Skocz do zawartości

TheMatrix(konto usunięte)

Użytkownik
  • Postów

    155
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia TheMatrix(konto usunięte)

Community Regular

Community Regular (8/14)

  • First Post
  • Collaborator
  • Very Popular Unikat
  • Reacting Well
  • Week One Done

Najnowsze odznaki

104

Reputacja

  1. Oczywiście, że tak. Chronimy grupy ryzyka, reszta wraca do normalności, czyli to co powtarzam od pół roku.
  2. Od pół roku mamy ogromy epidemiologów, lekarzy, profesorów powtarzających o zakończeniu lockdownów, powrocie do normalności, zdjęciu masek bo nie ograniczają rozprzestrzeniania się wirusa, przechorowaniu i zaprzestaniu ograniczania ludzkiej wolności. Barrington podpisało już 200 tys. ludzi, niestety rządy nie kierują się nauką, wiedzą medyczną i rozsądkiem, a jedynie medialną propagandą siania strachu i zapewne interesami stron trzecich. Ta jak zwykle wystarczy, by 90% ludzi przekonać do strasznej epidemii i zbawiennych działań Państwa ratujących nas przed nią, ludzie bez zmian łykają wszystko jak pelikany. Szkoda tylko że reszta musi się jak zwykle użerać z tą pandemią ludzkiej głupoty.
  3. Ogólnie to mnie dziwi ta gównoburza co się narobiła tutaj. Pomijając jakiś wpływ zwiększonej liczby testów, to odkąd mój umysł myśli i sięgam pamięcią, to we Wrześniu zawsze ludzie masowo zaczynali chorować na wszystkie wirusy, przeziębień, grypy, korona adenowirusy i na inne srusy. Zakatarzone dzieci, kaszląca osoba obowiązkowo w autobusie tramwaju, pełno L4 i lokalnych infekcji, 3 godziny czekania w przychodni w kolejce, bo 25 kaszlących osób przed Tobą. Czy ktoś się spodziewał, że w tym roku będzie inaczej? Że koronawirus sobie urlop zrobi? Latem odporność ludzi jest znacznie większa, mimo ogromnej transmisji mało kto jest chory. Mamy typowy sezon grypowy i prime time wszelkich wirusów, a jesienna epidemia od pół roku była zapowiadana. A kwestie dzieci i Covida badano niejednokrotnie i wskazywano zawsze nie tylko wybitnie lajtowy przebieg albo bardzo małą transmisję wirusa z ich strony, nie doszukiwałbym się tutaj przyczyn. Przyczyna, że ludzie chorują jest ta sama co od zawsze na jesień.
  4. Wyjaśniłem Ci już na to w poprzednim poście, musisz przeczytać go jeszcze raz.
  5. W pewnych regionach jest na niższym od grypy, np. w Afryce śmiertelność podaje się na poziomie 0.01%, to samo w Japonii czyli dużo mniejsza. W Indiach także jest na równi z grypą, tam gdzie masz młode społeczeństwa śmiertelność jest bardzo niska. Wcześniej pisałem, że w zależności od regionu, zdolności i przygotowania służby zdrowia, wieku społeczeństwa itp. jest od kilku razy mniejsza do kilku razy większa od grypy. W USA jest akurat około 3-4 razy większa, ale tak jak powtarzam jest sporo regionów z taką samą albo mniejszą, jak sobie to uśrednisz na cały świat to wychodzi Ci ~grypa.
  6. Statystyki zgonów są przedmiotem badań na całym świecie od Marca i zostało już tyle badań i analiz opublikowanych na ten temat, że aż głowa mała. Wszystkie kraje publikują także swoje raporty nt. śmiertelności koronawirusa na podstawie danych zakażeń i zgonów ze swoich regionów, i własnych badań. Z której strony nie patrząc śmiertelność jest zawsze na zbliżonym i zasadniczo niskim poziomie. A kwestionowanie danych to nie moje widzimisie tylko odwołuje się do dokumentu zmiany sposobu klasyfikowania zgonów wydanego przez CDC na początku pandemii, który zmienił całkowicie sposób w jaki lekarze w całej Ameryce mają wypełniać papierek zwany Death Certificate. Efektem zmiany jest to, że w większości zgonów na choroby przewlekłe wpisuje się teraz jako przyczynę Covid, a nie chorobę na którą pacjent rzeczywiście umarł i która była podawana jako przyczyna zgonu zgodnie z obowiązującą od 17 lat procedurą. Ta zmiana zawyża ilość zgonów na korone o około 90%, więc te oficjalne 200+ tysięcy trzeba podzielić przez 10, i bez niespodzianki to się akurat pokrywa z wszędzie podawanym % śmiertelności wirusa.
