Skocz do zawartości

heronim

Użytkownik
  • Postów

    1413
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Kontakt

  • AIM
    1129499

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Lokalizacja
    Poland

NBA

  • Ulubiony zespół
    brak
  • Ulubiony gracz
    LeBron James

Converted

  • Interests
    nba, nfl, mlb, tennis, snooker czasem, podobnie jak piłka kopana ;]
  • Occupation
    student

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia heronim

Mentor

Mentor (12/14)

  • Reacting Well
  • First Post
  • Collaborator
  • Posting Machine Unikat
  • Week One Done

Najnowsze odznaki

99

Reputacja

  1. heronim

    NBA Finals: Lakers - Heat

    Mecz całkiem okej, Lakers grali na wysokim poziomie po obu stonach parkietu. Zakomity Rondo, świetny KCP, bardzo dobry LBJ, solidny AD i taki cichy bohater, może kosmicznych cyferek nie zrobił, ale zawsze oddziałuje na grę na wiele sposobów na plus, podejmując proste ale właściwe decyzje, czyli Caruso. Może kilka słów o tegorocznym FMVP. Jak spojrzymy na jego statystyki (poniżej), to na tym właśnie jego siła polega, przy grze o większą stawkę, LBJ wzbija się na wyższy poziom, wręcz niedościgniony dla reszty ligi. W tych finałach nie miał wcale dobrych matchupów, a i tak zrobił swoje. To go znacznie wyróżnia właśnie na tle tych wszystkich wymiataczy z RS i dlatego nie prędko mu ktoś podskoczy, mimo że już prawie 36 lat na karku. LeBron jest wciąż bardzo szybki, bardzo atletyczny i kondycyjnie dalej wytrzymuje tempo - jak dla mnie te 3 dodatkowe lata jego "prime" są całkiem realne, o ile się nie połamie. Czwarty tytuł z trzema różnymi zespołami to niesamowity achievement, ale ja nie przekreślałbym jego szans na tytuł nr 5 i 6 w najbliższych latach, a wtedy wiecie kogo w końcu zrzuci z tronu... Playoffs: 27.6/10.8/8.8 64.7 TS, 61.8 eFG Finals: 29.8/11.8/8.5 67.1% TS, 65.7 eFG Gratulacje dla Lakers, no i wielkie gratulacje dla Miami, bo w końcu największy opór postawili Lakers w tych Playoffach. Chyba rzeczywiście byli drugą najlepszą drużyną w tym sezonie, może nie na papierze, ale na wschodzie rozjechali wszystkich. To było takie trochę Toronto z zeszłego sezonu, no i kto by pomyślał, że Butler jest takim liderem z najwyższej półki. W finałach Jimmy rozgrywał zawody na poziomie all-time high, dwa mecze wygrane przez Heat miał po prostu monstrualne. Mimo takich "korona" okoliczności, ten sezon był całkiem udany, warto było zrywać te noce
  2. heronim

    KOBE

    Dowiedziałem się o tym dosłownie parę minut po publikacji TMZ i na początku miałem nadzieję, że to jakiś kiepski żart... no ale niestety. To na długo pozostawi ślad w NBA... nie wiem nawet z czym przyrównać taką tragedię.
  3. heronim

    Lakers '20

    W ogóle patrząc na najtrudniejszych rywali Lakers, to przydałby się ktoś na skrzydło do obrony w miarę wysoki/silny fizycznie, żeby rzucić na najgroźniejszych rywali typu Leonard, George, Giannis etc. Ingram dawał radę w obronie, może nie był silny fizycznie, ale był chociaż aktywny - miał te długie łapy. Kuzma jest po prostu słaby, a jego umiejętności scoringu/wykreowania sobie pozycji są niepotrzebne - fajny dodatek jak zabraknie któregoś z liderów Lakers, ale nie jest to ten poziom... . Lakers mają LBJ i AD, dwóch liderów ofensywnych/defensywnych, w ich rękach ma siedzieć piłka przez 90% czasu, reszta graczy jest od bronienia i rzucania trójek z czystych pozycji. Kuzmę powinni pchnać do deadline... pytanie tylko za kogo. Żeby zmaksymalizować swoje szanse na mistrzostwo, koniecznie musi to być jakiś koszykarz co byłby w stanie trochę pokryć w obronie takiego Hardena czy Leonarda, np. OG Anunoby z Toronto? Pamiętam, że do NBA przychodził i miał metkę dobrego obrońcy... w NBA go za bardzo nie śledziłem.
  4. heronim

