Skocz do zawartości

Lucc

Użytkownik
  • Postów

    1259
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Kontakt

  • AIM
    3850930

Converted

  • Location
    Poznań

Osiągnięcia Lucc

Mentor

Mentor (12/14)

  • First Post
  • Collaborator
  • Posting Machine Unikat
  • Week One Done
  • One Month Later

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. cholera przespałem! byłem w 2fbl w poprzednim sezonie, ale zdaje sie ze sie nie zalapie juz nigdzie ... co robić, co robić?
  2. +1 i to jest koronny dowód na DR > CP A tak serio, to też biorę CP przed nim o każdej porze dnia i nocy
  3. Lucc

    Draft A.D 2011

    no żesz k**** ... Co Cavs zrobili do cholery? Irving wiadomo, że poszedł z 1, szkoda że Kebab i Derrick poszli wcześniej, ale do cholery - Valanaciunas ciągle był do wzięcia ... Granie następnego sezonu z Varehehe i ewentualnie JJem na C to jest strzał w stopę. Fajnie, że Thompson potrafi coś tam pozbierać i pohustlować ale chyba Cavs potrzebne były raczej centrymetry pod koszem ... Może planują wywalenie Jamisona i Barona (tylko kto go k**** weźmie?!) za kogoś pod kosz, wtedy to jeszcze jakiś sens z grubsza by miało ... Bo Tristan z graniem na SF raczej nie do końca może sobie poradzić - no ale zobaczymy co tam z niego później będzie. Najważniejsze, że Cavs wracają do gry stosunkowo szybko.
  4. Lucc

    Draft A.D 2011

    Draft jest solidnie obsadzony wysokimi, więc mam nadzieje ze Cavs nie przehandluja jednak tego nr4 i dokotpuja kogos do Irvinga pana Kebaba bym widział w Cle, no ale zobaczymy czy ktoś wcześniej się na niego nie połasi.
  5. Lucc