  7. Wszystko sprowadza się do tego, że na Covida nie umiera nawet garstka osób, które wędrują do oficjalnych statystyk i są one kosmicznie zawyżone. W USA realnie na Covida umarło koło 21 tys. osób, reszta umiera na swoje inne choroby, ale jest podciągana pod Covid. Na takie Zapalenie Płuc realnie zmarło tam 9-10 razy więcej ludzi niż na korone w tym roku, więc najwyżej jego mamy prawdziwą pandemię (jak co roku zdaje się). A śmiertelność wirusa jest podawana przez wszystkie regiony i Państwa od pół roku, i zawsze mieści się od kilka razy mniejszej po kilka razy większą od grypy. W zależności od szeregu czynników dot. regionu i wieku, opieki zdrowotnej itp.
  8. A na jakiej podstawie uważasz, że służba zdrowia sobie dzisiaj lepiej radzi z wirusami niż 20 lat temu? Czyżby wykres nie pasował do Twojej teorii o strasznej pandemii? Trzeba przyznać, że nie umiesz czytać lub masz sklerozę, bo to nie wyszło w tamtym samym czasie, to nie były nawet te same miesiące. Jak tam gnomik, kiedy te miliony zgonów po zniesieniu lockdownu? Bo już od miesięcy wszyscy chodzą po ulicach i jakoś ani widu ani słychu.
  9. Tylko nie wiesz ile tych nadmiarowych zgonów to korona, a ile koronaparanoja. Biorąc pod uwagę jednak śmiertelność wirusa, która od dawna podawana jest z większości części świata jako równorzędna grypie / ciężkiej grypie(albo nawet dużo mniejsza od grypy), to wniosek jest taki, że mielibyśmy najwyżej ciężki sezon grypowy. Kraje, które podeszły luźno do tematu także nie przeszły tego ciężej niż ich silny sezon grypowy. " I wszędzie w Europie styczeń-luty mieliśmy kilka procent mniejszą liczbę zgonów niż w poprzednich latach. PRzyszedł corona i w ciągu dwóch miesięcy nie dość ,że zjadł całe zyski to jeszcze sporo dołozył." Tylko, że Korona nie przyszedł w Marcu. Nawet tu w temacie było wspominane, że wirus roznosił się już kilka miesięcy wcześniej nawet po Polsce, przecież w Marcu tylko zaczęto testy robić. Jeśli śmiertelność mimo roznoszenia się wirusa była tak niska to by tylko potwierdzało, że to nie wirus odpowiada za zawyżoną śmiertelność, a lockdowny. Z grubsza cały czas nie rozumiem jak wirus, o którym od dawna wiemy, że ma śmiertelność ~grypy ma być odpowiedzialny za liczbę zgonów odpowiadającą ilości przekraczającej śmiertelność grypy kilkadziesiąt czy kilkaset razy. To się zwyczajnie kupy nie trzyma. Bo wystrzelił, był news na niemieckich serwisach dot. danych w tamtym okresie zdaje się z Berlina. Póki co największy fail to Ty zaliczyłeś, wrzucając tu te dane o rzekomych milionach śmierci gdyby nie wprowadzono lockdownu, czyli cytaty pochodzące z przewidywań Pana Fergusona. Krótki okres później nie pełnił już swojej funkcji, a jego model określono jako "could be the most devastating software mistake of all time". W UK jak mówiłem do 2000 roku nie dobiliśmy (nie)stety, a przy okazji są oni dobrym przykładem bezsensu lockdownu, szkoda że rządy poza tak nieefektywnym rozwiązaniem jak lockdown, izolacje i maski nie mają żadnej strategii więc trzymają się tych samych bzdur co w Marcu. I o dziwo większość dalej w to wierzy i nie podważa.
  10. Maseczki dla ogółu populacji nie zmniejszają tempa rozprzestrzeniania się wirusa. Rujnowanie świata doprowadziło do dziesiątek tysięcy zgonów dodanych do statystyk, a zatem nie ma żadnych danych by zakładać scenariusz jakoby śmiertelność przy braku lockdownów była wyższa niż w silnych sezonach grypowych. Te modele z marca o milionach zgonów, które miały nadejść przy braku lockdownu już dawno poszły do śmieci, a ich autorzy potracili stanowiska. Szczególnie, że od pół roku śmiertelność tego wirusa określana jest na równi z grypą i kraje bez lockdownu poprzechodziły już epidemie i o dziwo przetrwały bez większych szkód.