    FB#1 19/20

    Szczerze to mam beznadziejny skład ;D sezon już nie do uratowania, GG!
  5. heronim

    Lakers '20

    Podoba mi się ta drużyna Lakers w tym sezonie. LBJ trochę poważniej wziął się za granie. AD może ciut wyżej wskoczyć jeśli chodzi o poziom O. DH rewelacyjny jest z ławki, niesamowity impact daje na boisku - trzeci najlepszy gracz w tym zespole. KK bym wytrejdował za jakiegoś winga, z lepszym D. Reszta składu jest fajna bo jest dużo weteranów, co wiedzą o co chodzi w te klocki. Lakers mają realny shot na mistrzostwo w tym sezonie.
  6. heronim

    FB#1 19/20

    @bulek ja wypełniałem tę ankietę już jakiś czas temu, nie wiem co się stało, że mojego imienia tam nie ma... no ale wypełniłem jeszcze raz i sorry za spóźnienie
  7. heronim

    FB#1 19/20

    hm, zaprosicie mnie do ligi??
  8. Dobra dobra Chciałeś mieć jednego groźnego rywala mniej
  9. @air_mj czemu mnie nie ma w tej lidze? myślałem, że jednak dałem znać, że chcę ponownie grać
  10. Hej, do kiedy jest czas na zgłoszenie się? Zastanawiam się, czy zagrać ponownie.
  11. Hej, jeszcze dam znać bo zastanawiam się, czasowo jest u mnie gorzej w tym roku.
  12. heronim

    Los Angeles Lakers 2018/19

    Po tej wymianie, w perspektywie tego, że era GSW raczej dobiegła końca, Lakers mają realne szanse na mistrzostwo w nadchodzącym i kolejnych sezonach. Myślę, że James da jeszcze o sobie przypomnieć, kto jest najlepszy w NBA, zwłaszcza po dłużej przerwie, pierwszej od wielu, wielu lat ;). Oczywiście to nie koniec ruchów Lakers, jest duża szansa, że jakaś trzecia gwiazda dołączy do teamu, ale nie wyobrażam sobie nikogo innego w tej sytuacji niż Irvinga. Uważam, że Irving-James stanowili świetny duet (lepszy niż James-Wade), który niesamowicie dobrze się uzupełniał - Kyrie wyjątkowo korzystał na dodatkowym miejscu na boisku, które dawał mu LeBron. Poza boiskiem też się raczej świetnie dogadywali i rozumieli. Po prostu Irvingowi strzelił głupi pomysł do głowy pewnego razu, że jako lider również może się sprawdzić i chciał pójść w swoją stronę oraz spróbować czegoś innego. Po tylu latach wydaje mi się, że zmądrzał i wróci do tatusia ;). Serio, Irving to najlepszy partner jakiego James miał w życiu pod względem dopasowania. Przez te wszystkie lata, nawet w obliczu tego jak ich drogi się rozeszły, nie widziałem niczego co by mnie przekonało do tego, że oni już nigdy razem w jednym zespole nie zagrają. Wręcz nabrałem pewności do tego, że jeszcze do siebie kiedyś wrócą, bo czas zweryfikował to, że oni siebie wzajemnie potrzebują. W tej sytuacji Kemba czy Butler to duży eksperyment, który może nie wypalić i jest ryzykiem samym w sobie. Natomiast Irving to ruch, który wypali na 100%.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.