    Moje NBA 2k11

    kurde, Bisak i Pepper mnie zainspirowali, chyba zacznę grać w nba znowu. Mam nadzieję, że wybiorą mnie z wysokim pickiem i jak później zarządam trejdu do Majami to może zostanę emwipi. Będę się dobrze uzupełniał z Dywane Wade, Boszem i LeBrownem Jonesem bo wydaje mi się, że super się rozumiemy na parkiecie. Mój plan jest taki żeby grać piken rolle i zrobić rekord trójek - wrzuce filmik za pare dni i powiem czy mi sie udało! Ocencie kto z nas jest lepszą gwiazdą koszykówki jak dam filmiki i relacje z tego co zagrałem - ja czy oni.
  6. Magic? polecam poznanie definicji słowa "prawie". Poza tym, ilu takich jak Magic mamy w historii? Nawet nie ma co dyskutować na ten temat więcej, temat jest bez sensu, a ai3 powinien dostać pulitzera, nobla i złotego słowika za to, że chce mu się tak długo uzasadniać swoje wypociny.
  7. 17.8 7.2 6.8 to są statystyki LeBron'a James'a. tego od niego się nie wymagało ,wymagało się znacznie więcej. jeśli mamy się uprzeć i znaleźć sobie winowajce to właśnie on. on nie jest kozłem ofiarnym ,on jest jedną z przyczyn przegrania walki z Dallas i tą najważniejszą przyczyną. nie może przejść obok i skomentować tego "trudno ,przegrał ale..." koszykówka jest sportem zespołowym ale przy tych wyrównanych w większości meczach właśnie jego brakowało. pełna zgoda. LeBron powinien zagrać lepiej jako co-lider czy też Robin, bierze na siebie za porażkę znacznie większą odpowiedzialność niż taki Joel Anthony. Ale nie oszukujmy się - nie tylko on zagrał poniżej oczekiwań...
  8. tak samo można oceniać LeBron czy kogokolwiek innego po 7 sezonach jak Jordana. Niby czemu mam stosować inne kryteria? Miał Jordan mistrzostwa w tych latach czy nie? a określenie lama, było świadomym wyolbrzymieniem, żeby dopasować się do postawionej przez ai3 tezy jakoby LeBron był ciotą bo nie ma pierścieni. Oceniamy po karierze, nie po połowie. Tyle w tym temacie. Według tych kryteriów które są podane w temacie, połowa wielkich w NBA była przez połowę swojej kariery overrated. A nie trzeba chyba specjalnie uzasadniać tego, że to bezsensowne stwierdzenie.
  9. Jordan w latach 84-90. Lamił totalnie, zero pierścieni, tylko robił hajlajty i super staty. All stats no rings oceniać można po końcu kariery, a nie po jakiś okresie grania w NBA. Prawie każdy wielki zaczynał od "tylko statów" zanim dorzucił do osiągnięć pierścionek.
  10. Zastrzelili się nawzajem z coltów od Cubana. Wade chwile przed, rżnął mamę LeBrona. Zaczynają się teorie spiskowe. Stawiałem na 4:2 dla Miami albo 4:3 dla Mavs. Nie sprawdziło się, ale cieszę się że Mavs to wygrali - na dobrą sprawę, to chyba ostatni sezon w takim składzie. Miami za rok powinno wrócić, oby mądrzejsi, oby bardziej wyrachowani. Ok, niektórzy sobie pohejtują jasne, macie okazję, można pojeździć po LeBronie i Wadzie, ale to niczego nie zmieni - Heat pozostają kandydatem do misia i jeśli mentalnie się wzmocnią i dodadzą kogoś pod kosz to można mieć nadzieję, że za rok poradzą sobie lepiej i nie będę dopuszczać sytuacji w której przegrywają z braku jajek. Kidd mam nadzieję, że skończy karierę po tym sezonie, cholernie się cieszę że ma tego misia, może i był sobie ósmą opcją. Dirk zagrał kosmos. Zawsze był zajebisty w tym co robi, ale w tych PO, zwłaszcza finałach przeszedł samego siebie. Grał to co musiał. Trafiał najważniejsze rzuty, Terry za którym nie przepadam także dorzucił swoje za co pełen szacun - grajek z niego na co dzień przeciętny, ale moment na zagranie swojego high level wybrał doskonale. Mavs dorośli w tych PO do tytułu i obojętnie kto by na ich drodze ze wschodu nie stanął to by go puknęli. Cholera, nikt nie byłby w stanie ich pokonać. Heat na pewno coś z tego wyniosą, mają teraz sporo czasu żeby poukładać zespół, ogarnąć jakąś koncepcję ofensywy. Szkoda tylko, że hejtowanie potrwa dłużej niż zwykle ze względu na lockout. Aha - całe Miami dało ciała, nie tylko LeBron. Więc hejtujmy po wszystkich, nie tylko po pojednycznych graczach. Jak pokazali Mavs, nie wygrywają zawodnicy tylko drużyna, tak więc stosujmy to także i w drugą stronę - przegrywa zespół a nie LeBron. Jasne, można sobie pojeździć po graczu jak zagra poniżej oczekiwań, ale błagam nie sprowadza się umiejętności gracza, do oceny po jednym czy dwóch spotkaniach i nie obwinia za całe zło świata, bo w zespole każdy ma jakąś rolę do odegrania i jeżeli jeden jej odpowiednio nie wypełnia to pamiętajmy także o tych pozostałych, którzy nie do końca się stawili na serię.
  11. przedziwne rzeczy się tu dzieją. Miami prowadzi 2:1 a niektórzy już zakończyli serię. Po 1:1 wszystko było możliwe, a tu nagle się że g3 było na dobrą sprawę elimination game dla Mavs. Dirk gra kosmos, Miami nie gra tego co w poprzednich seriach, dają sobie seryjnie wrzucać punkty - raz się udało wybronić, drugi raz nie - więc wszystko jest ciągle możliwe. Jestem za Miami, ale Dallas ma wciąż równe szanse na wygranie - 2:1 to bazowy wynik przy założeniu, że każda drużyna powinna wygrywać u siebie i ewentualne przełamanie w g4 albo g5 będzie mogło tutaj cokolwiek oznaczać. A tymczasem już część wręczyła Heat pierścienie - i ba! dali MVP finałów podczas gdy została jeszcze połowa serii. Finały na prawdę mogą się podobać, bo są szalenie zacięte - może oba zespoły nie grają tak efektownie jak w poprzednich seriach, nie nakurwiają po 150 punktów w meczu, ale jest tu wszystko czego można od finałów oczekiwać. zaangażowanie, bicie sie prawie po ryjach w obronie, tarzanie po parkiecie, clutch shoty, comebacki, cuda na kiju, jest rewelacyjnie. Jakkolwiek sie to nie skonczy, bedzie mozna powiedziec smialo, ze to jedne z najlepszych i najbardziej zacietych finalow ladnych ostatnich lat. Wypowiedź LeBrona na postconfie 8)
  12. Lucc