  11. Wciąż nie umiera tyle ile potrafiło umierać w silniejszych sezonach grypowych z połowy zeszłego stulecia, czy choćby 2000 roku (w UK w sezonie grypowym 2000 umarło więcej ludzi niż w obecnym roku, mimo straszliwej "pandemii" jaka tam obecnie panuje). Nie pamiętam, żebyśmy latali wtedy w maskach i rujnowali cały świat. Wśród osób poniżej 45 lat nie ma tam nadmiernej śmiertelności w porównaniu z ostatnimi 5 latami. Dodatkowo odejmij te kilkadziesiąt tysięcy zgonów z powodu izolacji i koronaparanoji od statystyk. Ogólnie od czerwca w UK masz niską śmiertelność, więcej ludzi umiera na grypę i zapalenie płuc niż na Covid. W Polsce nawet się można było niedawno doczytać, że śmiertelność u nas spadła względem zeszłych lat, więc mamy taką epidemie, że aż strach wyjść z domu. A w przypadku takich dzieci, to w USA kilka razy więcej umarło na grypę niż na Covid. Do 65 roku życia śmiertelność wirusa jest tam na poziomie grypy, a większość ludzi od początku umiera w domach opieki i mediana zgonów to ~80 lat (tak jak wszędzie na świecie). Ogólnie największym problemem nie jest wirus, tylko tragiczny stan służby zdrowia i fatalne metody leczenia w większości krajów oraz chora polityka pchania ludzi z wirusem do domów opieki (gdzie wszelkie koronawirusy zawsze robiły spustoszenie). Przeciętnego obywatela kraju może jedynie ogarnąć śmiech i smutek zarazem patrząc jak Państwa swoje niekompetencje medyczno-polityczne próbują desperacko rozwiązywać przez zamaskowanie i odizolowanie wszystkich ludzi od siebie. W Polsce służba zdrowia to dno, i sztuczne próby odłożenia przechorowania wirusa o pół roku (za pomocą lockdownów) niewiele dadzą, bo nie da się w takim okresie naprawić systemu budowanego od dekad na tragicznym fundamencie. Dlatego teraz te przykre obrazy z poza granic przenoszą się do nas, wciąż to nie zmienia tego, że społeczności muszą to przechorować i funkcjonować normalnie dalej. Ochrona dla grup ryzyka i osób starszych mimo, że najważniejsza to od dawna nie istnieje, a że u nas dodatkowo nie pozwolono przejść 1-szej fali, to teraz przejdzie to co było nieuniknione. Mnóstwo ludzi nie zgłasza się do lekarzy ze strachu albo zgłasza się zbyt późno, oni już teraz robią statystykę.
  12. W USA motocyklista, który zginął w wypadku, zmarł na koronawirusa.
  13. Zdaje się, że już od pół roku tysiące umiera, bo nie ma normalnego dostępu do służby zdrowia, a wszyscy tam zapomnieli o innych chorobach. A patrząc ile osób zabił ten straszny wirus u nas przez pół roku epidemii, to by trzeba było ponad 8 tysięcy lat żeby całą Polskę wybić. Już nawet pomijam, że większość tych ludzi umarła na swoje inne choroby, a nie wirusa. I ktoś tu się dziwi, że myślący ludzie dawno olali temat? Chyba u większości dalej istnieje, bo rząd wraca do absurdalnych restrykcji typu maski w otwartej przestrzeni, i większość ludzi je zaczęła znowu ubierać na ulicy xD Kabaret, już widzę tego wirusa latającego niczym komar i polującego tylko na człowieka, który choć na chwilę wyjdzie się przewietrzyć bez maski. Bo nie było dowód na to, że pomagają i dziś także ich nie ma. Przecież już parę miesięcy temu było mówione, że WHO zmieniła swoje decyzje ze względów politycznych, a nie medycznych. A odpowiednio silną propagandą udało im się przekonać ludzi, że maski pomagają, a wzrost zakażeń jest przez to, że ludzie chodzą bez masek. I bez niespodzianki większość w to uwierzyła.
  14. To chyba hejterzy LeBrona budują Erikowi obraz świetnego trenera. Pamiętam, że Spoelstra był uznawany za ch*jowego coacha w okresie 11-14, ale wiadomo że lata dochodzenia do finałów i mistrzostwa budują wiedzę, i doświadczenie...i nie ma opcji, żeby się nie poprawić. Widać tu działa ten sam mechanizm co z tym graniem w obronie, byłeś kiedyś zajebistym obrońcą to i teraz jesteś, i przez 5 lat jeszcze będziesz dostawał all-defensive... a jak jesteś teraz dobrym trenerem to znaczy, że zawsze byłeś.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.