Dobra wiadomość, ale obawiam się, że chyba za późno, żeby odpwoiednio się przygotować do PO. Tegoroczni Nets trącą mi trochę piłkarskim PSG. Duże nazwiska (niektóre mocno podstarzałe, ale są), spore oczekiwania, a w rzeczywistości organizm, który ze sobą praktycznie nie funkcjonuje i jak w Paryżu wielkie trio pograło ze sobą w tym roku może 4-5 spotkań (jak nie zawieszenie Mbappe, to kontuzja Neymara, albo covid i brak okresu przygotowawczego Leo - zawsze coś), tak i na Brooklynie ciężko znaleźć spotkania, gdzie wszyscy stawili się na starcie. Co pojedynek, to jakieś absencje. Ciężko imo wypracować automatyzmy na poważne grania, ale na pewno nie będzie wielu chętnych na granie z nimi w pierwszej rundzie.