nie stają się zardzewiałe i przestają odpowiadać dzisiejszej grze, czy jest to wina ustawiania zawodników pod taktykę a nie na odwrót, a może jednak bardziej jest to kwestia młodego składu. Wg mnie mimo że w pierwszych dwóch zdaniach jest trochę prawdy, to zdecydowanie większym problemem jest kwestia druga. Większość z tych graczy ma bardzo krótką historię nauki gry obronnej. HS, rok w NCAA, a na koniec Flip + Mitchell. Trochę słabo. A przecież była nawet sytuacja, gdzie w piątce zamykającej spotkanie najstarszy był... rookie Dunn. Będzie: No właśnie... na przełom nie liczę, ale chciałbym zobaczyć ciągły, stabilny wzrost. Coś jak w Utah, gdzie widać że wszystko zaczyna się ze sobą zazębiać, a każdy miesiąc przynosi coś dobrego. W Minnesocie rozwinąć się musi nie tylko zespół jako całość, ale i gracze indywidualnie. KAT głównie w obronie, Wiggins po obu stronach. Pierwsze biorę prawie za pewnik, za to drugie może być kluczem do całej układanki. Ostatecznym celem przecież zawsze jest mistrzostwo, a nie sam udział w PO. Potencjał się zgadza, ale ilość znaków zapytania i zależności wciąż jest zbyt duża żeby wyrokować dalej. Za rok powinno być wiadomo już dużo więcej. Ciekawe to będą miesiące do śledzenia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.