    Brand New Knicks

    no fajnie się to lato zaczyna na prawdę ... najpierw Brown w LAL, teraz Walsh wyleciał ... Odwalił dla nich kawał dobrej roboty, widać że miał jakąś wizję tego jak zespół ma wyglądać. Ale Dolan najwyraźniej uznał, że jak 2 gwiazdki znalałzy się w NYK to już będą się piąć do góry cały czas. Wielka szkoda, bo NYK zaczynali wyglądać nie najgorzej, a teraz to cholera wie co im się tam urodzi. Kibicuję przyjęciu Izajasza z powrotem na GMa - bo po odejściu Shaqa ktoś musi zabawiać ligę
  13. Lucc

    Typujemy PLAOFFS 2011 (FINAŁ)

    Miami w 6, ale nie obrażę się jeśli skończy się w 7 dla Mavs
  14. nazwa tematu miażdży :roll: Niech będzie że jestem sztywny, ale w takim razie serię LAL-NOH można było nazwać "Tępe dzidy vs Murzyni w paski" a SAS-Grizz "Leśne dziadki vs Geje". I też niektórych by to śmieszyło, a tym którzy by się burzyli można byłoby nazywać sztywniakami. Tradycyjne HEAT - MAVERICKS wygląda, brzmi znacznie lepiej. Z sympatii dla Jamesa trzymać kciuki będę za Miami, ale Kidd ... cholera, no naprawdę mu się należy. Różne rzeczy można mówić o tych PO, ale większość chyba się zgodzi, że spotykają się w finałach zespoły, które najbardziej sobie na to zasłużyły, grające regularnie najlepszą koszykówkę spośród całej 16, robiące to co do nich należy w końcówkach, robiące błędy, ale w przeciwieństwie do reszty potrafiące je naprawiać i korygować swoją grę na bieżąco. Ani Miami ani Mavs nie są w finałach z przypadku - nie da się powiedzieć, że któreś wygrało jakąś serię przypadkiem albo "ktoś inny ją przegrał". Dwa najlepsze zespoły PO i to nie tylko teoretycznie bo są w finale, ale i w praktyce. Dirk gra kosmos i nie sądzę aby Miami starało się go jakoś wybitnie ograniczać - na pewno nie rzucą na niego wszystkich sił, bo i tak wygląda na to że nic to nie da. Rzut przez ręce, przez nogi, rzuty brzuchem, salto, akcje 5+1 - Dirk trafia w każdej sytuacji. Sick. Trzeba ograniczyć resztę - Dirk niech sobie rzuca i po 50, jeśli reszta będzie przygaszona i tak to nic nie da. Miami nie ma na niego odpowiedzi (w sumie w PO nikt nie ma), ale Mavs nie mają za to odpowiedzi na Jamesa i Wade'a. Wade no właśnie ... naprawdę faceta polubiłem w ciągu tego sezonu, ale nie można grać takiej kaszany - fakt szczęśliwie jak nie James to Bosh go wyręczy albo jeszcze jakiś Miller czy Jones, ale w finałach mógłby się pojawić w końcu. Zagrał super końcówkę, poprzednio pocisnął w OT, to mu się chwali - ale lepszym układem byłaby jednak przynajmniej niezła gra od pierwszej kwarty aby nie dopuszczać później do takiej sytuacji jak dzisiaj. Super że Heat potrafią spiąć poślady i przykurwić wielkiego runa w 4 minuty, ale w końcu przyjdzie mecz, w którym jednak Wade i James nie będą tak magicznie trafiać clutch shotów i całe Miami będzie w pupie. I lepiej żeby nie przytrafiło się to w g7 z Dallas. Stawiam na 4:2 lub 4:3 dla Miami. Ale jeśli Mavs wygra, to także płakać nie będę - Dallas naprawdę zasłużyli na misia, zasłużył Dirk, zasłużył Kidd i nawet Cuban za te lata upokorzeń.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.